| | | |
|
| 2011-07-15, 10:20 Rekord swiata czy najlepszy wynik?
Tytuły pozostają: Mistrz Olimpijski, Mistrz Europy, Mistrz Polski itp. Dlatego niektórzy bardziej cenią tytuły , które pozostają a rekordy zostają wymazywane a często są dziełem przypadku, w oszczepie czy dysku a także w skokach na odległość, w sprintach pomaga wiatr. |
|
| | | |
|
| 2011-07-15, 10:26
2011-07-15, 10:20 - henry napisał/-a:
Tytuły pozostają: Mistrz Olimpijski, Mistrz Europy, Mistrz Polski itp. Dlatego niektórzy bardziej cenią tytuły , które pozostają a rekordy zostają wymazywane a często są dziełem przypadku, w oszczepie czy dysku a także w skokach na odległość, w sprintach pomaga wiatr. |
Nie do końca jest tak jak Pan pisze, a mianowicie... w sprintach, na jakichkolwiek zawodach (Igrzyska, Mistrzostwa, czy jakieś tam Złote Ligi) w biegach sprinterskich nie wystarczy szybko pobiec (najlepiej niż ktokolwiek dotychczas)... bowiem analizowane są warunki w jakich rozgrywany był dany bieg... właśnie po to, by ów wiatr nie "rozdawał kart"... |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-07-15, 10:36
Odnośnie imprez, których nazwy padły w artykule... "Życiowa Dycha" to kompletny matrix, jak dla mnie... Owszem, z długością dystansu może być jak najbardziej okey, ale z tym ich profilem trasy to już lekka przeginka i w oficjalnych "best" wynikach rezultaty tam padające nie powinny być brane pod uwagę, nawet przez samych uczestników. Pobiec, fajnie się bawić... jak najbardziej, ale żeby potem chwalić się "życiem" z Muszyny... Ja miałbym moralnego kaca, wiedząc że mimo to biegłem cały czas lekko odciążony. Zapraszam potem choćby do Krapkowic, by tam spróbować choćby zbliżyć się do osiągnięcia z Muszyny ;))) Wtedy oddam pełen "szacun"... ;)))
A co do Bostonu... Hm... Nie mam pojęcia jak tam jest i raczej się nie przekonam, bo wcale mi się nie chce tam jechać... Wolę bardziej renomowane imprezy... ;))) Szkoda że tym razem nie pobiegnę "Dobrodzieńskiej Dychy"... ;) |
|
| | | |
|
| 2011-07-15, 10:44
Moim zdaniem przepisy IAAF są jak najbardziej na miejscu, jest uregulowanie mówiące o tym jakie mają być spełnione warunki aby uznać załóżmy WR i to jest sprawiedliwe, trasa ma spełniać te wymogi i tyle. Gdyby tych przepisów nie było to byłby niezły "meksyk" |
|
| | | |
|
| 2011-07-15, 11:02
W artykule <> jest błąd w dacie - w roku 1911 W.Panfil nie było na świecie.
Sam używam określenia rekord (2:47:09 - W-wa 1987r.) i najlepszy wynik (2:43:24 -Gorzów Wlkp. 1986r.). Nie dyskutujmy z przepisami. (w boksie wagi ciężkiej 4 federacje mówią o mistrzu)
"były atestator tras biegowych PZLA"
|
|
| | | |
|
| 2011-07-15, 11:08
2011-07-15, 11:02 - BOP55 napisał/-a:
W artykule <> jest błąd w dacie - w roku 1911 W.Panfil nie było na świecie.
Sam używam określenia rekord (2:47:09 - W-wa 1987r.) i najlepszy wynik (2:43:24 -Gorzów Wlkp. 1986r.). Nie dyskutujmy z przepisami. (w boksie wagi ciężkiej 4 federacje mówią o mistrzu)
"były atestator tras biegowych PZLA"
|
Użycie dla porównania boksu to już "cios poniżej pasa" (cios Gołoty) ;))) To akurat jest dyscyplina, w której wyniki nagminnie są wypaczane przez sędziów, podobnie zresztą jak jazda figurowa na lodzie... Tam nie zawsze najlepsi wygrywają... |
|
| | | |
|
| 2011-07-15, 11:20
Ja również zgadzam sie, że przepisy regulujące profile tras, warunki itd. są jak najbardziej na miejscu. Tak jak napisał szlaku13 sam bym nie uznał takiej życiówki z Muszyny. Mogłoby to doprowadzić do skrajnych przypadków - można oddać skok ze spadochronem i przebierać nogami w locie i powiedzieć, że się setke w 1.5 sekundy przebyło, co będzie prawdą, ale nikt tego za rekord nie uzna :P |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-07-15, 11:26
Wiele znakomitych wyników jest niezgodnych z przepisami. Pamiętajmy że dawniej np. nie było atestów, wszelkie kiedyś rewelacyjne wynki nawet przez naszym maratończyków były przeprowadzone na trasach bez atestu-tak więc czy one są wiarygodne? Czy można uznać np. rekord kraju w maratonie jeżeli zawodnik nie miał kontroli antydopingowej?-bo jak na razie z tego co widzę normy te nie są przestrzegane.
Nie można też porównywać dychy z Krynicy do rekordu Polski na 10000m na bieżni... . Przecież można zrobić jeszcze szybszą dychę organizując zawody np ze Szklarskiej Poręby do Jeleniej Góry:) , a na bieżni już nie ma takiej możliwości.... |
|
| | | |
|
| 2011-07-15, 11:29
rewelacyjne wyniki weteranów: czy można uznać rekord Polski np pana Cichończuka który znikąd bije wszelkie rekordy w swojej kategorii? uważam że to jest wielkie nieporozumienie. Jeżeli danego zawodnika nie obowiązują przepisy IAAF to nie powinny takie wyniki być uznane |
|
| | | |
|
| 2011-07-15, 11:33
2011-07-15, 11:20 - Silver108 napisał/-a:
Ja również zgadzam sie, że przepisy regulujące profile tras, warunki itd. są jak najbardziej na miejscu. Tak jak napisał szlaku13 sam bym nie uznał takiej życiówki z Muszyny. Mogłoby to doprowadzić do skrajnych przypadków - można oddać skok ze spadochronem i przebierać nogami w locie i powiedzieć, że się setke w 1.5 sekundy przebyło, co będzie prawdą, ale nikt tego za rekord nie uzna :P |
LINK: http://lawina.szkolagorska.com/ocochodzi.php | We wrześniu jest bieg "Lawina" w Karpaczu, a dokładnie zbiega się ze Śnieżki do Schroniska "Samotnia" (link powyżej)... ok. 6 km. Kto chciałby zrobić sobie "życie" na tym dystansie to zapraszam ;))) A swoją drogą wydłużyliby trochę dystans do 10 km i to dopiero byłaby "Nadżyciowa dycha", choć znalazłoby się wielu oponentów... nie ma tam wszak asfaltu, ale czy to ważne... liczy się "time" ;)))
A tak na serio... na wspomniany przeze mnie bieg naprawdę warto zawitać, choć to tylko 6 km... Jak komuś będzie mało to przecież po biegu może się spokojnie "dostrzelać"... w Karkonoszach jest gdzie zgubić nadmiar energii ;))) |
|
| | | |
|
| 2011-07-15, 15:02
A potem by doszło do tego,że biegalibysmy ze szczytu na rozwiniętym tartanie w kolcach... ;-) 25 minut może i by pękło WR ale pamiętajmy,że jak za mocny spad to tak łatwo z górki się nie biegnie ;) |
|
| | | |
|
| 2011-07-15, 15:28
może za rok nie meta a start będzie w Muszynie??
wtedy bedzie mozna zweryfikowac uzyskane wczesniej wyniki:-) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-07-15, 16:48 Przepisy
Podane przez autora informacje o różnicy poziomów, odległości startu od mety, wreszcie samej odległości czyli atestu trasy - są jak najbardziej zrozumiałe. Stąd jak najbardziej podzielam decyzje o nie przyznaniu "rekordu" świata. Przepisy o których wspominał Benek idą dalej: patrząc od strony organizacyjnej aby na polskim maratonie mógł paść rekord świata poza wymienionymi warunkami jest jeszcze ważne zabezpieczenie trasy tzn. olinowanie (kiedyś) lub ogrodzenia wokół całej trasy aby nikt nie mógł skrócić. W przypadku polskiego rekordu nie sądzę aby przepisy były aż tak restrykcyjne i na trasie np. Koral Maraton ;)) rekord byłby uznany. Co do Pana Ciechończyka, o którym była mowa w komentarzach to jest jak u Pana Bolta, nikt nie wierzy w jego dokonania, każdy je widział a i tak nikt nie wierzy aby były naturalne. Może obaj są nadludzmi. Kto wie... pozdrowienia dla obu, choć mocniejsze dla Pana Antoniego |
|
| | | |
|
| 2011-07-15, 17:21
2011-07-15, 11:33 - szlaku13 napisał/-a:
We wrześniu jest bieg "Lawina" w Karpaczu, a dokładnie zbiega się ze Śnieżki do Schroniska "Samotnia" (link powyżej)... ok. 6 km. Kto chciałby zrobić sobie "życie" na tym dystansie to zapraszam ;))) A swoją drogą wydłużyliby trochę dystans do 10 km i to dopiero byłaby "Nadżyciowa dycha", choć znalazłoby się wielu oponentów... nie ma tam wszak asfaltu, ale czy to ważne... liczy się "time" ;)))
A tak na serio... na wspomniany przeze mnie bieg naprawdę warto zawitać, choć to tylko 6 km... Jak komuś będzie mało to przecież po biegu może się spokojnie "dostrzelać"... w Karkonoszach jest gdzie zgubić nadmiar energii ;))) |
Niestety nawet z takiej "górki" mało który z Was jest wstanie złamać 30 min. na dyszkę, więc o czym mowa, na bieżni miałem poniżej i wiem co to znaczy. |
|
| | | |
|
| 2011-07-15, 17:56 Popieram.
2011-07-15, 16:48 - Katan napisał/-a:
Podane przez autora informacje o różnicy poziomów, odległości startu od mety, wreszcie samej odległości czyli atestu trasy - są jak najbardziej zrozumiałe. Stąd jak najbardziej podzielam decyzje o nie przyznaniu "rekordu" świata. Przepisy o których wspominał Benek idą dalej: patrząc od strony organizacyjnej aby na polskim maratonie mógł paść rekord świata poza wymienionymi warunkami jest jeszcze ważne zabezpieczenie trasy tzn. olinowanie (kiedyś) lub ogrodzenia wokół całej trasy aby nikt nie mógł skrócić. W przypadku polskiego rekordu nie sądzę aby przepisy były aż tak restrykcyjne i na trasie np. Koral Maraton ;)) rekord byłby uznany. Co do Pana Ciechończyka, o którym była mowa w komentarzach to jest jak u Pana Bolta, nikt nie wierzy w jego dokonania, każdy je widział a i tak nikt nie wierzy aby były naturalne. Może obaj są nadludzmi. Kto wie... pozdrowienia dla obu, choć mocniejsze dla Pana Antoniego |
|
| | | |
|
| 2011-07-20, 23:28 muszyna
MOŻECIE KRYTYKOWAĆ...OCZYWIŚCIE. Ale dla większości z nas trasa ta może być wyznacznikiem formy w tym roku i dla mnie na pewno takim będzie. |
|