Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  L. Stys (2001-08-22)
  Ostatnio komentował  Świder (2001-08-30)
  Aktywnosc  Komentowano 16 razy, czytano 164 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji

Poniższy wątek jest komentarzem do artykułu
Autor: Jacek Karczmitowicz, data publikacji: 08-22

Maraton Kapselkowy


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



ANONIM

(L. Stys)

 2001-08-22, 22:20
 Maraton
Pan kolega musi byc w swoim zawodzie (wykonywanym lub wyuczonym) z pewnoscia kims bardzo wybitnym.
Ktos kto ustawia poprzeczke dla innych tak bardzo wysoko ( chocby brak pieprzonej dziurki w okolicznosciowym talerzyku)
jest bez watpienia godnym nasladowania. Bo nawet przez chwile nie sadze, ze nalezy Kolega do tych tysiecy malkontentow czepiajacych sie byle czego.
Kiedys madry czlowiek powiedzial mi, ze roznica miedzy zawodowcem a amatorem jest w zasadzi tylko jedna:
Zawodowiec potrafi odroznic rzeczy wazne od malo waznych.

A na przyszlosc moze jeszcze mala rada. Prosze nie pisac o sobie tak duzo, bo pachnie to nawet egocentryzmem. Czytelnikow tej strony interesuja z pewnoscia sprawy bardziej ogolne dotyczace danego biegu czy imprezy.

Lacze pozdrowienia.


L. Stys

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Marek Krośnicki)

 2001-08-22, 23:50
 Maraton
Proszę Pana,
Mam dwie uwagi:
1) Nie powinien Pan się czepiać lekarza, że sumiennie wypełnia
swoje obowiązki, nawet jeśli jest Pan przyzwyczajony do pobierznych
badań tak często stosowanych przez marnych lekarzy.
Tak na marginesie Pan S. Polak jest specjalistą od medycyny
sportowej i przyjmuje w Woj. Przychodni Sportowej w Gdańsku
2) Ponieważ gusta polityczne są różne najlepiej nie wplątywać
się w niepotrzebnie w tematy związane z polityką, a zajmować się
tym co nas łączy, i tym o czym traktuje ten serwis, czyli bieganiem

Marek Krośnicki
Ps. O ile wiem polskie środowisko związane z Open Source nie jest
jednoosobowe.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(Jang)

 2001-08-23, 10:35
 O sobie i o polityce
Popieram postulat nie wplątywania się w aktualną politykę na łamach "Maratonów..." - tylko pozrażamy się do siebie, już przez to przechodziłem w innym forum internetowym dla biegaczy. Co innego z historią i tradycją, która bardzo często jest silnie związana z organizowaniem imprez biegowych. Natomiast uważam, że powinniśmy pisać nie tylko "obiektywnie" o imprezie, lecz także o sobie. Dla mnie moje osobiste, subiektywne wrażenia oraz związane z nimi kilka słów sobie to sposób na relacjonowanie imprezy. Po prostu piszę to co widzę i czuję. Chętnie dowiem się też czegoś osobistego o innych biegaczach. I nie przepadam za suchymi raportami.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Jacek Hirsch)

 2001-08-23, 11:13
 Maraton
Kiedy przebieglem swoj pierwszy maraton i otrzymalem medal
bylem bardzo szczesliwy, poniewaz przyplacilem to wielkim
wysilkiem (kto byl w zeszlym roku w Toruniu to wie o czym mowie).
Bylem takze rozczarowany, ze taki brzydki i nie jest okolicznosciowy
i ze zrobilem bardzo slaby czas. Pozniej jednak zrozumialem
(pomogl mi w tym znakomity maratonczyk Tadeusz Spychalski),
ze to wszystko nie jest wazne. Najwazniejsze dla maratonczyka
amatora powinno byc to, ze moze biegac, spotykac na trasie
znajomych, poznawac nowych ludzi, a dobiegajac do mety podniesc
rece w gescie zwyciestwa tak jak by byl pierwszy.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(L. Stys)

 2001-08-23, 14:06
 Maraton
Do szanownego kolegi Janka G.

Janku oczywiscie, ze masz racje piszac, ze powinnismy pisac rowniez o sobie.
Sam z tego typu relacji dowiedzialem sie i skorzystalem bardzo duzo.
Jednak sposob relacji kolegi Karczmitowicza jest wedlug mnie nie do zaakceptowania.
Bo coz sadzic o w/w koledze ktory pisze:
" Tak jak w Leborku nikt mnie przez caly maraton nie wyprzedzil. Przestalem liczyc jak bylo 60:0 dla mnie.Od 38 km zwolnilem, zeby za szybko na mete nie wpasc !" ?

Podpowiadam koledze Karczmitowiczowi, ze wyprzedzilo go dokladnie 138 (sto trzydziesci osiem) osob.
A wynik byl nie 60:0 a 0:138. Czas ktory kolega Karczmitowicz osiagnal t.j. 4.21 godz. nijak nie koreluje z jego bardzo wysokimi wymaganiami w stosunku do organizatorow, tym bardziej, ze kolega ma dopiero 30 lat.
Rowniez kolega Karczmitowicz jest wedlug mnie ewenementem, piszac, ze nie chcial za szybko przybiec na mete. Sadze, ze zdecydowana wiekszosc kolegow w Gdansku uwazala inaczej.

Reasumujac. Osobiste raporty - Tak. Raporty w stylu pana Karczmitowicza - raczej nie.

Swoje powiedzialem, mozna sie z tym zgodzic albo nie. Ja dyskusje na temat sposobu relacjonowania imprezy sportowej przez kolege Karczmitowicza niniejszym uwazam za zakonczona.

Pozdrowienia dla Janka G.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Jang)

 2001-08-23, 14:11
 Odpowiedź
Też pozdrawiam.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Karczmitowicz)

 2001-08-23, 21:24
 Maraton Kapselkowy
Posypuje glowe popiolem. Jesli kogos obrazile przepraszam nie takie byly moje intencje. Jak zaznaczylem impreza mi sie podobala i jeszcze chcielbym tam wrocic. Co do mojego zwalniania przed meta. Michal na forum "Maratonow.." zaproponowal nam zabawe /wspolzawodnictwo/ m.in o jak najrowniejszego maratonczyka i ja zglosilem swoj akces do tego kankursu. Na codzien jestem swiadkiem i po trosze uczestnikiem wyscigow i na imprezach biegowych poszukuje mozliwosci odreagowania tych niewatpliwie zlych emocji. Perfekcjonista takze nie jestem. Ale kozystajac z wolnosci jaka daje nam internet mam prawo sobie ponarzekac albo nie a czasy nieustannych hymnow pochwalnych chyba juz minely. Polityke zafundowali nam potrosze sami ogranizatorzy ja tylko odnotowalem taki fakt i poddalem pod rozwaga moja propozycje ze znaczkiem ;-) co znaczy ze do sprawy nalezalo by podchosdzic z przymknietym okiem. Temet OpenSource; do dnia dzisiejszego wsrod uczestnikow maratonow nie zauwazylem chetnych do propagowania tej idei. Jesli sa tacy to prosze o kontakt. W jednosci sile razem mozna cos wiekszego zrobic. Pozdrawiam wszystkich czytajacych te slowa i jeszcze raz przepraszam tych ktorych obrazilem.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(Karczmitowicz)

 2001-08-23, 23:21
 Maraton Kapselkowy
Szanowny Kolega Leszek STYS
Czytając Kolegi komentarze do mojego spojrzenia na V Maraton Solidarności jestem przerażony i zaskoczony. Treść mojego wystąpienia traktuje jedynie o Imprezie jako takiej wraz z otoczką. Kolegi komentarz w najmniejszym stopniu nie odnosi się do moich odczuć a jedynie do mojej skromnej osoby. Dziękuję za takie zainteresowanie jakością moich postępów treningowych, ale zaręczam jest ono zbyteczne. Sam mam do moich wyników stosunek ambiwalentny i taki sam stosunek zalecałbym, o ile mogę, Koledze. Zarzuca mi Kolega czepianie się szczegółów. Organizatorzy powinni się cieszyć że można się czepiać jedynie szczegółów. Choć rozdawanie wszystkim kończącym maraton dyplomów jest chyba standardem. Nie spotkała mnie przygoda jak na pewnym maratonie /zainteresowani organizatorzy wiedzą/, że własne odżywki dostałem dopiero na 40km. Uznałem za zbyteczne rozpisywać się nad jakością nawierzchni bo była dobra. Ale jestem pełen uznania dal tych policjantów którzy pilnowali wszystkich możliwych wjazdów abyśmy mogli skupić się jedynie na wzajemnym wyprzedzaniu a nie na unikach przed autami. Dziękuję Koledze za poinformowanie mnie o moich wynikach. 139 miejsce to chyba nieźle? Niestety pisząc materiał z Gdańska z lenistwa, ani chybi, nie zadałem sobie trudu aby zdobyć wiedzę który to byłem. Tak się złożyło, że w czwartkowy ranek zwyczajowo się nie mogłem szefowi pochwalić. Szef zresztą już się chyba do tego przyzwyczaił, że nigdy tak życiowo ważnych informacji nie posiadam. Uprzedzam ew. zarzut, Szef widząc mnie przychodzącego do pracy z tobołem i w dresie sam sobie dedukuje, że jadę się gdzieś pocić. Jak z powyższego wynika nie mogłem wiedzieć, że wynik był jednak 0:138, ale przecież 55:0 /jednak źle policzyłem/ to chyba to samo. Natomiast skłaniając się do Kolegi systemu klasyfikowania biegaczy brzmi to o niebo lepiej. /vide Laskowik &Smoleń i trzy koła w traktorze dobre.../
Na koniec taka uwaga. Profesor Z.Ziembiewicz w książce "Logika praktyczna" określił i opisał pewne zachowania które są nazwijmy mało eleganckie. Kolega zarzuca mi, że jestem pieniacz, szukam dziury w całym, będąc "człapakiem" nie mam prawa głosu etc. W skrócie na forum "Maratonów ..." narzuca Kolega czytającym myśl "jest zły, gorzej ode mnie biega więc on nie ma racji racja jest moja". Profesor nazwał takie zachowania "nielojalnymi fortelami erystycznymi". A zastosowany przez Kolegę określił mianem wyjątkowo niesmacznego. Może kolega sprawdzić w ww podręczniku który niechybnie jest w każdej bibliotece uniwersyteckiej. Gdybym był przejmującym, to pewnie nigdy już nie uczestniczyłbym w żadnym maratonie a na pewno nie odważyłbym się na komentowanie zaobserwowanych wydarzeń. Ale już dziś, o ile zdrowie dopisze pakuje się do Świnoujścia i na pewno coś napisze. Do zobaczenia kolego Leszku- w Świnoujściu planuję czas około 4:23 i na pewno będę ostatni- bo lubię podnosić się z upadków.
Na koniec sprawa ogólna- polityka a biegi. Panowie, Koledzy, Maratończycy czy wam się to podoba czy nie w gorącym okresie przedwyborczym uczestnicząc w imprezach biegowych, uczestniczycie w jublach wyborczych. Taka jest rzeczywistość czy to się NAM podoba czy nie. Z jednej strony chciałoby się aby maratony były wielkimi imprezami a z drugiej stanowiły igrzyska dla wybranych. Bł±d logiczny. Jak duża impreza zorganizowana lokalnie może obej¶ć się bez łaskawego przyzwolenia lokalnych notabli? Dla tych którzy zarzucaj± mi politykierstwo polecam z gazetki " Maratonu Solidarno¶ci" uważn± lekturę stron 3, 4, 5, 6. Polecam także uważne oględziny otrzymanej koszulki. Czy czego¶ Wam to nie przypomina?
Ale Koledzy jest nadzieja, że w paĽdzierniku imprezy biegowe uwolni± się z tego uci±żliwego piętna. Czy wpłynie to na poziom organiazacji? Napewo tak, nie wiem tylko czy na plus czy na minus.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Biegacz_środkowy.)

 2001-08-24, 09:34
 Maraton Kapselkowy
Za taką odpowiedź w szachach w zapisie należy się wykrzyknik. Cieszy fakt biegania maratonów przez ludzi co oprócz nóg mają i głowy,i trzeźwe spojrzenie na Rzeczywistość. Będę w Świnoujściu. Jestem pod wrażeniem tamtego szlaku. Jest asfalt i leśna ściółka, żwir i piasek, beton i błoto. Są "górki"i karkołomne "zbiegi" oraz niekończące się odcinki proste. Jest las, łąki, ruchliwa szosa no i nadmorska promenada z widokiem na morze i przeurocze domki wypoczynkowe.I wreszcie, co warto przeżyć, doping niemieckich kibiców no i współudział niemieckich maratończyków. Jest dużo zabawy a mniej walki o nagrody. Bo niewielkie.O Świnoujściu napisałem by utwierdzić Cię, innych i siebie w zamiarze wyjazdu.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(L. Stys)

 2001-08-24, 11:37
 Do Kolegi Biegacz-Srodkowy
Szanowny Kolego Biegaczu-Srodkowy.

Zupelnie przypadkowo posiadam III Katagorie w szachach.
Pisze Kolega, ze " za taka odpowiedz w szachach w zapisie nalezy sie wykrzyknik".
Pozwole sobie zwrocic uwage, ze szachy sa gra bardzo precyzyjna i logiczna.
Dotyczy to rowniez komentarzy zapisu partii szachowych. Sa krotkie, precyzyjne i bardzo czeste z interesujaca pointa.
Tak obszernych komentarzy w zapisie sie raczej nie spotyka. Tym bardziej z wykrzyknikiem.
Tak a propos. Podaj prosze swoje imie i moze zagramy korespondencyjnie pare partii.
Za pomoca internetu jeszcze nie gralem. Zapraszam.

L.Stys

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(...końcowym)

 2001-08-24, 14:25
 III Katagorie w szachach
Teraz widzę że w szachach to nazwałbym się ...końcowym. Nie wiem co to IIIklasa. W szachy grałem z komputerem – bez sukcesów. Tak więc nie miałbyś satysfakcji. Zawsze wydawało mi się że wykrzyknik po zapisie posunięcia znaczy że było ekstra. Odpowiedź – (obronę, atak) kol. „K..” uznałem za taką super i przyznałem wykrzyknik. Został pozwany i wykonał ruch . Twój kolejny ruch może również być z wykrzyknikiem. Osobiście jestem za stylem opisu maratońskich wrażeń kol. K. Inaczej zrozumiałem, to wyprzedzanie w trakcie biegu. Dla mnie też ważniejsze jest ilu wyprzedzi mnie po 30km (dopiero po) a nie po starcie i na pierwszych kilometrach. Bywało że i mnie nikt już wtedy nie wyprzedził chociaż z czasem na mecie koło 3 godzin paru minut miałem dalsze miejsca. Przy okazji chciałbym wyrazić opinię o klasyfikacji –„najrówniejszego’ . To niedobra i nie sportowa rywalizacja, a szczególnie to czekanie z zegarkiem przed metą.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Karczmitowicz)

 2001-08-25, 10:20
 Maraton Kapselkowy
Dal Kolegi S.
Szanowny kolego napewno bede w Poznaniu. Napewno opisze Poznan. Dla mnie bedzie to wyprawa do krainy dziecinstwa. Niedaleko sie urodzilem. W szachy moge zagrac choc i w tym sporcie nie zbiegalem o laury. Grywam dle gimnastyki umyslu. NA temat Polaru Mizuno i Asicsa bardzo chetnie porozmawiam. Rowniez chetnie porozmawiam na temat WSO Poznan tudziez problematyki idei OpenSource. Wiec prosze podaj maila to bez gapowiczow sobie pogaddamy. Innych chetnych takze.
serwerwus.
morito@obywatel.pl
ps. Informuje, ze od pazdziernika bede ojcem mlodego chyba maratonczyka. Informacje ta jestem winien tytulem uzupelnienia mojego opisu Lemborka'01

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(morito)

 2001-08-26, 16:12
 probuje cos wyslac na twoj mail i....
Musisz chyba zweryfikowac swoj adres ten co podales. Ale Ty jestes negatywnie do mnie nastawiony heheheheheh. vide pies morderca;-)))

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

("Świder")

 2001-08-27, 10:53
 "Dalej sie nie przestawiles z imienia".
Pamiętam. Myślę,że się kiedyś spotkamy na maratońskich szlakach boś "zadziora" i w porządku facet.A przy okazji trochę się nam poplątało i w spokojności to rozwiążemy.
W ub roku startowałem w Poznaniu i był to mój kilkudziesiętny maraton. Szlak pamiętam - z tajemnic chętnie skorzystam.
W aktualnym Pucharze tej strony jest kategoria najrówniejszego. W ub roku niektórzy zbeszcześcili ją stosując cwaniackie rozwiązanie polegające na przyjęciu sobie na początku sezonu wyniku bezpiecznego- takiego do osągnięcia czyli słabszego od możliwości i powielania go w startach z dokładnością sekundy- no może kilku.Trzeba było tylko przybiec z lekkim wyprzedzeniem i przed samą metą zatrzymać się, wyczekać ustalonego czasu i co do sekundy minąć metę.Pozdrawiam.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Karczmitowicz)

 2001-08-27, 21:35
 Jacy sa maratonczycy
Uwazam jak ty ze kolega leszek to zywemu nie przepusci. Nie lubi mego stylu narracji, mojego spojrzenia na maroton jako taki, nie lubi mego psa mordercy /co na smierc mimo ze rottweiler to zalizac jeno moze etc. etc. a w szachy zgrac via internet nie kwapi sie ;-)))
Dzieki przyjacielu ze obroniles mnie przed niewatpliwym pozarciem. A tak podobno zakonczy sie pozarciem "obiadu i dobrego piwa" w Poznaniu. Pytanie do Leszka czy na znanych nam talerzach???

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Świder)

 2001-08-30, 13:42
 Odważyłbyś się !. To pewne.
Są lepsi. Powyżej 100.Wytrwale dążę do 50 na 50lecie.Dawniej organizowane były 1 może 2 maratony w Polsce.Został przyszły rok i 7 maratonów. Może pojutrze zostanie 6!.Znów wykrzyknik- lubię je bo znaczą więcej niż szara rzeczywistość. Myślę, że bieganie maratonów to też wykrzykniki.Teraz daję Ci jakby dodatkową motywację bo 3:20 to mój obecny zakres.Bywało lepiej.Znajdujesz się na ścieżce poprawiania wyników. Ja już wycofuję się na " z góry upatrzone pozycje.. itd.
Kol. Jacek dostał znów. Niech uważa na słowa i symbole.
Osobiście uważam, że zostały one już bardziej zbeszczeszczone przez tych co na "karkach robotników" wzięli władzę w tylko swoje ręce. Słyszysz- znów jest strajk w "Stoczni..".Życzę zdrowia.Może warto wskoczyć wyżej na tym forum i zakończyć "kapselkowy" temat?.Pozdrawiam.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
Tomasz D.
16:58
rys-tas
16:57
lechanski
16:54
benek88
16:47
Kamus
16:43
akforce
16:43
anioł11
16:43
kostekmar
16:42
sun_run1989
16:42
13
16:42
KOCZIS
16:35
biegacz54
16:33
Robert Przepiórka
16:30
maraton56
16:29
gora1509
16:28
romangla
16:25
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |