Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [26]  PRZYJAC. [123]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
paulo
Pamiętnik internetowy
moja radość-bieganie

Paweł Kasierski
Urodzony: --------
Miejsce zamieszkania: Poznań
222 / 355


2017-04-26

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Oder Neisse Radweg (czytano: 481 razy)

 

Oder Neisse Radweg. Tak nazywa się po stronie niemieckiej za naszą zachodnią granicą trasa rowerowa Odra-Nysa, która gdzieś ciągle z tyłu głowy za mną chodziła przez całą zimę. W końcu urzeczywistniła się w zeszłym tygodniu :) Przed rokiem tak mi się tam podobało, że nie wyobrażałem sobie kolejnego sezonu triathlonowego bez odwiedzenia przepięknego szlaku rowerowego wzdłuż Odry.

Myślę, że nie można sobie wymarzyć ciekawszej trasy rowerowej, która byłaby położona tak blisko polskiej granicy, czyli właściwie w zasięgu ręki. Jadąc nią można odnieść wrażenie, że Niemcy chcieli zrobić wręcz pokazową inwestycję wylewając setki kilometrów asfaltowych dywaników wijących się wzdłuż rzeki. Sama trasa ma długość ponad 600 km, począwszy od źródła Nysy w czeskiej miejscowości Nova Ves aż po Ahlbeck na Uzdamie. Znam tylko środkowy odcinek, ale kiedyś zaliczę z pewnością i południową i północną część.

Ścieżka rowerowa dla jazdy treningowej rewelacyjna. Równiutki asfalt, dobre oznakowanie, sporo tablic informacyjnych. Do tego praktycznie co kilka, kilkanaście kilometrów natrafia się na jakieś ławeczki czy wiaty. Przyjemność z takiej jazdy to mało powiedziane. Tereny i widoki przepiękne. Podmokłe łąki Niziny Odrzańskiej to wymarzone miejsce dla bocianów, żurawi, orłów, łabędzi, kaczek i wielu innych gatunków ptaków wylegujących tu swoje potomstwo. Miłe towarzystwo zatem w czasie jazdy zapewnione :)

Krajobraz obfituje w bogactwo przyrody jak również w stare wsie i miasteczka, które raz po raz można natrafić po drodze. Udało mi się zrobić przez trzy dni ok 160 km. „Kursowałem” podobnie jak w zeszłym roku w środkowej części Odry gdzieś pomiędzy Lebus a Neulewin. Granicę natomiast przekraczałem w Kostrzynie nad Odrą. Do tych ponad 100 km mogę śmiało dodać jeszcze kilkadziesiąt, bo jazda w silnym wietrze, na moje oko liczy się podwójnie :) Ale cóż tam, dla zaprawionego maratończyka to nie ma większego znaczenia :)

Wyruszyłem zatem w zeszłym tygodniu do ostatniego etapu przygotowań do moich kliku w tym roku zawodów triathlonowych. Brakowało mi do tej pory tylko treningów rowerowych, które w końcu urzeczywistniłem. W weekend natomiast było pływanie i bieganie. Nie byłoby w tym nic szczególnego gdyby nie fakt ponownego spotkania na moich ścieżkach biegowych Pana Henryka, 76-letniego triaithlonisty, pełnego optymizmu i humoru, który zawzięcie się przygotowuje do nowego sezonu :) W końcu udało mi się od niego wyciągnąć pokaźniejszy zasób informacji. Wyjaśnił mi m.in., że w triatlonie nie ma już M-75 i że trzech „młodzików”, którzy ukończyli 70 lat będzie walczyło z Panem Heniem w Sierakowie o podium. Stąd jego bardziej intensywne przygotowania, by odeprzeć ich ataki :) Bardzo imponuje mi ten Pan z którym pożegnałem się z nadzieją dłuższej rozmowy w Sierakowie na naszych wspólnych zawodach :)

Jednak zanim nastąpi rozpoczęcie sezonu trathlonowego w Sierakowie mam do przebiegnięcia 7 maja w Poznaniu WINGS FOR LIFE :) Bardzo się cieszę na te zawody, które są inne od pozostałych. Nie tylko przez to, że ty nie biegniesz do mety, tylko meta dogania ciebie. Niezwykłość tych zawodów polega również na tym, że odbywa się on równocześnie w kilkudziesięciu lokalizacjach na świecie i ma cel charytatywny. Coś innego i coś dla innych.



- na zdjęciu podczas krótkiego postoju na trasie :)


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


andbo (2017-04-26,09:07): Uciekaj Pawle jak najdłużej. Powodzenia i baw się dobrze!
paulo (2017-04-26,13:55): Dzięki Andrzeju. Postaram się :) Jest to dla mnie zupełne nowum i sam jestem ciekaw jak to będzie :)
Hung (2017-04-26,15:55): U mnie, po czeskiej stronie, też są fajne ścieżki rowerowe, a po polskiej są ich słabsze koleżanki. Kontynuuj więc trendy rowerowe a i u nas będzie pięknie.
paulo (2017-04-27,08:11): bliżej mam Marku na zachód niż na południe, ale może kiedyś :)
andbo (2017-04-27,11:32): Ciekawe czy u mnie za wschodnią granicą są jakieś ścieżki, znaczy rowerowe? Trochę Wam "zazdraszczam".
paulo (2017-04-27,11:42): Andrzeju sprawdź i daj znać :)
żiżi (2017-04-29,21:48): Powodzenia Paulo:))nie daj się złapać:)







 Ostatnio zalogowani
rokon
22:41
ryba
22:19
Andrzej_777
22:04
lordedward
21:57
Artur z Błonia
21:53
perdek
21:43
knapu1521
21:21
kos 88
21:13
Leonidas1974
20:59
Lektor443
20:52
42.195
20:52
maciekc72
20:46
marczy
20:42
Wojtek23
20:38
entony52
20:35
pawlo
20:34
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |