Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [17]  PRZYJAC. [1515]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Jarek42
Pamiętnik internetowy
Biegnę więc jestem, jestem więc biegnę

Jarek Kosoń
Urodzony: 1962----
Miejsce zamieszkania: Kołczewo
246 / 292


2020-10-05

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
VI Dziwnowska Liga Biegowa 2020 - drugi półmaraton. 19 sekund za wolno (czytano: 906 razy)

PATRZ TAKŻE LINK: https://www.facebook.com/DLB-Dziwnowska-Liga-Biegowa-836363536509847/

 

4 paĽdziernika, niedziela godzina 10:00, Międzywodzie, półmaraton - decyduj±ce starcie. Po 8 biegach miałem stratę do Zdzi¶ka tak±, żeby j± odrobić należało przebiec półmaraton w czasie 1:37:37, równocze¶nie przy czasie gorszym Zdzi¶ka niż 1:37:20. Te cyferki s± jednak trochę naci±gane, ponieważ organizator w jednym z biegów trochę pomieszał dystanse i różnica wyniosła koło 700 metrów (6,940 km - 6,240km). Przynajmniej takie mam informacje. Pobiegłem ten krótszy dystans, Zdzisiek nie, a na tym dłuższym był o wiele lepszy. Gdzie¶ ponad 3 minuty nadrobiłem. Z drugiej strony Zdzisiek mógł pobiec na krótszym dystansie i nie byłoby problemu. Tak czy inaczej czas 1:37:37 (4:38 min/km) to był mój cel. Nie wiem czy w moim wypadku realny, ale zawsze można powalczyć.

Przed półmaratonem nie biegałem wiele dłuższych wybiegań. Jedna 18-stka, jedna 14-stka, 3 dyszki. Reszta treningów to szóstki. Przed poprzednim półmaratonem DLB, który odbył się 4 lipca, o wiele więcej takich wybiegań zrobiłem. Uzyskałem wtedy czas 1:39:19 (Zdzisiek 1:27:21), czyli o wiele gorszy niż ten, który miałem teraz uzyskać. Pogoda jednak była wtedy niekorzystna - wysoka temperatura, a teraz powinno być lepiej.

Dzień biegu.
Obudziłem się przed 7:00. Ważenie jak zwykle - 76,5 kg. ¦niadanie - kilka małych kromek chleba z margaryn± i miodem, kubek herbaty. Spojrzenie na temperaturę - 15 stopni i decyzja w sprawie ubioru. Ważna, bo jechałem rowerem. Góra - koszulka z długim rękawem, na wierzch pomarańczowa koszulka z biegu 4 Mile Jarka, dół - legginsy biegowe, buty biegowe. Założyłem już w domu opaski na uda i skarpetki w których miałem biegać.

Na miejsce startu było niedaleko - 7 kilometrów, więc wyruszyłem dosyć póĽno, bo o godzinie 9:01. Przyjechałem o godzinie 9:26 (droga do Mareny), więc jechałem 25 minut. W drug± stronę miałem jak zwykle jechać ma maksa, więc tak sobie liczę. Kilka minut i już jestem w miejscu zapisów - Mini Zoo Park. Zapisałem się, porozmawiałem z kolegami i koleżankami i już trzeba było my¶leć o przebraniu się i rozgrzewce. Zdj±łem legginsy i dół był gotowy, góra - zdj±łem ubiór kolarski i założyłem zielon± koszulkę DLB. Rowerem podjechałem na miejsce startu, żeby tam zostawić rower, ale nikogo nie było. Wróciłem więc z powrotem i zostawiłem go w miejscu zapisów. Teraz rozgrzewka. Podbiegłem sobie na miejsce startu (skrzyżowanie do Wolina) i standardowo się porozgrzewałem. Trochę może mniej niż standardowo, ale może to i lepiej - nie chciałem zacz±ć za szybko, jak to mam w zwyczaju.

START
Zacz±łem spokojnie. Czołówka szybko odbiegła. Biegłem oczywi¶cie ze Zdzi¶kiem. Przed nami biegacz w żółtej koszulce. Zastanawiali¶my się - dogonimy go czy nie. Nie dogonili¶my. Dobiegamy do skrzyżowania w Sierosławiu - dystans 6,1 km, czas 27:55. Nic to mi nie mówiło, ale gdy to piszę policzyłem już tempo - 4:35min/km, czyli lepiej niż zakładane tempo 4:38 min/km. Biegniemy tak biegniemy, jest pod górkę i pod wiatr. Dobrze, że potem jest z górki. Mijamy się z czołówk± mniej więcej w tym miejscu gdzie 3 miesi±ce temu. Dobiegamy do zawrotki. Jest z górki więc trochę przyspieszam, żeby czas półmetka był lepszy. Półmetek - 10,55km - 48:59, dwie sekundy lepiej niż na poprzednim półmaratonie, ale 11 sekund gorzej niż zakładany czas. Tutaj otrzymujemy po butelce 0,5 l wody bez zakrętki. Po nawrotce jest pod górkę, po za tym musimy pić tę wodę. Trochę wypiłem, trochę się wylało. Nie chciałem ¶miecić, więc czekałem aż będziemy biegli koło przystanku i dopiero w Sierosławiu pozbyłem się tę butelki. Oczywi¶cie cały czas biegnę razem ze Zdzi¶kiem obok siebie. Tuż za nami jest biegacz w czarnym ubraniu i widać, że nas dogania. W końcu nas dogonił. Biegniemy tak we trójkę, trochę rozmawiamy, czyli tempo nie jest maksymalne.

Dobiegamy do skrzyżowania w Sierosławiu, gdzie jest 15 kilometrów. Czas 1:10:58, prawie 1:11. Żeby mieć szansę na wynik 1:37:37 powinno być 1:10, a nawet lepiej. Tutaj się obudziłem. Pomy¶lałem sobie - trzeba powalczyć i mocno przyspieszyłem. Depnięcie było mocne, bo z 4:50 min/km na 4:25 min/km. Zdzisiek pobiegł za mn±, drugi biegacz szybko został z tyłu. Na poprzednim półmaratonie tutaj Zdzisiek mi uciekł. Naprawdę mocno biegli¶my. Gdzie¶ na 18 kilometrze widzę, że Zdzisiek nie wytrzymuje tempa. Odpada i dobiega do mnie. Nie kalkuluję. Na 19 kilometrze jeszcze przyspieszam i Zdzisiek zostaje z tyłu. Mostek i jest nieco ponad kilometr do mety, czas - 1:33:19. Nogi z ołowiu. Staram się robić jak najdłuższe kroki i w ten sposób szybko biec. Czuję jednak, że szybko nie jest. Przede mn± biegn± biegacze którzy już ukończyli bieg i robi± rozbieganie. Z trudem ich doganiam. Finiszu już nie zdołałem zrobić - nie czułem nóg. Zdzisiek mnie jednak nie dogonił.
META

Czas 1:37:56, 19 sekund gorzej niż powinienem pobiec. Ostatni kilometr mimo moich odczuć nie był słaby - 1,06 km w czasie 4:37, czyli 4:21 min/km. Chwilę poczekali¶my na mecie i przeszli¶my potem na miejsce zapisów. Poczekałem jeszcze na rozdanie nagród, chociaż wiedziałem, że żadnej nagrody nie dostanę. Nagrody zostały rozdane i trzeba było wracać.

Wyjazd (droga do Mareny) - 12:51, przyjazd - 13:13. Czas przejazdu 21 minut, czyli 4 minuty lepiej niż rano. Jako¶ superszybko nie jechałem, bo czułem kilometry w nogach.

W domu wypisałem takie zestawienie czasów:
21,0975km 01:37:56 4:39 km/h
6,1km 00:27:55 4:35 km/h
4,45km 00:21:04 4:44 km/h
10,55km 00:48:59 4:39 km/h
4,45km 00:21:59 4:50 km/h
15km 01:10:58 4:44 km/h
6,1km 00:26:58 4:25 km/h
20,04km 01:33:19 4:39 km/h
1,06km 00:04:37 4:21 km/h
10,55km 00:48:57 4:38 km/h

Najwolniej było oczywi¶cie między 10,55 km a 15 km, najszybciej między 15 km a 21,1 km. Tempo nie było niestety równe, ale przynajmniej na końcówce przyłożyłem się. Dlatego też druga połówka była nieco szybsza od pierwszej, co mi się bardzo rzadko zdarza.

Czołówka biegu:
1. Arkadiusz Borysiuk 1:22:58
2. Łukasz Szymański 1:24:03
3. Przemysław Troszczyński 1:28:45
4. Piotr Stępień 1:31:27
5. Marcin Gajewski 1:36:03
6. Jarosław Kosoń 1:37:56
7. Zdzisław Kowalski 1:38:03
8. Mateusz Zalewski 1:41:09
9. Dorota Kowalska 1:42:41
10 Krzysztof Wilczyński 1:43:07

Bieg ukończyło 41 biegaczy i biegaczek. Marcina nie mieli¶my szans dogonić. Gdybym nie przyspieszył, to mieliby¶my czas Mateusza?

W biegu tym zbierali¶my pieni±dze dla chorej Nadii. Fajnie jest co¶ dać dla kogo¶.






Link - strona Dziwnowskiej Ligi Biegowej
Zdjęcie - organizator. Biegli¶my tak większ± czę¶ć dystansu.


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


Jarek42 (2020-10-07,06:07): Przez pomyłkę (w telefonie) skasowałem komentarz o tym, że mój styl biegania jest o wiele gorszy niż kolegi. Zgadza się, ale to ja wygrałem. Z drugiej strony warto nad technik± biegu popracować.







 Ostatnio zalogowani
Leno
08:22
biegacz54
08:09
luki8484
08:01
platat
07:59
michu77
07:56
arturgadecki
07:51
Mikesz
07:12
kos 88
07:12
Januszz
06:35
Bartu¶
06:33
Stonechip
06:06
drago
05:59
romangla
05:39
42.195
04:23
Admin
03:00
krunner
01:53
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |