2009-11-20
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| kolano a ¶wińska grypa (czytano: 281 razy)

nie wiem, czy to wina tysi±ckilometrowych butów (wła¶ciwie to już nabyłem nowe NB - nareszcie zrobili czarne:), ale lewe kolano mi się sypnęło po szybkich 10 km na XXI BN. nie biegam już pi±ty dzień i zaczyna być już trochę lepiej. na pocz±tku ból był konkretny i przypominał ten sprzed 2 lat, kiedy to kłopoty z łękotk± próbowały zniechęcić mnie do biegania. zarzuciłem więc obecnie bieganie do czasu wyjazdu na Lanzarote (już w tę sobotę), gdzie zamierzam wznowić treningi i powolutku zwiększać przebieg do zimowej akumulacji. w tak zwanych wolnych chwilach smaruję więc kolano różnymi specyfikami i gapię się w TV, gdzie strasz± ¶wińsk± gryp±. codziennie w tramwajach ludzie kaszl± jakby się zmówili a kilometr ode mnie,w szpitalu na ul. Saszerów, leży jaki¶ znacznie ode mnie młodszy facet z AH1N1 i oddycha za niego respirator. a ja jestem zły na kontuzję. byt kształtuje ¶wiadomo¶ć, jak powiada klasyk i z pewno¶ci± na miejscu tego nieszczę¶nika chciałbym się zamienić i mieć jedynie taki problem z kolanem. któż nie jest egoist± je¶li chodzi o zdrowie. trochę się obawiam tego paskudztwa, choć podobno 80% przypadków przechodzi jak zwykła grypa, a jak większo¶ć truchtaczy jestem do¶ć odporny na infekcje. zazwyczaj też olewałem te medialne epidemie i ¶miałem się z ludzi którzy robi± z tego temat, ale co¶ mi mówi że to może być poważniejsze niż zwykle. mam nadzieję że się mylę. oby do soboty i wylotu na Kanary gdzie maj± zarówno piękn± pogodę i 26 stopni jak i AH1N1. czyli jest prawie jak w Polsce ;)
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |