Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  maćko1984 (2011-05-30)
  Ostatnio komentował  pocomito (2011-06-01)
  Aktywnosc  Komentowano 16 razy, czytano 679 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



maćko1984
maciej kamizielak

Ostatnio zalogowany
2014-10-26
10:25

 2011-05-30, 21:40
 kurcze co jest?....
hej tym co czytają,

wyszłem sobie wczoraj na ostatni trening do maratonu, zrobiłem lekka rozgrzewke, w zamiarze miałem przebiec 35km a wyszło tylko 27. Pracuje na budowie po 10-12 godzin na dobe, praca nieraz daje mi w kość ale prędzej z niej zrezygnuje niż z mojego biegania i nawet wypoczęty przystapiłem po tygodniowej przerwie do biegania. Początek był toporny, zerkam na pulsometr a tam 170! uderzeń myśle- pare kilometrów i się unormuje ale momętami puls mi skakał do 175 przy dość spokojnym rytmie biegu na jakieś 5,2 min/km
przeraziło mnie to bo biegłem dość lajtowo a zwyczajowo moje tętno w takim układzie wynosi 150-155 i potrafie je kontrolować jak chce i kiedy chce i z dokładnością do 2-3 uderzeń potrafie podac swój puls bez patrzenia na zegarek. przeraziło mnie to bo nie miałem tego pod kontrolą a biegło się coraz gorzej. przy 25 km poczułem jakby mi ktoś wyciągnął wtyczke od zasilania a mięśnie bolały już nieziemsko i zbastowałem, z trudem doczłapałem się do domu, coś okropnego na tydzien przed pierwszym maratonem! a przygotowywałem się dość rzetelnie, biegi długie po 50-60 km w tygodniu. Bieg długie w granicach 5,00-5,20 min/km nie stanowi dla mnie większego wyzwania. Pojęcia nie mam dlaczego miałem taki wysoki puls, normalne śniadanie i byłem wypoczęty.

za 6 dni maraton i co mam zrobić? poprawić już czegoś treningiem biegowym już chyba nie zdołam. Tak wysoki puls i taka praktycznie z niczego niemoc...brak słów;/ nieśmiało mażyłem o 3,30godz, potem 3,40, dziś to 3,50 wząłbym w ciemno

pozdrawiam wszystkich biegaczy

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


benek
Piotr Bętkowski
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-04-11
14:53

 2011-05-30, 22:12
 
odpocznij ostatni tydzien przed maratonem. Zmniej mocno kilometraż.

W ciągu tygodnia nic nie zmienisz.

Wygląda na typowe przemeczenie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (631 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (58 sztuk)

 





Ostatnio zalogowany



 2011-05-30, 22:25
 Myślałem, że...
2011-05-30, 21:40 - maćko1984 napisał/-a:

hej tym co czytają,

wyszłem sobie wczoraj na ostatni trening do maratonu, zrobiłem lekka rozgrzewke, w zamiarze miałem przebiec 35km a wyszło tylko 27. Pracuje na budowie po 10-12 godzin na dobe, praca nieraz daje mi w kość ale prędzej z niej zrezygnuje niż z mojego biegania i nawet wypoczęty przystapiłem po tygodniowej przerwie do biegania. Początek był toporny, zerkam na pulsometr a tam 170! uderzeń myśle- pare kilometrów i się unormuje ale momętami puls mi skakał do 175 przy dość spokojnym rytmie biegu na jakieś 5,2 min/km
przeraziło mnie to bo biegłem dość lajtowo a zwyczajowo moje tętno w takim układzie wynosi 150-155 i potrafie je kontrolować jak chce i kiedy chce i z dokładnością do 2-3 uderzeń potrafie podac swój puls bez patrzenia na zegarek. przeraziło mnie to bo nie miałem tego pod kontrolą a biegło się coraz gorzej. przy 25 km poczułem jakby mi ktoś wyciągnął wtyczke od zasilania a mięśnie bolały już nieziemsko i zbastowałem, z trudem doczłapałem się do domu, coś okropnego na tydzien przed pierwszym maratonem! a przygotowywałem się dość rzetelnie, biegi długie po 50-60 km w tygodniu. Bieg długie w granicach 5,00-5,20 min/km nie stanowi dla mnie większego wyzwania. Pojęcia nie mam dlaczego miałem taki wysoki puls, normalne śniadanie i byłem wypoczęty.

za 6 dni maraton i co mam zrobić? poprawić już czegoś treningiem biegowym już chyba nie zdołam. Tak wysoki puls i taka praktycznie z niczego niemoc...brak słów;/ nieśmiało mażyłem o 3,30godz, potem 3,40, dziś to 3,50 wząłbym w ciemno

pozdrawiam wszystkich biegaczy
...tylko ja robiłem na początku kariery takie "kardynalne błędy ( początkowe starty od maratonu , a b.niedługo od 100 km ). ja proponuję Ci zrezygnuj jak jeszcze nie jest za późno z tego maratonu. "Dojdź do siebie" i zacznij od o wiele krótszych startów, a maraton ?, no cóż spróbuj go pobiec jak nie będziesz miał problemów np. z półmaratonem ( np. przy 1,20 godz.). A 50 - 60 km w tygodniu to zdecydowanie za mało aby pobiec przyzwoicie maraton. Ja cały czas teraz biegam po śr. po ok. 100 km w tygodniu ( zimą było po ok. 110 - 120 ) i możesz wierzyć, albo nie, przy takim kilometrażu każdy maraton zaczynam z "duszą na ramieniu" żeby nie było za 30 km jakiś zaskakujących rozwiązań czy niespodzianek ( o dziwo prawie zawsze one są ).

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)


Petefijalk...
Piotr Fijałkowski

Ostatnio zalogowany
2021-11-10
21:40

 2011-05-31, 06:19
 
Maćko, samo życie. Tak jak piszą koledzy, odpocznij i zobacz co się będzie działo. Wczoraj rano też nie wiedziałem co się dzieje, głupie 12km na rowerze do pracy mi się wlekło jak krew z nosa, więc odpuściłem wieczorny trening i zamieniłem go na porządne żarcie i balkonowanie :)

powodzenia, nie zajedź się jak powiedziałmi wczoraj przyjaciel :)

P.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (1 sztuk)


Krzysiek_b...
Krzysztof Bartkiewicz
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-01-16
18:09

 2011-05-31, 08:19
 
Jak widzę nikt z wypowiadających nie wie co to znaczy praca na budowie. Ja doświadczyłem czegoś takiego i powiedziałem sobie nigdy więcej takiej pracy, jeżeli chce sie realizować biegowo... Owszem są wyjątki tak jak może Ty, ale jak widzisz organizm teraz odmawia Tobie posłuszeństwa. Jak byłem pomocnikiem murarza, to nie byłem w stanie w ogóle biegać. Ponadto jak ktoś pracuje fizycznie po tyle godzin to nie powinien żadnych trzydziestek na treningach biegać. Spokojnie wystarczy tobie po 10km trenować 4-5 razy w tygodniu, z czego raz w tygodniu dłuższe wybiegania, maks 15-18km by przebiec maraton. Musisz wybrać albo jedno albo drugie. Wiadomo pracować trzeba, ale być może zbyt dużo od siebie oczekujesz, zmień całkowicie treningii podejście do biegania bo się wykończysz...

Jeżeli chcesz przebiec maraton teraz w Łodzi, na twoim miejscu do maratonu już bym w ogóle nie trenował, nic na tym nie stracisz, możesz jak chcesz dzień poprzedzając maraton przebiec z 5-6km i to wszystko, żadnych już dłuższych wybiegań. Na przyszłość pomyślałbym o zmianie pracy...


Na razie wytrzymujesz bo jesteś jeszcze młody, ale jak będziesz miał rodzinę to będziesz musiał wybrać albo jedno, albo drugie. Ponadto pieniądze to nie wszystko, trzeba mieć czas na własne przyjemności. Trening i zawody są świetnym hobby ale pod warunkiem że czerpiesz z tego przyjemność, a nie się tylko ciągle przemęczać...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (193 wpisów)


Petefijalk...
Piotr Fijałkowski

Ostatnio zalogowany
2021-11-10
21:40

 2011-05-31, 09:02
 
fakt, nie pracowalem na budowie wiec nie wiem. Krzysiek, a powiedz, czy taka praca fizyczna w jakis sposob wspomaga to ze osobnik bedzie silniejszy miesniowo i biegowo? (Oczywiscie przy odpowiednim kierowaniu swoimi silami).

P.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (1 sztuk)


Paweł II Y...
Paweł Jarzębowicz

Ostatnio zalogowany
2019-04-19
18:37

 2011-05-31, 17:34
 
Taka praca sprawia, że na kilka dni przed docelowym biegiem, człowiek musi mocno ściemniać w robocie, by nie utracić zbyt dużo sił. Kopanie rowów łopatą to wyczerpujący wysiłek dla nóg. Też się w to "bawiłem" i jakoś biegałem. Wyniki miałem bardzo kiepskie głównie z przemęczenia nóg od łopaty.
Nasz kolega trochę źle podchodzi do biegania. Zaczynać od maratonu, to tak jak ubierać się od "tyłu", najpierw spodnie a potem majtochy. Pytanie brzmi:
Po co Ci przyjacielu Maraton pokonany w 3:40? Nie lepiej porządnie potrenować, pobiegać jakieś dyszki, połówki a potem na deser zrobić maraton w 3:15 do 2:59? Ja bym wogóle pierwszy maraton pobiegł spokojnie, nie na czas, by się zaznajomić z tym dystansem.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (4 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (9 sztuk)

 



Krzysiek_b...
Krzysztof Bartkiewicz
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-01-16
18:09

 2011-05-31, 19:19
 
2011-05-31, 09:02 - Petefijalkowski napisał/-a:

fakt, nie pracowalem na budowie wiec nie wiem. Krzysiek, a powiedz, czy taka praca fizyczna w jakis sposob wspomaga to ze osobnik bedzie silniejszy miesniowo i biegowo? (Oczywiscie przy odpowiednim kierowaniu swoimi silami).

P.
tak się składa że jestem masażystą i mam do czynienia z różnymi osobami. Budawlańcy mają bardzo silne łydki, ale jednocześnie bardzo powzbijane. Mają bardzo mocne plecy i mocne kończyny górne. Jednak mają bardzo często słaby układ krwionośny, być może spowodowan jest to słabym odżywianiem (wiadomo śniadanie czy obiad to w pracy i to na dworze, gdzie nie ma warunków sanitarnym do normalnego posiłku). Budowlańcom radziłbym zmienić sport na pływanie, bieganie to raczej nie jest wskazane i jest domęczeniem organizmu po całodziennym dniu pracy....


Chciałbym nadmienić że nie ma w Polsce trenera który potrafiłby się zająć typowymi amatorami którzy pracują w rożnych warunkach. Przeglądałem rozpiski treningowe znanych kilku trenerów którzy biorą za to nie małe pieniądze- i w żadnej z nich nie spotkałem się z zapytaniem o to czy dana osoba pracuje fizycznie (po ile godzin i w jakich warunkach) a to jest bardzo istotne w zorganizowaniu komuś planu pod maraton . Ale biznes to bizen, dziś liczy się kasa a nie ludzkie zdrowiw....

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (193 wpisów)


Mixer
Przemek

Ostatnio zalogowany
---


 2011-05-31, 19:27
 
2011-05-31, 19:19 - Krzysiek_biega napisał/-a:

tak się składa że jestem masażystą i mam do czynienia z różnymi osobami. Budawlańcy mają bardzo silne łydki, ale jednocześnie bardzo powzbijane. Mają bardzo mocne plecy i mocne kończyny górne. Jednak mają bardzo często słaby układ krwionośny, być może spowodowan jest to słabym odżywianiem (wiadomo śniadanie czy obiad to w pracy i to na dworze, gdzie nie ma warunków sanitarnym do normalnego posiłku). Budowlańcom radziłbym zmienić sport na pływanie, bieganie to raczej nie jest wskazane i jest domęczeniem organizmu po całodziennym dniu pracy....


Chciałbym nadmienić że nie ma w Polsce trenera który potrafiłby się zająć typowymi amatorami którzy pracują w rożnych warunkach. Przeglądałem rozpiski treningowe znanych kilku trenerów którzy biorą za to nie małe pieniądze- i w żadnej z nich nie spotkałem się z zapytaniem o to czy dana osoba pracuje fizycznie (po ile godzin i w jakich warunkach) a to jest bardzo istotne w zorganizowaniu komuś planu pod maraton . Ale biznes to bizen, dziś liczy się kasa a nie ludzkie zdrowiw....
No tak Panie Krzysztofie trochę przesada z tą zmianą sportu z biegania na inną. Organizm takiego jest bardziej wysportowany,a nie mięśnie zastojałe kogoś kto pracuje np w biurze.Ja osobiście pracuję 8 godzin fizycznie,potem od czasu dorabiam na budowie i jakoś problemu nie mam,zależy od organizmu i ogólnie.nie każdy wytrzymuje takie trudy w pracy,a potem na biegach.a pozatem z niektórych forach są osoby co prace kończą o 22,a o 23 idą jeszcze biegać i jakoś widać na forum,że dawają radę na zawodach.POZDRAWIAM

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (1 sztuk)


Krzysiek_b...
Krzysztof Bartkiewicz
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-01-16
18:09

 2011-05-31, 19:32
 
2011-05-31, 19:27 - Mixer napisał/-a:

No tak Panie Krzysztofie trochę przesada z tą zmianą sportu z biegania na inną. Organizm takiego jest bardziej wysportowany,a nie mięśnie zastojałe kogoś kto pracuje np w biurze.Ja osobiście pracuję 8 godzin fizycznie,potem od czasu dorabiam na budowie i jakoś problemu nie mam,zależy od organizmu i ogólnie.nie każdy wytrzymuje takie trudy w pracy,a potem na biegach.a pozatem z niektórych forach są osoby co prace kończą o 22,a o 23 idą jeszcze biegać i jakoś widać na forum,że dawają radę na zawodach.POZDRAWIAM
Jak już wcześniej wspomniałem kwestia tego czy mają jeszcze rodzinę. Chyba że jest ktoś nieodpowiedzialny...
Kasa to nie wszystko, bo znam takich co gonią kase i bieganie, a zapominają o rodzinie i dziecko mówi do nich zamiast tato-to Pan i dochodzi do rozwodów, ale to rozmowa na inny temat.

Trzeba patrzeć też na rocznik, jak widzę jesteś nieco młodszy ode mnie, tak więc pogadajmy za kilka lat i jak będziesz miał rodzinę. Chciałby żebyś wtedy odtworzył ten wątek i czy nadal się ze mną niezgodzisz.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (193 wpisów)


sta53
Stanisław Bywalec

Ostatnio zalogowany
2017-11-21
10:29

 2011-05-31, 19:47
 
Kiedy pracowałem w Kopalni ciężko fizycznie ( jako górnik strzałowy - hajer ) to wtedy nawet mi do głowy nie przyszło aby sobie iść pobiegać ,wszystko się zmieniło kiedy zmieniłem pracę na bardziej siedzącą . Wszystko zależy co się w danej pracy robi i ile wysiłku to kosztuje . Co do tego maratonu to radzę odpuścić .

Pozdrawiam.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2011-05-31, 21:49
 
Byłem ostatnio "kozakiem" przed Maratonem Krakowskim. Nie biegałem przez prawie tydzień i na dwa dni przed maratonem,dokładnie w piątek wyszedłem sobie na ponad 18 km co było błędem.Po tym tylko dzień przerwy i na tym maratonie cierpiałem z braku formy. Za dwa tygodnie przed następnym maratonem w Jelczu nie biegałem dwa dni a najdłużej w środę zrobiłem sobie 14 km i ten maraton jak na obecne moje możliwości poszedł mi nieżle.Wniosek-brak pochamowania i tendencja do zajeżdżania. Mądrzy znawcy maratonów np. Amby Burfot radzą by przed maratonem tydzień najlepiej biegac po 7,8 km i to nie na wysokim tętnie gdzyż formy w tak krótkim czasie i tak nie zbudujemy a będzie to rozbieganie tego co wcześniej startami i treningami wypracowaliśmy a nie zajeżdżanie się kosztem samopoczucia i wyniku w maratonie. Obecnie również jestem przed maratonem{w tą niedzielę Łódż}.Wczoraj basen,rower. Dzisiaj po pracy byłem zbyt zmęczony żeby wyjśc na trening w dodatku upał, ale jutro planuję z 8,10 km a pojutrze lekką "siódemkę" i kumulacja energii na maraton a za łatwo nie bedzie bo ma byc gorąco!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



benek
Piotr Bętkowski
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-04-11
14:53

 2011-05-31, 21:53
 
Martix, to że nie biegałeś tydzien przed maratonem nie rzutowało w żaden sposób na Twoją formę w maratonie.

Jestem nawet skłonny stwierdzić, że Ci pomogło, bo odpocząłeś przed mocnym wysiłkiem.

Przygotowanie do maratonu trwa bardzo długo (minimum pół roku) więc ostatni tydzien a nawet 2-3 są dużo lżejsze - regeneracyjne.

Przyczyna slabego występu w Krakowie to po prostu brak przygotowania.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (631 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (58 sztuk)


tomek20064
Tomasz Koteluk

Ostatnio zalogowany
2021-12-23
13:08

 2011-05-31, 22:07
 
2011-05-31, 19:32 - Krzysiek_biega napisał/-a:

Jak już wcześniej wspomniałem kwestia tego czy mają jeszcze rodzinę. Chyba że jest ktoś nieodpowiedzialny...
Kasa to nie wszystko, bo znam takich co gonią kase i bieganie, a zapominają o rodzinie i dziecko mówi do nich zamiast tato-to Pan i dochodzi do rozwodów, ale to rozmowa na inny temat.

Trzeba patrzeć też na rocznik, jak widzę jesteś nieco młodszy ode mnie, tak więc pogadajmy za kilka lat i jak będziesz miał rodzinę. Chciałby żebyś wtedy odtworzył ten wątek i czy nadal się ze mną niezgodzisz.
Masz Krzysiek rację rodziny nie wolno zaniedbywać dla jakiegoś tam rekordu.Czasami zazdroszczę młodym zawodnikom że mogą sobie co wekend biegać po Polsce.Zastanawiam się też jak zony i dzieci znioszą tatusiów którzy co wekend wybywają z domu i nie mają dla nich czasu.
Trzeba to nasze bieganie tak zagospodarować żeby nie było utrapieniem dla innych.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)


Krzysiek_b...
Krzysztof Bartkiewicz
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-01-16
18:09

 2011-05-31, 23:08
 
2011-05-31, 21:49 - Martix napisał/-a:

Byłem ostatnio "kozakiem" przed Maratonem Krakowskim. Nie biegałem przez prawie tydzień i na dwa dni przed maratonem,dokładnie w piątek wyszedłem sobie na ponad 18 km co było błędem.Po tym tylko dzień przerwy i na tym maratonie cierpiałem z braku formy. Za dwa tygodnie przed następnym maratonem w Jelczu nie biegałem dwa dni a najdłużej w środę zrobiłem sobie 14 km i ten maraton jak na obecne moje możliwości poszedł mi nieżle.Wniosek-brak pochamowania i tendencja do zajeżdżania. Mądrzy znawcy maratonów np. Amby Burfot radzą by przed maratonem tydzień najlepiej biegac po 7,8 km i to nie na wysokim tętnie gdzyż formy w tak krótkim czasie i tak nie zbudujemy a będzie to rozbieganie tego co wcześniej startami i treningami wypracowaliśmy a nie zajeżdżanie się kosztem samopoczucia i wyniku w maratonie. Obecnie również jestem przed maratonem{w tą niedzielę Łódż}.Wczoraj basen,rower. Dzisiaj po pracy byłem zbyt zmęczony żeby wyjśc na trening w dodatku upał, ale jutro planuję z 8,10 km a pojutrze lekką "siódemkę" i kumulacja energii na maraton a za łatwo nie bedzie bo ma byc gorąco!
Czeba czasami zajrzeć na metrykę. Nie można realizować tego samego planu treningowego który robiłeś 10 lat temu. U mnie też był okres kiedy to na tydzień przed życiówką w maratonie potrafiłem pobiec mocno piećdziesiatkę i jeszcze na dwa dni przed pobiegłem czterdziestke (przy dwóch treningach). Jednak przyszedł okres kiedy już niepotrzebowałem aż tak trenować i mimo małego nakładu treningowego potrafiłem jeszcze przyzwoicie pobiec. Np przed wygranym maratonem we Francji (na 5 dni przed maratonem całkowicie odpuściłem treningi) i mimo to pobiegłem jeszcze 2:27....

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (193 wpisów)


pocomito
Jadwiga Przebieżka-Podgórke

Ostatnio zalogowany
2014-06-15
20:12

 2011-06-01, 05:03
 
2011-05-31, 23:08 - Krzysiek_biega napisał/-a:

Czeba czasami zajrzeć na metrykę. Nie można realizować tego samego planu treningowego który robiłeś 10 lat temu. U mnie też był okres kiedy to na tydzień przed życiówką w maratonie potrafiłem pobiec mocno piećdziesiatkę i jeszcze na dwa dni przed pobiegłem czterdziestke (przy dwóch treningach). Jednak przyszedł okres kiedy już niepotrzebowałem aż tak trenować i mimo małego nakładu treningowego potrafiłem jeszcze przyzwoicie pobiec. Np przed wygranym maratonem we Francji (na 5 dni przed maratonem całkowicie odpuściłem treningi) i mimo to pobiegłem jeszcze 2:27....
Dokładnie tak - o metryce pamiętać się opłaca.
Zbliżam się do pięćdziesiątki i biegam tygodniowo jakieś 45 kilometrów, bo nie mam czasu na więcej, ale ilekroć możliwości czasowe się pojawiały i zwiększałam trening, to nie musiałam czekać długo na kontuzję.
Choć nie mogę porównać obecnego czasu z młodością, bo biegam piąty rok, to patrząc na plany treningowe młodych ludzi widzę, że biegają o wieeele więcej i nic im się nie dzieje.
Cóż brak treningowych kilometrów niewątpliwie odczuwam na końcówkach maratonów, ale lepsze to niż kontuzja.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
Leno
09:38
Wojtek23
09:05
kos 88
08:51
Gapiński Łukasz
08:40
KKFM
08:40
kornik
08:25
platat
08:17
maciekc72
08:04
Admin
07:57
42.195
07:55
johnbegood
07:52
BemolMD
07:41
mirek065
07:34
rolkarz
07:29
farba
06:43
StaryCop
06:18
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |