|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2012-01-24, 08:39
LINK: http://. | Co to jest?
Leży pod brzózką i stęka...?
Sekretarka dyrektora Brzózki:) |
| | | | | |
| 2012-01-25, 17:19
Bóg stworzył osła i powiedział do niego:
- Ty jesteś osłem. Będziesz nieprzerwanie od rana do wieczora pracował i na swoich plecach ciężkie przedmioty nosił. Będziesz jadł trawę i będziesz mało inteligentny. Będziesz żył 50 lat.
Na to osioł:
- 50 lat tak żyć jest za dużo, daj mi nie więcej jak 30 lat.
I tak się stało.
Następnie Bóg stworzył psa i tak powiedział do niego:
- Ty jesteś psem. Będziesz pilnował ludzkiego dobytku i ludzkim przyjacielem będziesz. Będziesz jadł to, co ci człowiek zostawi, będziesz tak 25 lat żył.
Pies na to:
- Boże, tak żyć i to przez 25 lat jest za dużo. Daj mi nie więcej jak 10 lat.
I tak się stało.
Następnie Bóg stworzył małpę i tak powiedział:
- Ty jesteś małpa. Będziesz z drzewa na drzewo skakała i się jak idiota zachowywała. Ty musisz być zabawna i tak przez 20 lat żyć.
Małpa na to odpowiedziała:
- Boże, przez 20 lat żyć jak światowy błazen to o wiele za dużo. Proszę daj mi nie więcej jak 10 lat.
I tak się stało.
Ostatecznie stworzył Bóg mężczyznę i przemówił do niego:
- Ty jesteś mężczyzna, jedyna racjonalna istota żywa, która opanuje ziemie.
Będziesz swoja inteligencję używać do podporządkowania sobie innych stworzeń. Będziesz panował na ziemi i 20 lat żył.
Na to odpowiedział mężczyzna:
- Boże, mężczyzną być tylko przez 20 lat to za mało. Proszę daj mi 20 lat, które osioł odrzucił, te 15 lat psa i te 10 lat małpy.
I tak postarał się Bóg, żeby mężczyzna żył jako mężczyzna przez 20 lat, potem się ożenił i następne 20 lat żył jak osioł, który od rana do wieczora pracuje i ciężary dźwiga. Potem ma dzieci i przez 15 lat żyje jak pies, pilnuje domu i je to, co jemu rodzina pozostawi. A potem, na stare lata, żyje przez 10 lat jak małpa, zachowuje się jak idiota i zabawia wnuki.
I tak się stało... |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-01-25, 20:56
Amelka wróciła dzisiaj ze sklepu ze skrzynką piwa, kartonem wódki, ośmioma butelkami whisky i dwoma bochenkami chleba.
- Mamy jakąś imprezę? - pyta Ożarek.
- Nie! - odpowiada Amelka
- To po cholerę nam dwa chleby ?!!! |
| | | | | |
| 2012-01-25, 21:22
ciekawe co na to powie sensei
i moja kumpela, chrzczona Żydówka, która niedawno przeszła na Islam |
| | | | | |
| 2012-01-29, 20:28
Przychodzi facet do fryzjera i pyta:
- Kiedy będzie pan wolny?
Fryzjer rozgląda się po zakładzie pełnym klientów i mówi:
- Niestety, nie wcześniej niż za dwie godziny.
- Dziękuję - mówi facet i wychodzi.
Dwa dni później ten sam mężczyzna znów przychodzi do
fryzjera.
- Kiedy będzie pan wolny?
Fryzjer znów ma pełne ręce roboty, więc mówi:
- Niestety, nie wcześniej niż za dwie godziny.
- Dziękuję - mówi facet i wychodzi.
Sytuacja powtarza się za trzy dni, potem jeszcze raz i
jeszcze raz.
W końcu fryzjer nie wytrzymuje i po kolejnej wizycie
mężczyzny prosi kolegę, by poszedł za nim i wybadał dokąd
pójdzie. Po dwóch kwadransach kolega wraca do zakładu
fryzjerskiego zataczając się ze śmiechu.
- No i gdzie poszedł? - pyta fryzjer.
- Do twojego domu.
|
| | | | | |
| 2012-01-29, 22:16 apropo fryzjera
2012-01-29, 20:28 - elkomen napisał/-a:
Przychodzi facet do fryzjera i pyta:
- Kiedy będzie pan wolny?
Fryzjer rozgląda się po zakładzie pełnym klientów i mówi:
- Niestety, nie wcześniej niż za dwie godziny.
- Dziękuję - mówi facet i wychodzi.
Dwa dni później ten sam mężczyzna znów przychodzi do
fryzjera.
- Kiedy będzie pan wolny?
Fryzjer znów ma pełne ręce roboty, więc mówi:
- Niestety, nie wcześniej niż za dwie godziny.
- Dziękuję - mówi facet i wychodzi.
Sytuacja powtarza się za trzy dni, potem jeszcze raz i
jeszcze raz.
W końcu fryzjer nie wytrzymuje i po kolejnej wizycie
mężczyzny prosi kolegę, by poszedł za nim i wybadał dokąd
pójdzie. Po dwóch kwadransach kolega wraca do zakładu
fryzjerskiego zataczając się ze śmiechu.
- No i gdzie poszedł? - pyta fryzjer.
- Do twojego domu.
|
Przychodzi facet do fryzjera i mówi:
- proszę mnie szybko opier...lić
fryzjer:
- ty ch..u! |
| | | | | |
| 2012-01-30, 12:56
Student medycyny zdaje egzamin z zoologii.
Znany z nietypowego poczucia humoru Profesor pyta go:
- Czy krowie można zrobić skrobankę?
Student nie potrafił odpowiedzieć na pytanie i oblał
egzamin. Rozżalony postanawia się upić. Idzie do knajpki,
zamawia kilka kolejek wódki i kolejno wypija je przy barze.
Podchodzi do niego barman i pyta:
- Pan to ma chyba jakiś problem, taki Pan smutny...
- Ano, mam problem. Proszę mi powiedzieć czy krowie można
zrobić skrobankę?
Osłupiały barman na to:
-O chłopie!!! Ale żeś się wpakował!!!
|
| | | | |
| | | | | |
| 2012-01-30, 17:44
Rekin uczy synka sztuki polowania.
-synu jak podpłyniesz do człowieka to nie śpiesz się z atakiem,okrążaj ,okążaj.
-dlaczego pyta synek?
-bo bez g..na smakuje wyśmienicie.
|
| | | | | |
| 2012-02-01, 14:46
W barze siedzi młody mężczyzna i dziewczyna.
Koleżanka się spieszy? - zagaduje mężczyzna.
Nie, koleżanka się nie spieszy - przekornie odpowiada dziewczyna.
- Koleżanka napije się kawy?
- Tak, napiję się kawy...
- Koleżanka wolna?
- Nie, mężatka...
- Mężatka? A koleżanka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że została zgwałcona w barze?
- Tak, koleżanka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że ją zgwałcili 10 razy.
- 10 razy???!!!
- Kolega się spieszy?
Doktorant, doktor i profesor psychologii złapali złotą rybkę, która obiecała spełnić po jednym ich życzeniu w zamian za wolność.
Doktorant:
- Chcę być na Bahama i jeździć superszybką łodzią z fantastyczną dziewczyną bez stanika.
Puff! Zniknął.
Doktor:
- Chcę być na Hawajach otoczony tancerkami hula.
Puff! Zniknął.
Profesor:
- Ci dwaj mają być w laboratorium po lunchu...
- Jaka jest najszybsza droga do serca mężczyzny ?
- Przez klatkę piersiowa, ostrym nożem.
Przychodzi pijany mąż do domu. Wściekła żona pyta:
- Będziesz więcej pił?
Mąż siedzi cicho, wiec żona powtarza:
- Będziesz więcej pił?!
Mąż nadal nic nie mówi.
- Odpowiedziałbyś w końcu, czy będziesz więcej pił???
Na co mąż z wysiłkiem:
- Nnnnoo doobraa, naaaleej...
Żona z żalem do męża:
- Twój gust jest taki zmienny, że doprawdy trudno wytrzymać. W
poniedziałek lubiłeś fasolkę, we wtorek i w środę też, w czwartek
również i nagle w piątek nie cierpisz fasoli!
|
| | | | | |
| 2012-02-01, 19:16
Pewna Amerykanka była na wycieczce w Paryżu. Poszła do
kabaretu, a tam gość wychodzi na scenę, kładzie orzecha
włoskiego na krzesło, rozpina spodnie, wyciąga członka i
członkiem... rozłupuje orzecha.
Po powrocie do Stanów nasza bohaterka marzyła tylko o tym,
by jeszcze choć raz w życiu zobaczyć ten show.
Tak się złożyło, że pojechała do Paryża już jako
sześćdziesięcioletnia pani. Długo błąkała się po ulicach
miasta, aż wreszcie odnalazła ten kabaret.
Gość, też już leciwy, wszedł na scenę, położył na krześle
orzech kokosowy, rozpiął spodnie i rozłupał go członkiem.
To już zupełnie rozłożyło kobietę. Idzie do garderoby
mistrza i pyta jak to możliwe, że 30 lat temu rozwalał
orzechy włoskie, a teraz jako staruszek rozwala kokosa.
- No wie pani, wzrok już nie ten...
|
| | | | | |
| 2012-02-01, 19:24
2012-02-01, 19:16 - elkomen napisał/-a:
Pewna Amerykanka była na wycieczce w Paryżu. Poszła do
kabaretu, a tam gość wychodzi na scenę, kładzie orzecha
włoskiego na krzesło, rozpina spodnie, wyciąga członka i
członkiem... rozłupuje orzecha.
Po powrocie do Stanów nasza bohaterka marzyła tylko o tym,
by jeszcze choć raz w życiu zobaczyć ten show.
Tak się złożyło, że pojechała do Paryża już jako
sześćdziesięcioletnia pani. Długo błąkała się po ulicach
miasta, aż wreszcie odnalazła ten kabaret.
Gość, też już leciwy, wszedł na scenę, położył na krześle
orzech kokosowy, rozpiął spodnie i rozłupał go członkiem.
To już zupełnie rozłożyło kobietę. Idzie do garderoby
mistrza i pyta jak to możliwe, że 30 lat temu rozwalał
orzechy włoskie, a teraz jako staruszek rozwala kokosa.
- No wie pani, wzrok już nie ten...
|
Rozwaliło mnie... ;))))
Czas zabrać się za trening... ;))) |
| | | | | |
| 2012-02-08, 01:16
Wraca mąż do domu.
- Chleb kupiłeś? - pyta żona.
- Zakupy to nie jest męskie zajęcie - odpowiada mąż.
- No to zajmij się męskim zajęciem - odpowiada żona podciągając kieckę.
- A co, pożartować nie można? Gdzie ta siatka?
****************************************
Pewien facet miał 50-centymetrowy interes. Nie był z tego zadowolony, dlatego poszedł do czarownicy, by mu coś doradziła. Ta powiedziała mu, żeby poszedł do lasu... tam na środku jest kamień, a na nim siedzi żaba. Miał zadać jej takie pytanie, na które żabka odpowie "NIE" i wtedy interes skróci się o 10 cm.
Poszedł więc i pyta: Żabko, dasz mi buzi? Żabka na to: NIE! No i ubyło mu 10 cm. Facet już wraca, ale po drodze stwierdził że 40 cm to jeszcze za dużo, więc cofa się i znów pyta: Żabko dasz mi buzi? NIE! Ubyło tym samym kolejne 10 cm. Facet zadowolony, ale po chwili namysłu stwierdził, że 30 cm to też dużo i że 20-centymetrowy w zupełności mu wystarczy... Upierdliwie pyta ponownie żabkę: Żabko, dasz mi buzi? A żabka na to: NIE!, NIE! i jeszcze raz NIE!!! |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-02-08, 01:25
Dzwoni telefon, odbiera kobieta...
- Halo. Tu Bank Dominet...
- Do czego?
************************
Żona bankiera inwestycyjnego wpada z niespodziewaną wizytą do męża do pracy i zastaje go z sekretarką na kolanach... Bankier, chcąc wyjść z tej niezręcznej sytuacji, bez zmrużenia oka dyktuje list:
"...i na koniec, szanowni państwo, zwracam uwagę, że nie obchodzi mnie, czy mamy kryzys, czy nie. Nie jestem w stanie pracować w tym gabinecie bez drugiego fotela"... |
| | | | | |
| 2012-02-08, 06:09
Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, wątroba mnie strasznie boli!
- A pije pan wódkę??? - pyta się lekarz
- Piję, ale nie pomaga
*********************
|
| | | | | |
| 2012-02-08, 07:18
ADWOKAT.
Ktoś zapukał do burdelu.
Burdel mama otworzyła drzwi i zobaczyła schludnego,
dobrze ubranego mężczyznę w średnim wieku.
- W czym mogę pomóc? - spytała.
- Chce się widzieć z Klaudią - odparł gość.
- Proszę Pana, Klaudia jest jedną z najdroższych panienek.
Może jakaś inna?....
- Nie! Muszę zobaczyć Klaudię - zażądał gość.
Klaudia podeszła do Niego i powiadomiła, że bierze
1000 dolarów za wizytę. Mężczyzna bez wahania sięgnął
do kieszeni i podał jej dziesięć stu dolarowych banknotów.
Oboje poszli do pokoju na górę, na godzinkę.
Następnej nocy przyszedł znowu i znów zażądał Klaudii.
Klaudia wyjaśnia mu, że rzadko zdarza się tutaj,
żeby ktoś wracał drugą noc z rzędu i że nie może dać mu zniżki.
Stawka pozostała ta sama: 1000 dolarów.
Mężczyzna znów wręczył jej gotówkę i znowu poszli na pięterko....
Kiedy przyszedł następnej nocy, nikt nie mógł w to uwierzyć.
Ponownie wręczył Klaudii 1000 dolarów gotówką i znowu poszli na pięterko....
Kiedy minęła godzina, Klaudia spytała go:
- Skąd jesteś? Nikt wcześniej nie żądał moich usług trzy noce z rzędu...
- Z Filadelfii - odpowiedział mężczyzna.
- Naprawdę!? Mam tam rodzinę - odrzekła.
- Tak wiem - odparł mężczyzna - Twój ojciec umarł,
a ja jestem adwokatem Twojej siostry. Prosiła mnie,
żebym przekazał Twoje 3000 dolarów spadku...
MORAŁ Z TEJ HISTORYJKI:
Trzy rzeczy są w życiu pewne:
1. Śmierć.
2. Podatki.
3. I to, że adwokat Cię wydyma... |
| | | | | |
| 2012-02-08, 14:01
Co trzeba robić, żeby życ...
Mówią iż należy codziennie jeść jedno jabłko ze względu na żelazo i jednego banana ze względu na potas.
I też jedną pomarańczę na wit. C
i pół melona żeby poprawić trawienie,
oraz filiżankę zielonej herbaty bez cukru aby zapobiegać cukrzycy.
Każdego dnia należy pić dwa litry wody
(tak, a potem je wysiusiać
na co schodzi dwukrotnie więcej czasu niż na wypicie)
Codziennie należy pić Activię lub inny jogurt, żeby mieć L. Casei Defensis, i choć nikt nie wie co to za g.. jest, wygląda na to że jeśli codziennie nie zjesz półtora miliona, zaczynasz widzieć ludzi niewyraźnych..
Codziennie jedną aspirynę żeby zapobiegać zawałowi i lampkę czerwonego wina w tym samym celu, plus jeszcze jedną białego na układ nerwowy.
I jedno piwo już nie pamiętam na co.
Jeśli wypijesz to wszystko razem,
to nawet jeśli od razu dostaniesz wylewu, to nie masz się co przejmować, bo nawet się nie zorientujesz.
Codziennie trzeba jeść błonnik.
Dużo, ogromne ilości błonnika.
Należy przyjmować między sześcioma, a ośmioma posiłkami dziennie, lekkimi, oczywiście nie zapominając o dokładnym pogryzieniu sto razy każdego kęsa.
Robiąc małe obliczonko już na samo jedzenie zejdzie Ci z pięć godzinek.
A, po każdym posiłku należy umyć zęby,
to znaczy po Activii i błonniku zęby,
po jabłku zęby,
po bananie zęby...
i tak dokąd starczy zębów.
Lepiej powiększ łazienkę i wstaw sprzęt audio, ponieważ między wodą, błonnikiem i zębami spędzisz tam dziennie wiele godzin.
Trzeba spać osiem godzin i pracować kolejne osiem, plus pięć jakie potrzebujemy na jedzenie = 21.
Jeśli nie spotka Cię coś niespodziewanego zostają Ci trzy.
Wg statystyk oglądamy telewizję trzy godziny dziennie.
No dobrze, już nie możesz,
bo codziennie trzeba spacerować
co najmniej pół godziny
(dane z doświadczenia - lepiej po 15 minutach wracaj, bo inaczej z pól godziny zrobi Ci się godzina)
Należy dbać o przyjaźnie,
gdyż są jak rośliny,
należy je podlewać codziennie,
i jak jedziesz na wakacje, to jak sądzę również.
Ponadto należy być dobrze poinformowanym, więc trzeba czytać co najmniej dwa dzienniki i jeden artykuł z czasopisma, żeby porównać informacje.
A! trzeba uprawiać seks każdego dnia,
ale bez popadania w rutynę,
trzeba być innowacyjnym,
kreatywnym,
odnowić uczucie pożądania.
To wymaga swojego czasu.
A co dopiero jeśli ma to być seks tantryczny!
(celem przypomnienia: po każdym posiłku myjemy zęby!)
Na koniec z moich obliczeń wychodzi mi jakieś 29 godzin dziennie.
Jedyne rozwiązanie jakie przychodzi mi do głowy to robienie kilku rzeczy na raz, na przykład:
bierzesz prysznic w zimnej wodzie
i z otwartymi ustami,
w ten sposób połykasz 2 litry wody .
Wychodząc z łazienki ze szczoteczką do zębów w ustach uprawiasz seks (tantryczny ) ze swoim partnerem, który w międzyczasie ogląda telewizję, i opowiada Ci co się dzieje na ekranie.
W czasie gdy szczotkujesz zęby,
masz jeszcze jedną wolną rękę?
Zadzwoń do przyjaciół!!
I do rodziców!!
Wypij wino (po telefonie do rodziców przyda się).
Uff.. Jeśli zostały Ci jeszcze dwie minuty, to prześlij to dalej do przyjaciół (których trzeba podlewać jak rośliny).
A teraz już Cię zostawiam,
bo z jogurtem,
połową melona,
piwem,
pierwszym litrem wody
i trzecim posiłkiem z błonnikiem,
nie wiem już co zrobić,
ale pilnie potrzebuję ubikacji.
A! Po drodze wezmę szczoteczkę do zębów..
|
| | | | | |
| 2012-02-10, 01:11
Styczniowa nocka. Mróz, chłód, dużo śniegu. Z lasu na polanę wyszedł zajączek. Patrzy, a tam pod sosenką stoi zapomniany, świąteczny bałwanek. Nieco sfatygowany, miotła opadnięta, micha na głowie przekrzywiona no i dla żartu ktoś marchewkę zamiast jako nos, przyczepił mu w okolicach pasa.
Stanął zajączek, patrzy, myśli... A na to bałwanek:
- I co tak kombinujesz, brzydzisz się?
****************************
Żona do męża:
- Kochany, a ty to jesteś wreszcie kim w tym szpitalu, chirurgiem czy anestezjologiem?
- No wiesz, kobieto... 10 lat żyjemy razem i ty się mnie pytasz o to, kim jestem? Oczywiście, że chirurgiem!
- To, do cholery, rżnij, a nie usypiaj! |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-02-12, 22:35
Przychodzi królik do apteki.
- 200 prezerwatyw proszę!
Pani magister wydaje towar i mówi:
- E... przepraszam, ale mamy tylko 199 sztuk...
Królik się zmarszczył. Spojrzał na Panią magister z wyrzutem i
mówi:
- No dobra... biorę... ale oświadczam, że mi pani z lekka
spieprzyła wieczór! |
| | | | | |
| 2012-02-16, 21:35
11 chorób, z którymi możesz pomylić miłość
1)Drżenie serca kiedy myślisz o nim/niej.
Dla ciebie to: Miłość
Dla lekarza: Tachykardia z prawdopodobieństwem
arytmii serca (atak serca).
2)Niekończące się drżenie rak, nóg i innych części
ciała.
Dla ciebie to: Miłość
Dla lekarza: Parkinson.
3)Stały uśmiech na twarzy.
Dla ciebie to: Miłość
Dla lekarza: Porażenie nerwów twarzoczaszki.
4)Problemy z koncentracja, brak możliwości
skupienia, zapominanie o drobiazgach.
Dla ciebie to: Miłość
Dla lekarza: Wczesne objawy Alzheimera.
5)Częste lub stale podniecenie seksualne.
Dla ciebie to: Miłość
Dla lekarza: Nimfomania.
6)Miękkie kolana, utrata energii, kiedy widzisz jego/ją
Dla ciebie to: Miłość
Dla lekarza: Początki sklerozy.
7)Niemożność przestania myślenia o nim/niej
Dla ciebie to: Miłość
Dla lekarza: Nerwica natręctw.
8)Czerwienienie się na twarzy, szyi i innych
częściach ciała.
Dla ciebie to: Miłość
Dla lekarza: Leukemia.
9)Bezsenność.
Dla ciebie to: Miłość
Dla lekarza: Depresja.
10)Poczucie, ze czujesz jego zapach nawet kiedy
jego/jej nie ma w pobliżu.
Dla ciebie to: Miłość
Dla lekarza: Schizofrenia.
11)Nie możesz usiedzieć na miejscu.
Dla ciebie to: Miłość
Dla lekarza: Hemoroidy.
|
| | | | | |
| 2012-02-17, 01:08
dzieciak przybiega do łóżka:
- mamo, mamo, co będzie na śniadanko?
- słuchaj, to że sypiam z twoim tatusiem nie znaczy jeszcze, że masz do mnie mówić "mamo"
- to jak mam mówić?
- normalnie: Andrzej. |
|
|
|
| |
|