Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  pękniety banan (2006-04-30)
  Ostatnio komentował  H. (2006-05-05)
  Aktywnosc  Komentowano 4 razy, czytano 159 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



ANONIM

(pękniety banan)

 2006-04-30, 22:15
 braveheart
W życiu osobistym i czyję się spełniony. Bieganiem nie muszę sobie niczego udowadniać ani rekompensować jakiś niepowodzeń. Wykonuję odpowiedzialny i szanowany zawód. Tak naprawdę kimś wyjątkowym czuję się jednak jako biegacz. To, że jestem jednym z tych nielicznych, którym się chcę, daje mi poczucie przynależności do elity. To bieganie daje mi poczycie wyjątkowości i wielkości. Zawody są dla mnie okazję żebym poczuł sie jak wojownik; dają mi możliwość zwalczenia własnych słabości. To nic, że przybiegam w "ogonie"; moi rywale mnie rozumieją i doceniają. Bieganiem wszycy wielką grupą uciekamy od małostkowości, zawiści i malkontenctwa tak obecnego w naszym życiu poza bieganiem.
Kiedy czytam komentarze o braku banana i wyliczanki o gadżetach, gdzie mniej a gdzie więcej - coś mi Koledzy zabieracie. Zabrzmi to patetycznie ale zabieracie mi marzenia. Przestaję być wojownikiem. Jakieś pierdoły...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(emeryt)

 2006-05-05, 01:06
 
2006-04-30, 22:15 - pękniety banan napisał/-a:

W życiu osobistym i czyję się spełniony. Bieganiem nie muszę sobie niczego udowadniać ani rekompensować jakiś niepowodzeń. Wykonuję odpowiedzialny i szanowany zawód. Tak naprawdę kimś wyjątkowym czuję się jednak jako biegacz. To, że jestem jednym z tych nielicznych, którym się chcę, daje mi poczucie przynależności do elity. To bieganie daje mi poczycie wyjątkowości i wielkości. Zawody są dla mnie okazję żebym poczuł sie jak wojownik; dają mi możliwość zwalczenia własnych słabości. To nic, że przybiegam w "ogonie"; moi rywale mnie rozumieją i doceniają. Bieganiem wszycy wielką grupą uciekamy od małostkowości, zawiści i malkontenctwa tak obecnego w naszym życiu poza bieganiem.
Kiedy czytam komentarze o braku banana i wyliczanki o gadżetach, gdzie mniej a gdzie więcej - coś mi Koledzy zabieracie. Zabrzmi to patetycznie ale zabieracie mi marzenia. Przestaję być wojownikiem. Jakieś pierdoły...
Brawo pęknięty bananie. Nie często prezentowane jest takie podejście na tym forum. Biegasz dla siebie, lecz z innymi. Tak trzymać. Ten hałas o banana to typowo polska piekiełkowość i małostkowośc. Są wśród nas ludzie, którzy potrafią zohydzić wszystkie ideały. Taka ta nasza polska rzeczywistość.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(t.kraska)

 2006-05-05, 08:29
 miło poczytać
Brawo ! Dlaczego w czasie biegu jesteśmy wielką rodziną,a po - szczególnie zaocznie - bywa różnie ? Biegam dużo ,w kraju i zagranicą,Często wybieram małe zagraniczne imprezy takie np.jak "Giuseppe Verdi Maraton " ,Ryga ,Debreczyn.Tam dopiero są niedociągnięcia .W takim Debreczynie - medal z odpustu /super gadżet/ woda na trasie i tyle , a w trakcie maratonu jednocześnie trwa kilka innych biegów. Brak oznaczeń km., a pomiar międzyczasów w zupełnie przypadkowych miejscach. I co ? Ano nic, atmosfera super ,wspomnień mnóstwo - no i te pogaduchy po węgiersku. Próbuję organizować również 10-szkę w Radomiu i tu mam ciągle pietra , bo poza moimi wpadkami /np.wyniki po biegu/,pojawiają się i takie sytuacje które byłyby niezłą pożywką dla tych co wiedzą lepiej.Przykład czytam o bagażnikach organizatorów upychanych po biegu - a gdzie niby mam zapakować pozostałości po imprezie? A piwko dla wybranych ? /na imprezie nie było /- mam zabronić koledze biegaczowi i sponsorowi jednocześnie, żeby mógł nim poczęstować najbliższych po jedynym biegu jaki odbywa się w jego mieście .A wolontariusze ?- całe szczęście ,że z reguły nie czytają tych popisów malkontenckich, bo wielu na następną imprezę miałbym z głowy.Gdyby każda impreza była idealna /czy jest to możliwe?/ -nasze bieganie strciłoby swój koloryt, nie byłoby co wspominać.Zadnej imprezy nie dyskwalifikuję z powodu niedociągnięć organizacyjnych- bieganie uczy mnie tolerancji ,życzliwości i szacunku zarówno dla biegaczy jak i organizatorów.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(H.)

 2006-05-05, 08:36
 Moje podejście.
Ja nigdy nie narzekam-każda biegowa impreza mnie cieszy. Naprawde sam udział i spotkanie ze znajomymi, których już mam mi wystarcza. Takie przyziemne sprawy, o które tu się toczy kłótnie wcale mnie interesują. Są to skorzystam albo i nie a jak nie ma nie zauważam.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
CZARNA STRZAŁA
16:17
blanc
16:11
a.sieminska@sis.serock.pl
15:59
tokra-71
15:58
borowion
15:56
marczy
15:55
tadeuszruta
15:53
biegradziejow
15:51
kolor70
15:46
krzysztof@
15:45
przemek300
15:42
RobertLiderTeam
15:40
Andrzej D
15:39
Pathfinder
15:35
Admin
15:34
witekm
15:29
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |