Jakże miły i sympatyczny bieg!!! Organizacja również bardzo dobra! A trasa biegu wspaniała. Dla mnie zasłużone 10!!!
1. Na pogodę organizator ani my wpływu nie mieliśmy. A deszcz był dość mały:))
2. Bieg miał wspaniałą "otoczkę": komunikaty, atmosfera, muzyka, zakończenie biegu, losowanie upominków!
3. Widać pewne trudności z zapleczem biegu - i na starcie i na mecie. Cóż, takie jest miejsce startu i mety tego biegu...
4. Były atrakcje, na które nikt nie liczył:
bardzo smaczny poczęstunek po biegu, kawa zbożowa, herbata lipowa (bo na ul. Lipowej:)). Możliwość zwiedzania muzeum!
4. I na jedno jeszcze zwrócę uwagę: limit zapisów (500 osób) został wyczerpany ok. 1,5 tygodnia przed biegiem, a sam bieg ukończyło 345 osób. Załóżmy, że wystartowło 10 osób więcej, a nie udało im się ukończyć biegu. Razem 355 osób. A gdzie brakujące 145 zapisanych osób!!! Nie pojawili się.
To niemal 1/3 z osób zapisanych! A ilu innym chętnym zablokowali możliwość startu.
Znam kilka osób, które chciały się zapisać na bieg, a lista już przed Świętami została zamknięta. Co było powodem, że tylu zawodników nie wystartowało? Czy tylko pogoda? Deszcz? Raczej nie. Również to, że bieg był bez opłaty startowej!!!
Czy nie dowodzi to, że opłata startowa powinna być jednak pobierana? Choćby jakaś mała - 10 czy 20 PLN.
KM

- brak -

Udany debiut organizacyjny. Szkoda, że pogoda nie bardzo dopisała. Brakowało mi w Krakowie takich biegów i na takim dystansie. Bieg darmowy, a już sama organizacja ruchu i zabezpieczenie biegu musiało sporo kosztować. Trzymam kciuki za kolejne edycje biegu. Zasłuzona dyszka.

A mnie pogoda się podobała:)
Naturalne chłodzenie.
I jeszcze niespodziewany poczęstunek wpisujący się w charakter imprezy. Jedynie możnaby pomyśleć nad zapisami, żeby fikcyjni startujący nie blokowali miejsc tym którzy naprawdę chcą pobiec...

Jak na pierwszy bieg, organizacja na bardzo wysokim poziomie. Czakam na II Edycję.

- brak -

- brak -

Ogólnie: 9/10
Bardzo podobały mi się imprezy towarzyszące (za nie 10/10): wystawy, komunikaty radiowe z tamtych lat, bankiet ("kuchnia okupacyjna") z cebulą faszerowaną, kawa zbożowa, herbatka lipowa i ciasta, przemówienie na zakończenie o trasie i jej symbolice.

Sama organizacja biegu miała trochę mankamentów: dostępność toalet - ich ilość, miejsca do przebierania się - ich brak i jeszcze coś znalazłoby się, ale jako, że nic nie płaciłem za tę przyjemność to też nie narzekam tylko wspominam. Widać było, że to pierwsza taka impreza z cyklu i były przez to pewne małe niedociągnięcia jednak było również widać ogromne zaangażowanie organizatorów.

Ogólnie podsumowując szkoda, że pogoda nie dopisała, ale i tak było bardzo fajnie może za rok będzie jeszcze cieplej i lepiej. Cieszę się, że byłem i za rok o ile będę mógł to znowu postaram się wystartować.

Bardzo sprawnie zorganizowany bieg.
Oczekiwanie na start wykorzystane na obejrzenie bardzo ciekawej ekspozycji muzeum.

- brak -