|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2010-03-16, 21:23
Ulicą idzie facet, nagle zachciało mu się za potrzebą a że wszędzie monitoring i straż miejska, kulturalnie wszedł do Hotelu.
Podchodzi do recepcjonistki i pyta:
Mogę skorzystać z toalety ?
Niestety proszę Pana ale w męskiej jest awaria....
Ale ja muszę ....
Dobrze, wpuszczę pana, ale niech pan pamięta żeby po wszystkim nie wciskać czerwonego przycisku !!
Dobrze, dobrze, nie ma sprawy, odpowiada desperat.
Po załatwieniu czynności fizjologicznych facet zaczął się z ciekawością przyglądać trzem przyciskom : zielonemu, żółtemu i czerwonemu.
Zaciekawiony wcisnął zielony...
Nagle poczuł jak ciepła bryza faluje pod nim, w powietrzu rozniósł się morski zapach, a z głośniczka słychać - PUPA UMYTA.
Ale fajnie mają te kobitki, pomyślał i wcisnął żółty...
Poczuł pod sobą ciepłe powietrze, i odświeżający leśny zapach, a z głośnika słyszy - PUPA WYSUSZONA
Nie no rewelacja, ale mają fajnie.
Jego palec powędrował do czerwonego przycisku... a niech tam spróbuję... i nacisnął....
Poczuł ostry ból w tyłku i usłyszał w głośniczku - TAMPON USUNIĘTY.
|
| | | | | |
| 2010-03-17, 16:02
Są 90-te urodziny dziadka. Jasiu przychodzi do niego i mówi:
- Dziadziuś, mam dwie wiadomości - dobrą i złą, którą wolisz?
- Dobrą
- Na Twoich urodzinach będą striptizerki!
- Oooo, bardzo fajnie. A ta zła?
- Będą w twoim wieku!
*
Żona w czasie stosunku pyta męża:
- A jeśli urodzi nam się dziecko, to jak damy mu na imię?
Mąż bierze prezerwatywę i robi jeden supełek, drugi, trzeci, po dwudziestym mówi:
- Jeśli się stąd wydostanie, to nazwiemy go MacGywer.
|
| | | | |
| | | | | |
| 2010-03-18, 10:17
Mecz Polska - Brazylia. Piłkarze Brazylii wchodzą do szatni. Patrzą, a tam tylko jedna koszulka - dla Ronaldinho. No to mówią mu:
- Ronaldinho, dobra będziesz grał sam.
Reszta drużyny poszła do pubu na piwo. Ronaldinho sam bez bramkarza nieźle się spisuje. Reszta drużyny w pubie po jakimś czasie włącza telegazetę, żeby zobaczyć, jaki wynik. A tam: 0:1 (34` Ronaldinho). No to się cieszą. Jakiś czas później patrzą, a tam koniec meczu i wynik 1:1 (83` Rasiak). Następnego dnia spotykają się z Ronaldinho i pytają:
- Ej, stary, czemu strzelili ci bramkę? Przecież tak dobrze ci szło?
- No wiecie panowie - odpowiada Ronaldinho - w 46` dostałem czerwoną kartkę. |
| | | | | |
| 2010-03-18, 10:20
W aptece stoi nieśmiały chłopak. Gdy wszyscy klienci wyszli, aptekarz pyta:
- Co, pierwsza randka?
- Gorzej - odpowiada chłopak - pierwsza gościna u mojej dziewczyny.
- Rozumiem - mówi aptekarz - masz tu prezerwatywę.
Chłopak się rozochocił.
- Panie, daj pan dwie, jej mama podobno też fajna dupa!
Chłopak trafia do domu swojej dziewczyny. Zostaje przedstawiony rodzinie.
Siadają przy stole i następuje poczęstunek. Po godzinie dziewczyna nie wytrzymuje, przeprasza i prosi gościa ze sobą:
- Gdybym ja wiedziała, że ty taki niewychowany... Cały wieczór nic nie powiedziałeś tylko patrzyłeś w podłogę. Nigdy więcej cię nie zaproszę!
- A gdybym ja wiedział, że twój ojciec jest aptekarzem, nigdy bym do was nie przyszedł.
**********************************
Idzie Czerwony Kapturek przez las i widzi Pinokia. Łapie go za szmaty, rzuca o ziemie, siada na twarzy i krzyczy:
- Kłam Pinokio, kłam...
**********************************
Siedzą sobie w trójkę: marchewka, ogórek, penis i narzekają:
Marchewka:
- Moje życie jest do bani, jak tylko urosnę, biorą mnie, tną na kawałki i wrzucają do sałatki.
Ogórek:
- Ty masz do bani?! Wyobraź sobie mnie - jak tylko urosnę - biorą, przyprawiają i wrzucają na jakiś czas do słoika pełnego octu w którym czekam aż ktoś mnie wyjmie i wrzuci do sałatki!
Odzywa się penis:
- Narzekacie... za każdym razem jak ja urosnę, zakładają mi na głowę plastikowy worek, wciskają do ciemnego i ciasnego pomieszczenia i uderzają moja głową o ścianę, aż się zerzygam i stracę przytomność. |
| | | | | |
| 2010-03-18, 14:40 Maratonski
Do domu Emila Zatopka - słynnego czeskiego biegacza długodystansowego pod osłoną nocy wkradł się włamywacz.
Gdy wyskakiwał przez okno z workiem pełnym łupów niechcący zbudził gospodarza.
Zatopek wypadł za włamywaczem tą samą drogą. Gdy wybiegł przez ogródek na osiedlową drogę, miał do niego około 200 metrów straty.
Nie tracąc go z oczu puścił się sprintem. Przewaga zaczęła topnieć z sekundy na sekundę. Włamywaczowi też nie brakowało energii, jednak po minucie odrzucił worek z łupami. Zatopek przeskoczył nad workiem biegnąc dalej.
Jeszcze tylko 20, jeszcze 15, 10 metrów. Zatopek wreszcie dogania złoczyncę, zrównuje się z nim, .... wyprzedza i równym miarowym krokiem zaczyna systematycznie powiększać swoją przewagę.
/daroski |
| | | | | |
| 2010-03-19, 14:59
Barman opieprza kelnera:
- Kiedy wreszcie przestaniesz wyrzucać pijanych klientów na zewnątrz??
- Przecież nawalonych się wyrzuca z lokalu
- Ale k**wa nie w "WARSIE"!!!
Młody człowiek podnieconym głosem mówi matce, że zakochał się i się żeni:
- Tak dla jaj, przyprowadzę trzy kobiety i spróbujesz zgadnąć, którą z nich zamierzam poślubić.
Matka się zgodziła. Następnego dnia przyprowadza trzy piękne kobiety, sadza je na kanapie i rozmawiają chwilę z matką. Potem syn pyta:
- Dobrze, mamo, a teraz zgadnij, którą zamierzam poślubić.
- Tę w środku ? odpowiada bez wahania.
- To zdumiewające, mamo. Zgadza się. Skąd wiedziałaś?
- Nie lubię jej.
Młody nauczyciel i stary idą razem na lekcję. Młody - stosy kserówek, teka wypchana książkami, dziennik w zębach. Stary idzie na luzaka, niesie tylko klucz od sali.
Młody mówi z podziwem:
- No no, po tylu latach pracy, to pan ma to wszystko w głowie?
- Nie synu, w dupie... |
| | | | | |
| 2010-03-21, 16:11
Pierwsza klasa. Przychodzi wizytator. Pani wiedziała, że przyjdzie więc sławnego Jasia posadziła do ostatniej ławki, żeby nie rzucał się w oczy.
Wizytator postanowił jednak usiąść na samym końcu sali - tuż za Jasiem.
Pani postanowiła się troszkę popisać, napisała na tablicy "Ala ma kota" i prosi dzieci o odczytanie.
Niestety jakaś pomroczność jasna padła na prymusów, bo żaden nie mógł odczytać poprawnie.
Nie mając już wyjścia, Pani poprosiła Jasia ...i w tym samym momencie upuściła kredę. Odwróciła się tyłem do klasy i schyliła się po nią, rzucając jeszcze "No Jasiu czytaj..."
Jasiek wstał i wyrecytował:
" ale zaj***ista dupeczka...."
Pani błyskawicznie się wyprostowała, odruchowo zasłoniła tyłek.
"Jasiu, co ty mówisz...to nie jest napisane na tablicy, siadaj, jesteś niegrzeczny i dostajesz niedostatecznie...."
Jasio usiadł i odwrócił się do wizytatora:
"TY nowy, jak jesteś ku***wa ślepy i nie umiesz czytać, to nie podpowiadaj...." |
| | | | |
| | | | | |
| 2010-03-21, 16:15
Tu był Jurek, Tu był Zenek, Tu był Sławek...
Niby zwyczajne napisy... Czemu mnie tak niepokoją?
Czy to z powodu dziwnego koloru czy charakteru pisma?
A może dlatego, że czytam je w swojej szafie...
******************************************************
- Czym się bawi kot psychiatry?
- Kłębkiem nerwów. |
| | | | | |
| 2010-03-24, 01:05 stare ale jare -:)
co je Miś Uszatek na kolację?
"Pora na dobranoc" -:) |
| | | | | |
| 2010-03-24, 22:48
Po długiej upojnej nocy on zauważył na jej stoliku przy
nocnej lampie zdjęcie faceta. Zaczął się niepokoić.
- Czy to jest twój mąż? - nerwowo zapytał.
- Nie głuptasie - odpowiedziała przytulając się do niego.
- Czy to twój chłopak? - kontynuował.
- Nie, coś ty - odpowiedziała.
- Czy to twój ojciec lub brat? - pytał.
- Nie, nie, nie - odpowiedziała delikatnie gryząc go w ucho.
- A więc kto to jest? - nalegał.
- To ja przed zabiegiem chirurgicznym.
|
| | | | | |
| 2010-04-01, 12:34
Hrabia: - Janie, czy wyczyściłeś już moje buty?
- kończę czyścić drugiego.
- To podaj mi pierwszego, zacznę je ubierać.
- nie mogę, bo pierwszego zawsze czyszczę na końcu. |
| | | | | |
| 2010-04-03, 08:38
Mądrości życiowe
******
Jeżeli boisz się utyć, wypij przed jedzeniem setkę wódki,
to usuwa poczucie strachu.
***
Praca z ładnymi kobietami teoretycznie jest możliwa,
a w praktyce - wszystko stoi.
***
Kobiety, żeby się nie znudzić mężczyznom, zmieniają
ubrania.
Mężczyźni, żeby się nie znudzić kobietom, zmieniają kobiety.
***
- Kochanie, może wybralibyśmy się na romantyczny spacer?
- A nie mogłeś sobie kupić tego piwa wracając z pracy?!
***
- Chcemy waszego dobra - powiedział kiedyś premier
Kaczyński do Polaków.
Zaniepokojeni Polacy zaczęli więc ukrywać swoje dobra w
bezpiecznych miejscach.
***
Z wiekiem szansa na miłość dozgonną wzrasta.
***
- Jak tam w pracy?
- Jak w raju! W każdej chwili mogą mnie wyrzucić!
***
- Jasiu, chodź, napijesz sie ze mną wódeczki.
- Ależ tato!
- No co, ja ci pomogłem odrobić lekcje.
***
- Żyje nam się lepiej - oznajmił w expose sejmowym premier.
- To fajnie wam - pomyślal naród.
***
Nobel pokazał przyjacielowi swój wynalazek:
- No jak dla mnie, bomba! - rzekł przyjaciel.
***
- Znasz to spojrzenie kobiety, kiedy pragnie sexu?
- Ja też nie.
***
Zabawne, jak mało ważna jest twoja praca, gdy prosisz o
podwyżke, a jak niesamowicie niezbędna dla ludzkości,
gdy prosisz o urlop.
***
Spotyka sie dwóch kolegów:
- Wiesz, co dziś jeden facet nazwał mnie gejem.
- I co?
-Jak to co? Torebką w łeb i pudrem po oczach!
***
U lekarza:
- Pali pan?
- Nie.
- Pije pan?
- Też nie!
- Co się pan tak cieszy... i tak coś znajdę.
***
Żona wysyła męża do sklepu:
- Kup parówki, jak będą jajka to kup 10.
Mąż w sklepie:
- Są jajka?
- Tak.
- To poproszę 10 parówek.
***
W restauracji rodzina posila się promocyjnym obiadem.
Zostaje sporo resztek i ojciec prosi kelnera:
- Czy może pan nam zapakować te resztki? Wzięlibysmy dla
pieska...
- Hurrra!!! - krzyczą dzieci. - Będziemy mieć pieska..!
*** |
| | | | |
| | | | | |
| 2010-04-03, 09:01 Lepiej brzmi, jak pisze to facet...ale
- Byliśmy wczoraj z Malwiną na desce. Ma podwójne złamanie z przemieszczeniem.
- No nie gadaj... i co?
- Wiesz jakie są baby... każdy moment dobry żeby się poryczeć. |
| | | | | |
| 2010-04-03, 09:05
Noc. Wielki pożar. Siedem jednostek straży pożarnej walczy
z żywiołem. Do kierującego akcją podchodzi jakiś facet:
- Jak wam idzie? Nikt ze strażaków nie ucierpiał?!
- Niestety - odpowiada strażak - Dwóch naszych ludzi
zostało w płomieniach, a sześciu jest ciężko poparzonych.
Ale za to wynieśliśmy z budynku szesnaście osób… trwa
reanimacja…
- Szesnaście osób?! Przecież tam był tylko ochroniarz!
- Skąd pan wie?! Kim pan jest?
- Kierownikiem tego prosektorium…
|
| | | | | |
| 2010-04-03, 12:49
Do restauracji wchodzi trzech panów, przedstawicieli różnych marek piwa.
Pierwszy - Okocim.
Drugi - Tyskie.
Trzeci - Leżajsk.
Siadają przy stoliku i pierwszy mówi:
- Zimne Okocim proszę.
Drugi:
- Zimne Tyskie proszę.
Trzeci:
- Coca Colę proszę.
Ci obaj tak na niego popatrzyli i jeden z nich spytał:
- Czego wziąłeś Coca Colę?
A on odpowiedział:
- Jak wy nie bierzecie piwa, to ja też nie. |
| | | | | |
| 2010-04-03, 22:45
Żona do męża:
-Wczoraj dostałeś 200 zł,gdzie one są?
-Kochanie,nie denerwuj się tak od razu. Dałem je pewnemu starcowi...poprostu nie mogłem mu odmówić.
-No proszę,a od kiedy Ty jesteś takim hojnym darczyńcą. Kim był w takim razie ten starzec?
-Barmanem |
| | | | | |
| 2010-04-03, 23:11
Dlaczego kot jest podobny do faceta? -Kobiecy punkt widzenia
-wrzeszczy kiedy jest głodny
-zawsze pcha się do łóżka
-wystarczy go pogłaskać i od razu podnosi ogon do góry
-lubi ocierać się o Twoje przyjaciółki
-nie lubi obcinania pazurów
-czasem ma problemy z trafieniem do kuwety
-ciężko przemówić mu do rozumu
-gdy jest zły zaszywa się w kącie i nie odzywa się
-nie sprząta po sobie
-pcha nos do każdego garnka
-nie wyjaśnia czemu zniknął na noc
-cały dzień by spał
Dlaczego kot jest jednak lepszy od faceta?
-kotek potrafi odwdzięczyć się za smakołyk
-nie każe Ci się rozbierać gdy z nim śpisz
-nie ma kompleksów gdy mu ogon nie staje
-kiedy ktoś go głaszcze lepiej niż Ty nie zmienia od razu
właściciela
-pazurki można mu obciąć przy odrobinie wytrwałości
-to miłe gdy ociera się o Twoją przyjaciółkę
-kota łatwo nauczyć korzystania z kuwety - a spróbuj
nauczyć faceta opuszczania deski w sedesie
-zawsze jest szansa, że kotek w końcu zrozumie o co Ci
chodzi a przynajmniej spokojnie wysłucha
-kiedy go zdenerwujesz nie wyjdzie na piwo trzaskając
drzwiami
-można przed nim schować jedzenie
-nie powie Ci nic przykrego gdy go budzisz
-gdy przychodzi do Ciebie po długiej nieobecności nie ma
śladów szminki na futrze i nie śmierdzi alkoholem
|
| | | | |
| | | | | |
| 2010-04-05, 12:50
Polska armia leci do Afganistanu. Na pokład samolotu odlatującego z Warszawy wchodzą żołnierze z kapitanem. Samolot startuje, kapitan zauważa smutek i łzy w oczach żołnierzy. Gdy samolot był w powietrzu dłuższą chwilę kapitan myśli sobie:
- K....! rozklejają się ofermy, z takich żołnierzy nie będzie pożytku.
Kapitan wiec postanawia ich umotywować i krzyczy:
- Żołnierze!! W Afganistanie albo my ich albo oni nas !! Daje k.... 100 dolarów za każdą głowę Afgana!
Wtem w oczach żołnierzy pokazuje się radość, ekstaza i chęć walki!! Zaczynają wznosić wojenne okrzyki i razem się nakręcać. Samolot powoli zniża się do lądowania, a żołnierze drą się jak zwierzęta, w oczach amok!! Kapitan coś tam do nich jeszcze krzyczy, ale oni już nie słuchają, chcą krwi. Tylna część samolotu się otwiera, żołnierze wylatują jak rakiety... i w pizdu poszli w pole ......
Kapitan myśli:
- Co to k.... było ??!!
Po godzinie wracają, worki pełne głów, na bagnetach głowy... Kapitan aż przysiadł....
Po chwili krzyczy:
- Co wyście k.... narobili !!
A żołnierze:
- Ale panie kapitanie, Sam pan mówił 100 za głowę.
Kapitan spuścił głowę i wyszeptał:
- To… było k....… międzylądowanie w Krakowie ...........
|
| | | | | |
| 2010-04-05, 13:13
Głuchoniemy przychodzi do apteki żeby kupić prezerwatywy. W żaden sposób nie może porozumieć się z aptekarzem. Nawet na półce nie ma wystawionych żadnych opakowań z kondomami. Klient wyciąga więc narzędzie na ladę i kładzie przy nim 10 zł. Aptekarz patrzy, patrzy, też wyciąga penisa na ladę i kładzie 10 zł. Później chowa przyrodzenie, zabiera swój banknot i banknot głuchoniemego. Gość się wkurzył. Macha rękoma, przeklina w języku migowym. Aptekarz na to:
- Jak nie umie się przegrywać, to się nie zakłada! |
| | | | | |
| 2010-04-05, 13:23
Facet żył na bezludnej wyspie. Miał tam wszystko. Jedzenie, picie, dach nad głową, brakowało mu jednak kobiety. 50 metrów od jego wyspy była druga wyspa, pełna pięknych, wyuzdanych kobiet. Co dzień wieczorem obserwował je gdy wyczyniały harce rodem z Lesbos. A one przywoływały go, a on nie mógł płynąć, gdyż akurat w tym miejscu zawsze roiło się od rekinów... A życie było mu milsze niż sex... Pewnego dnia, gdy siedział sobie na brzegu, obserwując kobiety z drugiej wyspy, podeszła do niego złota żabka.
- Cześć - mówi. - Jestem złota żabka. Mogę spełnic twe jedno życzenie. Jedno i tylko jedno. Zastanów się dobrze, bo szansę masz jedyną i ostatnią.
Gość popatrzył i mówi:
- Je*nij mi tu proszę mostek!
Na to żabka, stajac na tylnich łapkach, wyginając się do tyłu:
- Toś k**rrwwwa wydumał....
*****
Na bezludnej wyspie znalazł się facet, pies i świnia. No i mieszkali sobie tak razem przez rok, wreszcie facet, odczuwając nieprzeparty zew natury, postanowił dobrać się do świni. Ale co się do niej zabierał, to pies go gryzie w tyłek... Nic nie pomogło przekonywanie psa, że chyba lepiej ze świnią, jak z psem... Aż pewnej nocy usłyszał facet krzyk kobiety.
Przybiegł na plażę i w ostatniej chwili uratował całkiem, całkiem babeczkę. Ona mówi:
- Ponieważ mnie uratowałeś, zrobię dla ciebie wszystko...
- Dobra, weź tego psa i idź z nim na spacer.
******
Umarł stary, zapalony Quake´owiec. Idzie do nieba, a tam św. Piotr zatrzymuje go i mówi:
- Choć byłeś dobry przez całe życie, byłeś dobrym ojcem i mężem, to nie mogę cię wpuścić do nieba.
- A dlaczego?
- Bo kiedy zasiadałeś za kompem, stawałeś się bezlitosnym mordercą. Zabijałeś, paliłeś, burzyłeś co się dało.
- No to co mam zrobić?
- Niestety muszę wysłać cię do piekła, ale za to, że byłeś dobry, to spełnię twoje 3 życzenia, zanim tam pójdziesz.
Quake"owiec zgodził się. I wyraził dwa swoje życzenia:
1. God Mode.
2. Give All.
- A trzecie życzenie?
- Nie trzeba. Zrzucaj mnie na dół. |
|
|
|
| |
|