Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [71]  PRZYJAC. [50]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
aktywny_maciejB
Pamiętnik internetowy
OD BIEGANIA DO MARSZU z KIJAMI NW I TRUDNY POWRÓT DO BIEGANIA

Józef Maciej BRZEZINA
Urodzony: 1959--2-23
Miejsce zamieszkania: Sochaczew
116 / 139


2023-06-01

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Majowy postęp (czytano: 670 razy)

 

Kolejny krok do rozwoju pomimo, że w moim wieku (64 lata) ciężko jest już planować rozwój. Może lepiej napisać, że dobry krok do odbudowy po kłopotach. Na dobrej drodze do satysfakcjonującego poziomu aktywności. Wyniki na 5 km w biegu, o czym pisałem wcześniej, jeszcze nie są na tyle dobre żeby się można było cieszyć.
Dobra wiadomość, to taka, że powoli wracam do pokonywania na zawodach dystansu 5 km nie maszerując z kijami NW w czasie około 35-36 min. a jednak już biegiem (na razie będzie to w 2023 rok właśnie 5 km, jeżeli stan nogi się poprawi to wtedy zwiększę dystans do przebiegnięcia do 10 km a nawet powrócę do półmaratonu). Głównie podczas sobotnich spotkań w ramach Parkruna. Zaczęło się bieganie w dość dobrym rytmie. Do tej pory tej wiosny sporo wykonanej pracy i to w pięknych okolicznościach przyrody. W maju udało się wprowadzić nowe elementy poprawiające moje zdrowie.
Samemu udało mi się poprawić moje dotychczasowe dolegliwości i kontuzje na tyle, że można systematycznie pokonywać spore dystanse i to z dużą satysfakcją. Tymi radosnymi czynnikami są przede wszystkim pływanie (4 wizyty na basenie na razie ostrożnie - przepłynąłem w sumie dystans 2,3 km) oraz codzienna regeneracja w zimnej wodzie prosto ze studni.
Teraz już będę starał się korzystać częściej z dostępu do wody i po każdym starcie jak jest tylko taka okazja to co najmniej na 5 minut będę się starał schłodzić przynajmniej nogi. Od dwóch tygodni ta czynność stała się już moją ulubioną.
Ilość kilometrów w maju na stałym poziomie w okolicy 300 km. Dla przypomnienia styczeń 302 km, luty 252 km, marzec 287 km, kwiecień 300 km oraz maj 290 km (pomimo 8 dni bez biegania i maszerowania). Oby tak dalej.
W maju było w sumie pięć startów na dystansie 5 km, czyli tyle ile staram się od początku roku realizować. Popularne pompki na bardzo wysokim poziomie (życiowym) 33,7 tys. powtórzeń.
Drążek-podciąganie w maju 1950 razy. Dla przypomnienia styczeń 150 razy, luty 700, marzec 120, kwiecień 1500 razy. Tu jest też postęp, chociaż od piątku przerwa, z względu na ból w przedramieniu tak jak przy zerwaniu włókna mięśnia. Po 40 latach systematycznego podciągania to pierwszy taki przypadek. SKS.
Skrętoskłony powoli się rozkręcają i w maju było ich już 4400. Temperatury w dzień takie, ż nie zachęcają zbytnio do startów. Zobaczy się czy w tych warunkach oprócz sobotnich Parkrunów jeszcze gdzieś indziej wystartuję.
Zła wiadomość to odwołana moja ukochana impreza ULTRA FAJNA RYBA w Przedborzu.
Waga na granicy 90 kg. Czyli jest dobrze. Tak trzymać. W czerwcu planuję włączenie jazdy na rowerze i utrzymanie wiele innych ćwiczeń na majowym poziomie.
Na dołączonym zdjęciu z makami widoczny jest teren, gdzie codziennie staram się pokonywać kolejne kilometry w otoczeniu przyrody i rzeki Bzury. Fajne miejsce, jak wiele podobnych w całej Polsce. Dlatego od lat nie zamierzam ruszać się z naszego pięknego kraju.

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora







 Ostatnio zalogowani
przemekf20@wp.pl
17:40
Kravis
17:38
kasjer
17:36
Admin
17:35
golus3
17:09
42.195
16:47
gora1509
16:37
romangla
16:34
biegacz54
16:32
pedroo12
15:20
platat
15:18
Yatzaxx
15:14
czewis3
15:04
VaderSWDN
14:54
kolotoc8
14:50
Stonechip
14:01
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |