Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Ameryka Północna, 26 czerwca 2018, 09:20, 1968/169907Michał Walczewski
Kibicujemy BADWATER Poland Team

LINK 1: PROFIL WYDARZENIA NA FB
LINK 2: STRONA FILMU DOLINA ŚMIERCI
LINK 3: AKCJA CHARYTATYWNA
LINK 4: ARCHIWUM: ZAGRANICA - AMERYKA PółNOCNA



      

Już 23 lipca w legendarnym ultramaratonie Badwater wystartuje Artur Kujawiński, który powalczy by stać się piątym Polakiem finiszującym na mecie tego najtrudniejszego ultramaratonu. Do tej pory w ponad 30-letniej historii udało się to zaledwie czterem Polakom, ostatni raz w 2014 roku. Wsparciem dla Artura będzie obowiązkowy support w składzie: Damian Drąszkiewicz, Grzegorz Kujawiński, Damian Kaczmarek oraz operator zdjęć Marcin Pabiniak.

Zaledwie 15 zawodników z Europy wystartuje w tym ekstremalnym ultrabiegu a my jako jedyni z Polski mamy szansę reprezentować nasz kraj.

Projekt startu BADWATER POLAND TEAM to nie tylko aspekt sportowy ale i pomoc chorej na raka Honoracie i powstający film dokumentalny Dolina Śmierci.

Kiedy Artur dowiedział się o historii Honoraty, coś się w nim zmieniło. Zawsze biegał tylko dla siebie i nigdy wcześniej nie brał pod uwagę pomocy innej osobie przez swój start z prostego powodu - jest na to zbyt skromny. Swoje biegowe rekordy zawsze bił w samotności - bez mediów, supportu, sponsorów, czy choćby obecności najbliższych.

Gdy usłyszał o problemie Honi, przyrównał to do ultramaratonu: walka o jej życie i zbieranie funduszy na lek to nie krótki sprint, lecz długi bieg, w którym nigdy nie chcesz dotrzeć do mety. Im więcej kilometrów tym lepiej. Niestety, meta dla Honi zbliża się w zastraszającym tempie, entuzjazm ludzi wpłacających pieniądze szybko się wypala, a ona sama wkrótce stanie przed dylematem: co jeszcze może zrobić by jej dzieci miały mamę?

Jak poddać się wiedząc, że jest lek, który pozwala żyć? Co jest ważniejsze: własne życie i zadłużanie się, by przyjmować lek, czy finansowa stabilna przyszłość jej dzieci? Jak wytłumaczyć dzieciom, że mama umrze bo skończyły się pieniądze? Artur postanowił po raz pierwszy zadedykować swój bieg innej osobie.

Czym jest BADWATER 135?

BADWATER 135 to według National Geographic najcięższy bieg na globie. Odbywa się on na dystansie 217 km (135 mil) w najcieplejszym w roku miesiącu lipcu, w najgorętszym miejscu na ziemi - Dolinie Śmierci w Kalifornii (USA). Ta niesprzyjająca życiu dolina dzierży światowy rekord najwyższej odnotowanej temperatury w cieniu +56,7 C.

Uczestnicy oprócz walki z olbrzymim dystansem i ponad 50 stopniami Celsjusza w pełnym słońcu, biegną po rozgrzanym do niemal 90 stopni asfalcie równocześnie wspinając się z poziomu największej depresji Ameryki Północnej (-85 m poniżej poziomu morza), aż na wysokość podnóża (2533 m n.p.m) największego szczytu w Stanach Zjednoczonych - Mount Withney (4421 m n.p.m.). Podbiegi jakie mają do pokonania na trasie, sumarycznie tworzą, bagatela, 4450 metrów przewyższenia w pionie.

Z grona setek zgłaszających się do rywalizacji najwytrwalszych ultramaratończyków z całego świata, 4-osobowa komisja wybiera na podstawie dotychczasowych dokonań elitarną setkę biegaczy, którzy ostatecznie dostępują zaszczytu startu. W dotychczasowej historii, bieg ukończyło zaledwie 4 Polaków.

W bieżącym roku na liście startowej tym sposobem znalazł się nasz kolega Artur Kujawiński, który podejmie się wyzwania by zostać 5-tym Polakiem, który w ponad 35-letniej historii ukończy ten ekstremalny ultramaraton. Dodatkowo planuje osiągnięcie najlepszego wyniku uzyskanego przez Polaka w tym najtrudniejszym biegu na świecie.

Aby sprostać najtrudniejszemu zadaniu niezbędny jest silny i doświadczony zespół. W przypadku ultrabiegu BADWATER 135 jest to obowiązkowy support. Maksymalnie może on liczyć 4 osoby + zawodnik. W bardzo trudnych warunkach, na odludziu, przez dwa dni i dwie noce wszyscy muszą być w pełnej gotowości. Pełny 4-osobowy support to zwiększenie bezpieczeństwa dla zawodnika i wzrost prawdopodobieństwa osiągnięcia sukcesu przez zawodnika.

Przedstawiamy BADWATER TEAM POLAND zaczynając od zawodnika.

ARTUR KUJAWIŃSKI - ultramaratończyk, główny bohater wyprawy Badwater Poland Team 2018. To on zmierzy się z tym niezwykłym wyzwaniem. Jego powodzenie w dużej mierze zależeć będzie od współpracy całego zespołu.

Artur to były sprinter z Poznania, który rywalizację na długich dystansach rozpoczął już 1999 roku a w biegach ultra uczestniczy od 2005. Do tej pory ukończył 68 maratonów i 37 biegów ultra, co pozwoliło mu na dołączenie do Polskiego Klubu 100 maratonów.

W ostatnich 5 latach ukończył m.in. Spartathlon (bieg z Aten do Sparty na dystansie 246 km), jako jedyny Polak ukończył bieg przez Anglię na dystansie 322 km (Ultra Great Britain). Zajął również 2 miejsce w ekstremalnych zawodach 10 biegów ultra w 10 dni w Wielkiej Brytanii w 2017 roku. Do puli wyczynów dodać można samotny bieg treningowy na blisko 300 kilometrowej trasie z Pragi (Czechy) do Wrocławia, ponad 230 km pokonanych w biegu halowym w Norwegii oraz 425 km w biegu 6 dobowym na Węgrzech będącym mocnym przetarciem w drodze do Badwater.

DAMIAN KACZMAREK - maratończyk nie stroniący od biegów ultra - ostatnio zajął 4-te miejsce w Wings For Life w Poznaniu. W supporcie będzie pełnił rolę pacemakera wspierającego Artura na trasie.

Jego atutem jest doskonała znajomość realiów miejsca rozgrywania biegu, ponieważ spędził blisko 1,5 roku w tym rejonie, eksplorując również pustynie i pasma górskie Kalifornii. Ostatniej zimy trenował z biegaczami z plemienia Kalenjin w Kenii, poznając ich lokalną kulturę i zwyczaje. Jego obecność zawsze gwarantuje wesołą atmosferę w zespole.

Pozytywna energia i silna motywacja do osiągnięcia założonych celów to ważne atuty Damiana w zespole.

GRZEGORZ KUJAWIŃSKI - maratończyk, będzie pełnił rolę szefa suportu i pomocnika nawigatora. Podobnie jak brat, również nie może długo usiedzieć w jednym miejscu. Przeglądając kraje, które eksplorował, można przypomnieć sobie lekcje geografii. Niewiele osób odważyłoby się zamieszkiwać z nim ubogie wioski w Rwandzie, Liberię w czasie Eboli, czy Jemen w środku wojny domowej. Wszyscy już przywykli, że nie zatrzyma go nic.

Osoba Grzegorza z całą pewnością, oprócz bogatego doświadczenia, wniesie bezkompromisową wiarę w końcowy sukces przedsięwzięcia!

DAMIAN DRĄSZKIEWICZ - ultramaratończyk, w suporcie odpowiada za niezwykle ważną logistykę i nawigację. Były żołnierz wojsk specjalnych. Cały zespół bardzo liczy na jego doświadczenie, wojskowe podejście do trudnych rozwiązań i zawsze chłodną ocenę sytuacji. Pasjonuje się dziejami rozwoju broni i rekonstrukcjami historycznymi. Jest źródłem nieskończonej liczby ciekawostek z historii, których słucha się z zapartym tchem.

Cały zespół bardzo liczy na jego doświadczenie, wojskowe podejście do trudnych rozwiązań i zawsze chłodną ocenę sytuacji.

CEL CHARYTATYWNY!

https://polakpotrafi.pl/projekt/badwaterpolandteam2018 Nasz wyczyn to wspieranie i szansa na życie dla Honoraty G.

Honorata jest nauczycielką i mamą bliźniaków. Walczy z rakiem. O chorobie dowiedziała się wkrótce po narodzinach dzieci. Od tej pory życie jej rodziny jest stale na ostrzu noża, gdzie w podtekście radość przeplata się ze smutkiem. Honia ani na moment nie poddała się i zawsze walecznie podchodziła do wyzwań związanych z chemią, rozstaniami z dziećmi i chwilami nad przepaścią. Niestety, jej rak jest równie twardy jak ona sama.

Niedawno pojawiła się dla niej nadzieja na życie dzięki lekarstwu, które musiałaby przyjmować codziennie, do końca. Niestety, każdy dzień kuracji kosztuje prawie 800 zł. Już nie wystarczy sama motywacja, by żyć dla swoich dzieci jak najdłużej. Teraz pokonać ją może brak pieniędzy, biurokracja i urzędnicza znieczulica. Lek jest refundowany przez polski NFZ, ale tylko w przypadku gdy pacjentka spełnia wszystkie formalne wymogi. Na tę samą chorobę cierpi znana wokalistka Kora, u której dziś lek opłaca państwo, a Kora cieszy się życiem. Honia ma mniej szczęścia, ponieważ jej refundacja nie przysługuje.

Zdeterminowana, samodzielnie powalczyła o fundusze i z pomocą fundacji udało się zebrać środki na kilkumiesięczną kurację. Okazało się, że lek działa. Niestety, pieniądze szybko topnieją, podobnie jak zainteresowanie innych ludzi jej trudnym przypadkiem.

Możecie być częścią tego historycznego startu, przyczynić się by kolejny Polak po wielu latach jako 5-ty w ponad 35 letniej historii finiszował dumnie pokazując, że POLAK POTRAFI.

Nasze zmagania będzie można również zobaczyć w relacji NATIONAL GEOGRAPHIC TRAVEL oraz magazynu RUNNERS WORLD.

Zostańcie członkami naszego BADWATER POLAND TEAM 2018 i wspólnie zrealizujcie z nami to co dla innych jest niemożliwe!

Komentarze czytelników - 13podyskutuj o tym 
 

Arti

Autor: Arti, 2018-06-28, 13:41 napisał/-a:
LINK: https://www.facebook.com/dolinasmiercifilm/videos/

Dzięki uprzejmości Radio Eska mieliśmy okazję podzielić się informacjami o projekcie:

https://www.facebook.com/dolinasmiercifilm/videos/226062518194043/

 

witas

Autor: witas, 2018-07-03, 11:44 napisał/-a:
Cytuję: "Zawsze biegał tylko dla siebie i nigdy wcześniej nie brał pod uwagę pomocy innej osobie przez swój start z prostego powodu - jest na to zbyt skromny. Swoje biegowe rekordy zawsze bił w samotności - bez mediów, supportu, sponsorów, czy choćby obecności najbliższych."

Znam Artiego od lat i jak czytam taki tekst, to prawie spadłem z krzesła ze śmiechu.
Jestem pod wrażeniem, co może zdziałać prosta propaganda sukcesu.
Wystarczy przeczytać na "zimno" ten artykuł. To jest promocja skromnego człowieka? HA, HA, HA

Podziwiam dokonania Artiego, ale w tym artykule autor przekracza pewne granice absurdu.

 

witas

Autor: witas, 2018-07-04, 13:28 napisał/-a:
A i tak życzę Artiemu ukończenia Bedwater.
To byłoby COŚ !!!

 

POZDRAWIAM

Autor: POZDRAWIAM, 2018-07-05, 16:50 napisał/-a:
Piotrze nie będę się wdawał z Tobą w polemiki ... jednak uważam, że skory to Ty tego nie robisz to może zazdrość przez ciebie przemawia ?
Każdy z nas jest lepszy czy gorszy ale jedyny w sowich działaniach ... każdego można obgadać bo co mi tam niech świat się dowie jaki to Ja jestem ale nie robię tego bo pewnie nie dałbyś rady.
Zazdrość i dowalenie innemu to są cechy najgorsze w małym człowieczku.

Życzę Ci byś spadł z tego krzesła na którym tak zaśmiewasz się z innych, połamał kręgosłup i potem prosił nas o wsparcie dla wybitnego amatora biegania którym zapewne jesteś.

 

michu77

Autor: michu77, 2018-07-06, 08:35 napisał/-a:
Faktycznie autor artykułu - trochę odpłynął...

jeden z najmniej skromnych ludzi, z tych których poznałem w swoim życiu... Zwykle sam mocno nagłaśnia swoje sukcesy sportowe.

Oczywiście, nic w tym złego, tylko po co "zaklinać rzeczywistość".

 

Admin

Autor: Admin, 2018-07-06, 12:03 napisał/-a:
Na swoją obronę nic nie mam. Do zarzucenia sobie - też :-) Jednym się Arti podoba, drugim nie. Jedni znają go tak, inni inaczej. Wołowina jest smaczna, ale w Indiach święta. Zero stopni to zimno, ale na Grenlandii ciepło :-)

 

witas

Autor: witas, 2018-07-06, 13:43 napisał/-a:
Michał, jeżeli to Ty jesteś autorem, to sorry. Znam Cię, cenię i raczej nie miałbym ochoty Ci dowalać.
Raczej wyszedłem z założenia, że po prostu zamieściłeś już gotowy, przygotowany wcześniej przez kogoś innego artykuł.

Mariusz, dzięki za ciepłe słowa, ale nie mam ochoty na takie pyskówki z kimś kogo ja nie znam i kto mnie zupełnie nie zna. Napisałem swoje zdanie i tyle. Artiego z jednej strony znam i podziwiam, ale z drugiej strony jeżeli coś mi się nie podoba, to o tym piszę. Życie ma polegać tylko na chwaleniu i biciu brawo? Przecież to byłoby nieludzkie!

 

joy66

Autor: joy66, 2018-07-06, 21:32 napisał/-a:
"życzę Ci byś połamał kręgosłup"...
Przepraszam, tylko ktoś niespełna rozumu może tak napisać...

 

witas

Autor: witas, 2018-07-11, 11:21 napisał/-a:
Tak na przyszłość.
W artykule jest napisane, że Arti planuje pobicie najlepszego czasu polskiego biegacza w tym biegu.
Fajnie brzmi, prawda?
Super atleta!
Ale spójrzmy na dotychczasowe dokonania Polaków w tym biegu (limit czasu 48 godzin):

1) Leszek Rzeszótko - wynik 36:21 w wieku 50 lat,
2) Zbyszek Malinowski - wynik 42:57 w wieku 60 lat,
3) Darek Łabudzki - wynik 42:57 w wieku 54 lat,
4) Darek Strychalski - wynik 45:11 - biegacz niepełnosprawny !!! (z niepełnosprawnością m.in. jednej nogi).

Czyli Arti (wiek 43 lata) ma zamiar pobić wynik 60-latka oraz wynik człowieka niepełnosprawnego.
Czy jest się czym chwalić?

Jakim wynikiem sportowym byłby jego (nawet hipotetyczny) "rekord Polski w Bedwater"?
Jak można te wyniki porównywać?
Według jakiej kategorii?

Kocham biegi ultra. Głównie ze względu na ich unikalność, klimatyczność, przygodę przez duże P oraz za ich "nieporównywalność".
Jeżeli czytam o akcjach, w których ktoś, kto jest takim samym jak ja amatorem i pasjonatem biegów ultra, próbuje w to wpleść aspekt autopromocji i chorej rywalizacji, to jest mi po ludzku przykro.

 

witas

Autor: witas, 2018-07-11, 12:33 napisał/-a:
Poza tym, wynik Leszka jest tak zajebisty, że dziwię się, że Arti myśli o jego pobiciu.

 


















 Ostatnio zalogowani
rolkarz
22:05
Yatzaxx
21:52
ronan51
21:42
INVEST
21:28
zmierzymyczas.pl
21:21
romangla
21:00
tete
20:56
Stonechip
20:55
Admirał
20:52
42.195
20:29
entony52
20:24
Namor 13
20:06
golus3
20:05
TomekSz
19:52
StaryCop
19:36
KKFM
18:40
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |