|
| METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | | Dyscyplina |   | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | | Wątek założył | Admin (2025-12-30) | | Ostatnio komentował | Endil (2025-12-31) | | Aktywnosc | Komentowano 3 razy, czytano 157 razy | | Lokalizacja | | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
 |  |  |  | |
| 2025-12-30, 09:31 Apel Tadeusza Dziekońskiego - atestatora tras
Myślę Tadeusz, że problem leży w gestii dzisiejszych światopoglądów. Biegi przekształciły się z wydarzeń sportowych w wydarzenia okolicznościowe, w których wprawdzie ktoś tam wygrywa, ale często nikogo to - łącznie z organizatorami - nie interesuje. Ważne jest, żeby była zabawa. W ten sposób bardzo zatraciliśmy aspekt sportowy biegów ulicznych (i nie chodzi tu o wysokość nagród finansowych)
Wiele osób uczestniczących w biegach nawet nie traktuje ich jako zawody sportowe, tylko jako właśnie zabawę, relaks - jak pójście na lody czy do kina. Organizatorom też taka formuła pasuje - więc nie przejmują się czy jest atest, czy meta jest tam gdzie miała być, czy nawet to czy ktoś skraca trasę. Przykładem traktowania zawodów jako zabawa są choćby zawodnicy anonimowi.
Mnie też czasem krew zalewa jak nie ma na stronach internetowych organizatorów wyników imprezy sprzed roku. Po po co, skoro w to miejsce można wstawić reklamę okolicznościowej koszulki technicznej.
Nie do końca rozumiem z czego wynika ten trend - być może posiadanie wyników to kłopot, bo wtedy ciągle ktoś ma jakieś uwagi itd. Mnie na przykład ciągle atakują kilka razy w roku idioci, którzy żądają usunięcia wyników bo tam jest ich nazwisko. |
|  |  |  |  | |
| 2025-12-30, 11:25
| Dzięki Michał za ten celny komentarz. Generalnie nie uczestniczę w dyskusjach na różnych forach, chyba, że dotyczą one bezpośrednio mojej sfery działalności sportowej. Nie chcę bowiem tracić dobrego samopoczucia. Chętnie natomiast czytam "przemyślane" teksty, np. Janusza Kalinowskiego. Ja się urodziłem w "XIX" wieku i nie trawię dzisiejszych trendów. Robię , jak to się mówi, "swoje". |
|  |  |  |  |
|  |  |  |  | |
| 2025-12-31, 16:23
W wiele biegach, mimo braku atestacji, organizatorzy przywiązują duża wagę do dokładnego wyznaczenia długości biegu, używają do tego celu profesjonalnego sprzętu, co roku weryfikują i to dla większości biegaczy wystarcza. Z drugiej strony są biegi, gdzie mimo oficjalnego atestu dystans jest błędny (brałem udział w biegu, gdzie w ostatniej chwili okazało się, ze w przewidzianym miejscu nie może być punktu żywieniowego, został on przeniesiony na sąsiednią ulicę, trasa zmieniona, dłuższa o kilkaset metrów, a oficjalnego komunikatu organizatora o tym nie było).
Dla zdecydowanej większości biegaczy (przynajmniej wśród moich znajomych), miejsce zajęte w biegu nie ma absolutnie żadnego znaczenia, jeśli już liczy się uzyskany czas i to najczęściej nie tyle w porównaniu z innymi uczestnikami, co w porównaniu z własnym czasem osiągniętym na danym dystansie.
I to co już było wyżej wspomniane - ważna jest zabawa, atmosfera na biegu, ciekawie wyznaczona trasa, ładna koszulka biegowa i fajny medal do kolekcji, a nie atest trasy, czy publikacja wyników.
P.S.
Większe zainteresowanie rywalizacją i zwycięzcami jest na mniejszych, kameralnych biegach, bo na tych dużych, gdzie zwykle wygrywają Kenijczycy, nazwiska zawodników na podium dla większości biegaczy zupełnie nie są interesujące. |
|
|
|
| |
|