2010-11-
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Ludzie dbaj± o siebie stale (czytano: 726 razy)

Niedawno s±siad zawołał za mn± na osiedlowej drodze: „biegasz tak dla zdrowia czy pod te maratony?” To bardzo precyzyjne pytanie. Wielu biega tak trochę, dla zdrowia wła¶nie, dla sylwetki, regularnie ale „z umiarem”. Czyli tak jak pisał Andrzej Waligórski:
Ludzie dbaj± o siebie, ludzie dbaj± o siebie
ludzie dbaj± o siebie stale
uważaj± na siebie i chuchaj± na siebie,
nosz± ciepłe skarpety i szale
zażywaj± mikstury, wybieraj± się w góry,
by oddychać pełnymi płucami
(...)
A tu lata mijaj±, a ci ludzie wci±ż dbaj±
góry, góry, mikstury etc.
Lecz rzecz dziwna tym nie mniej
choć to nie brzmi przyjemnie
coraz gdzie¶ jaki¶ człowiek umiera
No wła¶nie, zdrowy tryb życia jest znacznie bardziej wskazany od niezdrowego, ale to jeszcze nie wszystko. Dla wielu z nas, dla mnie również, bieganie nie jest tylko zabaw± czy tzw. hobby. Wiemy dobrze, że to nie jest „sama przyjemno¶ć”, fun, zabijanie nudy, ale często ciężka praca, do której nie raz musieli¶my zbierać siły, żeby odnowić swoj± motywację.
Zabrałem się za bieganie dwa lata temu nie z nadmiaru sił, ani też z braku innych rozrywek. Dla mnie, i my¶lę, że również dla Was, nie jest to „nowy styl życia”, taka towarzyska kreacja, taki lans. Zawsze mam ochotę zapytać jednego z drugim celebrytę w super dresiku ile nabiegał zanim się ustawił przed kamer±. Tak się jako¶ składa, że za treningi nie zabieraj± się ludzie leniwi, bierni, oczekuj±cy od losu jaki¶ propozycji. To wła¶nie z tego powodu, że jeste¶my po aktywnej stronie życia, angażujemy się w przedsięwzięcia sportowe. Dla mnie było to najpierw wyzwanie maratońskie, a jak trochę się podszkoliłem, to natychmiast rzuciłem się na góry.
Trening do startów ulicznych nastawia nas do łamania rekordów. I to jest dobre – stawiamy sobie wymagania, przełamujemy siebie, utrzymujemy motywację do dalszego rozwoju. To wci±ga i staje się zdrowym narkotykiem. Nieuchronnie jednak porównujemy się z innymi zawodnikami. Łatwo zagubić najlepszy punkt odniesienia – własny rozwój – i zacz±ć się dołować, bo inni to robi± lepiej. Jeszcze gorzej gdy nam samym jako¶ nie idzie. My tu chcemy wygrywać ze sob±, przykładamy się przykładnie, na nasz± miarę - co¶ już przecież wiemy o tym sporcie, a tu niepowodzenia pomimo ciężkiej pracy.
Hola, hola! Przecież każdy z nas biega co jaki¶ czas „w niepowtarzalnych okoliczno¶ciach przyrody”. Dla mnie, sprawno¶ć szlifowana pod starty uliczne, daje również, a może przede wszystkim, co¶ jeszcze. Moje nogi s± w stanie ponie¶ć mnie teraz daleko „w krajobraz”, bliżej natury. Bez pomocy techniki rowerowej, sprytnego żeglarskiego ekwipunku, tego całego cywilizacyjnego bagażu. Cywilizacja użycza nam dobrych butów, nieocenionej termoaktywnej odzieży, plecaczka z „małym co nie co”, i od tej chwili, nawet na wiele godzin, możemy przestać się ¶cigać i ruszyć przez widok jak z obrazka. Nawet w górach jest blisko siedzib ludzkich ale, jak pisał Wojciech Bellon:
Szukam, szukania mi trzeba
Domu gitar± i piórem
A góry nade mn± jak niebo
A niebo nade mn± jak góry...
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora corvus78 (2010-11-11,17:34): rewelacja i prosimy o więcej Marysieńka (2010-11-11,17:39): Dla mnie bieganie jest...nałogiem, jest tym co daje satysfakcję, sprawia rado¶ć.....jest wielka przyjemno¶ci±...bycia sam na sam ze sob± na łonie natury:))) Rufi (2010-11-11,18:04): ...i tych "niepowtarzalnych okolicznociach przyrody" nie zobacz± ludzie niebiegaj±cy :-) Do dzi¶ pamiętam jak kiedy¶ biegłam wieczorem w lesie i było tak jasno, że nie musiałam czołówki wł±czać....łysy był w pełni :-)...a mnie nosiło :-) ¦wietny tekst. Król Julian Kołcz (2010-11-11,20:26): Tekst bardzo sprowadzaj±cy na ziemie :) ... bdb...powrót do pracy u podstaw a raczej do my¶lenia u podstaw...
(jak bieganie na boso po bieżni).. gratuluje Prezesie lekkiego ołóweczka :) Dzikki (2010-11-28,12:58): A na zdjęciu moje czyżby xodusy?
|