Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [190]  PRZYJAC. [55]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
KRIS
Pamiętnik internetowy
Z TRAS BIEGOWYCH (i nie tylko)

Krzysztof Szwed
Urodzony: 1965-06-30
Miejsce zamieszkania: Lubliniec
60 / 404


2008-11-13

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
... in Gutentag (czytano: 1731 razy)

 

09.11.2008r. II Bieg Niepodległości "O SREBRNY SYGNET Z ORŁEM W KORONIE" w Dobrodzieniu.

Der Unabhängigkeitslauf um den „silbernen Siegelring mit den Adler in einer Krone“ in Gutentag.

Dobrze, że bieg w Dobrodzieniu rozpoczyna się dopiero o godzinie 14:00 gdyż można było jeszcze coś tam rano „obskoczyć” i zdążyć przyjechać, a byli i tacy, którzy zdążyli zjeść jeszcze rolada, modro kapusta i kluski śląskie tak aby z głodu na tej „piątce” nie zdechnąć.. Trasa to dokładnie połowa "Dobrodzieńskiej Dychy" (kto był ten wie, a kto nie był ten d…a). Po 2,5 km nawrót i powrót tą samą trasą, a start i meta na Stadionie Miejskim w Dobrodzieniu. Gdy podjeżdżamy, naszym oczom ukazuje się widok wielu zaparkowanych samochodów świadczących wymownie o tym, że tegoroczna liczba zawodników grubo przekroczy tą sprzed roku. Jako, że to Święto Narodowe Organizatorzy jako główną nagrodę dla zwycięzców biegu (zarówno dla kobiety jak i mężczyzny) ufundowali Srebrny Sygnet z Orłem w Koronie. Razem ze Zbyszkiem podchodząc patriotycznie do zagadnienia postanawiamy wystartować w biegu w mundurach wojskowych aby zamanifestować zarówno obchody Święta Niepodległości jak i podkreślić obecność Wojskowego Klubu Biegacza na uroczystości (a przy okazji zrobić kolejny trening przed czekającym nas maratonem Komandosa). Biegniemy większość trasy z naszą flagą biało-czerwoną dumnie powiewającą nad naszymi głowami przy porywistym wietrze. Tutaj na tych ziemiach gdzie nie dziwią nikogo dwujęzyczne nazwy miało to bardzo wymowny i symboliczny charakter.
Bieg wygrał Marcin Świerc z lublinieckiej Mety z rezultatem 16,19, a wśród pań sygnet trafił do Ireny Pakosz z Technik Komorno z wynikiem 19,03.
Moja ciotka mieszkająca w okolicy chodzi spowiadać się do kościoła po niemiecku… Ja tam nie wiem, może mniej nazw grzechów zawiera słownik niemiecki czy co?. Już nawet samo słowo konfesjonał „Beichtstuhl” brzmi dla mnie grzesznie… Zresztą cóż z tego jak ksiądz też Sprechen i Verstehen, a i w Watykanie tłumacza nie potrzeba..


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


helwardwkb (2008-11-13,16:44): sehr guten Artikel







 Ostatnio zalogowani
andre 84
14:39
arco75
14:27
biegacz54
13:58
AleCzas
13:34
akaen
13:20
kostekmar
13:19
tomsudako
12:59
stanlej
12:50
Hoffi
12:38
raczek1972
12:21
fit_ania
12:04
conditor
11:50
Kapitan
11:35
bolitar
11:29
42.195
11:15
gabo
11:12
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |