Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [27]  PRZYJAC. [216]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Katan
Pamiętnik internetowy
Beyond the horizon

Tomasz Katan
Urodzony: 1978-01-15
Miejsce zamieszkania: Mysłowice
277 / 296


2019-02-20

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
TR 1 - Bliżej mi do kuli śniegowej (czytano: 887 razy)

PATRZ TAKŻE LINK: Instagram: dreams_runner

 

Właściwie każdy nowy dzień każdy nowy tydzień to kolejna szansa. Wyzwanie.
Każdy nowy dzień to również ryzyko. Czy się obudzę ? Czy wstanie ? Czy pobiegnę ?
Czy obejrzę wszystko co możliwe w Internecie i telewizji ? Czy będę tak trwał i patrzył się na migający ekran komputera zastanawiając się czy coś napisać, czy nie zrobić nic.

Myśli tworzą rzeczywistość.

No pain No gain.

Niemożliwe nie istnieje.

Mógłbym tak mnożyć złote myśli z coachingowych podręczników. Jednak w zderzeniu z tą właśnie wspomnianą wcześniej rzeczywistością stają się jedynie hasłami. Same nie robią nic. Mogą i są inspiracją. Mogą stać się katalizatorem działania. Same jednak nie wstaną za mnie rano. Powtarzanie ich na okrągło nie spowoduje, że będę szybciej – lub w ogóle – biegał.

Moja głowa jest zmęczona inspiracją, motywacją i całym tym biegowym, coachingowym gównem.
Moje ciało jest zmęczone sobą. Jest zmęczone biegowym bumem i pytaniami w stylu „Jakie buty wybrać na 100 km trial dla 85 kg mężczyzny, który biega od 6 miesięcy”. Chciałbym po prostu biegać. Wstać rano i pójść pobiegać jak to robiłem 10, 20 lat temu.

Trochę narzekam i się użalam. Patrzę na tych co mają większe problemy i …. I wcale nie czuje się większym szczęściarzem. Jestem jeszcze bardziej zdołowany, że ktoś kto ma o wiele trudniej biega i się tym cieszy.

Nie wiem czy to jest wstęp do tego co miałem napisać. Czy główną rzecz, a to co poniżej to jedynie epilog.

Nie można powiedzieć, że od ostatniego treningu biegowego minęło dużo czasu. Mogę powiedzieć, że od ostatniego startu w zawodach minął już ponad rok, od startu w maratonie minęło kilka lat. Ale przez cały czas trochę się ruszam.
Jednak to historia na inny wpis. Może jakieś podsumowanie 2018 roku.
To czym chciałbym się pochwalić ( oby nie zapeszyć) to pierwszy przepracowany od A do Z tydzień treningowy.
Dlaczego bliżej mi do kuli śniegowej - bo się po prostu najzwyczajniej w świecie toczę, a nie biegnę.

Kiedyś moim problemem była waga 93 kg udało się ukroić z niej 8 kg, co było dużo ale jednak nadal byłem jednym z większych biegaczy na trasie.
Dziś co prawda profil biegacza się zmienił, ale ja w głowie wciąż mam te szczupaki z którymi 10 lat temu startowałem w swoich pierwszych zawodach.

Dziś cieszę się, że przez ten pierwszy tydzień udało mi się zrzucić prawie 2 kg, ale to nawet nie pierwsza warstwa tego czego się trzeba się pozbyć. To dopiero kurz z tej pierwszej warstwy.
Zacząłem od 115 kg.
Teoretycznie by zrzucić 40 kg potrzebuje spalić 280 000 kalorii ! No to czas zacząć.
Pierwszy tydzień zaczął się nietypowo bo od czwartku. Może to i lepiej.

Czwartek: Siłownia OBW KL – 79" + 30 " Bieg na bieżni mechanicznej BM – 3,5 km
( obwód na każdą partię z akcentem na klatkę KL, grzbiet GR, nogi N)
Piątek: Bieg Asfalt: 67" – 9,3 km (12,8 km)
Sobota: Siłownia OBW GR – 93" + Bieg bieżnia elektryczna BE – 3,7 km / 31" ( 16,5 km)
Niedziela: Wolna Planowo
Poniedziałek: Siłownia OBW N 90" + Wioślarz 5 km / 22"
Wtorek: Bieg BE – 70" / 9,7 km ( 26,2 km)
Środa: Wolne

Podsumowanie: Spalone ok. 5000 kalorii / przebiegnięte 26 km / Waga – 2 km



Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


paulo (2019-02-21,08:11): też trzymam kciuki za Ciebie :) Nigdy się nie poddawaj ! :)
Katan (2019-02-26,14:51): dzięki paulo







 Ostatnio zalogowani
biegacz54
18:43
TBorówka
18:28
ruda17347
18:25
kasjer
17:56
wwdo
17:41
kos 88
17:37
gora1509
17:36
seba1
17:34
Daniel22
17:18
GriszaW70
17:07
Citos
16:59
englert32
16:35
Admin
16:33
henrykchudy
16:19
Deja vu
15:53
aschro
14:53
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |