 | Pamiętnik internetowy miałem szczęście... BLOG polecany przez redakcję portalu MaratonyPolskie.PL
Grzegorz Perlik Urodzony: 1955-11-18 Miejsce zamieszkania: Bydgoszcz
Liczba wpisów - 125
|
2019-10-07 | Silesia Maraton, czyli jak zostałem „zwycięzcom” (czytano: 637 razy)
Silesia Maraton, czyli jak zostałem „zwycięzcom”
Ostatni maraton biegłem w Warszawie, w kwietniu 2018r. Długa przerwa spowodowana przewlekłą kontuzja prawego kolana. Brakowało mi maratonu, tych emocji z nim związanych, tych obaw i radości na mecie. Maraton to dla mnie inny świat.
Gdzieś pod koniec wiosny pomyślałem, że może uda mi się przygotować do jesiennego maratonu. N...
| 2019-08-12 | Śliwicka Dyszka - bieg dla tracących nadzieję (czytano: 623 razy)
Śliwicka Dyszka - bieg dla tracących nadzieję
Miniony rok, licząc od zeszłorocznego Półmaratonu Unisławskiego do tegorocznego, to rok mojego prawego kolana. Bolało raz mocniej, raz słabiej, ale odbierało przyjemność biegania. I pisania też.
Przytyłem, straciłem szybkość możliwą do osiągnięcia w moim wieku. Na treningi coraz częściej wychodziłem, żeby sprawdzić, czy jeszcze boli, n...
| 2018-10-15 | dwa wielkie małe debiuty (czytano: 826 razy)
dwa wielkie małe debiuty
Miał być jesienny maraton, w Katowicach. Nie było. Coś się dzieje w prawym kolanie, nie chciałem ryzykować biegu na środkach przeciwbólowych. To nie miało sensu. Ale przecież w kraju biegają kolejne maratony. Trudno, będę tylko wirtualnym obserwatorem. Będę kibicował znajomym.
W ostatnią niedzielę biegł Poznań. Tam debiutowałem w maratonie 6 lat temu, tam bieg...
| 2018-10-08 | (czytano: 563 razy)
jak pudełko czekoladek
Sobota
Piszę na fejsbuku do biegowego kolegi. Trudne pisanie. On walczy. Terapia trwa już długo. A perspektywy? Jest nadzieja, są marzenia. Trudno mi się do niego pisało, jeszcze trudniej czytało to co on napisał. Dlaczego on jest tam, w szpitalu, tak długo, a ja byłem zaledwie kilka dni? Nie rozumiem tego. Za trudne to.
W sobotę miałem jechać do Katowic. Wy...
| 2018-09-09 | cisza (czytano: 666 razy)
cisza
Na wyjazd do Mierzęcina namówili mnie Magda i Tomek. Biegli tam w zeszłym roku. Podobno fajny bieg, a do tego…. Ale o tym na zakończenie.
Do Mierzęcin daleko, około 180km, a start biegu o 10:00. Proponuję nocleg w okolicy Mierzęcina. Tomek znajduje Winnicę Dębogóra. Będziemy mieli do dyspozycji domek. My, czyli Mada i Tomek z małym Rafałkiem, Ania i ja.
Do Dębogóry wy...
| 2018-08-26 | Leśny Cross w Łukcie, czyli jak zostałem biegowym dziadkiem (czytano: 1101 razy)
Leśny Cross w Łukcie, czyli jak zostałem biegowym dziadkiem
„Nie chciałbyś pobiec biegu w Łukcie”? – zapytała Agnieszka.
Z Agnieszką poznaliśmy się chyba 6 lat temu na półmaratonie w Unisławiu. Mieliśmy łamać 2 godz, a walczyliśmy o życie. Upał był niemiłosierny. Pierwszy odpadłem ja. Potem odżyłem, dogoniłem Agnieszkę i próbowałem podyktować lepsze tempo. Dla Agnies...
| 2018-06-17 | sen na jawie (czytano: 878 razy)
sen na jawie
Ostatnia sobota zaczęła się leniwie. Spokojna kawa w przydomowym ogródku, trochę serfowania w internecie. Potem sprzątanie, pranie. Wszystko inaczej, niż zwykle, nie ma porannego biegania. Ale dzień powoli przyspieszał.
Do Okonin Nadjeziornych, na 1. Okonińską Pętlę jechałem z pełnym przekonaniem, że organizacyjnie będzie to bardzo dobry bieg. Inaczej być nie mogło, skor...
| 2018-04-23 | jak dziecko we mgle (czytano: 852 razy)
jak dziecko we mgle
Kolejny maraton, już jedenasty, przypadł na Warszawę, Orlen. Do Dębna nie udało mi się zapisać, do Krakowa trochę daleko, a w Warszawie mam nocleg. Więc Warszawa.
Pogoda. Jeden z najważniejszych czynników w czasie maratonu. Rano spojrzenie w okno i niestety potwierdzenie prognozy – ani jednej chmurki na niebie. Jeden plus – chłodny wiatr.
Pod Stadion...
| 2018-02-11 | Kluczyk (czytano: 1448 razy)
Kluczyk
W ostromeckim parku jest staw Kluczyk. Największy z trzech parkowych stawów. Największy i najładniejszy. Szczególnie jesienią, kiedy kwitną nenufary, a otaczający go park przybiera jesienne kolory. Dla mnie ten staw to towarzysz dzieciństwa. Zimą lodowisko, najlepsze w Ostromecku, wiosną ożywający florą i fauną wodną, latem to spacery z rodzicami, a jesienią chłód, kolory i spok...
| 2017-12-31 | o szczęściu... (czytano: 932 razy)
o szczęściu…
Sobotni poranek. Ostatni w tym roku, jeszcze tylko niedzielny Sylwester i wbiegnę w 2018 rok.
Trening zaplanowałem na ok. 20 km. 20 km słuchania powieści z audiobooka, 20 km spotkania z przyrodą, 20 km chłodnego (-1) powietrza, 20 km tego innego, biegowego życia.
Na ulicy, którą dobiegam do lasu, pusto. Czasem jakiś samochód. Daleko przede mną ktoś biegnie.
...
|
ARCHIWALNE WPISY DO PAMIĘTNIKA
|
|