2025-07-04
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Coraz trudniej wykonać plan - podsumowanie CZERWIEC (czytano: 81 razy)

Łatwo to już było. Szczególnie, że nastąpiło przesilenie i zaczęły się schody. Po piku formy na wiosnę w lato przychodzi wchodzić z kłopotami. Życie. Trzeba to przetrwać i patrzeć do przodu. Na razie pod koniec czerwca naciągnąłem mięsień uda w lewej (słabszej) nodze i po raz kolejny pomimo trudności powoli posuwam sie z aktywnościami do
przodu. Koniec miesiąca to pięć dni przerwy w treningu. Tak aby ostatni w czerwcu start w Szulmierzu zaliczyć na 75 % wysiłku. Szału nie było ale zaliczyłem te 5 km NW po lesie z czasem 36 min, czyli 2-3 min gorzej niż wczesną wiosną. Gorzej, że po takim starcie ból nogi sie wznowił i trzeba ostrożnie realizować plan bez włączania tego co lubię najbardziej. Przebieżek 50-100 metrowych, które mają dać możliwość zrobienia kroku w kierunku myślenia o postępie i poprawie wyników.
Podsumowując czerwiec nie wyglądało to dobrze. Ale trudno sie dziwić, kiedy ostatni tydzień na luzie. W sumie zrobiłem 145 km/ w 2024 - 2008 km. Regres. Drążek podciąganie - spadek z 1200 na 1050. Ćwiczenia na ATLAS-ie 9 razy w porównaniu z ur. 28 razy. Dużo mniej pompek spadek z 57 tysięcy na 45 tysięcy. Tylko 800 skrętoskłonów w porównaniu z 5100 w 2024 r. (Główny powód spadku - ból w plecach). Po tylu spadkach w ilościach w końcu pozycja z zanotowanym wzrostem ilości powtórzeń. Dotyczy to ćwiczeń na ławeczce na triceps. W 2024-1000 powtórzeń a w 2025 - 1750!!! Dużo mniej km podczas maszerowania bez kijów 148/174. Mniej km na rowerze z 154 na 90 km. Mniej więcej tyle samo przebieżek i kilometrów startowych 45/47 km. Duża redukcja apetytu na starty. W tej sytuacji byłem zmuszony do rezygnacji z dwóch atrakcyjnych startów. Trudno. To samo będzie dotyczyło lipca. Teraz trzeba jeść małą łyżeczką. Zanosi sie jeden start koło Gostynina na 11 km NW. Musi wystarczyć. A potem NOWOŚĆ w moich planach ( 2 sierpnia) Bieg Katorżnika w konkurencji dla dziadków i babć na 2 km. Zobaczymy jak to będzie wszystko wyglądało w następnym miesiącu. Na razie pierwszy tydzień lipca nie wygląda źle. Średni dystans dzienny 10 km. Trzeba wrócić do pływania - koniecznie.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |