|
| 30 grudnia 2025, 08:37, 159/28564 | Tadeusz Dziekoński |  | Apel Tadeusza Dziekońskiego - atestatora tras
|
|
 Stefan Bartkowiak - mistrz Polski w maratonie z 1931 roku
Do organizatorów biegów ulicznych - apel ten dotyczy przede wszystkim biegów ulicznych rozgrywanych na trasach atestowanych gdyż wiąże się to z procesem rejestracji rekordów i tworzeniem zestawień statystycznych.
Zgodnie z obowiązującymi regułami, komunikat z wynikami biegu powinien zawierać następujące dane: uzyskana lokata, imię i nazwisko, rok urodzenia, przynależność klubowa (klub sportowy, klub biegacza, pracodawca itp. lub tylko miejscowość zamieszkania) oraz uzyskany wynik ale z dokładnością do jednej sekundy (w zaokrągleniu na niekorzyść zawodnika). W biegach masowych od 50-tej lokaty (zwyczajowo) powinno się rejestrować tylko czas netto, tj. od momentu przecięcia linii startu. Dodatkowo przydałaby się informacja dotycząca lokaty uzyskanej w konkretnej kategorii wiekowej ale co 5 lat, gdyż w takich przedziałach wiekowych rejestruje się rekordy osób w wieku 35 plus. Niestety, w bardzo wielu przypadkach komunikaty te dalekie są od ww. standardu, co w takiej sytuacji uniemożliwia to chociażby zestawianie wyników w różnych kategoriach wiekowych.
Poza tym, problemem jest też ich niepełne upublicznianie. Najlepszym rozwiązaniem byłoby ich umieszczanie w centralnej bazie (np. www.enduhub.pl) i na innych popularnych portalach internetowych a także na stronach www organizatorów biegów. Dziwi mnie to, że często właśnie na stronach www organizatorów nie są publikowane pełne wyniki. Każdego roku, my statystycy tracimy wiele czasu na ich pozyskiwanie przy bilansowaniu sezonów. Gdyby istniała centralna baza połączona systemowo z portalami organizatorów, wyniki byłyby „zasysane” z automatu. Logiczne też wydaje się aby na stronach www organizatorów można było wyszukać wyniki z lat poprzednich a to zasadzie nie jest możliwe.
Analizując wyniki zadaję sobie pytanie - czy bieg rozegrany został zgodnie z atestem? Wg regulaminu atestacji tras w biegach ulicznych, w komunikacie z wynikami powinien być umieszczany zapis o treści „bieg rozegrany zgodnie lub niezgodnie z atestem” - z podpisem sędziego głównego. Drugie pytanie - kto to praktykuje ? Odpowiedź - nikt. Mam tylko pewność co do biegów rozgrywanych w randze Mistrzostw Polski, ujętych w kalendarzu AIMS i tych renomowanych, co do których mogę mieć zaufanie. W zakładce na mojej stronie www.taddziek.pl rejestruję biegi, które rozegrane były niezgodnie z atestem, aczkolwiek bez wątpienia wykaz ten jest niepełny.
Z różnym opóźnieniem docierają do mnie informacje o wątpliwościach co do rzetelności niektórych wyników. Zgodnie z ww. regulaminem, obowiązek informowania o tych przypadkach ciąży na organizatorach biegów. Takie sytuacje często wynikają z przyczyn obiektywnych - decyzje właściwych organów, remonty ulic, przypadki losowe. Bywało, że komunikaty z wynikami nie były korygowane nawet po moich monitach. Jeśli bieg rozegrany został niezgodnie z atestem, w nagłówku komunikatu z wynikami powinno się np. wpisać „ok. 10 km” a nie „10 km”. W zakładce „rejestr tras atestowanych” staram się aktualizować informację bieżącą o statusie danego biegu , tj. utrata ważności po 5 latach, zmiana trasy lub dystansu, wstrzymanie czy zawieszenie rozgrywania ale brak informacji ze strony wielu organizatorów sprawia, że te informacje nie są kompletne.
Chętne bym widział na stronie www PZLA odrębny rejestr biegów na trasach atestowanych - na wzór biegów z logo „label” pod firmą World Athletics. Byłaby to elitarna lista biegów, które spełniałyby niezbędne standardy organizacyjne a wyniki byłyby „z automatu” wiarygodne.
Tak na marginesie, ostatnio natknąłem się na notatkę w prasie archiwalnej na informację o biegu na 20 km rozegranym 27-go sierpnia 1922 roku w Siedlcach („Sport” Tygodnik Ilustrowany nr 33 z 27.X.1922 r.):
Staraniem Stowarzyszenia Związku Oficerów Rezerwy Ziemi Podlaskiej odbył się d. 27 sierpnia bieg 20-kilometrowy w Siedlcach. Stanęło 5-ciu zawodników. Jeden po 3-cim kilometrze wycofany. Kpt rezerwy J.R. Josicz, przewidziany zwycięzca, musiał ustąpić na 16-tym kilometrze z powodu rozszerzenia żył prawej nogi, przebiegłszy 15 km w 1 godz. 10`8``. Bieg wygrał Czesław Izdebski, lat 20, członek Zw. Strzeleckiego w Siedlcach w 1 godz. 45``. Drugim był Okniński lat 20 uczeń gimn. o 1 minutę później, trzeci w tyle o 1 km.
W załączeniu historia Biegu Wyzwolenia Rzeszowa rozgrywanego w latach 1969 – 1981.
 Kliknij aby tworzyć - XLS
Tadeusz Dziekoński.
| | | Autor: Admin, 2025-12-30, 09:31 napisał/-a: Myślę Tadeusz, że problem leży w gestii dzisiejszych światopoglądów. Biegi przekształciły się z wydarzeń sportowych w wydarzenia okolicznościowe, w których wprawdzie ktoś tam wygrywa, ale często nikogo to - łącznie z organizatorami - nie interesuje. Ważne jest, żeby była zabawa. W ten sposób bardzo zatraciliśmy aspekt sportowy biegów ulicznych (i nie chodzi tu o wysokość nagród finansowych)
Wiele osób uczestniczących w biegach nawet nie traktuje ich jako zawody sportowe, tylko jako właśnie zabawę, relaks - jak pójście na lody czy do kina. Organizatorom też taka formuła pasuje - więc nie przejmują się czy jest atest, czy meta jest tam gdzie miała być, czy nawet to czy ktoś skraca trasę. Przykładem traktowania zawodów jako zabawa są choćby zawodnicy anonimowi.
Mnie też czasem krew zalewa jak nie ma na stronach internetowych organizatorów wyników imprezy sprzed roku. Po po co, skoro w to miejsce można wstawić reklamę okolicznościowej koszulki technicznej.
Nie do końca rozumiem z czego wynika ten trend - być może posiadanie wyników to kłopot, bo wtedy ciągle ktoś ma jakieś uwagi itd. Mnie na przykład ciągle atakują kilka razy w roku idioci, którzy żądają usunięcia wyników bo tam jest ich nazwisko. | | | | Autor: taddziek, 2025-12-30, 11:25 napisał/-a: Dzięki Michał za ten celny komentarz. Generalnie nie uczestniczę w dyskusjach na różnych forach, chyba, że dotyczą one bezpośrednio mojej sfery działalności sportowej. Nie chcę bowiem tracić dobrego samopoczucia. Chętnie natomiast czytam "przemyślane" teksty, np. Janusza Kalinowskiego. Ja się urodziłem w "XIX" wieku i nie trawię dzisiejszych trendów. Robię , jak to się mówi, "swoje". | | |
|
|
| |
|