Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [55]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
kokrobite
Pamiętnik internetowy
Widziane z tyłu

Leszek Kosiorowski
Urodzony: --------
Miejsce zamieszkania: Jelenia Góra
289 / 300


2016-01-10

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Bieganie na kolacji (czytano: 1755 razy)



Kiedyś mi o tym mówił Darek Kruczkowski, mistrz: - Na śniadanie jemy mało albo wcale, na obiad normalnie, a na kolację ile chcemy. Czyli odwrotnie, niż wszyscy.
To było podczas obozów Biegaj w Karkonoszach, gdy po śniadaniu zawsze jest bieganie.
Tak czy inaczej, ja zawsze biegałem po śniadaniu. Tylko kilka razy zdarzyło mi się na czczo, ale krótko.
W święta ostatnie obżerałem się jednak tak bardzo, że rano nie chciało mi się jeszcze jeść. Czułem kolację, więc przypomniały mi się słowa Darka, że rano biegamy na kolacji.
Dwa razy przeleciałem tak dziesiątki. Było OK. No to spróbowałem trzydziestkę - też w porządku. Nie czułem się ciężki, nie musiałem robić przerwy toaletowej, a tempo było całkiem przyzwoite.
Dziś też tak spróbowałem, no, z małym kompromisem w postaci połówki banana. Biegło się rewelacyjnie.
Staram się przykładać większą wagę do pustego żołądka podczas biegania. To ma ogromne znaczenie. Większe nawet, niż waga ciała.
Maratonu jednak nie odważę się tak biec. Bo 30 km to jednak tylko 30 km. Maraton - jak wiadomo - zaczyna się później. Nie byłby to najlepszy moment na eksperymenty. Właściwie byłby to moment najgorszy.

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


Marysieńka (2016-01-11,07:37): Zdecydowaną większość porannych treningów biegam na "głodniaka"...mój organizm "lubi" to :)
Mahor (2016-01-11,11:08): Biegałem dawniej na głodzie ale do czasu.Przytrafił mi się gwałtowny spadek cukru.Uczucie,delikatnie mówiąc,masakryczne.Całe szczęście że blisko był sklep,że miałem akurat kilka monet i z wielką determinacją wypiłem słodki napój.Nie jestem cukrzykiem ale po tym doświadczeniu naprawdę im współczuję.Słodko pozdrawiam wszystkich biegających na czczo. Słodki Maciek:-)
andbo (2016-01-11,11:20): Też tak mam, że wolę z pustym brzuchem. Biegam bladym świtem (a teraz to nawet ciemną nocą) więc kolacja musi wystarczyć na "pierwsze" śniadanie! A maraton to już całkiem inna "para kaloszy".
kokrobite (2016-01-11,16:41): Dziękuję za komentarze. Pouczające.
jacdzi (2016-01-19,10:42): Bez porownania lepiej mi sie biega na glodniaka niz po jedzeniu, nawet jesli minela od niego godzina czy nawet dwie.
kokrobite (2016-01-19,16:37): Mnie też Jacku, po jedzeniu czuję się jak gruby balon ;-)







 Ostatnio zalogowani
gawon
06:59
Leno
05:47
SzyMen
02:05
dankok
00:01
makwi
23:27
Wojciech
23:00
szyper
22:51
aktywny_maciejB
22:45
Mr Engineer
22:37
Piotr100
22:33
Calma
22:10
Jawi63
21:59
patryktherunner
21:51
bladejm
21:50
Marcin Kaliski
21:10
bobparis
21:04
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |