Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  Krzysiek_biega (2008-12-28)
  Ostatnio komentował  gup-szy (2008-12-30)
  Aktywnosc  Komentowano 20 razy, czytano 232 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji
 Trzebnica

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



Krzysiek_b...
Krzysztof Bartkiewicz
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-04-26
21:08

 2008-12-28, 23:59
 Co pan mu zrobił?!
Nie tak dawno wróciłem z treningu, na pobudzenie robiłem akcenty po 200 metrów. Dołączył do mnie jakiś kundel(troche się bałem że mnie podrapie lub naskoczy), ale był bardzo towarzyski i nawet te szybkie akcenty robił ze mną -nawet znacznie mnie wyprzedzał przynajmniej przy tych pierwszych. Przy którejś z kolei piesek zaczął zostawać w tyle aż w końcu położył się na ziemi z językiem po pas..
właściciel na mnie z pretensjami "coś pan mu zrobił, teraz to nawet ze mną do domu nie ma siły się podnieść..."
Hmm mysle sobie że ze mną nie jest jeszcze tak źle i trzeba sylwestrowy bieg gdzieś pobiec. Wybór pada na Trzebnice

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (193 wpisów)


emka64
Krzysztof Mazur
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-03-29
21:54

 2008-12-29, 00:08
 
2008-12-28, 23:59 - Krzysiek_biega napisał/-a:

Nie tak dawno wróciłem z treningu, na pobudzenie robiłem akcenty po 200 metrów. Dołączył do mnie jakiś kundel(troche się bałem że mnie podrapie lub naskoczy), ale był bardzo towarzyski i nawet te szybkie akcenty robił ze mną -nawet znacznie mnie wyprzedzał przynajmniej przy tych pierwszych. Przy którejś z kolei piesek zaczął zostawać w tyle aż w końcu położył się na ziemi z językiem po pas..
właściciel na mnie z pretensjami "coś pan mu zrobił, teraz to nawet ze mną do domu nie ma siły się podnieść..."
Hmm mysle sobie że ze mną nie jest jeszcze tak źle i trzeba sylwestrowy bieg gdzieś pobiec. Wybór pada na Trzebnice
Krzychu - przyjeżdżaj !!!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (21 sztuk)

 



henry
Henryk Czerniak

Ostatnio zalogowany
2024-04-09
20:41

 2008-12-29, 09:55
 Dwa psy
W Poznaniu na sylwestrowym biegły dwa psy, jeden z numerem a jeden na smyczy. Ten na smyczy ciągnął właściciela do przodu a właściciel krzyczał, wolniej chcesz mnie wykończyć.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (25 sztuk)




Ostatnio zalogowany
2019-12-11
18:11

 2008-12-29, 11:49
 
Dobre! przeważnie biegam sam i taki towarzysz wskazany.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (28 sztuk)


Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2008-12-29, 13:56
 
Kiedyś na początku treningu przyczepił się do mnie kundel,raz biegł ze mną a innym razem jak to pies przystawał i węszył.Przebiegł ze mną ponad 10 km i zostawiłem go tam gdzie mnie się przyczepił.Po drodze podchodził do innych psów i raz właścieciel myślał że to moj,ja oczywiście zaprzeczyłem twierdząc że to przybłęda.Ten pies się nie zmęczył i pomyślałem,ze mógł należeć do kogoś biegającego.Psa też można nauczyć towarzyszenia nam podczas treningu,a ten pies opisywany przez autora postu wyrażnie nie był przyzwyczajony do biegowego treningu.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Zulus
Krzysztof Wojtecki
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-04-14
21:06

 2008-12-29, 16:20
 
wszystkie moje psy biegały ze mną,ale kiedy jeden popełnił samobójstwo(kiedy był stary i nie mógł nadążyć),rzucajac się pod samochód,musiałem obiecać byłej żonie,że następny nie będzie.I nie biegał na treningach,ale rekompensował sobie to ganiając za samochodem,a później za rowerem,bywało po 50km dzień po dniu.Teraz jest już stary i odpuścił,ale wychowuje następcę.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (81 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (55 sztuk)


silver2687
Krzysztof Cichowski

Ostatnio zalogowany
2024-04-25
09:40

 2008-12-29, 17:25
 
2008-12-28, 23:59 - Krzysiek_biega napisał/-a:

Nie tak dawno wróciłem z treningu, na pobudzenie robiłem akcenty po 200 metrów. Dołączył do mnie jakiś kundel(troche się bałem że mnie podrapie lub naskoczy), ale był bardzo towarzyski i nawet te szybkie akcenty robił ze mną -nawet znacznie mnie wyprzedzał przynajmniej przy tych pierwszych. Przy którejś z kolei piesek zaczął zostawać w tyle aż w końcu położył się na ziemi z językiem po pas..
właściciel na mnie z pretensjami "coś pan mu zrobił, teraz to nawet ze mną do domu nie ma siły się podnieść..."
Hmm mysle sobie że ze mną nie jest jeszcze tak źle i trzeba sylwestrowy bieg gdzieś pobiec. Wybór pada na Trzebnice
Jak dla mnie to właściciel pieska zupełnie miał zupełnie nieuzasadnione pretensje.
A co do biegania z psami, to jestem zdecydowanie przeciw, gdyż uważam, że to niepotrzebne męczenie zwierzaków. Może i niektóre rasy lepiej się do tego nadają, ale ja osobiście mam doga i wiem, że dla takiego psa przebiegnięcie paru kilometrów to po prostu męka.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (10 sztuk)

 



andrzejhaz
Andrzej Hazubski

Ostatnio zalogowany
2023-12-23
11:31

 2008-12-29, 20:41
 
2008-12-29, 17:25 - Silver108 napisał/-a:

Jak dla mnie to właściciel pieska zupełnie miał zupełnie nieuzasadnione pretensje.
A co do biegania z psami, to jestem zdecydowanie przeciw, gdyż uważam, że to niepotrzebne męczenie zwierzaków. Może i niektóre rasy lepiej się do tego nadają, ale ja osobiście mam doga i wiem, że dla takiego psa przebiegnięcie paru kilometrów to po prostu męka.
Racja.Znam pewnego ultramaratończyka , który wiele lat temu biegając po trzebnickich sadach wykończył dwa psy , każdego oddzielnie oczywiscie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (45 sztuk)


Hepatica
K -
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
---


 2008-12-29, 21:53
 
A nasza wyżlica WIRA, pracuje codziennie w lesie przez osiem godzin. Potem po krótkiej przerwie idzie bardzo ochoczo ze mną lub Radkiem na biegano min. 10 km. Po powrocie jednego z nas gdy tylko wyczuje, że drugie ubiera adidaski już wyje, że chce biegać:-), A ma dziewczyna już 8 lat, a to w przeliczeniu na wiek ludzi będzie ok. 50 lat:-). Kiedyś biegałam mniej, ale bardzo chętnie towarzyszyła mi jamniczka z jak to tej rasy bywa bardzo krótkimi łapkami. Wszystko zależy jak biegamy i jak nasz pies jest do tego przygotowany. Przecież odrobina ruchu jeszcze nikomu nie zaszkodziła:-))))

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Krzysiek_b...
Krzysztof Bartkiewicz
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-04-26
21:08

 2008-12-29, 21:56
 
A ja jednak wczorajszy trening odczułem, za mocno mnie poniosło i chyba nadwyrężyłem łydki. Tak więc muszę zrezygnować ze startu w Trzebnicy

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (193 wpisów)


adamus
Mirosław Dyk
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
---


 2008-12-29, 22:04
 
2008-12-29, 21:56 - Krzysiek_biega napisał/-a:

A ja jednak wczorajszy trening odczułem, za mocno mnie poniosło i chyba nadwyrężyłem łydki. Tak więc muszę zrezygnować ze startu w Trzebnicy
o w mordę!! a myślałem, że zawodowcom się to nie zdarza....

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (68 sztuk)


Krzysiek_b...
Krzysztof Bartkiewicz
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-04-26
21:08

 2008-12-29, 22:12
 
2008-12-29, 22:04 - adamus napisał/-a:

o w mordę!! a myślałem, że zawodowcom się to nie zdarza....
ja nie jestem zawodowcem, tylko lepszym amatorem(zawodowiec to jest taki co tylko z biegania się utrzymuje-ja niestety jak przeciętny obywatel pracuje na pełen etat i troche..)
Tak to jest jak biegasz na wynik, nigdy nie wiesz czy dotrwasz do zawodów....

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (193 wpisów)

 



Marysieńka
Maria Kawiorska

Ostatnio zalogowany
---


 2008-12-29, 22:22
 
2008-12-29, 22:12 - Krzysiek_biega napisał/-a:

ja nie jestem zawodowcem, tylko lepszym amatorem(zawodowiec to jest taki co tylko z biegania się utrzymuje-ja niestety jak przeciętny obywatel pracuje na pełen etat i troche..)
Tak to jest jak biegasz na wynik, nigdy nie wiesz czy dotrwasz do zawodów....
Krzysiek...
Przykro mi, że łydki Cię bolą.
Twoje słowa "zmuszają" mnie do ostrożności..Wszak za miesiąc czeka mnie ważny start...do którego chciałabym dotrwać w ..jednym kawałku i bez jakiś tam przypadłości zdrowotnych:))

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (1019 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (86 sztuk)


jaro kocie...
Jarosław Wolski

Ostatnio zalogowany
2024-04-01
21:17

 2008-12-29, 22:23
 
2008-12-29, 21:56 - Krzysiek_biega napisał/-a:

A ja jednak wczorajszy trening odczułem, za mocno mnie poniosło i chyba nadwyrężyłem łydki. Tak więc muszę zrezygnować ze startu w Trzebnicy
Ciekawe jak piesek odczuwa swój pierwszy trening;) .

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (6 sztuk)


adamus
Mirosław Dyk
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
---


 2008-12-29, 22:29
 
2008-12-29, 22:12 - Krzysiek_biega napisał/-a:

ja nie jestem zawodowcem, tylko lepszym amatorem(zawodowiec to jest taki co tylko z biegania się utrzymuje-ja niestety jak przeciętny obywatel pracuje na pełen etat i troche..)
Tak to jest jak biegasz na wynik, nigdy nie wiesz czy dotrwasz do zawodów....
tak, to prawda.. nigdy nie wiesz czy dotrwasz do zawodów... któż z nas tego nie doświadczył:(((

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (68 sztuk)


Kedar Letre
RADOSŁAW Ertel
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
---


 2008-12-29, 22:46
 
2008-12-29, 21:53 - frangula napisał/-a:

A nasza wyżlica WIRA, pracuje codziennie w lesie przez osiem godzin. Potem po krótkiej przerwie idzie bardzo ochoczo ze mną lub Radkiem na biegano min. 10 km. Po powrocie jednego z nas gdy tylko wyczuje, że drugie ubiera adidaski już wyje, że chce biegać:-), A ma dziewczyna już 8 lat, a to w przeliczeniu na wiek ludzi będzie ok. 50 lat:-). Kiedyś biegałam mniej, ale bardzo chętnie towarzyszyła mi jamniczka z jak to tej rasy bywa bardzo krótkimi łapkami. Wszystko zależy jak biegamy i jak nasz pies jest do tego przygotowany. Przecież odrobina ruchu jeszcze nikomu nie zaszkodziła:-))))
Potwierdzam wszystko poza tym ,że Wira ma nie 8 ale już prawie 10 lat ( co w przeliczeniu na ludzkie daje ok. 65 lat).
Zauważam już pewne symptomy starości ( u Wiry oczywiście.......chociaż u siebie też ), ponieważ mój piesek znając doskonale moją stałą trasę czeka czasami na mnie leżąc sobie przy drodze, wiedząc doskonale ,że za chwilę będę wracał :)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (81 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (22 sztuk)


lukaszhaz
Łukasz Hazubski

Ostatnio zalogowany
2019-01-10
20:37

 2008-12-30, 13:11
 
2008-12-29, 21:56 - Krzysiek_biega napisał/-a:

A ja jednak wczorajszy trening odczułem, za mocno mnie poniosło i chyba nadwyrężyłem łydki. Tak więc muszę zrezygnować ze startu w Trzebnicy
Wymasuj mocno łydki i do jutra ci przejdzie dasz radę ! pozdrawiam i czekamy w DTR.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (11 sztuk)

 



Basieczka
Basia Oczkowska

Ostatnio zalogowany
2024-01-25
13:30

 2008-12-30, 19:49
 
Ja też biegam z psiakiem i z całego serca polecam. A wiecie jak można się ścigać z takim czworonogiem. Super

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (359 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (25 sztuk)


iwa
Iwona

Ostatnio zalogowany
2023-12-19
13:59

 2008-12-30, 22:18
 
2008-12-29, 22:23 - jaro kociewie napisał/-a:

Ciekawe jak piesek odczuwa swój pierwszy trening;) .
Myślę, że pies na widok "trenera" albo ucieknie :)))albo bardzo się ucieszy, tylko czy jego właściciel zezwoli na trening?:)))
Też biegam z psem, ale z uwagi na jego wiek(skończył 11lat), zaczęłam go oszczędzać, bo miał problemy z łapą. Teraz rano biegamy razem 4-5km z wieloma przystankami, bo pies musi zobaczyć co w trawie piszczy, a wieczorem biegam sama trochę więcej km, chociaż nie codziennie:(((
Natomiast co do tematu, czy bieganie to męczarnia dla psa, to myślę, że to zależy od wielu czynników. Wiadomo, że mały piesek będzie zmęczony po kilkunastu km i przy szybkim tempie. Też niektóre psy po prostu nie mają predyspozycji do biegania ze względu na swoją budowę itp.
Mój pies uwielbia wychodzić ze mną na biegi, morda dosłownie mu się śmieje, gdy zakładam dres, ale bywało też zimą, gdy zbliżał się sylwester i wszędzie było słychać huk petard, których nie lubił, że krył się z niewinną, zawstydzoną minką, za plecami córki, abym go nie widziała i nie wzięła na bieganie. Wtedy musiałam biegać sama...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


gup-szy
Piotr Puchała

Ostatnio zalogowany
2023-04-21
11:10

 2008-12-30, 22:36
 Pieskie bieganie
Mam to szczęście, że w naszym domu jest seter irlandzki (dziewczynka) no i dzięki niej bieganie ma inny wymiar ;) Do lasu mamy 10 minut, Moria zawsze chętna na bieganko więc treningi dla mnie to czysta przyjemność. Trochę gorzej jest w okresie zimowym kiedy szybko robi się ciemno i nie zawsze zdążymy do lasu więc rzadko kiedy zabieram Morię na uliczne bieganie.
Taka mała ciekawostka dotycząca małych psów i krótkich łapek. W Gliwicach na Polska Biega zawsze startuje ze swoim właścicielem przypięty do jego pasa York. Forma zarówno człowieka jak i psa bez zarzutu, a zdziwienie jak się ich pierwszy raz zobaczy jest ogromne :)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (12 sztuk)


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
Tomasz D.
16:58
rys-tas
16:57
lechanski
16:54
benek88
16:47
Kamus
16:43
akforce
16:43
anioł11
16:43
kostekmar
16:42
sun_run1989
16:42
13
16:42
KOCZIS
16:35
biegacz54
16:33
Robert Przepiórka
16:30
maraton56
16:29
gora1509
16:28
romangla
16:25
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |