Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [18]  PRZYJAC. [278]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Truskawa
Pamiętnik internetowy
Biegam, więc żyję.

Izabela Weisman
Urodzony: 1972-02-
Miejsce zamieszkania: Żory
343 / 483


2012-09-06

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Weterani i nowicjusze. :) (czytano: 818 razy)

 

Schemat jest zawsze taki sam. Najpierw jest jakieś wąskie grono całkowitych pomyleńców i popaprańców, którzy zaczynają fascynować się czymś. Dajmy na to takim sobie bieganiem. Ci wariaci zakładają na siebie zabawne ciuchy, jeszcze śmieszniejsze trampki i niezależnie od pogody oddają się z pełnym zaangażowaniem swojej religii. Biegają ile wlezie, nie zważając na pogodę, porę i złośliwe języki. Bo tych na początku nie brakuje. Ci wariaci i popaprańcy głusi są na wszelkie docinki, w dupie mają przyjęte obyczaje, że np. się nie biega po ulicy i z pasją pokonują trasę i siebie. Po jakimś czasie zaczynają zarażać. Każdy taki popapraniec ma przynajmniej jednego znajomego, który zaczyna dostrzegać w tym co robi jego kumpel czy kumpela coś fajnego i też zaczyna zakładać trampki i mamy już dwóch pomyleńców. Ci pomyleńcy zarażają kolejnych pomyleńców i grono skończonych wariatów rośnie w siłę ale nadal jest na tyle małe, że więzi między nimi są bardzo silne. Znają się jak łyse konie. Przeżywają tę swoją pasję po godzinach i zaczynają wzbudzać zainteresowanie i lekką zazdrość u normalsów. Normalsi też zaczynają zakładać trampki i też chcą rozmawiać ze starymi wygami o tym co przeżywają w czasie oddawania się swojej religii. I tu zaczynają się schody. Ci prekursorzy nie to, ze nie chcą żeby normalsi biegali, nie. Oni nawet pogadają z tymi nowicjuszami, udzielą chętnie rad, no bo przecież zawsze można popatrzeć trochę z góry na takiego nieoświeconego gamonia bez garmina na ręce, takiego co to myli pronację z supinacją jeśli w ogóle wie co to znaczy. To nawet właśnie nie o to chodzi. Chodzi o to, że każdy lubi należeć do pewnej elity. Do wąskiego kręgu wtajemniczonych. I kiedy coś robi się zbyt powszechne zaczyna się zwyczajowa gadka jak to kiedyś było super, jak wy nie macie pojęcia co było wcześniej, jak nie wiecie nic o bieganiu i prawdziwych biegowych przyjaźniach, jak to jesteście przyczyną komercjalizacji imprez, które do niedawna były dla koneserów i tych „prawdziwych” biegaczy czy innych tam zapaleńców. No tak już jesteśmy skonstruowani. Lubimy trochę patrzeć z góry na innych. Nawet tam gdzie nie musimy. :)
Na szczęście mało kto przejmuje się takim stawianiem sprawy i każdy robi to co uważa za słuszne. I bardzo dobrze, bo bieganie to jedna z najprzyjemniejszych rzeczy jakie spotykają nas w czasie długiego życia. W ogóle fajne jest to, że znajdujemy sobie coś co nas niesamowicie pociąga, a że przy okazji pociąga to też parę milionów naszych współbraci w tym nieszczęsnym życiu na Ziemi? Nie ma chyba w tym nic złego. No w każdym razie zawsze można się pocieszyć, że takie problemy mają i narciarze, i rowerzyści, rolkarze, brydżyści, szachiści, paralotniarze i cała reszta pozytywnie zakręconych ludzi. Więc dobrze, że mamy w dupie marudzenie starych wyjadaczy i robimy tylko to na co mamy ochotę.


Zdjęcie takie a nie inne bo takie mi się podoba, a po drugie nie mam już żdnych nowych biegowych zdjęć. :)Z poza tym trzeba się lansować. :))

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


renia_42195 (2012-09-06,16:17): Iza, masz rację - tak właśnie jest w każdym środowisku. A wiesz jak przyjemnie pływało się na Mazurach zanim nie ruszyło tam pospolite ruszenie pseudo żeglarzy ;-) ?
Truskawa (2012-09-06,16:20): że o stonce w Tatrach nawet nie wspominajmy. :)))
amd (2012-09-06,16:36): Tak, chociaż są tu dwie rzeczy. Jedna to nostalgiczne wspominki z cyklu: ach jaki świat był piękny jak byliśmy młodzi i mogliśmy pół litra bez popitki obalić" :) A druga to besserwiserowska stonka :) Czyli, jak mawiała moja nurkowa znajoma: "Każda sekta ma swój DIR" :) /(DIR = Doing It Right, czyli "wąż od octopusa [dla ortodoksyjnego ortodoksa od drugiego automatu] musi mieć półtora metra, być żółty i zwisać na prawym ramieniu a płetwy muszą być na sprężynkach" i tego typu pierdoły]
Truskawa (2012-09-06,16:38): O jezu.. musiałam do trzy razy przeczytać ale i tak nie wiem czy się połapałam. Czyli coś takiego jak np. że nie wolno biegać ze słuchawkami na uszach i rozmawiać przez telefon w czasie maratonu? :))
amd (2012-09-06,16:43): Ano :)
Truskawa (2012-09-06,16:56): yhu. :)
kris0309 (2012-09-06,18:51): Świetny tekst, mimo że biegam ze słuchawkami na uszach... ;)
gerappa Poznań (2012-09-06,19:29): podoba mi się Twoje pisanie i lansowanie :)
snipster (2012-09-06,21:36): jest takie powiedzenie innych inaczej - tylko ja jestem normalny, bo cała reszta jakaś inna ;) jest też inne powiedzenie - człowiek bez pasji lub hobby jest jak papier toaletowy ;) albo coś w ten deseń :)
adamus (2012-09-06,21:48): A ja dzisiaj biegając wokół Pogorii IV nie spotkałem ani jednego biegacza czy też rolkarza!! Jak za starych, "dobrych" czasów :)))
tdrapella (2012-09-06,22:20): Czytalem wczesniej, ale teraz zobaczylem to fajowe wasze zdjecie. Jest czadowe! Co do tekstu to dobrze jest jak jest. Dla kazdego biegacza sie znajdzie miejsce i chyba kazdy znajdzie sobie jakas bratnia dusze :)
Marfackib (2012-09-07,07:04): Fajny wpis Iza :-))) Fotka rewelka. Pozdrowionka :-))) Pamiętam jak 15 lat temu kupiłem "prawdziwy strój" kolarski to nawet własne dzieci mówiły : tata nie rób obciachu.
miniaczek (2012-09-07,07:51): zdjęcie prześwietne - brawo:) i wcale tak długo nie żyjemy, ale pasję to mamy najfajniejszą ze wszystkich:)
Inek (2012-09-07,08:16): A na zdjęciu nie widzę żadnej dysharmonii, no może tylko te czerwone buty -żartowałem, to zdjęcie to istne cudo:))))
jacdzi (2012-09-07,11:20): My WETERANI BIEGOWI trzymajmy sie razem, cieszmy swoimi przyjazmiami a te tlumy wokol nas nich beda tlem dla naszego biegania, nie przygladajmy sie szczegolom, nie zauwazajmy do konca. Mam jeszcze pytanie: gdzie sa Twoje kolorowe buty???
tygrisos (2012-09-07,12:40): świetna fota ! I jak fajnie można z niej czytać ;)
bartus75 (2012-09-07,14:06): czemu jesteś boso?
Rufi (2012-09-07,21:03): A w opaskach mozna biegac? :-)
Rufi (2012-09-07,21:05): Wyglądacie ślicznie. Zwłaszcza Łysy :-)
Truskawa (2012-09-12,17:01): Krzysiek, ja też biegam ze słuchwakami tyle, że nie zawsze. Nie zawsze mam po prostu cierpliwość, żeby poprawiać słuchawki, ktore trzeszczą. W nowym telefonie.. :D
Truskawa (2012-09-12,17:02): Uhm. Dzięki Aga. To będe dalej bazgrać i się lansować. A co mi tam. :))
Truskawa (2012-09-12,17:03): Pewnie o czwartej rano trudno spotkać kogokolwiek Mireczku. :)))
Truskawa (2012-09-12,17:04): Nie wiem Tomek. Jakoś w żorach nie mogę sobie poszukać "bratniej duszy" lub choćby tylko śladowo podobnej. Widuje różne duszyczki biegające w lesie ale te duszyczki zawsze są zajęte sobą. Nie wyglądają na takie co to chcą być bratnie. :)))
Truskawa (2012-09-12,17:06): Ooooo dzieci potrafią być okrutnie szczere. Pamiętam jak moja Monia na pytanie jaka jest mama, zadane jej przez babcię, odpowiedziała "no taka tłuściutka". :))) A czy teraz mają jakieś obiekcje co do stroju? :D
Truskawa (2012-09-12,17:07): NO bo ja wiem Miniuś. Zależy do czego by się tu odnieść. Jeśli popatrzeć na zakichane życie komara to żyjemy wręcz galaktycznie długo. :))
Truskawa (2012-09-12,17:08): Ignacy, bo to fajna pani fotograf robiła. :)
Truskawa (2012-09-12,17:09): Moje glanki Jacku są czarne. :)
Truskawa (2012-09-12,17:10): O nie Maciek! Musisz mi koniecznie napisać co przeczytałeś z tego zdjęcia. Koniecznie! Bo umrę z ciekawości. :))) Prooooszę! :))
Truskawa (2012-09-12,17:11): Jestem boso bo kiedyś sobie tak dobrze schowałam glanki, że do dzisiaj nie wiem gdzie jej mam! Moje czarne, śliczne glanki.. :]
Truskawa (2012-09-12,17:12): Można Eluś.. ale po co?? :))))
DerekD (2012-09-14,03:24): To jakis nowy rodzaj Conversow do biegania? A ty Iza, co? Naczytalas sie "Urodzonych Biegaczy"? :-) :-) ;-) Ogolnie super zdjatko,takie na biurko do pracy.
Truskawa (2012-09-14,07:55): Dzięki. :)) Ktoś w rodzinie musi propagowac naturalne bieganie. :)))
kokrobite (2012-09-19,10:59): Tak właśnie jest. Trzeba mieć to gdzieś, te gadania wyjadaczy. Zresztą, sam się łapię na tym, że czasem tak gadam.







 Ostatnio zalogowani
Tyberiusz
17:15
WhiteBart
17:12
alex
17:10
Admin
17:04
kornik
17:03
platat
16:55
andre 84
16:46
soniksoniks
16:43
arco75
16:39
przemek300
16:38
13
16:34
Lechsal
16:18
heniek1966
16:11
kryz
16:03
lotnik
15:56
Henryk W.
15:36
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |