Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [126]  PRZYJAC. [285]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
mamusiajakubaijasia
Pamiętnik internetowy
"Byle idiota pokona kryzys; to co cię wykańcza, to codzienna harówka" - Antoni Czechow

Gabriela Kucharska
Urodzony: 1972-08-26
Miejsce zamieszkania: Rudawa / Kraków
579 / 579


2019-01-16

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Duma i uprzedzenie. A może upokorzenie i furia? (czytano: 1985 razy)

 

Czasem w życiu zdarzają się trudne dni.
A czasami zdarzaja się dni po prostu złe
A czasami...

No dobra, było tak:
Od trzech lat pracuję społecznie w komisji przyznajacej środki gminne w otwartych konkursach ofert skierowanych do NGO-sów. Z różnego zakresu: sport, turystyka, kultura, pomoc społeczna...
Społecznie. Zawsze miałam społecznikowskie ciągoty.
Przez te trzy lata jeszcze nie zdarzyła nam się tak obrzydliwa i paskudna sprawa. Żeby nie wchodzić w szczegóły, powiem, że wygląda to tak. Pewien cwaniak (ale naprawdę dużego kalibru) wykorzystał grupę rodziców zatroskanych o dobro swoich dzieci trenujących piłkę nożną w klubie X i namówił ich do założenia alternatywnego klubu Y i przeniesienia tam dzieci. Oczywiście w tej samej miejscowości.
Bez zważania na przepisy, bez zaplecza treningowego, bez sprzętu, bez niczego.
Obie oferty budziły bardzo duże wątpliwości. Powiedzieć, że obie były mocno przeszacowana i kłamliwe, to nic nie powiedzieć.
Biedziliśmy się nad tym cztery dni. Prawnicy, konsultacje, opróby mediacji. Wszystko. Prawie zamieniliśmy się w jakąś komisje śledczą.
A na koniec zrobiła się z tego obrzydliwa jatka, w której jeden z członków komisji jechał ad personam po wszystkich wokół. Po mnie oczywiście też. Wybroniłam się konkretnymi argumentami, ale niesmak (i to duży) pozostał.

Co tu dużo gadać, na próbę dużego upokorzenia zareagowałam potężną furią! Nie żeby na zewnątrz. Na zewnątrz siła argumentów i rzeczowość.

Ale jak już stamtąd wyszłam, wiedziałam dokładnie, że jak wrócę prosto do domu, to wyładuję tę furię na Bogu ducha winnych domownikach. Żeby ratować spokój rodziny skierowałam swe kroki na siłownię.
Psiamać! Nie wiedziałam, że potrafię tak szybko biegać.
Wybiegałam tę furię prawie do zera. Prawie. Bo jednak niedosyt biegu pozostał i resztki furii gdzieś się we mnie jeszcze tliły.

I co?
I potwierdziła się stara teoria głosząca, że żadna złość nie trwa dłużej niż pięć kilometrów.
No, powiedzmy, że nieliczne trwają.
"Manufaktura zdrowia"
Hm? No, psychicznego z całą pewnością:)

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora


Henryk W. (2021-07-05,12:52): Magiczne 5 km. Dlatego uczęszczam w soboty na Parkruny. Nie zebym był w furii ale gdy zaliczę moja psyche jest ho ho ho ... :)







 Ostatnio zalogowani
lutek99
12:52
pomidor83
12:25
damiano88
11:45
stachsiejestrach
11:45
dejwid13
11:43
StaryCop
11:07
Paweł.Ż
10:48
Opuszi
10:42
kostekmar
10:39
biegacz54
10:36
piotrhierowski
10:08
pbest
09:50
Komancz
09:40
czewis3
09:38
AntonAusTirol
09:36
Andrzej.
09:31
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |