Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [18]  PRZYJAC. [278]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Truskawa
Pamiętnik internetowy
Biegam, więc żyję.

Izabela Weisman
Urodzony: 1972-02-
Miejsce zamieszkania: Żory
370 / 483


2013-01-06

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
buble i gópoty. (czytano: 653 razy)



Na wiosnę już tradycyjnie biorę pod uwagę tylko jeden maraton, ten co mnie nie lubi i zlał mi ostatnio tyłek aż miło czyli Dębno. A co tam. Raz się żyje, najwyżej znowu dostanę po pysku. Bardzo lubię trasę w Dębnie, kibiców i klimacik tego miejsca. Zwłaszcza klimacik Domu Turysty i apartamentu tamże. Poza tym Wojcieszek obiecał doping, może Elucha jednak tez pozbiera tyłek i pojedzie, a w ogóle to ja tam po prostu lubię biegać. Dębno jest fajne samo w sobie i nie wiem czy jest tu jakieś pole do dyskusji. :)

No i teraz tak. Biegam jak biegam, czyli jak zawsze. Ale raz na jakiś czas robię sobie jakiś nieco szybszy trening i o zgrozo, widzę, że co bieg to jest lepiej. No a jeśli jest lepiej to ja już od razu odkurzyłam Greifa, już go znowu pooglądałam i od razu mnie te jego diabelskie interwały i trzydziestki zniechęciły do pracy. Ale, że babol ze mnie nieco uparty więc ja i tak znowu przez tę mękę przejdę i mam kurde nadzieję, że tym razem to ja będę lepsza od Maratonu. Poza tym moja życiówka z Poznania nieco zalatuje rozkładem, w sensie, że jest już nieco przeterminowana i chciałabym jednak się choćby tylko troszkę z nią rozprawić a najlepiej to jednak bardzo. Ale dość marzeń, bo ostatnio też sobie pomarzyłam i g. z tego wyszło.

Muszę wymyślić co zrobić z Krupiszonem. Nie wyobrażam sobie że będę z nią męczyć te interwały. Skończy się pewnie tak, że będzie biegała luzem i pewnie będą to najdroższe treningi świata, bo o ile Krupiszon w domu da się przekupić suchym chlebem i mandarynką o tyle w lesie ma mnie po prostu.. gdzieś tam pod ogonem mnie ma. W związku z tym będę musiała targać nie byle co do tego lasu, żeby potem zechciała do mnie wrócić. Wolność to na sobie ceni jak nic innego na świcie.

Policzyłam tygodnie od kiedy muszę zacząć i wyszło mi, że w moje urodziny. Do tego czasu muszę zrzucić jeszcze ze dwa albo lepiej trzy kilogramy, a resztę spali się przez Greifa. Bo się spali. Zawsze się spala więc czemu tym razem miałoby być inaczej? Mam jeszcze miesiąc luzu. Mogę sobie nadal biegać jak chcę i kiedy chcę. A potem nie będzie zmiłuj.. Przypomniało mi się jak w ktorąś sobotę, trzy lata temu jechaliśmy do mojej mamy do Bydzi. Przyjechaliśmy w sobotę późnym popołudniem, a ja od razu trampki na nogi i wio na trzydziechę. Właśnie to miałam na myśli pisząc „nie będzie zmiłuj”.. Mam nadzieję, że przeżyję. Nie wiem po co to robię, ale czasami tak lubię. I koniec, kropka. :)


PS. Jeszcze tylko nakabluję na Krupską. Godzina 22.00 więc zazwyczaj siedzę sobie na dole. Albo czytam albo robię coś. Przychodzi Krupska i zaczyna się łasić. No i wiadomo, że ona coś chce. A ja durna, stara baba, zamiast po setnym razie zajarzyć w końcu, że o tej porze to ona nie chce siusiu, za każdym razem witam ją radosnym "siusiu"? A ta idiotka zaczyna podskakiwać, meradać, no to idę. Wycieczka kończy się w przed lodówką i Nadia patrzy na mnie wzrokiem psa głodzonego i zawsze! zawsze dam się złamać i dostaje coś dobrego! Tak więc (wiem, że tak nie zaczyna się zdania) "siusiu" oznacza u nas siusiu i kiełbachę. Do bani jestem. Beznadziejnie do bani. :)



Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


Truskawa (2013-01-06,18:17): Chciałam napisać, że ona to głupia jest ale sobie przypomniałam, że jednak uczy się chyba szybciej ode mnie więc nie mogę tak suki oczernić. A co do purystki.. to o Gabunię chodzi? :))) Wybaczy, bo dobre serce ma kobieta. :)
DamianSz (2013-01-06,19:03): Jak Ci nie leżą interwały Greifa to może trenuj wg Skarżyńskiego -) Choć ja, piszę teraz zupełnie poważnie,do planu Greifa przygotowuję się na radach Jurka Skarżyńskiego, którego bardzo cenię.
darianita (2013-01-06,19:55): Dębno rzeczywiście ma swój klimat , także czekają mnie długie wybiegania( jutro 25km)przed Dębnem. Katowanie się takimi treningami powoduje ,że czujemy się później paradoksalnie pewniejsi siebie...a pies...cóż , mój robi dokładnie to samo i też się daję nabierać:)
Marysieńka (2013-01-06,20:04): Mam tak jak Krupska.....o 22 też zaczynam wycieczki do lodówki.....co do Dębna...życióweczki życzę:)))
renia_42195 (2013-01-06,20:32): Krupska to jest niezłe ziółko ;) Mandarynki, suchy chleb? A to sępienie z lodówki to mam na co dzień w wykonaniu Owczarkówny :) Potrafią psy robić takie oczy jakby jedzenia od tygodnia nie widziały. Też nie potrafię odmówić :( Czasami się udaje, ale tylko czasami ;)
snipster (2013-01-06,21:22): olaboga... Greif :) jesteś większym masakratorem ode mnie ;) a Dębno lubię również, ten klimat tam jest wyjątkowy :) coś bym zjadł na wieczór... hmmm
Truskawa (2013-01-06,23:52): Wręcz przeciwnie Damku. Cały plan bardzo mi leży, ale muszę sobie pomarudzić, bo do łatwych nie należy niestety. :) Ze Skarżyńskim też się zaprzyjaźniam. :)
Truskawa (2013-01-06,23:55): To prawda. Te 30 Greifa przed maratonem dały mi mnóstwo pewnosci siebie. Zwłaszcza, że zawsze czułam zapas sił. Mam nadzieję, że teraz też tak będzie a jeśli nie to może jesienią już tak. :)
Truskawa (2013-01-06,23:57): Dziękuję Maryś. W sumie i tak myślę, że Poznan jest bardziej realny pod względem życiówki, ale gdyby udało się już w Dębnie, byloby super. :)
Truskawa (2013-01-06,23:58): To prawda. Krupska to ziółko. Nie wyobrażam sobie jednak, że kiedyś umrze i nie będę jej miała. Psy zdecydowanie zbyt krótko żyją.
Truskawa (2013-01-07,00:02): Bo ja po prostu lubię ten rodzaj zmęczenia, które oferuje Greif. Prawdą jest, że po treningu jestem zmachana jak koń po Pardubickiej ale lubię ten stan! :)
Truskawa (2013-01-07,00:03): Dziękuję Krzysztof. Trzymam kciuki za Twoje Dębno. :)
jacdzi (2013-01-07,09:46): Izuniu, musisz bardziej w te treningi Pania Krupska zaangazowac. Proponuje kupic dla niej stoper i poprosic ja o mierzenie Twoich interwalow, ponizej zalozen to dwa szczekniecia, w normie trzy a powyzej az cztery. Modyfikacje dopuszczalne :-)
kudlaty_71 (2013-01-07,10:08): ...hmmm...doping obiecany, więc...oczywiście będzie :)...hmmm...obserwując Twoje bieganie w tym roku, coś się mi wydaje, że...tym razem to Ty zlejesz dupsko maratonowi w Dębnie ;)...trzymaj tak dalej Iszko :)...
Truskawa (2013-01-07,12:15): O nie Jacku. Ona i tak robi co chce i mam jej jeszcze dać prawo głosu! Nigdy w życiu. :)) Zje mnie małapa z kopytami.
Truskawa (2013-01-07,12:16): Nic nie mówię Wojcieszku na ten temat. Zrobię co mogę i zobaczymy. A poza tym liczę ,że kiedyś Dębno polecimy razem. :)
Rufi (2013-01-07,12:47): Elucha za wozami technicznymi a już powinna być w połowie peletonu!
Rufi (2013-01-07,12:47): a ciekawe co to za zajezdnia ten Greif.
Truskawa (2013-01-07,12:52): Wyślę Ci Greifa ale powiem Ci, że Tówj plan był gorszy. W sensie bardziej zajeżdżający. :)) I kurna dostaniesz w łeb za te wozy! Zabraniam Ci!
Rufi (2013-01-07,12:57): Tyle zdjęc ostatnio miałysmy a Ty smiesz tutaj znak zapytania zostawiac????
Truskawa (2013-01-07,13:04): NO nie chcem ale muszem, bo nie nie mam tych zdjęć. Są u Łysego. Wrzucem. Obiecujem. :)
bartus75 (2013-01-07,20:00): fajnie będze pooglądać twoje treningi daj zanć jak zaczniesz :) ja tego Greifa nie kumam wogóle
kudlaty_71 (2013-01-07,20:07): ...hmmm...Iszko...niewykluczone, że...może w przyszłym roku ;)...wszystko zależy od tego, jak będzie wyglądało moje "bieganie" w tym roku :)...
Truskawa (2013-01-08,00:02): Dlaczego Bartuś nie kumasz? Dam znać, ale to poleci na Garminie. Endomondo się nie nadaje. No chyba, że będę zrzucać. :)
Truskawa (2013-01-08,00:03): No jak będzie wyglądało? Dobrze będzie wyglądało. A coś już tam napisałeś o tegorocznej wiośnie, czy mnie może wzrok pomylił? :)
kudlaty_71 (2013-01-08,10:13): ...hmmm...wzrok Ciebie Iszko nie zawodzi, ale...napisałem o planach...czy jednak uda się je zrealizować, to...już całkiem inna bajka ;)...
Truskawa (2013-01-09,11:46): Trzymam mocno kciuki, bo ja to Twój kibic jestem. :)
bartus75 (2013-01-09,12:45): ja wogóle nie kumam żadnych planów .. ciężko mnie przekonać do treningu wg planu .. mam czas to biegam i już :) zawody w tym roku to tylko oficjalne zatwierdzone przez klub :) plus półmaraton Silesii :)
dario_7 (2013-01-09,14:03): Dasz radę! Trzymam kciuki! :)
Truskawa (2013-01-09,15:43): Bartek, jak sobie prześledzę palny i wykonanie tych planów to też wszytko wskazuje na to, że ich kompletnie nie ogarmiam. Ale trudno. Dla mnie plan to tylko podpowiedź, a ja i tak biegam tyle na ile się czuję. Interwały z reguły za szybko, a tam gdzie powinno być szybkie wybieganie najczęściej biegam za wolno, bo mi się po prostu samej nudzi. :))
Truskawa (2013-01-09,15:44): Darek, najbardziej trzymaj te kciuki za stan mojego umysłu, bo to tam najczęściej dochodzi do zwarcia. :))







 Ostatnio zalogowani
lordedward
00:02
ula_s
23:56
kos 88
23:54
Fredo
23:33
Henryk W.
22:58
marczy
22:57
Wojciech
22:42
Admin
22:39
Ty-Krys
22:27
wigi
22:10
kubawsw
22:03
Jawi63
21:49
rolkarz
21:46
Rehabilitant
21:44
entony52
21:38
valdano73
21:36
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |