Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Przeczytano: 787 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:0/0

Twoja ocena:brak


Pierwszy toruński
Autor: KazimierzMusiałowski
Data : 2004-05-25

Nie zastanawiałem się, czy wybiegane podczas rejsu kilometry na m/s 'Ziemia Wielkopolska' wystarczą do ukończenia maratonu. Wystartowałem w Brzozowie. Chciałem poznać tylko raz smak tego biegu. Lipiec 1983 był gorący. Ustawiono nas według numerów startowych. Byłem na czele, uwierzyłem naiwnie, że tak ukończę ten bieg. Dziesiąta rano- ruszyliśmy.

Obserwowałem otoczenie i siebie. Odkryłem, że asfalt może być tak miękki, ptaki przyjazne, niebo błękitne. Zielone drzewa dają dużo cienia. Piąty kilometr, dużo piję, cudownie smakuje zwykła woda. Plotkujemy biegnąc. Przed Unisławiem wszyscy zapatrzeni w pradolinę Wisły. Moje bieganie skończyło się gdzieś pod Łubianką. Pozostał marsz. Cieszyły mnie gromady dzieci podające napoje, owoce, chleb. W Różankowie wyszli weselnicy, uśmiechałem się.

Cały ból ukryty był w stopach i mięśniach. Buty ciasne, paznokcie sine, pęcherze olbrzymie. Na górce pod Wrzosami wypadał trzydziesty piąty kilometr. Chłop pracował na polu. Szczęść Boże – pozdrowiłem, usiedliśmy w rowie. 'Nogów nie szkoda?' – zapytał. Pomyślałem, że szkoda. Natarł mi je, powiedział, że muszę to, co zacząłem, ukończyć.

Od tablicy z napisem 'Toruń' zacząłem truchtać. Obojętność i wola walki – te stany co kilka kilometrów mnie nachodziły. Sił dodał kolega na rowerze. Miasto, znajomi pozdrawiają. Skręcając w ulicę Bema słyszałem megafony ze stadionu. Było tak blisko i daleko. Brama, potem bieżnia cała dla mnie. Przede mną nikogo, za mną nikogo. Przyśpieszyłem oszukując bliskich i znajomych. Uśmiecham się, tając ból.

Mała, kredowa linia META, tyle może znaczyć. Gratulacje, kwiaty, dyplom – postanowienie: zaliczyłeś, poznałeś i koniec. Z takim postanowieniem wytrwałem trzy dni. Dzisiaj jestem po 105 maratonach, biegu 24- godzinnym, setce, triathlonie. Dzięki maratonom poznałem wielu ciekawych ludzi. Wiem jedno : maratony są dla mnie jak haszysz i kokaina. Ten pierwszy kiedy ukończę w bólach ten drugi kiedy osiągam wspaniały wynik.



Komentarze czytelników - brakskomentuj materiał




















 Ostatnio zalogowani
marynarz
09:13
platat
08:58
mieszek12a
08:11
Henryk W.
07:41
Paweł.Ż
06:59
Leno
06:22
biegacz54
06:16
pruslee
01:48
Raf  Gav
00:32
k79
23:19
skuzik
22:56
marmax3
22:27
Piotr100
22:21
Raffaello conti
22:08
uro69
22:05
Citos
21:42
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |