Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  biegowaamatorszczyzna (2016-12-18)
  Ostatnio komentował  biegowaamatorszczyzna (2016-12-18)
  Aktywnosc  Komentowano 1 razy, czytano 336 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



biegowaama...
Paweł Kempinski

Ostatnio zalogowany
2018-07-17
07:24

 2016-12-18, 12:46
 Zmodyfikowane rozpiski treningowe biegacza amatora
LINK: http://biegaczamator.blog.pl
Zgodnie z przedpołudniowym wpisem wrzucam moje trochę autorskie rozpiski treningowe na najbliżej miesiące. Na początku chciałem napisać że są autorskie, ale tak nie do końca bo głównie bazują na tym, co mi Andrzej w zeszłym roku serwował, tylko że trochę bardziej je pod siebie przetworzyłem i wprowadziłem coś nowego, co także wypływało z propozycji Andrzeja. No, a móc korzystać z wiedzy i doświadczenia multimedalisty Igrzysk Paraolimpijskich w bieganiu – bezcenne.

Niestety w tym roku trochę zawaliłem, no i Andrzej uznał, że jestem praktycznie niereformowalny, więc sobie odpuścił. Ale ja w ostatnich tygodniach otrzymałem duchowego biegowego kopa i postanowiłem wziąć się za siebie. Ale z racji, że mam w tym i przyszłym roku trochę inne cele przed sobą, więc postanowiłem przeredagować pod nie, jak i pod swoje wątpliwe możliwości otrzymywane od Andrzeja rozpiski.

Ten rok już się kończy i na końcówkę mam zaplanowane 3 lub 4 starty. Dwa z nich to będą oczywiście wigilijny i ostatnio dniowy staro roczny parkrun. Do tego dokładam jedną dyszkę w postaci Biegu Powstania Wielkopolskiego 27 grudnia i nie wiem czy uda mi się wyrwać w najbliższy wtorek na Cytadelę na super bieg towarzyski. Wszystko zależy od tego, jak gwiazdka firmowa się rozwinie i do której będzie trwała. Zaczyna się o 15.00 a trwać może i do rana.

No, ale już wracam do moich rozpisek biegowych na ten czas. Z racji, że są to raczej krótsze biegi, więc trening też jest krótszy z nastawieniem na budowanie szybkości ( zgodnie z moimi możliwościami). Wygląda to tak, że w poniedziałek robię sobie spokojną piątkę, po której idę na wytyczony stumetrowy kawałek drogi, gdzie pierwszą setkę robię na maksa, potem setka spokojny powrór i znowu. I tak dziesięć razy. We wtorek robię koło 7 km gdyż muszę jeszcze dobiec do górki, na której mam także przygotowane 100 metrowe odcinki, gdzie szybko się wskrabuję i spokojnie wracam. I także 10 razy takie kombinacje. W środę robię mój autorski trening interwałowy, czyli na dystansie na razie 5 kilometrów minuta żwawo i minuta spokojnie, czwartek i piętek na luzie piąteczki, no a sobota parkrun, I tak do końca roku, Po pierwszych dwóch, czy trzech tygodniach takiego treningu udało mi się uzyskać na parkrun najlepszy czas od kwietnia, gdzie byłem już po treningu przygotowującym mnie do Dębna. Czy uda mi się do końca roku złamać 24 minuty? Zobaczymy. Na życiówkę, czy zakręcenie się koło 23 minut nie liczę, ale zbliżyć się do niej, chociaż na 20-30 sekund byłoby super.

No, a potem od 1 stycznia nabiegnie czas na przygotowanie się do dwóch warszawskich przyszłorocznych maratonów. Najpierw w kwietniu Orlen, a potem we wrześniu „stary” warszawski wbiegający do Korony. Tu już kilometrów musi zdecydowanie dojść. Czyli nawet utrzymując obecny układ mocnych trzech treningów, to z 5 kilometrów przed rytmami i podbiegami zrobię sobie 10, a trening interwałowy z 5 także na 10 km. Czwartek potem spokojna dyszka, piątek wolny, no chyba że będzie znowu impreza służbowa i zamiast na parkrun, to do klienta. W takiej sytuacji w piątek po pracy szykbie przebranie w biurze i przebiegnę się na Cytadelę – z biura mam około 2 kilometrów, potem szybki prywatny parkrun i powrót do biura, przebranie i do domu. Jest to jakieś wyjście. No i potem w niedzielę wybiegania. Najpierw zacznę od 15 kilometrów, w następnym tygodniu 20, tak by w lutym dojść do pierwszej 30-stki. Potem znowu po 20 i 25 i w marcu jeszcze jedna 30-stka. I tak do tygodnia przed Orlenem, kiedy już spokojniej. Założenie jest proste: trzy mocne treningi z rytmami, podbiegami, interwałami, jeden spokojny, dzień wolny, parkrun albo trening na parkrun trasie i wybieganie.

Nie ukrywam, że korci mnie jeszcze jedna rzecz. Chciałbym zarówno Orlen, jak i później stary warszawski maraton pokonać dwoma różnymi technikami. Z Orlenem chciałbym się zmierzyć klasycznym Gallowayem, czyli 4,15 min bieg i 45 sekund ostrego chodu czy marszu. Chociaż w moim przypadku, jak to Andrzej mi powiedział za taki chód, to z każdej trasy chodziarskiej by mnie wywalono. No, a potem wrześniowy warszawski już tradycyjnie biegiem. Cele będą proste w obu maratonach złamać 4 godziny, ale która metoda wygra Galloway czy biegowa okaże się po wrześniowym starcie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (8 wpisów)


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
Kapitan
11:35
bolitar
11:29
42.195
11:15
gabo
11:12
Nicpoń
11:10
mariuszkurlej1968@gmail.c
11:06
ikswopil@onet.pl
11:03
AntonAusTirol
10:52
michu77
10:42
rolkarz
10:28
jann
10:23
jaro109
10:11
dejwid13
09:52
Wojciech
09:51
Januszz
09:27
Gapiński Łukasz
09:27
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |