Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  Admin (2008-01-12)
  Ostatnio komentował  GrandF (2008-01-17)
  Aktywnosc  Komentowano 18 razy, czytano 125 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



Admin
Michał Walczewski
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-04-29
12:20

 2008-01-12, 20:51
 Widowiskowe upadki
Dzisiaj coś mnie podkusiło - jakaś siła kosmiczna - i poszedłem na trening. Podczas niego zaliczyłem widowiskowego fikołka nad samym brzegiem Wisły. Cały czas starałem się biegnąć uważać na zamarznięty na lód snieg, i na zbiegu całkowicie zapomniałem o tym, że błoto też bywa śliskie...

Wybierałem czarną nawierzchnię, no i oczywiście pośliznąłem się na błocie. Poleciałem na bok, zjechałem na tyłku z nasypu. Cała kurtka w błocie, zegarek, oraz telefon komórkowy który był w kieszeni (kieszeń nabrała duuuużo błota)

Całe szczęście z nasypu spadłem nie na stronę rzeki - inaczej miałbym kąpiel :-)))

Żałuję, że nie mam zdjęcia z mojego wypadku - musiało wyglądać przepięknie! Wasze przygody?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (87 sztuk)


Robertz
Robert Zemanek

Ostatnio zalogowany
2015-09-07
15:45

 2008-01-12, 21:00
 
gdyby sobie Admin wpadł do Wisły to od razu zająłby honorowe miejsce w loży Morsów toż to prawdziwy zaszczyt.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



Robertz
Robert Zemanek

Ostatnio zalogowany
2015-09-07
15:45

 2008-01-12, 21:01
 
ktoś mi zmienił foto

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


marcinmak12
Marcin Kiermasz

Ostatnio zalogowany
2014-07-03
20:29

 2008-01-12, 21:02
 :)
Drogi Adminie :) musze Ci powiedziec ze nie jestes sam :)
-z samego rana wybralem sie na me rozbieganie uliczkami dookloa lasku Debina w Poznaniu :) niestety moje bieganie przemienilo sie w jazde na lyzwac i to z cakiem niezlymi piruetami :) w ciagu ok. 50 min biegu aliczylem conajniej 5 ladowantylkiem na ziemi :)
Pozdrawiam i milego biegania zima :)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (5 sztuk)


176fm
Marek Foksa

Ostatnio zalogowany
---


 2008-01-12, 21:45
 W dniu dzisiejszym na pewno Romoeren Was pobił
Myślę, że w dniu dzisiejszm najbardziej widowiskowym był upadek Romoerena w Predazzo, aż dziw żemu sie nic nie stało.
Pierwszy raz widziałem jak zawodnikowi w locie odpięła się jedna narta.
Trochę mnie ścisnęło w momencie, gdy walił plecami w zeskok.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (35 sztuk)




Ostatnio zalogowany



 2008-01-12, 21:47
 
Ja biegałem cross w 2-gim zakresie przedwczoraj i po 6 km go zakończyłem.2 piruety walnąłem,naciągnąłem achillesa i do domu:-(((((((((((Toż to szok!!!!!:-(

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


TREBI
Robert Korab

Ostatnio zalogowany
---


 2008-01-12, 21:59
 turlanko:)
LINK: http://www.maratonypolskie.pl/mp_index.php?dzial=2&action=44
Nie potrzeba zimy aby zaliczyć widowiskowy upadek w pobliskim rowie .Występują również inne czynniki świadczące o tym że grawitacja jest nieubłagana.:))http://www.maratonypolskie.pl/mp_index.php?dzial=2&action=44"
|Zauważyłem że link nie chodzi no to wklejam relacje z moejego czerwcowego dzionka 2007

Dobrze że wczorajszy dzionek już minął bo jak by tak trwał jeszcze chwilę dłużej to prawdopodobnie szlag by mnie nagły trafił.
Okołó 18 jadąc z moim psiakiem do weterynarza, wlokąc sie za nieporadną nauką jazdy postanowiłem wykonać manewr wyprzedzania. Cały problem w tym że o tym samym w tym samym momencie pomyślał człek z auta jadącego za mną i powstało małe bUM.Po krótkiej wymianie zdań zapadł kompromis. Obopulna wina.I każdy pojechał w swoją stronę. Niby szkoda jakaś wielka nie jest ale wizyta u blacharza nieodzowna. 3-4 stówy out. Ciśnionko w górę. Ok 19 wróciłem z psiakiem do domku a że byłem cholernie podminowany wcześniejszym wydarzeniem to przebrałem się w biegowe szmatki i wypad na bc-2.
Zaplanowałem tempo 4:30 na km. Ruszyłem całkikem nieżle ale po ok. 3 minutach biegu tradycyjnie dopadł mnie jakiś upierdliwy szczekacz który był na tyle natrętny żę nie dał się wziąć na huki i oste słowa. Pozostało więc wierzgane nogami a że prędkośc miałem większą niż zwykle to po niefortunnym wymachu nogą do tyłu wylądowałem na asfalcie po którym po chwili sturlałem sie do pobliskiego rowu melioracyjnego.Wściekły, szybko wstałem , rozglądnąłem się dookoła gdzie ten winowajca. A łon z niewinnym wzrokiem i miną głupiego niewinnego stworzonka oddalał się przez uchylonął bramę w stronę swojej posesji. Na szybkości, jakoś niezgrabnie bo zadużo chciałem wylać swojej słownej złości w zbyt krótkim czasie, puściłem jakąś wymęczoną wiązankę w stronę jak mi się wydaje właściciela tego sierściucha. Otrzepałem się i przez moment zawachałem czy sobie nie odpuścić biegania i nie wrócić do domu . Ale nie, nie mogłem sobie na to pozwolić bo przez minione 4 dni nie przebiegłem ani jednego km. Ruszyłem więc. Ale już do końca treningu nie mogłem znależc swojego rytmu i przyjemności z biegu. Na dodatek na 7 km , co mi się jeszcze tego roku nie zdarzyło rozwiązał mi się but. Kurwa mać pomyśałem ,jakieś pieprzone prawo serii. Co jeszcze się wydarzy? Może za chwlię sie okaże że że ktoś zapierdzielił asfalt z drogi i przyjdzie mi biec po kamienistych wertepach. Co jest grane. Gościu u góry - odpuśc sobie. Już wystarczy. Za jakie grzechy, za co?
Wymęczyłem trening z którego nie zaczepnąłem żadnej radości i satysfakcji. Wziąłem szybki prysznic, wypiłem trochę piwnego płynu i z ulgą poszedłem w kimono .Z nadzieją że wraz zemną zaśnie fatalne sampopoczucie a negatywne fluidy opuszczą nocą moją nabuzowaną złymi emocjami psychę.
p.s.
czas brutto 10 km - 45:41
czas netto 10 km - 45:41 minus jakieś 20 sekund na psie perturbacje



  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (241 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (283 sztuk)

 



di
Diana Gołek

Ostatnio zalogowany
2017-11-10
12:03

 2008-01-13, 08:43
 
wczoraj na II etapie ZMINARA w Lublińcu kilka osób zaliczyło takie efektowne upadki na oblodzonej trasie, ja sama z trudnością łapałam równowagę, zwłaszcza na zakrętach ;-) kto był wie o czym mówię ...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (68 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (5 sztuk)


Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2008-01-13, 12:45
 
2008-01-12, 21:47 - jarekurbi napisał/-a:

Ja biegałem cross w 2-gim zakresie przedwczoraj i po 6 km go zakończyłem.2 piruety walnąłem,naciągnąłem achillesa i do domu:-(((((((((((Toż to szok!!!!!:-(
Widziałem cię JAREKUBI jak gnałeś na tych zawodach w ub.roku w Jarocinie.Wtedy też było ślisko a gnałeś jak na złamanie karku.Jak jest ślisko na zawodach to nie patrzę się na wynik ale na swoje bezpieczeństwo a zawody traktuję treningowo,to dla bezpieczeństwa właśnie bo gorszy na pewno od nienajlepszego wyniku jest upadek i kontuzja!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


henry
Henryk Czerniak

Ostatnio zalogowany
2024-04-09
20:41

 2008-01-13, 12:50
 Buty z kolcami
W Pile na pół maratonie widziałem normalne buty biegowe z kolcami ( proszę nie mylić z kolcami do biegania na bieżni) , żałuję teraz , że nie kupiłem. Może ktoś wie kto sprzedaje takie buty bo zapomniałem czyje to było stoisko i jaka firma.?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (25 sztuk)


Roberto
Robert Ratajczyk

Ostatnio zalogowany
2023-08-14
22:31

 2008-01-13, 13:23
 =)
No to fajnie mi sie czytało te wasze przypadki/wypadki.Lecz niestety dziś tez zaliczyłem taki upadek,wydawało sie ze nie jest ślisko wiec biegłem normalnie i tu właśnie był mój błąd.Noga mi sie poślizgnęła i padłem na tyłek.Nio pamiątkę mam po dziśiejszym treningu,dużego siniaka na d.......

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (52 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (21 sztuk)


Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2008-01-13, 13:40
 
Nie musi być ślisko żeby "zaliczyć glebę"!Czasem można się potknąć o korzenie,kamienie,krawężnik czy inną nierówność.W lecie upadki mogą zdarzyć się przez...okulary przeciwsłoneczne.W jaki sposób? A taki że gdy wybiega się ze strefy słonecznej w zacienioną to można nie zauważyć dołków,kamieni czy innych nierówności.
Mój znajomy przy mnie wywalił się przez psa.Gdy biegliśmy razem głupi pies-kundel rzucił się na niego on zwracając uwagę na tego psa nie zauważył jadącego za nim roweru władował się w niego i przewrócił się wraz z rowerzystką.Na szczęście skończyło się tylko na drobnych zadrapaniach bo mogło być gorzej.
Zauważmy,że skoczkowie narciarscy umieją upadać co dowiódł ten zamierający krew w żyłach przypadek skoczka Norwega Romorena.Odpięla mu się narta już przy zejściu z progu a mimo tego jakoś sobie poradził i wyszedł z tego cało.My biegacze też powinniśmy umieć "bezpiecznie wylądować",myślę że ten odruch każdy moze sobie wyrobić.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



176fm
Marek Foksa

Ostatnio zalogowany
---


 2008-01-13, 13:55
 Romoeren
LINK: http://www.onet.tv/28986,3029,8,3029203,1,1,0,0,wideo.html

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (35 sztuk)


Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2008-01-13, 15:11
 
2008-01-13, 13:55 - 176fm napisał/-a:

HORROR!Patrzeć na to się nie da!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


lopezz
Maciej Citko

Ostatnio zalogowany
2019-05-13
14:57

 2008-01-13, 15:59
 
2008-01-12, 20:51 - Admin napisał/-a:

Dzisiaj coś mnie podkusiło - jakaś siła kosmiczna - i poszedłem na trening. Podczas niego zaliczyłem widowiskowego fikołka nad samym brzegiem Wisły. Cały czas starałem się biegnąć uważać na zamarznięty na lód snieg, i na zbiegu całkowicie zapomniałem o tym, że błoto też bywa śliskie...

Wybierałem czarną nawierzchnię, no i oczywiście pośliznąłem się na błocie. Poleciałem na bok, zjechałem na tyłku z nasypu. Cała kurtka w błocie, zegarek, oraz telefon komórkowy który był w kieszeni (kieszeń nabrała duuuużo błota)

Całe szczęście z nasypu spadłem nie na stronę rzeki - inaczej miałbym kąpiel :-)))

Żałuję, że nie mam zdjęcia z mojego wypadku - musiało wyglądać przepięknie! Wasze przygody?
mały katorżnik:P

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (166 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)


bialykrzys

Ostatnio zalogowany
---


 2008-01-13, 16:28
 
2008-01-13, 12:50 - henry napisał/-a:

W Pile na pół maratonie widziałem normalne buty biegowe z kolcami ( proszę nie mylić z kolcami do biegania na bieżni) , żałuję teraz , że nie kupiłem. Może ktoś wie kto sprzedaje takie buty bo zapomniałem czyje to było stoisko i jaka firma.?
Henry buty z kolcami do biegania w zimie po sliskiej nawierzchni ma w swojej ofercie asics model chyba Arctic, oraz New Balance, jeśli dobrze pamiętam w tych drugich kolce są wykręcane i chowają się kiedy wbiegnie się np. na asfalt.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Lena
Magdalena Kutzmann

Ostatnio zalogowany
2023-12-08
23:37

 2008-01-13, 16:33
 
2008-01-12, 21:59 - TREBORUS napisał/-a:

Nie potrzeba zimy aby zaliczyć widowiskowy upadek w pobliskim rowie .Występują również inne czynniki świadczące o tym że grawitacja jest nieubłagana.:))http://www.maratonypolskie.pl/mp_index.php?dzial=2&action=44"
|Zauważyłem że link nie chodzi no to wklejam relacje z moejego czerwcowego dzionka 2007

Dobrze że wczorajszy dzionek już minął bo jak by tak trwał jeszcze chwilę dłużej to prawdopodobnie szlag by mnie nagły trafił.
Okołó 18 jadąc z moim psiakiem do weterynarza, wlokąc sie za nieporadną nauką jazdy postanowiłem wykonać manewr wyprzedzania. Cały problem w tym że o tym samym w tym samym momencie pomyślał człek z auta jadącego za mną i powstało małe bUM.Po krótkiej wymianie zdań zapadł kompromis. Obopulna wina.I każdy pojechał w swoją stronę. Niby szkoda jakaś wielka nie jest ale wizyta u blacharza nieodzowna. 3-4 stówy out. Ciśnionko w górę. Ok 19 wróciłem z psiakiem do domku a że byłem cholernie podminowany wcześniejszym wydarzeniem to przebrałem się w biegowe szmatki i wypad na bc-2.
Zaplanowałem tempo 4:30 na km. Ruszyłem całkikem nieżle ale po ok. 3 minutach biegu tradycyjnie dopadł mnie jakiś upierdliwy szczekacz który był na tyle natrętny żę nie dał się wziąć na huki i oste słowa. Pozostało więc wierzgane nogami a że prędkośc miałem większą niż zwykle to po niefortunnym wymachu nogą do tyłu wylądowałem na asfalcie po którym po chwili sturlałem sie do pobliskiego rowu melioracyjnego.Wściekły, szybko wstałem , rozglądnąłem się dookoła gdzie ten winowajca. A łon z niewinnym wzrokiem i miną głupiego niewinnego stworzonka oddalał się przez uchylonął bramę w stronę swojej posesji. Na szybkości, jakoś niezgrabnie bo zadużo chciałem wylać swojej słownej złości w zbyt krótkim czasie, puściłem jakąś wymęczoną wiązankę w stronę jak mi się wydaje właściciela tego sierściucha. Otrzepałem się i przez moment zawachałem czy sobie nie odpuścić biegania i nie wrócić do domu . Ale nie, nie mogłem sobie na to pozwolić bo przez minione 4 dni nie przebiegłem ani jednego km. Ruszyłem więc. Ale już do końca treningu nie mogłem znależc swojego rytmu i przyjemności z biegu. Na dodatek na 7 km , co mi się jeszcze tego roku nie zdarzyło rozwiązał mi się but. Kurwa mać pomyśałem ,jakieś pieprzone prawo serii. Co jeszcze się wydarzy? Może za chwlię sie okaże że że ktoś zapierdzielił asfalt z drogi i przyjdzie mi biec po kamienistych wertepach. Co jest grane. Gościu u góry - odpuśc sobie. Już wystarczy. Za jakie grzechy, za co?
Wymęczyłem trening z którego nie zaczepnąłem żadnej radości i satysfakcji. Wziąłem szybki prysznic, wypiłem trochę piwnego płynu i z ulgą poszedłem w kimono .Z nadzieją że wraz zemną zaśnie fatalne sampopoczucie a negatywne fluidy opuszczą nocą moją nabuzowaną złymi emocjami psychę.
p.s.
czas brutto 10 km - 45:41
czas netto 10 km - 45:41 minus jakieś 20 sekund na psie perturbacje


........uroki biegania psem...z kąt ja to znam :) Ja parę razy przewróciłam sie przez mojego psa...tak jakoś zaplątały nam sie nogi :)ale serio...czasem mam wrażenie ,ze specjalnie podstawia mi.."haka":)) Ale najlepsza jest jazda na rowerze,a obok pies...ze smyczą...ja wiążę pod siodełkiem...no nie daj boże.....jak pojawi sie jakiś kot na horyzoncie...salto przez kierownice murowane :)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (19 sztuk)

 



GrandF
Panfil Łukasz

Ostatnio zalogowany
2024-03-25
17:25

 2008-01-17, 22:00
 
Gdyby rozgrywano Mistrzostwa Świata w upadkach podczas biegu, to cóż... kiedyś pewnie mieściłbym się w strefie medalowej tej niechlubnej imprezy. Mój rekord z 2002 roku to 8 "gleb" w ciągu 5km podczas wybiegania w trudnych warunkach. Najciekawszy i zarówno najbardziej niebezpieczny upadek miałem w styczniu 1996 roku. Leżało trochę śniegu, jednak nie było jakoś drastycznie ślisko. Wyszedłem na wybieganie, dokładnie 8km. Ostatni obraz który pamiętam to moment na 4 kilometrze. .. Co później? Otwieram oczy i leżę na chodniku pod swoim blokiem, obraz bardzo niewyraźny, w uszach jakieś dźwięki... Totalnie oszołomiony wstałem, nie wiedziałem co się dzieje, straciłem poczucie czasu, czułem się jak wybudzony z długiego snu. Z relacji świadków, którzy widzieli mój upadek dowiedziałem się, że wywróciłem się na oblodzonej części chodnika i zdrowo walnąłem głową w krawężnik. Co najgorsze w tym zdarzeniu? A to iż nie pamiętałem ostatnich 35-40minut treningu. Musiałem dokończyć te 8km , rozgrzać się i zrobić przebieżki. Sądząc po czasie , kiedy nie było mnie w domu zrobiłem to wszystko ale nie mam o tym zielonego pojęcia. Totalna pustka, mogłem zrobić po drodze jakąś idiotyczną rzecz i nie pamiętałbym jej. Wstrząśnienia mózgu raczej nie miałem, choć zawroty głowy towarzyszyły mi cały dzień i widziałem wszystko potrójnie. Upadków miałem wiele, jednak niektóre szczególnie zapadają w pamięć. Tym bardziej iż ślady jednego z upadków tkwią do dziś w moim kolanie. Również w tym 1996 roku, podczas Mistrzostw woj. Koninskiego biegałem 800m. Na wirażu jakaś przepychanka, jeden gość leży, po nim drugi i jako trzeci ja. Biegaliśmy po czarnym żużlu, który wdarł mi się głęboko pod skórę i mam go tam do dziś. A mówią, że bieganie to bezpieczny sport...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (19 wpisów)


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
Rainwater
13:00
Arturonaldo
13:00
W±su
13:00
amadera
13:00
MarcinMC
13:00
pilatto
12:59
Andante78
12:59
Pavlos
12:59
ArtUrim
12:58
bromborek
12:58
BonifacyPsikuta
12:58
soniksoniks
12:41
Kazim
12:31
biegacz54
12:31
gall
12:30
gpnowak
12:20
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |