Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  Martix (2008-11-08)
  Ostatnio komentował  Mariusz N (2008-11-25)
  Aktywnosc  Komentowano 9 razy, czytano 243 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2008-11-08, 17:26
 Umawianie sie na biegi!
Temat znany i dawniej dość często poruszany.Otóż po ostatnich moich perypetiach ze znalezieniem transportu na bieg do Kościana przy których wpadałem w złość skłonny jestem do napisania pewnych spostrzeżeń.
Niby jesteśmy zgrani biegacze,na zawodach podajemy sobie ręce na przywitanie i rozmawiamy ze sobą,a gdy przychodzi chwila by ktoś komuś w czymś pomógł to już chętnych często nie ma.Dobrze wiemy że Bronek czy Tomek nie ma samochodu czy może go ma ale nie ma z kim jechać na dany bieg bo samemu koszty do miasta powyżej 100 km są duże,my mamy wolne miejsce w samochodzie mimo tego nie dzwonimy do kolegi i potem dochodzi do tegop że ten ktoś nie przyjedzie na bieg wogle albo przyjedzie sam narażając się na duże koszty patrząc na kolegów ze zdziwieniem że przyjechali na bieg sami mając wolne miejsca w aucie.Tak,nie raz tak jest co świadczy o braku zgrania i ekonomicznego myślenia bo przecież im więcej osób w aucie tym tańszy koszt wyjazdu.
Przed każdym biegiem patrzę na listę startową,tak jest i przed tym biegiem w Kościanie i widzę na nich znajomych biegaczy i dziwię się że na bieg chcą jechać sami nie myśląc o innych biegaczach.A wystarczy na danym wątku dotyczącym biegu rzucić odpowiednie hasełko.Gdy ja miałem wolne miejsce w aucie to sam dzwoniłem po kolegach z propozycją zabrania ich na bieg i nie raz skutkowało!Obecnie dużo w robocie jeżdżę samochodem i chciałem by auto "trochę sobie odpoczęło",liczyłem na innych kolegów lecz co jest też wkurzające niejedni co sami nie raz korzystali z mojego transortu a mają swoje samochody nie chcą się odwzajemniać i sami zaproponować mi teraz transoprt.Za to dwóch innych którzy też mają samochody liczyło,ze pojadą moim autem.Moje telefony z zapytaniem o transort były bezowocne.To jest pewnien egoizm-korzystamy z innych ale sami nie chcemy się odwzajemniać!Niejeden biegacz nie zdaje sobie sprawy że samochód mu też może nawalić i sam transportu bedzie szukał,może również bezskutecznie!Trochę mnie może poniosło ale myślę że przyznacie mi choć trochę racji!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


andrzejhaz
Andrzej Hazubski

Ostatnio zalogowany
2023-12-23
11:31

 2008-11-08, 17:33
 
2008-11-08, 17:26 - Martix napisał/-a:

Temat znany i dawniej dość często poruszany.Otóż po ostatnich moich perypetiach ze znalezieniem transportu na bieg do Kościana przy których wpadałem w złość skłonny jestem do napisania pewnych spostrzeżeń.
Niby jesteśmy zgrani biegacze,na zawodach podajemy sobie ręce na przywitanie i rozmawiamy ze sobą,a gdy przychodzi chwila by ktoś komuś w czymś pomógł to już chętnych często nie ma.Dobrze wiemy że Bronek czy Tomek nie ma samochodu czy może go ma ale nie ma z kim jechać na dany bieg bo samemu koszty do miasta powyżej 100 km są duże,my mamy wolne miejsce w samochodzie mimo tego nie dzwonimy do kolegi i potem dochodzi do tegop że ten ktoś nie przyjedzie na bieg wogle albo przyjedzie sam narażając się na duże koszty patrząc na kolegów ze zdziwieniem że przyjechali na bieg sami mając wolne miejsca w aucie.Tak,nie raz tak jest co świadczy o braku zgrania i ekonomicznego myślenia bo przecież im więcej osób w aucie tym tańszy koszt wyjazdu.
Przed każdym biegiem patrzę na listę startową,tak jest i przed tym biegiem w Kościanie i widzę na nich znajomych biegaczy i dziwię się że na bieg chcą jechać sami nie myśląc o innych biegaczach.A wystarczy na danym wątku dotyczącym biegu rzucić odpowiednie hasełko.Gdy ja miałem wolne miejsce w aucie to sam dzwoniłem po kolegach z propozycją zabrania ich na bieg i nie raz skutkowało!Obecnie dużo w robocie jeżdżę samochodem i chciałem by auto "trochę sobie odpoczęło",liczyłem na innych kolegów lecz co jest też wkurzające niejedni co sami nie raz korzystali z mojego transortu a mają swoje samochody nie chcą się odwzajemniać i sami zaproponować mi teraz transoprt.Za to dwóch innych którzy też mają samochody liczyło,ze pojadą moim autem.Moje telefony z zapytaniem o transort były bezowocne.To jest pewnien egoizm-korzystamy z innych ale sami nie chcemy się odwzajemniać!Niejeden biegacz nie zdaje sobie sprawy że samochód mu też może nawalić i sam transportu bedzie szukał,może również bezskutecznie!Trochę mnie może poniosło ale myślę że przyznacie mi choć trochę racji!
Siemka.Marcinie masz już z kim jechać???

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (45 sztuk)

 



Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2008-11-08, 17:42
 
2008-11-08, 17:33 - andrzejhaz napisał/-a:

Siemka.Marcinie masz już z kim jechać???
Hej! Mam z kim ale pociągiem.Właśnie "przestudiowałem" rozkład jazdy i widzę że są całkiem dogodne połączenia w tamtą stronę i powrotną również!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Krzysiek_b...
Krzysztof Bartkiewicz
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-04-26
21:08

 2008-11-08, 18:14
 
2008-11-08, 17:26 - Martix napisał/-a:

Temat znany i dawniej dość często poruszany.Otóż po ostatnich moich perypetiach ze znalezieniem transportu na bieg do Kościana przy których wpadałem w złość skłonny jestem do napisania pewnych spostrzeżeń.
Niby jesteśmy zgrani biegacze,na zawodach podajemy sobie ręce na przywitanie i rozmawiamy ze sobą,a gdy przychodzi chwila by ktoś komuś w czymś pomógł to już chętnych często nie ma.Dobrze wiemy że Bronek czy Tomek nie ma samochodu czy może go ma ale nie ma z kim jechać na dany bieg bo samemu koszty do miasta powyżej 100 km są duże,my mamy wolne miejsce w samochodzie mimo tego nie dzwonimy do kolegi i potem dochodzi do tegop że ten ktoś nie przyjedzie na bieg wogle albo przyjedzie sam narażając się na duże koszty patrząc na kolegów ze zdziwieniem że przyjechali na bieg sami mając wolne miejsca w aucie.Tak,nie raz tak jest co świadczy o braku zgrania i ekonomicznego myślenia bo przecież im więcej osób w aucie tym tańszy koszt wyjazdu.
Przed każdym biegiem patrzę na listę startową,tak jest i przed tym biegiem w Kościanie i widzę na nich znajomych biegaczy i dziwię się że na bieg chcą jechać sami nie myśląc o innych biegaczach.A wystarczy na danym wątku dotyczącym biegu rzucić odpowiednie hasełko.Gdy ja miałem wolne miejsce w aucie to sam dzwoniłem po kolegach z propozycją zabrania ich na bieg i nie raz skutkowało!Obecnie dużo w robocie jeżdżę samochodem i chciałem by auto "trochę sobie odpoczęło",liczyłem na innych kolegów lecz co jest też wkurzające niejedni co sami nie raz korzystali z mojego transortu a mają swoje samochody nie chcą się odwzajemniać i sami zaproponować mi teraz transoprt.Za to dwóch innych którzy też mają samochody liczyło,ze pojadą moim autem.Moje telefony z zapytaniem o transort były bezowocne.To jest pewnien egoizm-korzystamy z innych ale sami nie chcemy się odwzajemniać!Niejeden biegacz nie zdaje sobie sprawy że samochód mu też może nawalić i sam transportu bedzie szukał,może również bezskutecznie!Trochę mnie może poniosło ale myślę że przyznacie mi choć trochę racji!
Zgadzam się z Tobą Marcinie, jak bede miał samochód (na wiosne)to będe o tobie pamiątał - mimo że jestem z Torunia - ale kto wie...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (193 wpisów)


QB

Ostatnio zalogowany
2023-04-26
04:51

 2008-11-08, 18:30
 
A może by powrócił dział "TRANSPORT"?
Pod rozwagę Szanownej Redakcji poddaję.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Wojtek G
Wojciech Gruszczyński

Ostatnio zalogowany
2024-03-10
19:49

 2008-11-08, 19:05
 Są i minusy.
2008-11-08, 17:26 - Martix napisał/-a:

Temat znany i dawniej dość często poruszany.Otóż po ostatnich moich perypetiach ze znalezieniem transportu na bieg do Kościana przy których wpadałem w złość skłonny jestem do napisania pewnych spostrzeżeń.
Niby jesteśmy zgrani biegacze,na zawodach podajemy sobie ręce na przywitanie i rozmawiamy ze sobą,a gdy przychodzi chwila by ktoś komuś w czymś pomógł to już chętnych często nie ma.Dobrze wiemy że Bronek czy Tomek nie ma samochodu czy może go ma ale nie ma z kim jechać na dany bieg bo samemu koszty do miasta powyżej 100 km są duże,my mamy wolne miejsce w samochodzie mimo tego nie dzwonimy do kolegi i potem dochodzi do tegop że ten ktoś nie przyjedzie na bieg wogle albo przyjedzie sam narażając się na duże koszty patrząc na kolegów ze zdziwieniem że przyjechali na bieg sami mając wolne miejsca w aucie.Tak,nie raz tak jest co świadczy o braku zgrania i ekonomicznego myślenia bo przecież im więcej osób w aucie tym tańszy koszt wyjazdu.
Przed każdym biegiem patrzę na listę startową,tak jest i przed tym biegiem w Kościanie i widzę na nich znajomych biegaczy i dziwię się że na bieg chcą jechać sami nie myśląc o innych biegaczach.A wystarczy na danym wątku dotyczącym biegu rzucić odpowiednie hasełko.Gdy ja miałem wolne miejsce w aucie to sam dzwoniłem po kolegach z propozycją zabrania ich na bieg i nie raz skutkowało!Obecnie dużo w robocie jeżdżę samochodem i chciałem by auto "trochę sobie odpoczęło",liczyłem na innych kolegów lecz co jest też wkurzające niejedni co sami nie raz korzystali z mojego transortu a mają swoje samochody nie chcą się odwzajemniać i sami zaproponować mi teraz transoprt.Za to dwóch innych którzy też mają samochody liczyło,ze pojadą moim autem.Moje telefony z zapytaniem o transort były bezowocne.To jest pewnien egoizm-korzystamy z innych ale sami nie chcemy się odwzajemniać!Niejeden biegacz nie zdaje sobie sprawy że samochód mu też może nawalić i sam transportu bedzie szukał,może również bezskutecznie!Trochę mnie może poniosło ale myślę że przyznacie mi choć trochę racji!
Jest i druga strona medalu zabierania kolegów do swojego auta,znaczy straty jak w moim przypadku.

1.Rozerwane siedzenia ostrymi przedmiotami bagaży.
2.Poplamiona rozlanym piwem i kefirami tapicerka.
3.Sprzątanie po kolegach flaków po zjedzonych bananach.
4.Notoryczne spóźniania się co do umówionej godziny spotkania.
5.Kiedyś zabrałem z Dębna grupę biegaczy na pociąg do Poznania.Jechali na wschód Polski.Z bagażnika zabrali oprócz swoich toreb również moją w dodatku z dokumentami i prawem jazdy.
6.I ogólnie komfort jazdy.Załadowanie do auta wszystkich toreb, karimat,śpiworów np. czterech biegaczy to lusterko nad głową jest wtedy bezużyteczne.

Po za tym jestem nie odporny na sen i muszę nieraz na parkingach pośród TIR-ów uciąć sobie drzemkę choćby dwudziestominutową.Spotkałem się kiedyś z zarzutem,że mogłem powiedzieć wcześniej,że będę spał po drodze to ten ktoś by pojechał z kimś innym. Nie oznacza to,że nie mam stałych osób,które zabieram,a które zachowują się właściwie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (69 sztuk)


Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2008-11-10, 14:51
 
2008-11-08, 19:05 - Wojtek G napisał/-a:

Jest i druga strona medalu zabierania kolegów do swojego auta,znaczy straty jak w moim przypadku.

1.Rozerwane siedzenia ostrymi przedmiotami bagaży.
2.Poplamiona rozlanym piwem i kefirami tapicerka.
3.Sprzątanie po kolegach flaków po zjedzonych bananach.
4.Notoryczne spóźniania się co do umówionej godziny spotkania.
5.Kiedyś zabrałem z Dębna grupę biegaczy na pociąg do Poznania.Jechali na wschód Polski.Z bagażnika zabrali oprócz swoich toreb również moją w dodatku z dokumentami i prawem jazdy.
6.I ogólnie komfort jazdy.Załadowanie do auta wszystkich toreb, karimat,śpiworów np. czterech biegaczy to lusterko nad głową jest wtedy bezużyteczne.

Po za tym jestem nie odporny na sen i muszę nieraz na parkingach pośród TIR-ów uciąć sobie drzemkę choćby dwudziestominutową.Spotkałem się kiedyś z zarzutem,że mogłem powiedzieć wcześniej,że będę spał po drodze to ten ktoś by pojechał z kimś innym. Nie oznacza to,że nie mam stałych osób,które zabieram,a które zachowują się właściwie.
Ja znam Wojtku paru biegacza który woli na bieg nawet daleko z niektórych powodów jakie wymieniłeś jechać sam nawet kosztem tego że wyjazd będzie droższy.
Może to śmiesznie brzmi i dla wielu przesadnie ale niezależnie czy kogoś znam czy trafi mi się w samochodzienieznany biegacz to staram się uprzedzać:posiłki jemy poza autem i nie brudzimy i nie trzaskamy drzwiami!Na razie na szczęście nie miałem z nikim problemów poza pustymi posostawionymi butelkami po napojach,dalej przekładam ekonomię wyjazdu ponad jego komfort i staram się by zmniejszyły się koszty wyjazdu zabierać jak najwięcej biegaczy bo trzeba też choć od czasu do czasu pomagać tym co samochodów nie mają.
Do Kościana dojechałem najtańszym pociągiem a z powrotem z fajnym towarzystwem{SOPEL-kierowca za co dziękuję!,Karol Chwastyk i koledzy} wróciłem samochodem!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



Krzysiek_b...
Krzysztof Bartkiewicz
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-04-26
21:08

 2008-11-10, 14:56
 
Teraz transport możecie zaproponować w dziale ogłoszenia...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (193 wpisów)


POZDRAWIAM
Mariusz Pozdrawiam

Ostatnio zalogowany
2024-04-28
06:54

 2008-11-25, 10:32
 Jasne zasady - lub sprawdzeni koledzy ...
Podpisuje się pod wypowiedzią Wojtka - dodam tylko swoją opinię, jeśli nie znam przyszłych "kompanów" podróży to ustalam jasne zasady na długo przed planowanym wyjazdem.
Jednak właściciel pojazdu musi pamiętać o
-
każdemu pasażerowi należą się prawa i każdy ma prawo do swoich przyzwyczajeń - nawet jeśli za transport nic nie płaci.
Pozdrawiam

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (1 wpisów)


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
Sypi
17:18
mirotrans
17:16
Łomża
17:16
Rapi15
17:15
valdano73
17:11
fan10
17:08
ab
17:07
WOLF
17:04
anc
17:04
Tomasz D.
16:58
rys-tas
16:57
lechanski
16:54
benek88
16:47
Kamus
16:43
akforce
16:43
anioł11
16:43
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |