Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [3]  PRZYJAC. [29]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Antoni
Pamiętnik internetowy
Brudnopis

Paweł Antoni Pakuła
Urodzony: 1977-06-13
Miejsce zamieszkania: Wisznice
1 / 12


2009-04-13

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
No to dzień dobry (czytano: 561 razy)



Mam już jednego bloga, po co mi kolejny? Tak się zastawiam po cóż ja to piszę. Ale co tam, pomyślałem, że założę sobie jeszcze jeden: bardziej bezpośredni, bardziej treningowy. Brudnopis taki. Jak pomyślałem tak zrobiłem i oto jest. Nie wygląda imponująco ale brudnopis jak to brudnopis, taki może być. Jest w porządku.

Przygotowuję się do Cracovia maraton. coś słabo się widzę w tym Krakowie, a chcę pobić życiówkę. Poprzednia to 3:28. Zrobiłem ją rok temu też w Krakowie. Szczęśliwe miasto dla mnie, może będzie po raz kolejny. Maja być zające - to dobrze. Nastawiam sie na ściganie tego z koszulką 3:15. Zobaczymy. Mam wątpliwości bo w zasadzie nie powinienem teraz biegać a odpoczywać. Na "Ełckich Roztopach" Naciągnąłem ścięgno mięśnia jakiegoś mniej ważnego (mięsień strzałkowy?). Nie boli ale gulka taka przy kostce została. Chirurg kazał odpocząć 2 lub 3 tygodnie a ja odpocząłem jeden. Głupota, wiem. Nic już nie boli. Trochę ryzykuję ale do tego Krakowa chcę pojechać bardzo bardzo. No już cholera od roku maratonu nie biegłem. jesienią miałem już opłacony Wrocław i kontuzja się trafiła. z żalem nie pojechałem. Teraz chcę.

trening, trening. Odpocząłem po Roztopach ale wytrzymałości nie ma co teraz trenować, nie ma już czasu. Niecałe dwa tygodnie do zawodów. W tym tygodniu jeszcze dygam a w przyszłym odpuszczam. Teraz głównie szybkość. Wczoraj tempo 6 km, z powrotem trucht. Czas nie najgorszy jak na mnie 24 min ale to pewnie dlatego że nowe buty (brooks Ghost - super leżą choć w porównaniu do asicsów twardawe) i wiatr w plecy. Dziś stadion. 6 razy 400. Nie lubię tego cholerstwa, nienawidzę tętna 170 i więcej. Ale ćwiczyć trzeba. do tego GS, skipy A, brzuch, pompki i dżampingi. Rozciągania tyci, tyci. Kończąc trening czułem że trenowałem. Oj, jutro będą sztywne nogi. Ale też jutro najprzyjemniejszy trening: luźne bieganie po lesie z kompasem (BnO). Extra, oby tylko nie padało.

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora







 Ostatnio zalogowani
przemcio33
19:20
bolo75
19:15
eldorox
19:15
marekcross
18:49
Wojciech
18:20
romano071
18:11
mieszek12a
17:02
42.195
16:38
gora1509
16:37
Admin
16:37
rezerwa
16:30
bladejm
16:22
Andrzej.
16:11
eferde
15:47
filips1
15:44
stanlej
15:42
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |