Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [53]  PRZYJAC. [22]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
aspirka
Pamiętnik internetowy
Bieganie na zawołanie

Agata
Urodzony: 19xx-05-23
Miejsce zamieszkania: Modlnica / Kraków / Sosnowiec
69 / 100


2019-08-25

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
I znowu tu jestem (czytano: 438 razy)

 

Po dwutygodniowym funkcjonowaniu w trybie wakacyjnym, odczuwam pozytywne efekty regularnych treningów. Muszę przyznać, że to jedyny czas w roku, kiedy tak intensywnie i aktywnie spędzam czas. Bieganie na zmianę z rowerem, przeplatane pływaniem – każdy poranek w ruchu, chociaż czasem snu jest niewiele i wstawanie o świcie bywa trudne, to jednak jak na obozie harcerskim, trzymam dyscyplinę.
Na Hvarze co roku biegam po tych samych ścieżkach, ale zawsze odkrywam coś nowego i robię wielkie „wow”, bo chociaż wydaje mi się, że znam tu już każdy zakamarek, to jednak wyspa kryje w sobie wiele niespodzianek. Tak było w tym roku, kiedy chciałam przedłużyć sobie nieco dystans i pobiegłam kawałek wąską ścieżką usłaną chaszczami, która za którymś z kolei zakrętem odsłoniła przede mną piękny widok na ukrytą zatoczkę.
To co najbardziej lubię w tym wakacyjnym bieganiu, to obserwacje wyspiarskiego życia. Patrzę na budzące się załogi na jachtach, pozdrawiam pierwszych bywalców portowych kafejek, głównie mężczyzn, którzy przy filiżance espresso głośno dyskutują, wsłuchuję się w poranne bicie dzwonów kościelnych, odurza mnie zapach pieczywa z piekarni, których o ile dobrze zliczę, jest w tym małym miasteczku aż 6.Chłonę cały ten hvarski klimat, tak by nasiąknąć nim i czuć go jeszcze długo po powrocie do domu. W tym to bieganie jest cudowne, że daje mi czas, by cieszyć się takimi zwykłymi obrazkami codziennego życia. Nie myślę jaki dystans biegnę, tu i tak decyduje o tym słońce, im wyżej się wznosi, tym szybciej trzeba kończyć trening.
Większość biegających, których się tu spotyka to turyści, najczęściej przemierzający 5 kilometrowy odcinek po nadmorskiej promenadzie. Tam gdzie ja się zapuszczam, prawie nikogo nie spotykam, z jednym wyjątkiem, bo od lat widuję tu jedną dziewczynę, myślę, że jest Chorwatką, zawsze biega w tym samym stroju, w żółtej sukience w kwiatki i w tenisówkach, ma ogorzałą od słońca twarz i jest bardzo szczupła. Jestem pewna, że pokonuje długie dystanse, mijam ją czasem na trasie rowerowej wśród gajów oliwnych, gdzie droga nie ma końca, takie osoby zapadają w pamięć.
Korzystam z wolnego czasu ile mogę, im więcej się ruszam, tym lepiej moje ciało funkcjonuje, jest jak dobrze naoliwiony mechanizm, w gotowości do kolejnej aktywności. Mam nadzieję, że już we wrześniu będę mogła wykorzystać tą dobrą formę w kolejnym cyklu Pereł Małopolski, najpierw Szczawnica, potem Rabka do kompletu i wreszcie Półmaraton Królewski. A może do tego skromnego planu uda się jeszcze coś dorzucić. Czas wracać, koniec wakacji.




Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


zbyfek (2019-08-27,09:16): To forma będzie na jesień.Pozdrawiam!
aspirka (2019-08-27,21:42): Mam nadzieję,że do jesieni będzie tendencja wzrastająca:-)
zbyfek (2019-08-28,14:30): Nadzieja to dla minimków, odpocząć trochę , potem trening intrwałowy odcinki 1km i 400m Pozdrawiam i przyjemnych ciekawych widoków na treningu, nie biegaj 40km.
aspirka (2019-08-28,21:50): Oj, 40-stek to ja nie biegam z wyboru, interwały jak najbardziej i odpoczynku też trochę będzie!
paulo (2019-08-29,15:57): Agatko, trzymam kciuki :)







 Ostatnio zalogowani
szydlak70
06:45
Etiopczyk
06:34
Stonechip
06:32
Leno
06:23
shymek01
05:36
42.195
05:25
Łukasz S.
05:03
lordedward
00:02
ula_s
23:56
kos 88
23:54
Fredo
23:33
Henryk W.
22:58
marczy
22:57
Wojciech
22:42
Admin
22:39
Ty-Krys
22:27
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |