|
| METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | | Dyscyplina |   | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | | Wątek założył | Hrehor (2014-05-08) | | Ostatnio komentował | Magda (2014-05-12) | | Aktywnosc | Komentowano 6 razy, czytano 211 razy | | Lokalizacja | |
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
 | | | | |
|
2014-05-08, 09:47
Kolan przygód kilka...
Witam Szanownych Biegaczy.
Jestem po wizycie u piątego ortopedy i ręce mi już opadają.
Może ktoś z Was miał podobne doświadczenia i będzie umiał mi coś podpowiedzieć.
Oto moja rzewna historia:
1996
6-7 klasa podstawówki, kolarstwo (25k na rowerze w 16 miesięcy).
Uraz lewego kolana, coś z wiązaniem, gips, zdjąłem po kilku dniach bo bardzo mnie obcierał, silne poczucie niestabilności w kolanie, dyskomfort w tylnej części kolana, przeszło po jakimś czasie, wróciłem do roweru po 2-3 miesiącach.
1997
1 klasa średniej, WF dwutakt, wynieśli mnie z sali.
Odnowienie urazu lewego kolana, rehabilitacja pole elektromagnetyczne – ból po zabiegu, zwolnienie z WF do końca szkoły.
Stabilizator z szyną.
2010-2012
Góry, zmęczenie kolan, kłucie pod rzepką, najpierw lewe potem oba, opaski elastyczne.
LEKARZ 1 prześwietlenie wszystko ok. Przeciążenie kolan.
Przeszło.
2012
Początki biegania. cztery treningi w tygodniu, trucht 30-60 min.
Zima.
Odnowienie urazu kolana podczas spaceru !!! żadnego urazu czy przeciążenia.
Stabilizator z szyną.
LEKARZ 2, USG, wiązania ok. Przeciążenie kolan.
Nimesil, stabilizator, Glukozamina Olimp 1000, z przerwą 2-3 opakowania.
Przeszło.
2013
Narty, kłopot z lewym kolanem, po pierwszym dniu, poczucie silnej niestabilności, dyskomfort w tylnej części kolana, zakup nowego stabilizatora (orteza z szynami eliminuje wszystkie dolegliwości), maść przeciwzapalna, przeciwbólowa, tabletki.
Glukozamina Olimp 1000, z przerwą 2-3 opakowania.
Więcej biegania, zima. cztery razy w tygodniu od 30-80 min. trucht.
Kłopot z kolanami (jedno i drugie), uczucie sztywności, lekka niestabilność lewego, uczucie opuchnięcia od środka.
LEJKARZ 3 prześwietlenie, brak zmian, propozycja zastrzyków w kolano, zanim doczekałem się następnej wizyty objawy ustały, zastrzyków nie było.
Przeszło.
2014
Narty w stabilizatorach, wszystko w porządku (nie czekałem już na uraz)
Przerwa w bieganiu (dwa tygodnie). Wcześniej dużo biegania 40-45 km tygodniowo, cztery treningi w tygodniu.
Kłopot z kolanami (jedno i drugie), uczucie sztywności, lekka niestabilność lewego, uczucie opuchnięcia od środka pojawiły się w przerwie treningowej !!!
Opaski elastyczne z dziurą,, powrót do biegania.
LEKARZ 4 – niestabilność w normie, Rezonans (zrobiony podczas poczucia dużej niestabilności w kolanie nie wykazała żadnych zmian), tabletki przeciwzapalne przeciw bólowe.
Tabletki Flexus + Strukturum, praktycznie bez efektów.
Rehabilitacja, gimnastyka ćwiczenia izometryczne, cel wzmocnienie mięśnia trójgłowego.
Coraz więcej, coraz mocniej, szukanie granicy bólu przy dużym obciążeniu, wszystko ok.
Wieczorem po rehabilitacji ból lewego kolana, powtórka z rozrywki stabilizator z szyną.
Stosuję stabilizatory elastyczne, stabilizatory z szynami.
Maści przeciwzapalne, przeciwbólowe.
Lód.
Maść niedźwiedzia.
Biegałem ze stabilizatorami, lewy szyna prawy elastyczny. Kolana wróciły do normy.
Wczoraj pierwszy trening, średnia intensywność bez szyny, same opaski, dziś znów poczucie niestabilności w lewym kolanie.
Zażywam drugą miesięczną serię Flexus-a w tym roku.
2014
LEKARZ 5 – rezonans, stare prześwietlenie. Diagnoza ( pierwszy raz !!! ) lekka koślawość kolan, wpływająca na złe przetaczanie rzepki podczas wysiłku. Dobra statyczna stabilność kolan. Brak przesłanek do ingerencji chirurgicznej, czy leczenia farmakologicznego. Zalecenia, długotrwała i kosztowna rehabilitacja.
Czy ktoś z Was miał podobne doświadczenia i udało się pożegnać dolegliwości ?
Obecnie biegam 4 razy w tyg. 10, 10, 5, 20-25km, druga dziesiątka z tempówkami 4x500.
Mam na koncie kila wyścigów na 10 i jeden półmaraton.
Chciałbym jesienią zrobić maraton.
Zakładam, że jak zawsze moje dolegliwości przejdą, aczkolwiek denerwuje mnie to już i chciałbym zrobić porządek z moimi kolanami.
Z góry dziękuje za wszystkie sugestie.
|
| | | | | |
|
2014-05-08, 21:23
Studiowałam fizjoterapię i zajęcia miałam między innymi z lekarzami i rehabilitantami z Rept z Tarnowskich Gór.
Przy zajęciach z takimi właśnie różnymi usztywnieniami kończyn wyszło, że te wszystkie szyny i stabilizatory są o kant pupy, bo tak naprawdę można je nosić.... 15 MINUT dziennie.
Dłuższe noszenie rozleniwia to wszystko (mięśnie, ścięgna) co powinno w danym miejscu samodzielnie pracować.
Lekarz lekarzem, ale mimo wszystko mam większe zaufanie do praktyków, niż teoretyków.
Dobrzy fizjoterapeuci więcej zdziałają, przynajmniej moim zdaniem.
Więc ja bym się wybrała do kogoś takiego. Obejrzy, obmaca, często poprosi o zdjęcia RTG, RM i może bardziej pomoże.
Dobry fizjoterapeuta to taki, który nie tylko ma minimum licencjat, ale brał udział w wielu kursach, bo szkoła to jedno a kursy z różnych technik to drugie. W te dodatkowe zajęcia trzeba zainwestować ok 60-80 tysięcy (serio- kursy są po kilka tysiaków za jeden).
Jeżeli nawet RM nie wykazał nic szczególnego, to jest to najpewniej kwestia wzmocnienia pewnych partii ciała odpowiednimi ćwiczeniami.
Mógłbyś też zrobić mapowanie ciała, bo może się okazać, że źródłem problemu jest np kręgosłup albo jakieś napięcia w górnej części tułowia.
Tak zrobiłabym ze sobą, myślę że byłabym gotowa przejechać pół Polski na porządne, kompleksowe badania, bo mamy kilka dobrych ośrodków. Chyba że ma się farta i kogoś dobrego "pod ręką". |
| | | | |
| | | | | |
|
2014-05-09, 09:51
Dziękuję za odpowiedz.
Tak właśnie sobie pomyślałem, mam na myśli dobrego fizjoterapeutę, bo lekarze szczerze mnie zawiedli :(
W związku z powyższym mam pytanie.
Dobry fizjoterapeuta poszukiwany...
Mieszkam w małym miasteczku i tutaj chyba będzie pass.
Poszukuję fachowca z trójkąta Świnoujście, Szczecin, Koszalin.
|
| | | | | |
|
2014-05-09, 20:05
niestety tam nikogo nie znam
a nie masz w pobliżu jakiegoś sporego kombinatu uzdrowiskowego? tam często można spotkać dobrych specjalistów, albo znaleźć namiary na nich |
| | | | | |
|
2014-05-12, 08:55
Mieszkam w takim post PRL-owym kombinacie.
Mam tutaj jednego dobrego rehabilitanta.
Próbował coś tam ze mną zrobić, ale nie poszło.
Stwierdził, i słusznie moim zdaniem, że nie chce na mnie eksperymentować i potrzebuje wskazówki od lekarza.
Uzyskałem takową, ostatnia wizyta zaowocowała diagnozą. Upośledzenia aparatu ruchu czego efektem jest asymetryczne, jak to rozumiem, przetaczanie rzepki i wszystkie moje dolegliwości.
Na dzień dzisiejszy wspomniany lekarz, zapisał mnie na coś co nazywa się analiza biomechaniczna. Ponoć tam wszystko wyjdzie.
Zobaczymy.
|
| | | | | |
|
2014-05-12, 18:17
2014-05-12, 08:55 - Hrehor napisał/-a:
Mieszkam w takim post PRL-owym kombinacie.
Mam tutaj jednego dobrego rehabilitanta.
Próbował coś tam ze mną zrobić, ale nie poszło.
Stwierdził, i słusznie moim zdaniem, że nie chce na mnie eksperymentować i potrzebuje wskazówki od lekarza.
Uzyskałem takową, ostatnia wizyta zaowocowała diagnozą. Upośledzenia aparatu ruchu czego efektem jest asymetryczne, jak to rozumiem, przetaczanie rzepki i wszystkie moje dolegliwości.
Na dzień dzisiejszy wspomniany lekarz, zapisał mnie na coś co nazywa się analiza biomechaniczna. Ponoć tam wszystko wyjdzie.
Zobaczymy.
|
tak, to na pewno będzie pomocne
więc trzymam kciuki za ostateczne wyjaśnienie problemu :) |
|
|
|
| |
|
