Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [6]  PRZYJAC. [58]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
darianita
Pamiętnik internetowy
...cito

Dariusz Chłopek
Urodzony: --
Miejsce zamieszkania: Zb±szyń
10 / 25


2012-08-22

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Parszywie…ale z u¶miechem na ustach! (czytano: 531 razy)

 

Wpis z lekkim opóĽnieniem...lepiej póĽno jak wcale.

Niedziela 1 lipca 2012r. okazała się dniem miło spędzonym w gronie przyjaciół biegowych , którzy postanowili zmierzyć się w tym dniu na dystansie 12 km po Wzgórzach Piastowskich w Zielonej Górze ,w ramach II edycji „Parszywej Dwunastki”. Nie zabrakło tam również przedstawicieli Łabędzi ze Zb±szynia : Magdy , Darka oraz Macieja. Również dwie inne zb±szynianki postanowiły pobiegać w tym dniu : Patrycja Wachowska oraz Paulina Brychcy- Nowak
Pogoda nie była łaskawa w tym dniu dla biegaczy , wysoka temperatura ( grubo powyżej 20 C) oraz jak się miało wielu z nas przekonać skala trudno¶ci trasy mocno nam się dały we znaki. Aż trudno uwierzyć ,że w centrum Zielonej Góry usytuowana jest trasa , która mogłaby uchodzić z powodzeniem za przedsmak biegu górskiego. Zaczęło się do¶ć spokojnie lecz jednak pod górę odcinkiem ok. 2km . To był przedsmak tego ,co czekało na nas wszystkich na około 5 km przy Wieży Bismarcka . Podbieg był naprawdę upierdliwy a przy panuj±cych temperaturach naprawdę uci±żliwy i wyczerpuj±cy. Na szczę¶cie punkt od¶wieżania pomógł nieco odzyskać siły .
W tym dniu postanowiłem pomóc ukończyć ten bieg dwóm paniom : Patrycji i Paulinie. Moja pomoc ograniczała się w zasadzie do przynudzania biegowego i mobilizowania w tych nielicznych momentach , w których było to naprawdę konieczne. Spisały się dzielnie. Ostatnie 2 kilometry trasy to w zasadzie 2 kilometrowy podbieg pod Golgotę. Chwilami trzeba było przej¶ć w marsz , ale to bez znaczenia. Wysiłek i trud włożony w pokonanie trasy będzie procentował na przyszło¶ć. Jest co¶ niebywałego w bieganiu : im większy wysiłek , tym bardziej wyraĽny banan na ustach!
Bieg zorganizowany w sposób perfekcyjny pod każdym względem , był doping na trasie i mecie , pyszne ciasto drożdżowe , arbuzy , spaghetti i oczywi¶cie medal , który motywuje do tego aby za rok potrudzić się o podobny wyczyn.
Nie pytajcie co czuła Magda po skończonym biegu , na pewno nie jest zainteresowana tego typu tras± przez najbliższy rok. Maciej zrobił swoje , w swoim dobrym , już wytrenowanym tempie ukończył bieg również z u¶miechem na ustach. Do zobaczenia za rok , mam nadzieję w większym Łabędzim gronie.











Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


marcinpl88 (2012-10-25,18:20): Na własnej skórze do¶wiadczyli¶cie, dlaczego w nazwie miasta widnieje człon "GÓRA" ;)







 Ostatnio zalogowani
Pędziwiatr
02:57
rezim
22:45
Artur z Błonia
22:39
Prezes
22:21
kris1020
22:01
robert77g
21:37
maratonczyk
21:15
Lucas
20:49
wojtasbiegacz
20:43
stachsiejestrach
20:26
uro69
20:24
aktywny_maciejB
20:15
proch
20:11
2P
20:06
conditor
19:47
Wojciech
19:38
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |