2023-04-12
Dostęp do
wpisu:
Publiczny
| Podsumowanie pierwszego kwartału (czytano: 323 razy)
Jest się z czego cieszyć. Skończyła się dość kapryśna zima. Może nie była ciężka ale trochę dała popalić. Był to okres sporej zmiany trybu życia. Trybu spożywania posiłków oraz zmian w treningu. Powróciłem do trochę zapomnianych przez 2-3 lata ćwiczeń. I co najważniejsze na koniec kwartału prezentem była informacja o tym, że moja łazienkowa waga pokazała to co chciałem zobaczyć. 3-4 kg mniej niż pod koniec 2022 roku (i o 3 kg mniej niż pod koniec I kwartału 2022). To bardzo dobra wiadomość. A poza tym sporo dobrego. Mniejsze problemy ze zdrowiem, chociaż nie wszystko dało się opanować. Na koniec kwartału dalej nie bardzo mogłem sobie pozwolić na ostrzejsze podbiegi i przebieżki a ochota była. Cały czas jest obawa o nawrót problemów z bólem w lewej nodze. Kilometraż za I kwartał większy o około 100 km w porównaniu do 2022 roku. Średnia na dzień około 9 km.Jest apetyt na 10 km. Ale nawet te 9 km to bardzo dobra wiadomość. Poza tym powrót do dobrego rytmu w podciąganiu na drążku. W marcu t już było po 50 podciągnięć dziennie. No i popularne pompki na poziomie 1000 dziennie. W ubiegłym roku w I kwartale miałem zaliczone tylko 3 starty a w tym roku to już było w sumie 12 startów. I przede wszystkim postęp w rezultatach na mecie też okazał się zauważalny. Niestety nie wszystkie plany udało się zrealizować. Dotyczy to pływania i jazdy na rowerze. Czekam w tym względzie na przełom. Jak do niego dojdzie to już poleci. Dobrym posunięciem tego pierwszego kwartału było sięgnięcie po roler. Udało się. Może nie aż tak, że systematycznie się masuję ale dobry początek został zrobiony. Drugi kwartał to duża zagadka. Główne zadanie utrzymanie takiego tempa aktywności jaki został narzucony i wprowadzenie w II kwartale nowych aktywności. Szczególnie w maju planuję kilka ciekawych startów. Zobaczy się co z tych planów wyjdzie. W pierwszym kwartale planowałem powrót do biegania na poziomie 25 min na 5 km i ze względu na obawy o stan mięśni nic z tego nie wyszło. Dobrze, że pod koniec I kwartału udało się zejść poniżej 35 min na dystansie 5 km NW. W mojej kategorii wiekowej to bardzo obiecująca wiadomość. Nic wielkiego ale i z tego należy się cieszyć i nie ukrywam, że takie wyniki sprawiły mi wielką przyjemność.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |
