| | | |
|
| 2013-10-19, 11:25 1 Maraton Bieszczadzki oczami wolontariusza
Do tej pory tylko biegałem i nie wiem czy zdarzy mi się być wolontariuszem, ale poczułem, że ten tekst był bardzo potrzebny. Przyznaję się, że dopiero teraz w pełni doceniłem pracę tych wszystkich ludzi. Niniejszym dziękuję wszystkim wolontariuszom, z którymi miałem do czynienia jak i pozostałym. To, co robicie, to jest naprawdę Coś. Jutro startuję w zawodach i mam nadzieję, że uda mi się dołożyć osobiste podziękowania. |
|
| | | |
|
| 2013-10-19, 11:33 1 Maraton Bieszczadzki oczami wolontariusza
Kocham bieganie, a Bieszczady to moja niespełniona miłość. Wiem jednak, że bez kibiców i wolontariuszy, miałoby ono inny wymiar. Dla nas, biegaczy, jest medal na mecie, oklaski i uznanie. Dla nich, tylko milczące uznanie i szacunek. Dziękuję |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2013-10-19, 20:21
Jak dla mnie wolontariusze to najważniejsze osoby na biegu, wykonują często tytaniczna pracę. Miło tez w trakcie biegu zobaczyć uśmiechniętą buzię, która zachęca do wysiłku. Pozdrawiam wszystkich wolontariuszy. Kochani, bez Was życie byłoby szare i bezbarwne na biegu. |
|
| | | |
|
| 2013-10-20, 10:01
Dzięki wielkie za ogromne zaangażowanie i pracę jaką włożyłeś.
Dla mnie ma to olbrzymie znaczenie. |
|
| | | |
|
| 2013-10-20, 12:17
Stałeś według mnie na najważniejszym punkcie, modliłem się po drodze żeby tam dotrzeć później już z górki (bardzo stromej ... hehe) wielkie dzięki że byłeś ten punkt na trasie motywował mnie biegnąc przez całą grań 9km męki po wejściu na Okrąglik bardzo się cieszyłem gdy do was dotarłem bo chyba było was tam 2?? chyba że już zwidy miałem :) W każdym razie wielki szacun i podziękowanie ode mnie i pewnie reszty uczestników ;) THANKS |
|
| | | |
|
| 2013-10-20, 16:06 Wolontariusze
Bez wolontariuszy nie ma biegów.
Tak się zastanawiałem że każdy z nas biegaczy startujących po kilka,kilkanaście razy w roku być może powinien raz stanąć po tej drugiej stronie i być wolontariuszem.
Wiem że są biegi,zwłaszcza te dłuższe lub nowo organizowane kiedy brakuje ludzi do pomocy.
Przykładem był BUT organizowany w Bielsku-Białej we wrześniu tego roku. |
|
| | | |
|
| 2013-10-20, 20:10 Bieszczady
Witam wszystkich. Miałem dylemat czy w ogóle napisać o moim wolontariacie. Bałem się o to, że nikt mnie nie zrozumie. Gwiazda ze spalonego teatru, podczas imprezy biegowej na której aktorzy grają inne role. Jednak widzę, że świetnie zostało to przyjęte. Bardzo się cieszę, że zrozumieliście, że jesteście wyrozumiali. Koledzy i koleżanki biegacze, jesteście zeje...ści. Dzisiaj przez wyjazd w Bieszczady, spakowałem rano rodzinkę i pojechałem na Czantorię. Kolejka linowa nie zarobiła niestety na nas. Zaliczyliśmy ją na własnych nogach. Pokochałem górskie bieganie.
Acha, jeszcze jedno, wolontariuszy jest naprawdę wielu, w Bieszczadach również było ich sporo. Ja akurat stałem na trasie, widziałem biegaczy a oni widzieli mnie, jednak wśród nas byli również tacy niewidoczni, gdzieś tam z boku. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2013-10-20, 20:55 Samotność wolontariusza.
2013-10-20, 12:17 - faf600 napisał/-a:
Stałeś według mnie na najważniejszym punkcie, modliłem się po drodze żeby tam dotrzeć później już z górki (bardzo stromej ... hehe) wielkie dzięki że byłeś ten punkt na trasie motywował mnie biegnąc przez całą grań 9km męki po wejściu na Okrąglik bardzo się cieszyłem gdy do was dotarłem bo chyba było was tam 2?? chyba że już zwidy miałem :) W każdym razie wielki szacun i podziękowanie ode mnie i pewnie reszty uczestników ;) THANKS |
Hej. Na Rabiej Skale byłem jedynym wolontariuszem, natomiast prze większość czasu towarzyszyli mi strażnicy graniczni, Polscy oraz Słowaccy. Dowiedziałem sie, że złoty bażant juz nie jest taki dobry jak kiedyś oraz że Marlbolo, czy jak sie to pisze, jest u nich tańsze. No i co najważniejsze, to na dziewczyny przyjeżdżają do Polski, wcale się im nie dziwię. |
|
| | | |
|
| 2013-10-20, 21:02
Wielkie dzieki dla ciebie i wszystkich wolontariuszy w tym biegu,wykonaliście kawał dobrej roboty !!!!! |
|
| | | |
|
| 2013-10-21, 09:34
Wolontariusze to sól wszystkich biegów.Nie rzadko dla biegacza działają jak zastrzyk endomorfin.W Biesach tak właśnie było.Zarówno na trasie jak i juz na miejscu.Dziękuję Wam za to:) |
|
| | | |
|
| 2013-10-21, 10:03
Na Twoje ręce - wielkie podziękowania dla wszystkich wolontariuszy! Coś czuję, że przyjdzie taki czas, że i ja stanę po drugiej stronie. |
|
| | | |
|
| 2013-10-21, 11:15
Szacunek kolego, i podziękowania. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2013-10-21, 22:59 Może jakieś zachęty dla wolontariuszy....
Proponowałbym, żeby np. zamiast koszulek dla zawodników robić techniczne koszulki dla wolontariuszy. Myślę, że sympatyczniej będzie pokazać się gdzieś w koszulce wolontariusza jakiegoś biegu, niż zawodnika tego biegu.
Czy rzeczywiście 30 minut na 5. kilometrze groziło tam przekroczeniem limitu? Nieźle to wygląda, jeśli porównać z Maratonem Warszawskim, gdzie na 5. kilometrze chyba połowa startujacych nie zmieściła się w tym czasie nawet netto (ze mną włącznie).
|
|
| | | |
|
| 2013-10-22, 14:19 30 minut
Z tymi 30 minutami to trochę gafa z mojej strony. Dokładnie nie wiem ile ponad 30 minut było, ale na pewno odstawał od przed ostatniego zawodnika. Widać było, że bardzo chciał, lecz mu się nie udało. Teraz juz wiem, że biegi górskie biega sie troche inaczej, wykorzystuje sie ukształtowanie trasy aby przyśpieszyć (właśnie takie było na początku), po to, aby biec lub nawet wdrapywać się po stromych odcinkach. A tak trochę żartem, 40 minut to też ponad 30. No nie doprecyzowałem tego, ale w sumie nie o to mi chodziło, tym razem nie byłem biegaczem i kwestie okołobiegowe gdzieś pozostały z boku. :) Pozdrawiam. |
|
| | | |
|
| 2013-10-22, 16:16 Łagodna trasa...
Z tego co widzę na filmiku, trasa relatywnie płaska jak na teren górski. Łagodne podbiegi i zbiegi, tak na płaskowyżu można rzec... Tyle,że to o 5km więcej niż maraton...Taki stopień nachylenia nawet na pagórkach mazurskich występuje?
Ale zaszczyt wielki z faktu przebiegnięcia maratonu górskiego dla tych którzy szczęśliwie dotarli do mety.
Hehe...Czułbym się takim mini góralem... |
|
| | | |
|
| 2013-10-23, 21:24 Bieszczady
Bieszczady to moja wielka miłość. Od pierwszego spojrzenia! A było to w... 1975 roku. Od tego czasu byłem tam wielokrotnie. Ale biegałem tylko raz - w 2008 roku, w V Biegu Rzeźnika. Wolontariusze, zwłaszcza tacy przez wielkie "W" są nieocenieni, wprost na wagę złota. Cytując Arkadego Fiedlera mogę powiedzieć: "szare korzenie barwnych kwiatów". Prawda jest taka, że bez Was, drodzy wolontariusze, nie byłoby i nas - biegaczy. Dziękuję Wam za zaangażowanie i pomoc. A Autorowi, dziękuję i gratuluję świetnego tekstu! |
|
| | | |
|
| 2013-12-01, 22:52 Dzięki za wsparcie.
Punkt na "Rabiej"będę pamiętał bardzo długo.Twój widok wraz z kubkami wody na słupie granicznym (po 9km posuchy) był dla mnie zbawienny.Dzięki za wsparcie i udostępnienie mi "trochę"więcej tej cudownej cieczy,bo chyba bym tam został jeszcze dłużej,zanim doszedłbym do siebie.Ogromne PODZIĘKOWANIA dla wszystkich wolontariuszy i organizatorów.Wspaniała impreza. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2013-12-02, 23:51 Kosmos
Wolontariusz ów uzmysłowił mi że wzięcie udziału w podobnej górskiej imprezie, niezależnie od roli,to dla mnie scence fiction .Taki mały kosmos...Podziwiam i gratuluję!A może ja kiedyś... |
|