|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | Martix (2010-04-08) | Ostatnio komentował | szlaku13 (2010-06-01) | Aktywnosc | Komentowano 66 razy, czytano 277 razy | Lokalizacja | | Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 3 4 | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2010-05-13, 08:22
2010-05-10, 12:20 - Martix napisał/-a:
A mówi się że to baby tylko przejmują się swoim wyglądem a chłopy nie. Ten twój przykład pokazuje że i chłopy biorą się za siebie i po prostu chcą się podobać!
Dzisiaj gdy wyszedłem na trening, przebiegłem pierwsze 200 m mijała mnie jakaś matka ze sporymi dziećmi,usłyszałem śmiech. Odwróciłem się patrząc czy ten rechot to ze mnie,wyglądało że raczej nie, to jakieś wyczulenie że mogą się ze mnie smiać i biegnąc przez następne 2 km w myślach szykowalem ewentualną odpowiedż:"Z biegających to dzisiaj już tylko ciemnota się smieje bo stare złe czasy dla biegaczy minęły". Lepiej nie używać takich słów i udawać że się nie widzi śmieszków! |
Moim zdaniem baby się przejmują w sposób ciągły, a chłopy "od czasu do czasu". Przez większość czasu nie bardzo im zależy, dopiero odpowiednio zmotywowani (w szczególności gdy im ktoś dokuczy) stwierdzają "biorę się za siebie". I wtedy potrafią osiągnąć bardzo dobre rezultaty. W tym przypadku okrutne i obraźliwe słowa potrafią bardzo zmotywować.
Kobieta po usłyszeniu odpowiednika pewnie płakała by ze 3 dni. A facet bierze dresy, zaciska zęby i myśli "ja mu .. pokaże".
Rok temu, w maju, prosiłem kogoś o pomoc w wyborze butów biegowych, bo chcę się przygotować do maratonu. Śmiech jaki wtedy usłyszałem był jednym z silniejszych bodźców pomagających mi podczas monotonnych, ciemnych, zimowych treningów. |
| | | | | |
| 2010-05-28, 18:42 WŁAŚCIWIE TO SIĘ UŚMIECHAJĄ PRZYJAŹNIE
Biegam tak wcześnie rano, że w zasadzie nie ma się kto ze mnie śmiać.
Czasami patrol policji albo straży miejskiej pozdrawia mnie przez głośnik, raz zdarzyła się żandarmeria wojskowa;)
Kiedy pojawiam sie przed URMem w Al. Ujazdowskich o 4.15 rano, to BORowiki się budzą i uŚmiechaja się do mnie, a ja zbiegając BelwederskĄ często budzę swoim tupaniem policjanta pod Ambasadą Rosji.
Zamiatający ulice mnie pozdrawiają, raz nawet wielka Śmieciara trąbiła a z szoferki machał uśmiechnięty kierowca.
Ostatnio na przejściu tramwajowym Puławska/Narbutta machając ręką, dryndała na mnie pani motornicza, a i ja jej pomachałam.
Kiedy kończę trening jest już 5.00 może trochę po i spotykam ciecia z miotłą na moim podwórku. On to nie może się nadziwić i często raczy mnie takimi komentarzami:
- A Pani to ciągle biega i biega;)
albo
- A Pani to nie może rano sobie pospać czy jak??
albo
- W taki ziąb/deszcz Pani biega???
Bywa, że na przejściach bez świateł zatrzymują się kierowcy i puszczają mnie, macham wtedy do nich a oni odmachują.
NIKT SIĘ NIE ŚMIEJE.
Kultura, szacun i może lekka zazdrość, bo MNIE się chce a IM nie, ehh... |
| | | | |
| | | | | |
| 2010-05-28, 22:05
2010-05-28, 18:42 - kluseczka napisał/-a:
Biegam tak wcześnie rano, że w zasadzie nie ma się kto ze mnie śmiać.
Czasami patrol policji albo straży miejskiej pozdrawia mnie przez głośnik, raz zdarzyła się żandarmeria wojskowa;)
Kiedy pojawiam sie przed URMem w Al. Ujazdowskich o 4.15 rano, to BORowiki się budzą i uŚmiechaja się do mnie, a ja zbiegając BelwederskĄ często budzę swoim tupaniem policjanta pod Ambasadą Rosji.
Zamiatający ulice mnie pozdrawiają, raz nawet wielka Śmieciara trąbiła a z szoferki machał uśmiechnięty kierowca.
Ostatnio na przejściu tramwajowym Puławska/Narbutta machając ręką, dryndała na mnie pani motornicza, a i ja jej pomachałam.
Kiedy kończę trening jest już 5.00 może trochę po i spotykam ciecia z miotłą na moim podwórku. On to nie może się nadziwić i często raczy mnie takimi komentarzami:
- A Pani to ciągle biega i biega;)
albo
- A Pani to nie może rano sobie pospać czy jak??
albo
- W taki ziąb/deszcz Pani biega???
Bywa, że na przejściach bez świateł zatrzymują się kierowcy i puszczają mnie, macham wtedy do nich a oni odmachują.
NIKT SIĘ NIE ŚMIEJE.
Kultura, szacun i może lekka zazdrość, bo MNIE się chce a IM nie, ehh... |
Co się mają nie uśmiechać jak Ty się uśmiechasz. :) |
| | | | | |
| 2010-06-01, 01:35 Kierowcy
"Bywa, że na przejściach bez świateł zatrzymują się kierowcy i puszczają mnie, macham wtedy do nich a oni odmachują."
Faktycznie zdarza się i to coraz częściej, może to biegający kierowcy :) |
| | | | | |
| 2010-06-01, 09:50
a wiesz, że i ja tak myślę, że oni mogą być biegajacy, albo ktoś z ich bliskich biega, a może poprostu trafiają się tacy uprzejmi, moga być też tacy, którzy wychodzą z założenia, że lepiej puścić, bo nie wiadomo, co biegaczowi do łba strzeli i wskoczy pod koła z rozpędu;) |
| | | | | |
| 2010-06-01, 09:58
2010-06-01, 09:50 - kluseczka napisał/-a:
a wiesz, że i ja tak myślę, że oni mogą być biegajacy, albo ktoś z ich bliskich biega, a może poprostu trafiają się tacy uprzejmi, moga być też tacy, którzy wychodzą z założenia, że lepiej puścić, bo nie wiadomo, co biegaczowi do łba strzeli i wskoczy pod koła z rozpędu;) |
Jestem zdania, że robią to w trosce o karoserię swojego autka, by nie było czasem wgnieceń, czy zarysowań... co tam żywot jakiegoś biegającego cudaka... ;)))) |
|
|
|
| |
|