Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  Romans60 (2013-05-30)
  Ostatnio komentował  Ryszard N (2013-06-04)
  Aktywnosc  Komentowano 59 razy, czytano 727 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    1  2  3  
Do tego tematu podpięte są artykuły:
Kenijczycy w Polsce(Michał Walczewski, 2013-05-30)
 
Do tego tematu podpięte są newsy:
Twarze Kenii(Łukasz Panfil, 2013-06-01)
 

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



GrandF
Panfil Łukasz

Ostatnio zalogowany
2024-03-25
17:25

 2013-06-01, 15:00
 
2013-06-01, 13:52 - Piotr Łobodziński napisał/-a:

"Jakież było moje zdziwienie kiedy na 38 kilometrze nijaki David Kirui pojawił mi się na wyciągnięcie ręki, a raptem 17 km wcześniej „dokładał” mi ponad 4 minuty. Również 4 minuty stracił na ostatnich 4 km."
Zdaje mi się Łukaszu, że pisałeś coś o inteligencji biegaczy z Afryki. Moim zdaniem takie ich bieganie na pałę jest właśnie oznaką jej braku. To że menago karze im biegać maraton nie oznacza, że mają lecieć na rekord świata. Są to doświadczeni biegacze, wiedzą jaki robią kilometraż tygodniowo i na co ich w danym momencie stać. Więc dlaczego oni przeszacowują swoje możliwości na początku biegu i często tracą minuty na ostatnich kilometrach, nie rozumiem.
Jak dla mnie to jest brak profesjonalizmu zawodników z afryki startujących w Polsce. Nieraz zdarzało się, że się zagapili, spóźniali na start i gonili peleton. Rozgrzewka (albo jej brak), brak zainteresowania biegiem (analiza trasy przed biegiem), odżywianie, regeneracja. Polscy amatorzy bardziej profesjonalnie podchodzą do zawodów na ulicy. Tak jakby robią to za karę, bo muszą, ktoś ich przywiózł to już pobiegną... Tak ja to widzę. Oczywiście nie zawsze tak jest.
Mógłbym z nazwiska wymienić polskich zawodników, co najmniej pół profesjonalistów, którzy biegali w ten właśnie niemądry sposób. A byli to ludzie co najmniej poprawnie poukładani intelektualnie. Ale to zupełnie na marginesie.
Inteligencja to jedno, a mentalność charakterystyczna dla każdego narodu to już zupełnie inna sprawa. Kenijska mentalność to temat na oddzielny artykuł. Najlepiej zrozumieć ją można czytając poniższy tekst, będący fragmentem świetnej książki Marka Jóźwika pt "Cyrk Blagiera". :

"Przez pierwsze pół roku współpracy umawiali się na trening na piątą po południu, Kipketer przychodził o szóstej. Nie dlatego, że lekceważył trenera albo że nie zależało mu na trenowaniu. Po prostu nie mógł zdążyć. Próbował, ale mu nie wychodziło. Bardzo się starał, ale nie potrafił zebrać się i przyjść o umówionej godzinie. Ciągle tykał w nim zegar Afryki. Żył we własnym, wyluzowanym rytmie wewnętrznym. Miał w sobie ociężałość sjest, spokój popołudniowego cienia baobabu i cholera wie, co jeszcze, ale cokolwiek to było, było wkurzające i niedopasowane do chronometrów Europy. Zresztą we wszystkim był Afrykaninem, w podejściu do treningu też. Wilson wyznawał plemienną filozofię zmęczenia i to był największy kłopot Nowaka, z którym nie mógł sobie poradzić przez długie miesiące i żadnym ze znanych sposobów. Wilson biegał dopóty, dopóki nie poczuł zmęczenia. Gdy się zmęczył, po prostu siadał i odpoczywał. W połowie treningu, albo na sto metrów przed końcem jakiegoś dystansu, Wilson hamował i robił sobie przerwę. Wtedy jego trenerowi robił się kolejny wrzód na żołądku. Nie można trenować biegania na osiemset metrów inaczej niż na ciężkim zmęczeniu. Na głębokim długu tlenowym, na bolesnym zakwaszaniu mięśni. Przecież ten bieg to przedłużony sprint. Aby mieć formę, należy cierpieć i nie ma że boli. Ale Wilson cierpieć nie zamierzał. Bieganie miał we krwi, lecz do cierpienia czuł odrazę i czuł przed nim lęk. Bał się ekstremalnych stanów organizmu, kiedy w oczach ciemnieje, serce rozpędza krew, że prawie słychać jak ta krew się przetacza, jak dudni w żyłach, kiedy ból rozsadza łydki, rozsadza uda i gdy nie można złapać powietrza i człowiek czuje, że się dusi i że umiera. Wilson się przed tym bronił.
...
I chociaż zmachał się solidnie i kwękał jak staruszek, to jednak nie skonał. Bóle przechodziły szybko, oddech szybko wracał do normy, a z treningu na trening biegało mu się coraz lżej i coraz szybciej. Wtedy pojął zasadę sportu. Co prawda nie w pełni, bo nadal spóźniał się na treningi, jednak wcześniej telefonował i wyjaśniał powody spóźnienia. Były to raczej dziecinne wykręty niż wyjaśnienia zawodowca. Raz bolał go brzuch. Innym razem głowa. Czasem po prostu zaspał. Jeszcze nie rozumiał, czym jest dyscyplina. Już potrafił się porządnie zmęczyć na treningu, ale jeszcze nie pozwalał zamknąć się w klatce rygorów. Nie rozumiał, że biegaczem się nie bywa, tylko że biegaczem jest się stale. Również wtedy, kiedy się nie biega. Kiedy jada się tylko to, co jeść należy. Kiedy sypia się tyle, ile biegacz musi spać. Kiedy się odpoczywa, żeby odpocząć właściwie.
...
Poradzić sobie z Afrykaninem nie jest łatwo, wierz mi. Z jednej strony masz pod opieką duże, czarne dziecko. Z drugiej strony dziecko jest harde, bo ma w sobie poczucie dumy, poczucie godności, których nie wolno urazić. A urazić jest bardzo łatwo, bo ty jesteś biały, a on czarnoskóry i to ty mu coś każesz, ty czegoś od niego żądasz. Ty jesteś biały Bwana, a on twój...No właśnie: kto? To są bardzo delikatne sprawy"

To zwierzenia Sławomira Nowaka na temat współpracy z Wilsonem Kipketerem. To nie wymaga komentarza. Poza tym - bieda generuje różne zachowania, często z racjonalizmem nie mające nic wspólnego. Chłopak, którego dogoniłem na 38km wykonywał polecenia managera, nie protestował, nie odmawiał w obawie o utratę możliwości startów w Europie. Mimo, że być może rozsądek podpowiadał mu, że nie da rady, szedł "na pałę". Nasi "Polscy" Kenijczycy są pozostawieni sami sobie. Nikt nie prowadzi ich za rękę, jak w przypadku Kipketera, nikt nie uczy ich poukładanego stylu życia. Jak zatem wymagać od nich przemyślanych rozwiązań w trakcie walki sportowej. Wniosek, powtarzam się - rozmawiajmy z nimi.



  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (19 wpisów)


E LOB

Ostatnio zalogowany
2019-07-09
21:25

 2013-06-02, 00:29
 
Ja też jestem zdania by nie robić biegów tylko dla Polaków.
Będziemy się cieszyć z naszej szybkości? Jak nam czołówka odjeżdża? Jak My mamy jednego co łamie 2:10 a Oni (Kenia&) ilu?
Ilu Polaków łamie 30 min na 10 km a ile tam?

I niech nikt nie pisze, że to inna rasa, mięśnie, predyspozycje itp bzdury.
Robisz bieg? Ma wygrać najszybszy choć by był nie wiadomo skąd, chcesz wiedzieć czy jest na dopingu? Zrób test.

Co raz więcej się pisze, "polski biegacz chce też zarobić, bo trenuje nie ma takich możliwości itd.
TO NIECH BIEGA SZYBCIEJ a jak nie może to nich przestanie.

Przepraszam ale śmieszy mnie "nie mogę wygrać bo to inna liga, to zrobię sobie inną klasyfikację, strasznie mnie ale to strasznie, śmieszy.

Doping OK jest nie fajny ale org może zbadać?
Naciskaj człowieku by badał.

Wiecie jak możecie Kenię & Etopię załatwić?
Postawcie im makwacze i dajcie dobrobyt a przestaną biegać.
Wtedy będziecie mieć szanse.

Można wiele utyskiwać i się zamartwiać że u nas jest inaczej, bo jest PZLA nie daje kasy itd itp.
Usiądź przeanalizuj, zobacz jak możesz to wykorzystać a nie szukaj sposobu by zrobić klasyfikację dla Polaków.

Przepraszam ale nie mogłem się powstrzymać jak ktoś (piszę ogólnie) zabiera komuś to, iż jest szybszy.

Mam nadzieję że zostanie zasada, jest bieg wygrywa najszybszy i tyle.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



Arti
Kujawiński Artur

Ostatnio zalogowany
2024-04-05
01:52

 2013-06-02, 02:32
 
Dokładnie....tak tu wszyscy narzekają a ciekawe czy cieszyliby się gdyby za ich pracę zamiast pieniędzy dostali...nagrody rzeczowe.

A manager to jak inne który podobnie jak wiele innych zawodów jest na prowizji. Jeden menager załatwi dla zawodnika dodatkowo darmowy nocleg , inny startowe a jeszcze inny zwrot kosztów podróży. Im lepszy menager tym lepsze warunki może wynegocjować dla zawodnika.

Menager to również ktoś jak negocjator potrafiący więcej uzyskać lub lepiej go zareklamować przed "pracodawcą - organizatorem" za co pobiera prowizję bo przecież za swój czas poświęcony, telefony , transport i negocjacje też nalezy mu się płaca to w końcu jego zawód.

A jak ktoś uważa,że czołowy biegacz za pracę powinien dostać plecak a menager czyli ktoś na podobieństwo np dyrektora marketingu powinien to robić wolontariacko to również można by się zastanowić jak my za miesiąc pracy poczulibyśmy się dostając 5 czajników i 2 lodówki za pracę gdy trzeba wyżywić rodzinę...

Ps. I ciekawe czy jak menago Haile negocjuje kontrakt czy startowe to uważamy ,że obciera go z kasy czy też,że poświęca wiedzę i czas na lepsze warunki dla zawodnika?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (12 wpisów)


stoper1
Andrzej Lota

Ostatnio zalogowany
2016-02-10
16:45

 2013-06-02, 06:50
 
Jeśli się nie mylę to połowa biegów jest organizowana przez gminy i miasta za środki finansowe z naszych podatków. I to one stanowią większą część budżetu poszczególnych biegów. Chciałbym aby przynajmniej w tych biegach brano pod uwagę sugestie społeczności finansujących te zawody.
W pozostałych biegach niech sobie tworzą choćby ligę mistrzów, wola sponsorów.
Zgoda, powinni być nagradzani najlepsi, ale czy w kategorii M-40, M-50 nie ma najlepszych w swoim przedziale wiekowym, czy taki obecny zawodowiec nie chciałby pobiegać dłużej i w przyszłości też coś ugrać.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (36 sztuk)


Jarek Jagi...
JAROSŁAW JAGIEŁA

Ostatnio zalogowany
2024-01-07
18:42

 2013-06-02, 08:09
 
Chciałbym kiedyś poznać historie polskich zawodników, którzy w latach 80-tych i 90-tych ubiegłego wieku wyjeżdżali "na saksy" po marki, dolary...
Jaki był wydźwięk ich startów tam na obczyźnie?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


emka64
Krzysztof Mazur
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-03-29
21:54

 2013-06-02, 09:45
 
2013-05-31, 22:38 - szpaczek23 napisał/-a:

A ja znam pewnego "trójmiejskiego" orga, który pogonił bandę Ukraińców co się w dniu zawodów chcieli dopisać:))Zaimponował mi tym faktem-nie powiem....:))(w ramach ochrony danych osobowych nazwiska i imienia nie wymienię-bo jak sobie tego nie życzy to mnie na listę startową nie wpisze :P, a skubany imprezy nie od parady robi)
Ten sam org pogonił również bandę Polaków i pogoniłich wszystkich nie ze względu na narodowość, ale ze względu na regulamin, który uniemożliwiał zapisy w dniu zawodów.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (21 sztuk)


Admin
Michał Walczewski
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-04-19
11:20

 2013-06-02, 09:49
 
2013-06-02, 09:45 - emka64 napisał/-a:

Ten sam org pogonił również bandę Polaków i pogoniłich wszystkich nie ze względu na narodowość, ale ze względu na regulamin, który uniemożliwiał zapisy w dniu zawodów.
Skoro regulamin twierdził, że zapisów w dniu zawodów nie ma to znaczy, że dobrze zrobił. Czasem trzeba dużo odwagi by trzymać się regulaminu - pamiętam jak kiedyś Kamilowi Leśniakowi nie wyraziłem zgody na start w Biegu Katorżnika bo brakowało mu do pełnoletności kilka tygodni - i musiał wystartować w biegu dzieci :-)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (87 sztuk)

 



emka64
Krzysztof Mazur
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-03-29
21:54

 2013-06-02, 09:49
 
2013-06-02, 06:50 - stoper1 napisał/-a:

Jeśli się nie mylę to połowa biegów jest organizowana przez gminy i miasta za środki finansowe z naszych podatków. I to one stanowią większą część budżetu poszczególnych biegów. Chciałbym aby przynajmniej w tych biegach brano pod uwagę sugestie społeczności finansujących te zawody.
W pozostałych biegach niech sobie tworzą choćby ligę mistrzów, wola sponsorów.
Zgoda, powinni być nagradzani najlepsi, ale czy w kategorii M-40, M-50 nie ma najlepszych w swoim przedziale wiekowym, czy taki obecny zawodowiec nie chciałby pobiegać dłużej i w przyszłości też coś ugrać.
Idę o zakład , że " społeczność finansująca zawody z podatków " woli oglądać poruszających się jak gazele 4.- ligowych Kenijczyków niż któryś tam garnitur rodzimych biegaczy.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (21 sztuk)


emka64
Krzysztof Mazur
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-03-29
21:54

 2013-06-02, 09:53
 
2013-06-02, 09:49 - Admin napisał/-a:

Skoro regulamin twierdził, że zapisów w dniu zawodów nie ma to znaczy, że dobrze zrobił. Czasem trzeba dużo odwagi by trzymać się regulaminu - pamiętam jak kiedyś Kamilowi Leśniakowi nie wyraziłem zgody na start w Biegu Katorżnika bo brakowało mu do pełnoletności kilka tygodni - i musiał wystartować w biegu dzieci :-)
Poczekaj jak Kamil nabierze masy to popamiętasz : )
Skomentowałem ten wpis ze względu na taki typowo polski sposób wyrażania się o innych , tu "banda" .

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (21 sztuk)


emka64
Krzysztof Mazur
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-03-29
21:54

 2013-06-02, 10:02
 
2013-06-02, 08:09 - Jarek Jagieła napisał/-a:

Chciałbym kiedyś poznać historie polskich zawodników, którzy w latach 80-tych i 90-tych ubiegłego wieku wyjeżdżali "na saksy" po marki, dolary...
Jaki był wydźwięk ich startów tam na obczyźnie?
Poruszyłeś bardzo ciekawy aspekt dyskusji.
Jeden z czołowych polskich maratończyków , wtedy członek kadry narodowej tak opowiadał jak w latach osiemdziesiątych zarabiał na życie :
"Trener studiował listę startową , jak była szansa na pierwszą dziesiątkę to wsiadaliśmy w samolot , który w tamtych czasach był tani i lecieliśmy np. do Amsterdamu . Na miejscu organizatorzy zwalniani mnie z wpisowego ( bo to biedni ludzie z demoludów przyjechali i mnie dobrze nie znali ) , a tam bach , np. szóste miejsce i nagroda 600 dolarów. Wystarczało na dostatnie życie dla mnie i trenera na pół roku, a jeszcze zostawało na telewizor albo pralkę"
Jest to możliwe , ja w 1990 roku zarabiałem równowartość 14 dolarów miesięcznie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (21 sztuk)


Ozzi
Oskar Przysiężny

Ostatnio zalogowany
2014-07-19
01:05

 2013-06-02, 12:35
 
2013-06-02, 00:29 - E LOB napisał/-a:

Ja też jestem zdania by nie robić biegów tylko dla Polaków.
Będziemy się cieszyć z naszej szybkości? Jak nam czołówka odjeżdża? Jak My mamy jednego co łamie 2:10 a Oni (Kenia&) ilu?
Ilu Polaków łamie 30 min na 10 km a ile tam?

I niech nikt nie pisze, że to inna rasa, mięśnie, predyspozycje itp bzdury.
Robisz bieg? Ma wygrać najszybszy choć by był nie wiadomo skąd, chcesz wiedzieć czy jest na dopingu? Zrób test.

Co raz więcej się pisze, "polski biegacz chce też zarobić, bo trenuje nie ma takich możliwości itd.
TO NIECH BIEGA SZYBCIEJ a jak nie może to nich przestanie.

Przepraszam ale śmieszy mnie "nie mogę wygrać bo to inna liga, to zrobię sobie inną klasyfikację, strasznie mnie ale to strasznie, śmieszy.

Doping OK jest nie fajny ale org może zbadać?
Naciskaj człowieku by badał.

Wiecie jak możecie Kenię & Etopię załatwić?
Postawcie im makwacze i dajcie dobrobyt a przestaną biegać.
Wtedy będziecie mieć szanse.

Można wiele utyskiwać i się zamartwiać że u nas jest inaczej, bo jest PZLA nie daje kasy itd itp.
Usiądź przeanalizuj, zobacz jak możesz to wykorzystać a nie szukaj sposobu by zrobić klasyfikację dla Polaków.

Przepraszam ale nie mogłem się powstrzymać jak ktoś (piszę ogólnie) zabiera komuś to, iż jest szybszy.

Mam nadzieję że zostanie zasada, jest bieg wygrywa najszybszy i tyle.
Wszystko fajnie, ciekawe jak Polak ma biegać szybciej?
W Stanach na przykład, firmy takie jak Nike wyłożyły potężne pieniądze aby ich biegacze skutecznie rywalizowali z Afrykańczykami na długich dystansach. Co ciekawe ostatnio na MŚ w przełajach w Bydgoszczy Amerykanie wygrali klasyfikację drużynową (wszyscy byli biali). Ale jak już wspomniałem wpompowali w tę dyscyplinę olbrzymie pieniądze, których mu jako kraj nie mamy.

Oczywiście, niech wygra lepszy - to jest sport, ale nie widzę przeszkód żeby niejako "wesprzeć" tych słabszych biegaczy z Polski, aby wyrównywać ich szansę w dalszym rozwoju. Podobnie wygląda to na innych polach życia, np. w gospodarce i nie ma w tym nic zdrożnego. Mieliśmy w historii wielu świetnych biegaczy, co nagle się przestali rodzić? Nie. Nie mają po prostu takiego wsparcia jak kiedyś. Znikąd.

Co do dopingu. Nie jestem specjalistą, ale z tego co słyszałem to wykonanie 1 badań to koszt rzędu kilku tysięcy PLN. Także nie oszukujmy się, ale na 90% biegach w Polsce to jest nie do przeskoczenia. Także pomysł z naciskaniem organizatorów aby wprowadzał takie kontrole to kompletna utopia.

U nas niestety problem z bieganiem i każdym innym sportem to problem "systemowy" że tak się wyrażę, nie zmienimy wszystkiego od razu. Myślę jednak sobie, że bieganie staje się tak bardzo popularne, że aż żal tego nie wykorzystać dla dobra młodych polskich biegowych talentów, których naprawdę nie brakuje.

Z pewnością wprowadzenie klasyfikacji narodowej nie okaże się panaceum na wszystkie bolączki, ale może będzie chociaż jakimś małym światełkiem w tunelu. Skoro jednak w innych krajach są one wprowadzone to może jest coś na rzeczy - uczmy się od lepszych.
Zresztą, jak wskazał Pan Redaktor w swoim artykule, biegi być może dzięki temu staną się ciekawsze, bo i rywalizacja przeniesie się na szersze grono uczestniczących w zawodach biegaczy.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Reniifer
Renata

Ostatnio zalogowany
2017-02-25
20:09

 2013-06-02, 20:40
 Tanzańczycy
Jesienią zeszłego roku byłam jakiś czas w Kenii - tamtejsi biegacze amatorzy, byli bardzo zdziwieni sukcesami swoich kolegów w Polsce. Twierdzili, że powszechnie wiadomo, że o wiele szybsi są ich sąsiedzi z Tanzanii. Spekulowali, że pewnie nie ma ich w Polsce, bo statystycznie są jeszcze biedniejsi. Pomyślałam, że skoro są biedniejsi, to tym bardziej znalazłby się jakiś manager zainteresowany ich ściągnięciem. Czy Was serwis spotkał się kiedyś już z tym tematem?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (6 sztuk)

 





Ostatnio zalogowany
2021-07-02
14:30

 2013-06-02, 20:49
 
Sądzę, że zdziwienie sukcesami kolegów może wynikać z faktu, że w Kenii u siebie są podrzędnymi biegaczami. Pewnie tymi którzy nie dostali się do obozów albo w nich nie wytrzymywali. Przyjechali do Polski i robią z nami co chcą.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


E LOB

Ostatnio zalogowany
2019-07-09
21:25

 2013-06-02, 21:47
 
2013-06-02, 12:35 - Ozzi napisał/-a:

Wszystko fajnie, ciekawe jak Polak ma biegać szybciej?
W Stanach na przykład, firmy takie jak Nike wyłożyły potężne pieniądze aby ich biegacze skutecznie rywalizowali z Afrykańczykami na długich dystansach. Co ciekawe ostatnio na MŚ w przełajach w Bydgoszczy Amerykanie wygrali klasyfikację drużynową (wszyscy byli biali). Ale jak już wspomniałem wpompowali w tę dyscyplinę olbrzymie pieniądze, których mu jako kraj nie mamy.

Oczywiście, niech wygra lepszy - to jest sport, ale nie widzę przeszkód żeby niejako "wesprzeć" tych słabszych biegaczy z Polski, aby wyrównywać ich szansę w dalszym rozwoju. Podobnie wygląda to na innych polach życia, np. w gospodarce i nie ma w tym nic zdrożnego. Mieliśmy w historii wielu świetnych biegaczy, co nagle się przestali rodzić? Nie. Nie mają po prostu takiego wsparcia jak kiedyś. Znikąd.

Co do dopingu. Nie jestem specjalistą, ale z tego co słyszałem to wykonanie 1 badań to koszt rzędu kilku tysięcy PLN. Także nie oszukujmy się, ale na 90% biegach w Polsce to jest nie do przeskoczenia. Także pomysł z naciskaniem organizatorów aby wprowadzał takie kontrole to kompletna utopia.

U nas niestety problem z bieganiem i każdym innym sportem to problem "systemowy" że tak się wyrażę, nie zmienimy wszystkiego od razu. Myślę jednak sobie, że bieganie staje się tak bardzo popularne, że aż żal tego nie wykorzystać dla dobra młodych polskich biegowych talentów, których naprawdę nie brakuje.

Z pewnością wprowadzenie klasyfikacji narodowej nie okaże się panaceum na wszystkie bolączki, ale może będzie chociaż jakimś małym światełkiem w tunelu. Skoro jednak w innych krajach są one wprowadzone to może jest coś na rzeczy - uczmy się od lepszych.
Zresztą, jak wskazał Pan Redaktor w swoim artykule, biegi być może dzięki temu staną się ciekawsze, bo i rywalizacja przeniesie się na szersze grono uczestniczących w zawodach biegaczy.
Pieniądze nie zastanawia fakt, iż Kenia nie mam pieniędzy a ich gospodarka to 1 tys USD na głowę (u nas około 14 tys).

Do ciężkiego biegania trzeba ogromnej motywacji, wręcz determinacji, pieniędzy pewnie też (choć Kenijczycy ich nie mają) i trenerów (tych też nie mamy).
I to są w/g mnie kluczowe aspekty sukcesu.
Popatrzcie ilu ludzi biega 10 km poniżej w Polsce a ilu w innych krajach "tzw "białych", słabo wypadamy.

Owszem PZLA słabo sobie radzi i tu jak w takich zapadłych organizacjach ciężko coś zmienić będzie.
Biali ludzie nie raz udowadniali, że też mogą szybko biegać i to robią. Teraz panuje moda na bieganie, spokojnie wykorzystamy to.
Dopóki ktoś nie zacznie wygrywać (tak jak Kiedyś Małysz, teraz Kowalczyk) to kochana młodzież nie zawalczy (choć według mnie i to się zmienia).
Ja jestem optymistą.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA




Ostatnio zalogowany



 2013-06-02, 23:06
 
2013-06-02, 21:47 - E LOB napisał/-a:

Pieniądze nie zastanawia fakt, iż Kenia nie mam pieniędzy a ich gospodarka to 1 tys USD na głowę (u nas około 14 tys).

Do ciężkiego biegania trzeba ogromnej motywacji, wręcz determinacji, pieniędzy pewnie też (choć Kenijczycy ich nie mają) i trenerów (tych też nie mamy).
I to są w/g mnie kluczowe aspekty sukcesu.
Popatrzcie ilu ludzi biega 10 km poniżej w Polsce a ilu w innych krajach "tzw "białych", słabo wypadamy.

Owszem PZLA słabo sobie radzi i tu jak w takich zapadłych organizacjach ciężko coś zmienić będzie.
Biali ludzie nie raz udowadniali, że też mogą szybko biegać i to robią. Teraz panuje moda na bieganie, spokojnie wykorzystamy to.
Dopóki ktoś nie zacznie wygrywać (tak jak Kiedyś Małysz, teraz Kowalczyk) to kochana młodzież nie zawalczy (choć według mnie i to się zmienia).
Ja jestem optymistą.
Wydaje mi się, że kilku niezłych trenerów się znajdzie. W naszym Trójmieście - np. Krzysztof Szałach.

Tylko że mam takie wrażenie, że poza wojskiem, to specjalnie nie ma jak zawodowo biegać. Poniżej link do wywiadu z Arturem Pelo, rek. życiowy w maratonie 2:15, który mi się przy tej okazji przypomniał, jako nader transparentny przykład. Mam nadzieję, że Artur nie miałby nic przeciwko, że to teraz odkopałem na potrzeby tej dyskusji:

http://www.debnica.pl/gmina/index.php?option=com_content&view=article&id=374&Itemid=155

Z tego co pamiętam, to niedawno też Yared Shegumo, znakomity przecież i utalentowany zawodnik, pojechał do pracy fizycznej w Anglii, bo też nie miał za co żyć.

No cóż, nie ma oczywiście co utyskiwać i smęcić, jest ogólna bieda, każdy orze jak może, i w sumie to temat w gruncie rzeczy nie dotyczy bezpośrednio żadnego z tutejszych dyskutantów. Dodatkowe klasyfikacje narodowe żadnego problemu strukturalnego nie rozwiążą, ale zawsze trochę pomogą naszym chłopakom, którym się nie przelewa.
pozdr.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (1 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (8 sztuk)


akogo
Marek

Ostatnio zalogowany
2013-06-02
22:32

 2013-06-02, 23:26
 
Długo tylko śledziłem artykuły pojawiające się w tym temacie, ale zarówno artykuł jak i dzisiejsze wydarzenia natchneły mnie do przemyśleń.. czy oby napewno wprowadzenie dodatkowych klasyfikacji rozwiąże problem? obawiam się, że nie, na przykład dam dzisiejszy bieg charytatywny dla Maćka we wrocławiu, organizatorzy wprowadzili klasyfikacje tj. dolnoślązaka i wrocławianina, wśród wrocławian wygrał Arkadiusz Gardzielewski, czy napewno Wrocławianin? w tłumie pojawiły sie komentarze, że nie.. z ciekawości przejrzałem kilka ostatnich wyników i do tej pory ten zawodnik startował owszem jako Śląsk Wrocław, ale miejscowość Rzeżęcin, nagroda finansowa była więc czemu nie być wrocławiakiem ;) w drugiej klasyfikacji jednym z nagrodzonych został chłopak z Nysy.. chyba zapomniał, że jest z opolskiego a nie dolnosląskiego, ale to chyba omyłka organizatora, że nie zweryfikowali tego co było w zgłoszeniu, przynajmniej tak sobie to tłumacze.
Więc z mojego punktu widzenia ile byśmy klasyfikacji nie wprowadzili "zawodnicy" łatwego zarobku znajdą się wszędzie a czy będzie to Kenijczyk czy nasz własny biały nie ma chyba znaczenia. W dzisiejszych czasach pieniądz nie śmierdzi, więc skoro biegają na pewnym poziomie nie mieliby tego wykorzystać? oczywiście wszyscy chcielibyśmy, żeby było to w duchu fair play, ale czy w dzisiejszym kryzysie jest to możliwe? Co do głównego wątku zarówno Kenijczycy, Ukraińcy czy innej narodowości zawodnicy są nam potrzebni bo podnoszą poziom sportowy i nasi zawodnicy powinni trenować tak mocno by dążyć do takich wyników, by nie stawać na starcie na straconej pozycji tylko być gotowym do walki. Patrząc po kilku naszych zawodnikach jest to realne.
Z ciekawostek na jednych z mniejszych imprez organizator zamiast nagród w klasyfikacji generalnej czy wiekowej, przeznaczył całą pule na nagrody do losowania, których było kilkadziesiąt, jak myślicie czy pojawił by się ktoś z czołówki biegaczy na takich zawodach? obawiam się, że nie ale podobało mi się to rozwiązanie, bo zadowolonych bylo dobre ponad 50 osób a nie 3, mimo ze upominki były małej wartości. Chyba nie ma idealnego sposobu na rozwiązanie kwestii zarobkowych na imprezach sportowych, wygrywają najlepsi i za to im się płaci, tak jest i tak pewnie będzie, ale płacenie zawodnikom za sam przyjazd to dla mnie nieporozumienie, bo taki jeden czy dwoje zawodników nie będą stanowić o sile czy prestiżu imprezy, ale o tym świadczy liczba tych niedocenionych amatorów biegnących daleko za czołówką..

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


m@G
Mariusz G.

Ostatnio zalogowany
---


 2013-06-02, 23:40
 ...
Świetny artykuł!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (39 sztuk)

 



Truskawa
Izabela Weisman
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-01-17
10:55

 2013-06-03, 07:29
 
2013-06-02, 09:49 - Admin napisał/-a:

Skoro regulamin twierdził, że zapisów w dniu zawodów nie ma to znaczy, że dobrze zrobił. Czasem trzeba dużo odwagi by trzymać się regulaminu - pamiętam jak kiedyś Kamilowi Leśniakowi nie wyraziłem zgody na start w Biegu Katorżnika bo brakowało mu do pełnoletności kilka tygodni - i musiał wystartować w biegu dzieci :-)
Oj.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (18 sztuk)




Ostatnio zalogowany
2018-10-16
19:30

 2013-06-04, 13:05
 
"Nie usuwajmy z naszych biegów Kenijczyków działaniami administracyjnymi, ale zachęcajmy do rywalizacji z nimi "białych". Zapraszajmy na nasze biegi Polskich biegaczy z czołówki, gdy trzeba - opłaćmy im hotele i nie bójmy się zaproponować "startowego". Biały, szybki biegacz jest rzadkością - a za gatunki zagrożone wymarciem płaci się najwięcej!"

Tu może być problem. Mam szczerą wiarę w to, że nikt nie dyskryminuje biegaczy Kenijskich. Jednak z zapraszaniem za pieniądze biegaczy rodzimych to też trudna sprawa, szczególnie mając na uwadze, że w ostatnich latach nastąpił dynamiczny proces "komercjalizacji" biegów czego skutkiem jest,
- nie płacenie startowego, bez względu na kolor skóry,
- nie zwracanie za koszty podróży,
- nie zwalnianie z opłat startowych,
Czasy gdy skrzykiwała się grupa entuzjastów i mówiła,...zorganizujmy jakiś bieg powoli przechodzi do historii. Oczywiście, jest nadal wiele biegów bardzo dobrze obsadzonych ale jest też część gdzie poziom sportowy, mówiąc łagodnie, jest marny.
Odnośnie tej nudy,...
Proponuje ogłosić Ogólnopolski Program Likwidacji Nudy w Bieganiu, najlepiej pod patronatem jakiejś zacnej osoby. Powinno pomóc. Na początek proponuje, np. w biegu na 10 km Kenijczyków puszczać pięć minut później, w półmaratonie 10 minut później a w maratonach, dla bezpieczeństwa 20 minut później. Bieganie uliczne przekształcimy w formułę "biegania na dochodzenie". Będzie i śmiesznie i mało nudno.

W kwestii nagród.
Jest absolutnym prawem organizatora lokalnego tworzenie specjalnych, gminnych, miejskich lub branżowych kwalifikacji. Myślę, że to jest jedyny wyjątek od reguły. Wszystko to, co po za tym, jest manipulacją w obszarze czystej sportowej rywalizacji. To myślenie trochę mi zaburza świadomość, że być może ktoś tam się "na żelował" w niedozwolony sposób. Jednakże nie mając na to dowodów muszę przyjąć zasadę domniemania niewinności. Rozwiązanie problemu jest proste. Należy szybciej biegać. Zwolennikom teorii, że biegacze z Polski zarabiają na chleb, że nie mogą, że ktoś im uciekł, sugeruję aby "zmienili robotę". W myśl starej zasady,... jeżeli dyscyplina w której startujesz nie daje Ci satysfakcji to zmień dyscyplinę lub wymyśl nową. Oczywiście, antidotum na rozwiązanie tego problemu jest np. wyłapywanie do siatki, tuż przed metą, nie Polskich biegaczy. To też pomysł na rozwiązywanie nudy,...

Sprawa zdrowia Kenijczyków.
Ciekawy akapit zamieścił jeden z kolegów komentujących temat. Zastanawiam się, czy osoby sprowadzające Kenijczyków i nie tylko Kenijczyków do Polski, zapewniają ich właściwą opiekę medyczną. Wykonują im badania, gwarantują zdrowe odżywianie. Gdy słyszymy o dzieciach szyjących w Bangladeszu ciuchy dla Polskich firm to szczerze się oburzamy. Myślę, że równie oburzające było by wykorzystywanie Kenijskich i nie tylko Kenijskich biegaczy. Jeżeli oczywiście ma to miejsce. Myślę, że ktoś monitoruje te "obozy biegowe",...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (16 sztuk)

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :1  2  3  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
keemun
19:06
Justyna
18:49
tete
18:44
Deja vu
18:36
kruszyna
18:32
pbest
17:51
jacek w±sik
17:51
Stonechip
17:41
puchaczszary
17:27
a.luc
17:07
rezerwa
17:01
42.195
16:55
biegacz54
16:29
batoni
16:19
Piotr Czesław
16:14
Darmon
16:03
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |