Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Roberto Celinho
Robert Celiński
Bielsko-Biała
Byledobiec Anin

Ostatnio zalogowany
2019-07-20,03:42
Przeczytano: 181/797601 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:0/0

Twoja ocena:brak


World Marathon Majors - puchar świata w maratonie
Autor: Robert Celiński
Data : 2013-05-10

World Marathon Majors to cykl największych maratonów na świecie, który można nazwać "pucharem świata w maratonie". Organizacja powstała w 2006 roku i do 2012 roku zrzeszała pięć maratonów: Boston, Londyn, Berlin, Chicago i Nowy Jork. Od 2013 roku do cyklu zalicza się również Tokio i w WMM mamy trzy maratony wiosenne i trzy jesienne.

Jest to cykl przede wszystkim dla zawodowców, którzy rywalizują ze sobą w okresach dwuletnich, zdobywając punkty za najwyższe miejsca w tych imprezach. Do rankingu dolicza się również starty w maratonach na lekkoatletycznych mistrzostwach świata oraz na igrzyskach olimpijskich. Na koniec każdego okresu dwuletniego (lata liczą się "na zakładkę") zwycięzcy w kategorii kobiet i mężczyzn otrzymują po pół miliona dolarów.

Najlepsza piątka zawodników w każdym z tych maratonów otrzymuje odpowiednią ilość punktów: 1. miejsce - 25 punktów, 2. miejsce - 15, 3. miejsce. - 10, 4. miejsce - 5, 5. miejsce - 1. Do rankingu w dwuletnim cyklu liczą się cztery najlepsze zdobycze punktowe. Bardziej szczegółowe zasady punktowania dostępne są na stronie organizatora: worldmarathonmajors.com

Najlepsi maratończycy na świecie decydują się przeważnie na dwa starty w sezonie - w wiosennym maratonie (Tokio - koniec lutego, właściwie jeszcze zima, Boston - środek kwietnia, Londyn - koniec kwietnia) i w jesiennym (Berlin - koniec września, Chicago - początek października, Nowy Jork - początek listopada).


World Marathon Majors zaznaczone na zielono, od zachodu:
Chicago, Nowy Jork, Boston, Londyn, Berlin, Tokio


Maratony na mistrzostwach świata odbywają się co dwa lata, a na igrzyskach olimpijskich - co cztery, przeważnie w sierpniu. W tym roku będziemy mieli dodatkową imprezę mistrzowską w Moskwie (MŚ), w 2014 cykl obejmie wyłącznie maratony komercyjne.

Wśród mężczyzn we wszystkich edycjach serii obserwowaliśmy absolutną dominację Kenijczyków:

2006/2007 - Robert Kipkoech Cheruiyot
2007/2008 - Martin Lel
2008/2009 - Samuel Wanjiru
2009/2010 - Samuel Wanjiru
2010/2011 - Emmanuel Mutai
2011/2012 - Geoffrey Mutai

Jedynym zawodnikiem, który dwukrotnie wygrał cykl WMM jest nieżyjący już mistrz olimpijski z Pekinu, Samuel Wanjiru. W bieżącej edycji 2012/2013 szanse na przełamanie supremacji Kenijczyków ma Etiopczyk Tsegaye Kebede, zwycięzca jesiennego maratonu w Chicago i ostatniego w Londynie.

Wśród kobiet nie ma tak wielkiej dominacji zawodniczek z Afryki:

2006/2007 - Gete Wami (Etiopia)
2007/2008 - Irina Mikitenko (Niemcy)
2008/2009 - Irina Mikitenko (Niemcy)
2009/2010 - Liliya Shobukhova (Rosja)
2010/2011 - Liliya Shobukhova (Rosja)
2011/2012 - Mary Keitany (Kenia)

W bieżącej edycji szanse na zwycięstwo ma wiele zawodniczek z Kenii i Etiopii i wszystko wyjaśni się zapewne dopiero w ostatnich jesiennych maratonach.

W historii WMM polscy zawodnicy nigdy nie odegrali znaczącej roli. Jest jednak nadzieja, że może się to zmienić, o czym świadczą bardzo dobre wyniki i dziewiąte miejsce Henryka Szosta na IO w Londynie (punkt w WMM dawało miejsce piąte).

Karolina Jarzyńska zbliżyła się ostatnio w Łodzi do dawnych rezultatów Wandy Panfil i Małgorzaty Sobańskiej. Pierwsza z pań była mistrzynią świata w maratonie w 1991, wygrała też maratony w Londynie, Nowym Jorku (1990) i w Bostonie (1991).

Małgorzata Sobańska wygrała w 1995 roku w Londynie, a aktualny rekord Polski 2:26:08 ustanowiła w 2001 roku w Chicago. Wszystkie te osiągnięcia dawałyby wiele punktów WMM, gdyby ten cykl był wtedy rozgrywany. Karolina Jarzyńska pobiegła w Łodzi 2:26:45, a przecież początkowo planowała w podobnym terminie maraton w Bostonie. Kto wie, czy nie przyniósłby on pierwszych punktów w WMM dla Polki?

Wygrana w cyklu World Marathon Majors świadczy o utrzymaniu bardzo wysokiej formy w dwóch kolejnych sezonach i jest na pewno prestiżowa, choć dla zawodników liczą się głównie olbrzymie pieniądze. Zwycięzca cyklu otrzymuje pół miliona dolarów, a drugi zawodnik nie dostaje z WMM nic.

Takie zasady prowadzą czasem do dziwnych sytuacji, jak ta z Berlina w 2012 roku. Wygrana w stolicy Niemiec zapewniłaby Geoffrey’owi Mutai’owi zwycięstwo w cyklu 2011/2012, niezależnie od wyników ostatnich maratonów z cyklu: w Chicago i Nowym Jorku. Na ostatnich kilometrach z Mutai’em został tylko jego kolega Dennis Kimetto.

Było jasne, że między nimi rozstrzygnie się walka o pierwsze miejsce, a Kimetto wyglądał lepiej od swojego bardziej utytułowanego kolegi. Mutai wyraźnie zwolnił, ale Kimetto jakoś nie chciał go wyprzedzać i na finiszu trzymał się tuż za nim, aż do linii mety. Prasa komentowała ten fakt, że Kimetto specjalnie przepuścił Mutai’a, by ten zagwarantował sobie zwycięstwo w cyklu WMM. Czy zrobił to z szacunku, czy panowie jakoś się dogadali? Tego się pewnie nigdy nie dowiemy.

Przepisy WMM w sprawie nagradzania zawodników (zwycięzca bierze wszystko) wiążą się z ryzykiem "ustawiania maratonów", organizacja stała się za to bardzo restrykcyjna, jeżeli chodzi o doping.

Na początku 2013 roku wprowadzono przepisy, że jeżeli zawodnik zostanie kiedykolwiek przyłapany na stosowaniu niedozwolonych środków (wynik starszej próbki, badanie przy okazji maratonu, kontrola w przyszłości, weryfikacja paszportu biologicznego), to musi oddać wszystkie zarobione do tej pory pieniądze w ramach imprez WMM.

Chodzi tu o przedstartowe w tych imprezach, nagrody za zajęte miejsca, bonusy za wynik, rekord trasy czy świata. W razie wpadki dopingowej zawodnik nie zostanie już nigdy zaproszony do udziału w imprezach WMM. Wybrani biegacze muszą podpisać taką klauzulę przed udziałem w maratonach z tego cyklu, a przepisy będą bezlitosne.

Imprezy z cyklu WMM są traktowane bardzo prestiżowo przez zawodowców, ale stanowią też nie lada gratkę dla amatorskich kolekcjonerów maratonów. Kto z biegaczy nie marzy, żeby wystartować w Nowym Jorku, Bostonie, czy Londynie? Jeżeli zdobędziemy pełną kolekcję, możemy się ubiegać o członkostwo w klubie WMM.



Do 2012 roku grupa Five Star Finishers liczyła niewiele ponad 100 osób, wśród których było dwoje Polaków: Justyna Kowalczyk i Robert Celiński. W 2013 roku utworzono grupę Six Star Finishers, w której jest obecnie 12 biegaczy w tym autor artykułu: KLIKNIJ TUTAJ


Historię zdobywania sześciu majorów opisałem na mojej stronie internetowej: www.robertcelinski.com

Na imprezy z cyklu WMM nie jest łatwo się dostać. W wielu przypadkach należy spełnić wyśrubowane kryteria wynikowe, żeby mieć możliwość startu. Często trzeba liczyć na szczęście w loterii. Można też próbować zapisać się przez biuro podróży, ale to wiąże się z większymi kosztami.

Ja opiszę moje doświadczenia. Zapisywałem się na zawody w różny sposób. Z Berlinem i Chicago nie było żadnego problemu - wpłaciłem wpisowe i pobiegłem. W Nowym Jorku trzeba było mieć odpowiednio dobry wynik, żeby uniknąć loterii i mieć gwarantowany start. Ja biegałem maraton poniżej 2:55 i połówkę poniżej 1:23, więc udało mi się dostać numer bez udziału w losowaniu.


Wracamy z Berlina z Michałem i Pawłem


W przypadku Londynu sprawa była dość zabawna, bo do loterii zgłosiliśmy się we trzech z moimi kolegami klubowymi Pawłem i Michałem. Wszystko załatwiał Paweł, ale wylosowali tylko Michała i mnie. Po loterii okazało się, że ja i tak miałbym gwarantowany start ze względu na wynik.

W przypadku Bostonu mieliśmy razem z żoną wyrobione minima, ale zgłosiliśmy się za późno (mimo dość wyśrubowanych limitów wynikowych, miejsca skończyły się pierwszego dnia!) i potem została tylko opcja wyjazdu przez biuro podróży. Odezwałem się do biura Marathon Tours z Bostonu, z którym biegałem maraton na Antarktydzie. Oni bez problemu załatwili nam miejsca.

W przypadku Tokio sprawa była najbardziej skomplikowana, bo ten maraton dołączył do majorów w listopadzie 2012 roku (pierwsza edycja w ramach cyklu WMM miała się odbyć 24 lutego 2013 roku), a zapisy skończyły się w sierpniu. Na szczęście, była jeszcze możliwość zapisania się przez biuro podróży.

Zdecydowaliśmy się na polskie Marathon Travel Poland z Ostrowa Wielkopolskiego. Niestety, biuro miało chyba problemy finansowe, spóźniło się z zapłatą wpisowego organizatorowi i jeszcze na tydzień przed wylotem nie mieliśmy przydzielonych numerów startowych. Zmieniło się to dopiero po interwencji polskiej ambasady w Tokio.

Wprawdzie dostaliśmy numery z odległej strefy startowej, ale pobiec się udało i nawet oboje z Anią połamaliśmy 3 godziny. Ten ostatni major był najtrudniejszy do zdobycia, więc start w nim cieszy najbardziej.


Z Anulką na mecie w Tokio


Wydaje się, że dla Polaków najłatwiej jest wziąć udział w maratonie w Berlinie. Chodzi tu nie tylko o udogodnienia ze strony transportowej, ale również możliwość łatwego zapisania się na bieg. W tym roku zainteresowanie było jednak ogromne i miejsca skończyły się błyskawicznie. Podejrzewam, że w kolejnych latach będzie jeszcze trudniej.

Każdy z maratonów z cyklu WMM ma swoją bogatą historię, ale najbardziej wyróżnia się Boston, rozgrywany od 1897 roku. Jeżeli chodzi o trasę, to tutaj palma pierwszeństwa należy się chyba New York City Marathon, który przebiega przez wszystkie pięć dzielnic Nowego Jorku.

Te dwa maratony wielu biegaczy zapamięta też z negatywnej strony. W listopadzie 2012 maraton w Nowym Jorku został odwołany w ostatniej chwili z powodu szalejącego na wybrzeżu huraganu. W kwietniu 2013 światem wstrząsnęła informacja o zamachu bombowym na mecie Boston Marathon.

Trzy osoby zginęły, wiele zostało rannych. To była największa tragedia dla poszkodowanych i ich rodzin, ale także dla wszystkich biegaczy, ponieważ zniszczona została atmosfera biegowego święta, a tysiące zawodników zostało zatrzymanych tuż przed metą i nie mogło ukończyć wymarzonego maratonu.

Mimo wszystko, imprezy z cyklu WMM będą odbywały się dalej, a w miarę rosnącej liczby biegających amatorów na świecie, zainteresowanie tymi maratonami ciągle rośnie. Liczba chętnych wielokrotnie przewyższa liczbę miejsc, która siłą rzeczy musi być ograniczona.

Organizatorzy robią co mogą, żeby przyjąć jak najwięcej biegaczy i rozładować tłok - wyznaczają starty z kilku miejsc jednocześnie, wypuszczają biegaczy falami o różnych godzinach. Mimo wszystko, nie są w stanie przekroczyć pewnych barier.

Szacunkowa frekwencja w imprezach WMM w ostatnich latach prezentuje się następująco:

New York City Marathon - 43 000
Berlin Marathon - 41 000
Chicago Marathon - 38 000
London Marathon - 36 000
Tokyo Marathon - 36 000
Boston Marathon - 27 000

W maratonach z cyklu WMM bierze udział wielu amatorów z Polski. W Berlinie mieliśmy w zeszłym roku ponad pół tysiąca reprezentantów. Jeżeli ktoś ma taką możliwość, warto brać udział w tych wspaniałych imprezach. Wszystkie są perfekcyjnie zorganizowane, ale nie tylko to robi niesamowite wrażenie.

Pięć z tych maratonów przebiega przez serca największych światowych metropolii, za to Boston ma wyjątkową, historyczną trasę. Można zwiedzać te miasta przed, po i w czasie biegu. Numery startowe i medale za ukończenie imprez WMM na pewno znajdą wyjątkowe miejsce w domach biegaczy, a wspomnienia z tych maratonów pozostaną w pamięci do końca życia. A może pojawią się chętni, żeby ukończyć wszystkie sześć majorów i wkrótce do klubu Six Star Finishers dołączą kolejni Polacy?



Komentarze czytelników - 17podyskutuj o tym 
 

perdek

Autor: perdek, 2013-05-03, 19:35 napisał/-a:
LINK: http://english.copenhagen2014.dk/Cms/

Dzięki Robert za miłe słowa ale moja biegowa kolekcja przy Twojej jest delikatnie mówiąc skromna :)

Też mi sie otarło o uszy o zmianach związanych z 10000m. Pogłoski o wprowadzeniu biegów przełajowych zamiast dyszki oraz półmaraton olimpijski co jakis czas pojawiają się na forach biegowych.

Maraton na MŚ w 2015 nie będzie pierwszą imprezą która stanie się "publiczna" Już w przyszłym roku MŚ w półmaratonie będą biegiem masowym (szczegóły w linku) Można się jeszcze zapisac, ale została już tylko opcja przez biuro turystyczne.

 

benek

Autor: benek, 2013-05-08, 11:31 napisał/-a:
Widzę, że sami znajomi się wypowiadają.

Paweł, też myślałem o Kopenhadze i próbuję załatwić sobie numer startowy bez koniczności wykupowania 4 lub 7 dniowego pobytu (mieszkałem w Danii pół roku więc nie chce mi się tak długo zostawać). W końcu też zmienili daty mistrzostwa świata z letnich na wiosenne i jesienne - Kopenhaga koniec marca.

Robert, ja idę ścieżka przetartą przez Ciebie tylko, że w półmaratonach.

Po Nowym Jorku kiedy biegłem z ... Pawłem :) dorzuciłem Buenos Aires i kilka dni temu Nową Zelandię.

Pozostaje mi Afryka, Azja i Antarktyda na która średnio opłaca się jechać na półmaraton.

Jakieś macie ciekawe propozycję jeśli chodzi o Afrykę i Azję? Nie chce jechać do Tunezji czy Egiptu. Wolałbym RPA, Kenię czy Etiopię :) z Azji na łatwiznę można śmignąć w głąb Rosji ale loty do Wietnamu i w tamte tereny spadają na łeb i szyję.

 

Roberto Celinho

Autor: Roberto Celinho, 2013-05-08, 13:21 napisał/-a:
Gdybyś wtedy pobiegł połówkę:
http://www.eurocalendar.info/index.php?dzial=8&action=8&code=2077
, to Azję miałbyś już z głowy (Cypr należy do kontynentu azjatyckiego). Loty na Daleki Wschód są rzeczywiście tanie i warto by było polecieć w jakieś fajne miejsce. Jeżeli chodzi o Afrykę, to najłatwiej i najtaniej jest w Egipcie - Sharm El Sheikh 14 marca 2014. Można się po prostu podłączyć pod jakąś zorganizowaną wycieczkę do tego kurortu. Wyprawa bardziej na południe będzie pewnie kosztowniejsza. Powodzenia :-)

 

perdek

Autor: perdek, 2013-05-09, 00:37 napisał/-a:
LINK: http://www.twooceansmarathon.org.za/home

Piotrek, jesli chodzi o Afrykę to warto do RPA a tam do jednego z najpiękniejszych miast Świata- Kapsztadu. Mają tam słynny Two Oceans Marathon i oprócz ultra jest półmaraton (link) Tylko, że to daleko i drogo.

A Azja hmmmm może RAK Half Marathon? Szybki jesteś więc to miejsce dla Ciebie :)

http://www.rakmarathon.org/

 

benek

Autor: benek, 2013-05-09, 08:54 napisał/-a:
Dzięki chłopaki za podpowiedzi.

Zaczynam również gromadzenie maratonów do klubu 7 kontynentów. Na razie mam Rotterdam :) ale w grudniu atakuje Jamajkę.

 

BonifacyPsikuta

Autor: bananek, 2013-05-11, 11:22 napisał/-a:
technicznie rzecz ujmując, jesli chodzi o 7 kontynentów, to mamy jeszcze ósmy. Bo są biegi na Biegunie Północnym i na Biegunie Południowym.

Czyli: Europa,Azja,Afryka,Ameryka Północna i Łacińska (Południowa), Australia i Oceania, Antarktyda i Arktyka. Na moje oko to przynajmniej 8 kontynentów ;). Najgorsze jest to że na Bieguny trzeba mieć po 11 tysiecy euro wpisowego na każdy. Powodzenia ;)

 

Roberto Celinho

Autor: Roberto Celinho, 2013-05-11, 12:24 napisał/-a:
Bananku, nie za bardzo rozumiem Twoje "techniczne ujęcie". Kontynentów jest siedem:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kontynent
Na biegunie północnym zalega lód, nie ma lądu. Owszem jest bieg na biegunie północnym, tak samo jest na Jamajce. Ani jedno, ani drugie nie jest kontynentem.

 

Grzegorz Przebinda

Autor: gregp5, 2013-05-12, 12:23 napisał/-a:
Piękne osiągnięcie i tekst ładnie napisany, tylko pogratulować. Też bym tak chciał, ale na razie kolekcjonuję maratony (sporo wolniej) w bliższej Europie i na Bliskim Wschodzie. Byłem w Wilnie (2010), Tallinie (2011), Paryżu (2012), Moskwie (2012) i Jerozolimie (2013). Wszędzie spotykam rodaków. W tym roku mam jeszcze w planie Sankt Petersburg i Stambuł.
Jeszcze raz - wyrazy podziwu.

 

emka64

Autor: emka64, 2013-05-12, 22:26 napisał/-a:
Robert , co Ty opowiadasz !
Zobacz sobie filmik, w 5.15 min dowiesz się ile jest kontynentów .
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=wNBc8xIht-U

 

Roberto Celinho

Autor: Roberto Celinho, 2013-05-13, 11:03 napisał/-a:
Dzięki, Grzegorz :-) Z Twoich maratonów w następnych latach chciałbym pobiec Tallinn i Moskwę, a także Wilno, bo tam nie brałem udziału w oficjalnym maratonie, tylko zrobiłem 105,5 kółka na stadionie.

Krzysiek, oświeciłeś mnie ;-) Swoją drogą, poziom wiedzy tych młodych ludzi mnie przeraził...

 



















 Ostatnio zalogowani
żeli
14:11
El Aktywny
14:11
1223
14:11
Jacek Reclik
14:09
lef
14:07
justynawachowiak
14:06
kasjer
14:03
Łapers
13:58
mateusz
13:57
lukaszewski
13:55
abednarczyk
13:54
Daniel22
13:53
Kejtalke
13:53
Kmicic
13:51
AdamP
13:51
drago
13:50
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |