Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [27]  PRZYJAC. [15]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
bikerka
Pamiętnik internetowy
blog biegającej bikerki

Olga
Urodzony: --------
Miejsce zamieszkania: Warszawa
4 / 22


2011-12-08

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Maraton Warszwski - 25 września 2011 roku (czytano: 419 razy)

PATRZ TAKŻE LINK: connect.garmin.com/activity/116898551

 

Wbrew sugestiom trenera dwa tygodnie przed maratonem pobiegłam bardzo ciężki półmaraton w Iławie (gdzie nota bene zrobiłam aktualną wtedy życiówkę 1:38). Na całej trasie były podbiegi i było dość ciepło.

Trzy tygodnie przed maratonem pobiegłam treningowo półmaraton w Sochaczewie, co było głupotą i tutaj mój trener miał rację, zwłaszcza, że zależało mi na wyniku w Iławie. Upalny Sochaczew trochę mnie zmęczył, co poczułam na podbiegach w Iławie.

Natomiast cztery tygodnie przed maratonem pobiegłam w upalnym i pagórkowatym półmaratonie w Ełku. Chyba ten upał wykończył zawodniczki, ponieważ ku mojemu wielkiemu zdziwieniu, ale i szczęściu, dobiegłam na metę jako pierwsza kobieta z czasem 1:41 :)

Maraton Warszawski zamierzałam przebiec poniżej 3:45, mimo, że znajomi zakładali się, że złamię 3:30. Pomyślałam: po co się tak męczyć, to w końcu mój pierwszy maraton, którego nie biegnę treningowo.

Zaczęłam spokojnie w tempie 5:25, ale miałam wrażenie, że biegnę jak ślimak. Stopniowo przyspieszałam, na 27km poczułam, że dopiero się rozgrzałam i zaczęłam biec jeszcze szybciej. Na 32 km pomyślałam: została do przebiegnięcia jeszcze tylko dyszka, co to dla mnie? I starałam się utrzymać tempo ok 5:00.

200m przed metą usłyszałam głos mojego brata, który robił zdjęcia. Niestety nie zdążył zrobić mi fotki, bo spodziewał się mnie dopiero za ok. 10 min :)

Gdy na mecie ujrzałam na zegarze 3:34 z sekundami byłam tak szczęśliwa, że nie czułam w ogóle zmęczenia :)

Podsumowując, pobiegłam w narastającym tempie, całkowicie na luzie i z dużym zapasem sił. Starty w półmaratonach pomogły, a nie zaszkodziły, przed czym przestrzegał mnie trener. Dochodzę do wniosku, że mój trener mnie nie docenia, a ja sama nie znam jeszcze moich biegowych możliwości :)

ps. w kategorii branżowej zajęłam II miejsce :)

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora


golon (2011-12-14,13:59): kurde ale radość na pudle :) no brakło Ci 1.5min do mej życiówki w maratonie , w debiucie pobiegłem 3h 32min 25sek :) zrobiłem ją na trasie Nowy Sącz - Krynica ciężkiej górskiej trasie







 Ostatnio zalogowani
rezim
22:45
Artur z Błonia
22:39
Prezes
22:21
kris1020
22:01
robert77g
21:37
maratonczyk
21:15
Lucas
20:49
wojtasbiegacz
20:43
stachsiejestrach
20:26
uro69
20:24
aktywny_maciejB
20:15
proch
20:11
2P
20:06
conditor
19:47
Wojciech
19:38
Henryk W.
19:29
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |