|
Na zdjęciu: dr hab. Zygmunt Waśkowski, prof. nadzw. UEP - Kierownik Katedry
Miarą dojrzałości każdego środowiska sportowego jest wiedza na temat jego członków, organizacji, czy struktur. Nie ulega wątpliwości, że środowisko biegaczy w Polsce rośnie w siłę, lecz nadal niewiele można powiedzieć na jego temat.
"Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu jako pierwszy w kraju przeprowadzi ogólnopolskie badania naukowe poświęcone biegaczom. Chcemy m.in. lepiej poznać motywy i preferencje polskich biegaczy, dowiedzieć się jaką mają wiedzę na temat treningów, diety, czy leczenia urazów, skąd czerpią informacje na ten temat, czego oczekują od organizatorów imprez biegowych, jakiego sprzętu używają" – wyjaśnia prof. dr hab. Zygmunt Waśkowski, pomysłodawca i koordynator badań, prywatnie biegacz z blisko trzydziestoletnim doświadczeniem.
Będą to pierwsze, kompleksowe i zakrojone na tak szeroką skalę badania, których wyniki będziemy prezentować także na portalu Maratony Polskie. Wsparcie w przeprowadzeniu badań zadeklarowała Agora S.A. – realizator programu Polska Biega, a MaratonyPolskie.PL objęły patronat medialny nad tym cennym i potrzebnym przedsięwzięciem.
Podobne badania prowadzone są już w Stanach Zjednoczonych i wielu krajach Europy Zachodniej. Ciekawie zapowiada się porównanie profilu polskich biegaczy z profilami biegaczy z innych krajów.
"Bardzo zależy nam na tym, aby w badaniach wzięło udział jak najwięcej uczestników, dlatego, gorąco zachęcamy do wypełnienia elektronicznej ankiety, którą już w marcu udostępnimy naszym czytelnikom."
Zapowiedź książki
Za kilka tygodni na rynku ukaże się książka pt. „Marketing imprez biegowych”, przygotowana pod red. Zygmunta Waśkowskiego. Będzie to pierwsza w Polsce naukowa pozycja literaturowa z zakresu marketingu w całości poświęcona bieganiu. Jest ona pisana przede wszystkim z myślą o organizatorach imprez biegowych, którzy konkurując między sobą muszą sięgać po nowoczesne narzędzia marketingowe, by przyciągnąć na start biegaczy.
Autorzy poszczególnych rozdziałów wyjaśniają m.in. jak promować imprezy biegowe, jak poszukiwać sponsorów, jak współpracować z mediami, jak zarządzać wizerunkiem i marką biegu, jak opracować biznes plan, kto odnosi korzyści z organizowanych biegów i wiele innych.
Portal MaratonyPolskie.PL wspiera wydanie tej książki z nadzieją, że pomoże ona wielu organizatorom biegów jeszcze bardziej profesjonalnie przygotować kolejną edycję swojej imprezy.
Czy bieganie w Polsce jest już tak popularne jak w Stanach Zjednoczonych?
Wielu z nas wciąż jest pod wrażeniem liczby uczestników największych maratonów w Stanach Zjednoczonych, zazdrość wywołuje wszechobecność biegaczy, widocznych prawie w każdym amerykańskim filmie. Nie od dziś wiadomo, że w USA narodziła się i nadal trwa moda na masowe biegi długodystansowe, która następnie przywędrowała do Europy.
Jednak czy rzeczywiście popularność biegania amatorskiego w Stanach Zjednoczonych jest aż tak duża? Czy Amerykanie są tak rozbieganym narodem, żebyśmy musieli im tego zazdrościć? Aby się o tym przekonać dokonałem analizy porównawczej kilku liczb obrazujących USA i Polskę. Za punkt odniesienia przyjąłem:
1. Liczbę mieszkańców:
a. Stany Zjednoczone – 314 000 000
b. Polska – 38 500 000
2. Liczbę biegaczy, którzy ukończyli największe biegi w 2012 roku w obydwu krajach.
Danych, na których się opierałem podczas obliczeń pochodzą z dwóch źródeł: Running USA Survey oraz Polskie Stowarzyszenia Biegów. Odnosząc liczbę biegaczy z obydwu krajach, którzy ukończyli największe maratony, półmaratony i biegi na 10 km, do liczby mieszkańców można dość do wniosku, że bieganie w Polsce jest równie popularne jak w Stanach Zjednoczonych. Na pewno można ten problem próbować rozwiązać na wiele innych sposobów i można dyskutować z tą, dość prostą analizą, ale sceptykom zapatrzonym w biegaczy zza oceanu może dać to do myślenia.
|
| | Autor: pablo_36, 2014-03-02, 20:20 napisał/-a: Jest jeszcze jeden bardzo istotny czynnik, o którym w tym artykule się nie wspomina - koszty uczestnictwa w imprezach. Wielu biegaczy w Polsce po prostu na to nie stać.
Ten "dynamiczny rozwój startujących" o którym kolega wspomina będzie niestety odwrotnie proporcjonalny do dynamicznego wzrostu cen opłat startowych. Zarówno ja, jak i bardzo wielu znajomych z którymi rozmawiam na ten temat, niestety jest zmuszonych do rezygnacji z udziału w wielu imprezach z powodu ciągłego wzrostu opłat startowych.
Więc ja również podpisuję się pod tym, że robienie takiego porównania jakie jest w artykule nie ma najmniejszego sensu. | | | Autor: aryst, 2014-03-03, 14:05 napisał/-a: to przerażające, naprawdę...ze za tą analizą (porównaniem) stoi profesor?! poziom gimnazjum. | | | Autor: Admin, 2014-03-04, 12:11 napisał/-a: Proszę czytać tekst ze zrozumieniem. To nie są wyniki badań, tylko ich zapowiedź. Natomiast zamieszczone w ostatniej części tekstu porównanie liczby biegających w Polsce i USA jest prostym zestawieniem statystyk a nie szczegółowa analiza. | | | Autor: Admin, 2014-03-04, 12:14 napisał/-a: Nie bardzo rozumiem co ma do liczby biegających liczba startów każdej z tych osób. Jeżeli ktoś startuje w 1 maratonie w ciągu roku jest tak samo osobą biegającą jak ta, startująca w 50 imprezach. Mam jeden samochód, tak jak większość moich kolegów których niestety nie stać na posiadanie pięciu samochodów. Mimo to jesteśmy kierowcami. | | | Autor: Martins, 2014-03-04, 14:46 napisał/-a: A już myślałem, że wątek dotyczy Kompleksowych Badań Biegaczy w sensie medycznym. Coraz więcej ludzi biega w Polsce, coraz więcej jest na tych biegach zasłabnięć i gorszych rzeczy. Nikt nie wpadł na pomysł żeby przebadać biegaczy w przystępnej cenie. | | | Autor: henry, 2014-03-04, 15:10 napisał/-a: Też myślałem o badaniach medycznych, a z tym w Polsce tragedia. Wczoraj byłem na badaniu medycznym na , które czekałem 4 miesiące, a to jeszcze nie koniec badania . Otrzymałem skierowanie na badanie krwi i znów poczekam kilka tygodni . Piszę o badaniach bezpłatnych. | | | Autor: pablo_36, 2014-03-04, 16:37 napisał/-a: Drogi Adminie,
Choć bardzo cenię Twoje wypowiedzi, trafne uwagi i "cięte pióro" ;-) niestety tym razem nie mogę się z Tobą zgodzić.
Porównanie które przytaczasz o posiadaniu kilku samochodów jest tu zupełnie nie na temat, a wręcz tylko potwierdza moje argumenty.
Zestawienie które zostało zaprezentowane w artykule jest bezwartościowe i zostało zrobione "na skróty" żeby nie używać innych słów które cisną się na usta.
Sprawdziłem to dokładnie i np jeśli chodzi o największe polskie maratony z 2012 roku
czyli kolejno: Warszawa 6797, Poznań 5426, Wrocław 3900, Kraków 3013, Dębno 1091, Łódź 1010, Katowice 731, Gdańsk 630, Krynica Zdrój 485, Toruń 450 (razem 23533 osób)
to zestawienie jest po prostu sumą wszystkich zawodników którzy ukończyli te biegi.
Nie jest w zestawieniu przede wszystkim uwzględniona narodowość (nie wiadomo więc ilu Polaków a ilu turystów uwzględniamy w statystykach) no i to o co mi chodziło, ilu faktycznie unikalnych zawodników przebiegło w Polsce maraton, a ilu przebiegło kilka walcząc np o Koronę Maratonów.
...tym bardziej nie wiadomo ilu chciałoby przebiec kilka lecz z powodów finansowych nie mogą sobie na to pozwolić
| | | Autor: Arti, 2014-03-04, 23:44 napisał/-a: Myślę,że niektórzy zbyt emocjonalnie podchodzą do tematu ale skoro są emocje tzn ,że jest i potrzeba.
Napisane jest,że to tylko proste zestawienie,które można dogłębniej analizować jaki przedstawiać pod różnymi aspektami. Ważne abyśmy nie żyli mitem ,że taka przepaść nas dzieli od legendarnych USA. Owszem będąc w NY miałem wrażenie,że bieganie tam to jak religia ale i u nas dynamicznie rozwija się powszechne, masowe bieganie.
Chodziło też zapewne o to ,że nie mamy czego już się wstydzić jak było to 10 lat temu ;)
I co najważniejsze to zapowiedź badań, które po opublikowaniu wtedy warto będzie skomentować ;) Skoro Uniwersytet Ekonomiczny bada rynek to może i uczelnie medyczne zbadają kompleksowo również biegaczy. Są projekty i jest to wykonywane co jakiś czas.
Zatem poczekajmy cierpliwie ;)
| | | Autor: benek, 2014-03-05, 09:23 napisał/-a: Arti, ale dzieli nas sporo od USA :) | | | Autor: Kamus, 2014-03-05, 09:48 napisał/-a: Jak chodzi o własne zdrowie to trzeba zainwestować! ( niestety).
Córka zdopingowała mnie i żonę do kompleksowych badań laboratoryjnych (KREW I MOCZ),pojechaliśmy do laboratorium obok szpitala dziecięcego w Toruniu. Pobrano krew o 9-tej. Wyniki odebrałem po 15-tej. Wszystko super( trochę cholesterol podwyższony). Całość kosztowała chyba 70 złotych.Potem wizyta u lekarza "pierwszego konfliktu":). Zmieniłem dietę i już mam wyznaczony termin następnego badania ( krew), ale opłacone z "kasy chorych".
Czasem jednak trzeba coś sobie zafundować ( nawet kosztem sprzętu, czy wyjazdu na bieg).
Henio LICZ NA SIEBIE !!!
Pozdrawiam
P.S.Mamy już "duży przebieg", no to silnik trzeba sprawdzać !!! Przy okazji fota z Jakuszyc 1 marca. | |
|
|
| |
|