|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | Lechsal (2020-04-03) | Ostatnio komentował | Martix (2020-04-26) | Aktywnosc | Komentowano 34 razy, czytano 3466 razy | Lokalizacja | | Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2020-04-03, 08:04 Mandaty dla biegających
Od czasu wprowadzenia nowych obostrzeń zdarzyły się przypadki wypisywania mandatów dla biegających można tylko apelować do obu stron o zdrowy rozsądek nie dajmy się kompletnie zwariować w i tak zwariowanym świecie!! |
| | | | | |
| 2020-04-03, 22:42 Mandaty w Poznaniu
Z tego co mi wiadomo w Poznaniu posypały się mandaty. |
| | | | |
| | | | | |
| 2020-04-04, 10:31 W Krakowie jest spoko.
A ja zrobiłem krótki bo 40-minutowy trening o 7.00 rano wkoło swojego osiedla . Powietrze znakomite, cisza i spokój. Można spotkać tylko psiarzy. Żadnych radiowozów. Przebiegłem ok. 8km po 4.40/km. W przyszłym roku wchodzę w kategorię M70. Okres ogólnopolskiej kwarantanny wykorzystam do regeneracji biegając 2-3 razy w tygodniu po 8-10km, do tego rower stacjonarny ze dwa razy po 1 godz. i ze dwa razy ćw. z hantlami i brzuszki po 45 min. Jak dobrze pójdzie to w wakacje może uda się już normalnie potrenować. Do zobaczenia na jesiennych zawodach ! Co do Igrzysk Olimpijskich w Moskwie, to niestety taki to był czas zimnej wojny. Najpierw Afryka zbojkotowała Igrzyska w Montrealu, potem Zachód zbojkotował Moskwę choć wiele znakomitości startowało w Moskwie , choćby Sebastian Coe i Steve Ovett a na koniec KDLe zbojkotowały Los Angeles. Odbyło się to ze szkodą głównie dla zawodników. Ja n.p. miałem minimum na Los Angeles i znalazłem się w kadrze olimpijskiej licząc na życiowy sukces przy wykorzystaniu moskiewskich doświadczeń, ale okazało się , że często człowiek dostaje tylko jedną szansę. Drugiej już nie. Dostałem oczywiście propozycję startu w Zawodach Przyjaźni w Moskwie, ale miałem Moskwy tak serdecznie dość, bo wcześniej startowałem tam w Mistrzostwach świata studentów i w próbie przedolimpijskiej, a w wszystko to w koszmarnym upale, że zrezygnowałem. Na moje miejsce wskoczył Jerzy Skarżyński a ja pobiegłem dwa miesiące później w Lizbonie i zająłem drugie miejsce z czasem 2:09,47. Zwycięzca wyrównał rekord świata 2:08,05 i wdrożono specjalną procedurę w takim przypadku tzn. jeszcze raz pomierzono trasę. Okazało się, że jest krótsza o kilkaset metrów i wyniki nie znalazły się na tabelach. Szkoda, bo naprawdę byłem w olimpijskiej formie. Ten wynik 2:08,05 był naprawdę pechowy bo to Alberto Salazar zrobił taki wynik w Nowym Jorku. Przez kilka lat widniał jako rekord świata, po czym zmierzono jeszcze raz trasę i okazało się, że jest dokładnie 250m za krótka. Najpierw na tabelach pojawiły się wyniki z gwiazdką po dodaniu tzw. wyrównania a potem w ogóle zostały skasowane. I tak Rysiek Marczak, który wtedy był na znakomitym czwartym miejscu i zrobił 2:11,44 też musiał się pogodzić ze skasowaniem tego wyniku. Wychodzi na to, że nawet na największych maratonach świata organizatorzy popełniali kardynalne błędy ze szkodą dla zawodników.Żalił mi się kiedyś Edward Stawiarz, że na Igrzyskach w Meksyku w biegu na 10000m sędziowie pomylili okrążenia i kazali mu za metą biec jeszcze jedno, choć on przebiegł 25 i był na mecie zamroczony z niedotlenienia. Oczywiście nie pobiegł , więc uznali , że zszedł i tak zostało ujęte w wynikach. Ja raz brałem udział w zawodach w Bydgoszczy na 3km. Bieg był mocno obsadzony z Bronkiem Malinowskim, Poldkiem Tomaszewiczem na czele. Kiedy było 600m do mety kilku zawodników zaczęło się na polecenie trenerów ścigać po czym stanęli po 200m za metą. Wtedy sędziowie zaczęli dzwonić na ostatnie okrążenie a skonsternowani zawodnicy nie wiedzieli co robić. Jedni już siedzieli, leżeli na trawie inni poczłapali jeszcze jedno okrążenie. W tym dziwnym biegu wygrał niespodziewanie Tomaszewicz przed Malinowskim. Poldka spotkałem kiedyś niespodziewanie na maratonie w ..... Montrealu. Okazało się, że on tam mieszka po ucieczce z Polski przed stanem wojennym. Świat jest mały !!!!!!!! |
| | | | | |
| 2020-04-04, 12:18
2020-04-04, 10:31 - jankiel napisał/-a:
A ja zrobiłem krótki bo 40-minutowy trening o 7.00 rano wkoło swojego osiedla . Powietrze znakomite, cisza i spokój. Można spotkać tylko psiarzy. Żadnych radiowozów. Przebiegłem ok. 8km po 4.40/km. W przyszłym roku wchodzę w kategorię M70. Okres ogólnopolskiej kwarantanny wykorzystam do regeneracji biegając 2-3 razy w tygodniu po 8-10km, do tego rower stacjonarny ze dwa razy po 1 godz. i ze dwa razy ćw. z hantlami i brzuszki po 45 min. Jak dobrze pójdzie to w wakacje może uda się już normalnie potrenować. Do zobaczenia na jesiennych zawodach ! Co do Igrzysk Olimpijskich w Moskwie, to niestety taki to był czas zimnej wojny. Najpierw Afryka zbojkotowała Igrzyska w Montrealu, potem Zachód zbojkotował Moskwę choć wiele znakomitości startowało w Moskwie , choćby Sebastian Coe i Steve Ovett a na koniec KDLe zbojkotowały Los Angeles. Odbyło się to ze szkodą głównie dla zawodników. Ja n.p. miałem minimum na Los Angeles i znalazłem się w kadrze olimpijskiej licząc na życiowy sukces przy wykorzystaniu moskiewskich doświadczeń, ale okazało się , że często człowiek dostaje tylko jedną szansę. Drugiej już nie. Dostałem oczywiście propozycję startu w Zawodach Przyjaźni w Moskwie, ale miałem Moskwy tak serdecznie dość, bo wcześniej startowałem tam w Mistrzostwach świata studentów i w próbie przedolimpijskiej, a w wszystko to w koszmarnym upale, że zrezygnowałem. Na moje miejsce wskoczył Jerzy Skarżyński a ja pobiegłem dwa miesiące później w Lizbonie i zająłem drugie miejsce z czasem 2:09,47. Zwycięzca wyrównał rekord świata 2:08,05 i wdrożono specjalną procedurę w takim przypadku tzn. jeszcze raz pomierzono trasę. Okazało się, że jest krótsza o kilkaset metrów i wyniki nie znalazły się na tabelach. Szkoda, bo naprawdę byłem w olimpijskiej formie. Ten wynik 2:08,05 był naprawdę pechowy bo to Alberto Salazar zrobił taki wynik w Nowym Jorku. Przez kilka lat widniał jako rekord świata, po czym zmierzono jeszcze raz trasę i okazało się, że jest dokładnie 250m za krótka. Najpierw na tabelach pojawiły się wyniki z gwiazdką po dodaniu tzw. wyrównania a potem w ogóle zostały skasowane. I tak Rysiek Marczak, który wtedy był na znakomitym czwartym miejscu i zrobił 2:11,44 też musiał się pogodzić ze skasowaniem tego wyniku. Wychodzi na to, że nawet na największych maratonach świata organizatorzy popełniali kardynalne błędy ze szkodą dla zawodników.Żalił mi się kiedyś Edward Stawiarz, że na Igrzyskach w Meksyku w biegu na 10000m sędziowie pomylili okrążenia i kazali mu za metą biec jeszcze jedno, choć on przebiegł 25 i był na mecie zamroczony z niedotlenienia. Oczywiście nie pobiegł , więc uznali , że zszedł i tak zostało ujęte w wynikach. Ja raz brałem udział w zawodach w Bydgoszczy na 3km. Bieg był mocno obsadzony z Bronkiem Malinowskim, Poldkiem Tomaszewiczem na czele. Kiedy było 600m do mety kilku zawodników zaczęło się na polecenie trenerów ścigać po czym stanęli po 200m za metą. Wtedy sędziowie zaczęli dzwonić na ostatnie okrążenie a skonsternowani zawodnicy nie wiedzieli co robić. Jedni już siedzieli, leżeli na trawie inni poczłapali jeszcze jedno okrążenie. W tym dziwnym biegu wygrał niespodziewanie Tomaszewicz przed Malinowskim. Poldka spotkałem kiedyś niespodziewanie na maratonie w ..... Montrealu. Okazało się, że on tam mieszka po ucieczce z Polski przed stanem wojennym. Świat jest mały !!!!!!!! |
bo to sobota rano , obawiam się że w innych godzinach spoko już nie będzie |
| | | | | |
| 2020-04-09, 21:44
Bieg do apteki całodobowej po vit. C powinien załatwić sprawę. Oczywiście nie przez park. |
| | | | | |
| 2020-04-09, 23:58
Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar w wydanym komunikacie stwierdził że: decyzja o zakazie wstępu do lasów i zamknięciu parków narodowych nie została podjęta w formie i sposobie zgodnym z obowiązującym porządkiem prawnym. Konstytucja pozwala na ograniczanie wolności obywatelskich tylko i wyłącznie na mocy ustawy. Decyzja o zakazie wstępu do lasu nie wynika z żadnej ustawy a przewidują drastyczniejsze ograniczenie wolności poruszania się niż rozporządzenie Prezesa rady Ministrów o COVID 19. Dopiero po interwencji RPO rzecznik rządu zapowiedział wydanie specjalnego rozporządzenia w tej sprawie. Czyli dopóki nie ukaże się rozporządzenie, leśniczy czy policja nie ma podstaw do wypisywanie mandatów. |
| | | | | |
| 2020-04-11, 04:20
chora jest ta obecna sytuacja, muszę kupić bieżnię do domu |
| | | | |
| | | | | |
| 2020-04-11, 14:05
2020-04-03, 22:42 - henry napisał/-a:
Z tego co mi wiadomo w Poznaniu posypały się mandaty. |
Jakieś źródło? dowody?
Narazie tylko czytam - słyszałem, że ktoś coś itd.
Jakieś konkrety?
Dziś na ścieżce pieszo-roerowej poza miastem minał mnie radiowóz prewencji i nie zareagowali. Regularnie mijam policje i straż miejską. Nigdy nikt nie zwrócił mi uwagi.
Biegam sam, po ścieżkach poza zabronionymi miejscami (parkami, lasami, terenami rekreacji czy plażami). |
| | | | | |
| 2020-04-11, 16:37 Mandaty ?
2020-04-11, 14:05 - benek napisał/-a:
Jakieś źródło? dowody?
Narazie tylko czytam - słyszałem, że ktoś coś itd.
Jakieś konkrety?
Dziś na ścieżce pieszo-roerowej poza miastem minał mnie radiowóz prewencji i nie zareagowali. Regularnie mijam policje i straż miejską. Nigdy nikt nie zwrócił mi uwagi.
Biegam sam, po ścieżkach poza zabronionymi miejscami (parkami, lasami, terenami rekreacji czy plażami). |
Tak naprawdę to była raczej plotka , w końcu nikt się nie przyznał ,że zapłacił. |
| | | | | |
| 2020-04-11, 17:14
Nie znam przypadku aby ktoś zapłacił ale moja żona została pouczona przez panów z WOT-u, bez konsekwencji. Znam osoby które biegając, mijały radiowozy i policjantów. Myślę, że biegając wieczorem, po za parkami i terenami rekreacyjnymi oraz centrum miasta, nic mi nie grozi. |
| | | | | |
| 2020-04-11, 17:16 Dokładnie !
2020-04-11, 14:05 - benek napisał/-a:
Jakieś źródło? dowody?
Narazie tylko czytam - słyszałem, że ktoś coś itd.
Jakieś konkrety?
Dziś na ścieżce pieszo-roerowej poza miastem minał mnie radiowóz prewencji i nie zareagowali. Regularnie mijam policje i straż miejską. Nigdy nikt nie zwrócił mi uwagi.
Biegam sam, po ścieżkach poza zabronionymi miejscami (parkami, lasami, terenami rekreacji czy plażami). |
Robię dokładnie to samo. Biegam zawsze sam i unikam miejsc zabronionych czyli parków, lasów, bulwarów i stadionów. Sprowadza się to do tego, że biegam głównie szerokimi chodnikami wokół mojego osiedla. Wybieram te chodniki najmniej uczęszczane i tyle. I tęsknię za treningiem w Puszczy Niepołomickiej oraz w parku AWF. Widzę zawsze kilka osób biegających. |
| | | | | |
| 2020-04-11, 19:10
2020-04-04, 10:31 - jankiel napisał/-a:
A ja zrobiłem krótki bo 40-minutowy trening o 7.00 rano wkoło swojego osiedla . Powietrze znakomite, cisza i spokój. Można spotkać tylko psiarzy. Żadnych radiowozów. Przebiegłem ok. 8km po 4.40/km. W przyszłym roku wchodzę w kategorię M70. Okres ogólnopolskiej kwarantanny wykorzystam do regeneracji biegając 2-3 razy w tygodniu po 8-10km, do tego rower stacjonarny ze dwa razy po 1 godz. i ze dwa razy ćw. z hantlami i brzuszki po 45 min. Jak dobrze pójdzie to w wakacje może uda się już normalnie potrenować. Do zobaczenia na jesiennych zawodach ! Co do Igrzysk Olimpijskich w Moskwie, to niestety taki to był czas zimnej wojny. Najpierw Afryka zbojkotowała Igrzyska w Montrealu, potem Zachód zbojkotował Moskwę choć wiele znakomitości startowało w Moskwie , choćby Sebastian Coe i Steve Ovett a na koniec KDLe zbojkotowały Los Angeles. Odbyło się to ze szkodą głównie dla zawodników. Ja n.p. miałem minimum na Los Angeles i znalazłem się w kadrze olimpijskiej licząc na życiowy sukces przy wykorzystaniu moskiewskich doświadczeń, ale okazało się , że często człowiek dostaje tylko jedną szansę. Drugiej już nie. Dostałem oczywiście propozycję startu w Zawodach Przyjaźni w Moskwie, ale miałem Moskwy tak serdecznie dość, bo wcześniej startowałem tam w Mistrzostwach świata studentów i w próbie przedolimpijskiej, a w wszystko to w koszmarnym upale, że zrezygnowałem. Na moje miejsce wskoczył Jerzy Skarżyński a ja pobiegłem dwa miesiące później w Lizbonie i zająłem drugie miejsce z czasem 2:09,47. Zwycięzca wyrównał rekord świata 2:08,05 i wdrożono specjalną procedurę w takim przypadku tzn. jeszcze raz pomierzono trasę. Okazało się, że jest krótsza o kilkaset metrów i wyniki nie znalazły się na tabelach. Szkoda, bo naprawdę byłem w olimpijskiej formie. Ten wynik 2:08,05 był naprawdę pechowy bo to Alberto Salazar zrobił taki wynik w Nowym Jorku. Przez kilka lat widniał jako rekord świata, po czym zmierzono jeszcze raz trasę i okazało się, że jest dokładnie 250m za krótka. Najpierw na tabelach pojawiły się wyniki z gwiazdką po dodaniu tzw. wyrównania a potem w ogóle zostały skasowane. I tak Rysiek Marczak, który wtedy był na znakomitym czwartym miejscu i zrobił 2:11,44 też musiał się pogodzić ze skasowaniem tego wyniku. Wychodzi na to, że nawet na największych maratonach świata organizatorzy popełniali kardynalne błędy ze szkodą dla zawodników.Żalił mi się kiedyś Edward Stawiarz, że na Igrzyskach w Meksyku w biegu na 10000m sędziowie pomylili okrążenia i kazali mu za metą biec jeszcze jedno, choć on przebiegł 25 i był na mecie zamroczony z niedotlenienia. Oczywiście nie pobiegł , więc uznali , że zszedł i tak zostało ujęte w wynikach. Ja raz brałem udział w zawodach w Bydgoszczy na 3km. Bieg był mocno obsadzony z Bronkiem Malinowskim, Poldkiem Tomaszewiczem na czele. Kiedy było 600m do mety kilku zawodników zaczęło się na polecenie trenerów ścigać po czym stanęli po 200m za metą. Wtedy sędziowie zaczęli dzwonić na ostatnie okrążenie a skonsternowani zawodnicy nie wiedzieli co robić. Jedni już siedzieli, leżeli na trawie inni poczłapali jeszcze jedno okrążenie. W tym dziwnym biegu wygrał niespodziewanie Tomaszewicz przed Malinowskim. Poldka spotkałem kiedyś niespodziewanie na maratonie w ..... Montrealu. Okazało się, że on tam mieszka po ucieczce z Polski przed stanem wojennym. Świat jest mały !!!!!!!! |
2,09 w Lizbonie na rowerze. |
| | | | |
| | | | | |
| 2020-04-12, 21:01 Mamy święta a ty plujesz pogardą ???
2020-04-11, 19:10 - zbigniewwalo1 napisał/-a:
2,09 w Lizbonie na rowerze. |
Skąd u ciebie człowieku taka pogarda ??? Znajdź sobie w internecie rok 1984 . Pierwsza edycja maratonu w Lizbonie . Zwycięstwo Portugalczyka Gaetano 2:08,05 drugie miejsce Polak 2:09,47. Jak napisałem już, wyników nie uznano ze względu na krótszą jak się okazało o kilkaset metrów trasę. Ale zanim to nastąpiło to prasa zagraniczna jak i polska czyli Przegląd Sportowy podały wyniki. Mam oczywiście te wycinki, ale skoro anulowano wyniki to nie ma sensu ich publikować. Nie wiem czego tu nie rozumiesz ? Zawodnik z poziomu 2:12 nie może zrobić 2:09 ??? Szost biegał 2:10 a jak poszedł do trenera Szwecowa nagle zrobił 2:07 ! I co dało się ? A przecież 10km biegał tyle samo co ja . Zresztą co ja ci będę tłumaczył, przecież ty nie masz pojęcia o bieganiu, tylko o truchtaniu i jeździe na rowerze. |
| | | | | |
| 2020-04-13, 08:55 Mistrzu.
2020-04-09, 23:58 - J@rek napisał/-a:
Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar w wydanym komunikacie stwierdził że: decyzja o zakazie wstępu do lasów i zamknięciu parków narodowych nie została podjęta w formie i sposobie zgodnym z obowiązującym porządkiem prawnym. Konstytucja pozwala na ograniczanie wolności obywatelskich tylko i wyłącznie na mocy ustawy. Decyzja o zakazie wstępu do lasu nie wynika z żadnej ustawy a przewidują drastyczniejsze ograniczenie wolności poruszania się niż rozporządzenie Prezesa rady Ministrów o COVID 19. Dopiero po interwencji RPO rzecznik rządu zapowiedział wydanie specjalnego rozporządzenia w tej sprawie. Czyli dopóki nie ukaże się rozporządzenie, leśniczy czy policja nie ma podstaw do wypisywanie mandatów. |
Nie chce mi się szukać bo jest długa, ale może ta ustawa daje takie prawo?
USTAWA
z dnia 5 grudnia 2008 r.
o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi
Gdzieś, ktoś na nią się powoływał.
https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dziennik-ustaw/zapobieganie-oraz-zwalczanie-zakazen-i-chorob-zakaznych-u-ludzi-17507739
|
| | | | | |
| 2020-04-13, 20:41 Mistrzu
2020-04-13, 08:55 - Lebork napisał/-a:
Nie chce mi się szukać bo jest długa, ale może ta ustawa daje takie prawo?
USTAWA
z dnia 5 grudnia 2008 r.
o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi
Gdzieś, ktoś na nią się powoływał.
https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dziennik-ustaw/zapobieganie-oraz-zwalczanie-zakazen-i-chorob-zakaznych-u-ludzi-17507739
|
To sobie poszukaj zamiast coś komentować. Ta ustawę całą przeczytałem i nie ma w niej nic co pozwala Dyrektorowi LP wprowadzać zakaz wstępu do lasu. W tej ustawie nic nie ma o COVID 19, chociaż inne choroby zakaźne są i czas kwarantanny.
Dopiero w miniony czwartek rzecznik rządu Piotr Müller powiedział że "zakaz wstępu do lasów zostanie umocowany w rozporządzeniu Rady Ministrów w związku z tym, żadnych wątpliwości prawnych nie powinno już być".
A Dyrektor LP może wprowadzić zgodnie z ustawą zakaz wstępu do lasu jeśli:
1. drzewostany lub runo leśne zostały znacznie uszkodzone. Zakaz zapewnia wtedy bezpieczeństwo ludziom - np. w lesie, w którym przeszedł huragan, nadłamane drzewa stanowią dla ludzi duże zagrożenie;
2. występuje dużezagrożenie pożarowe
- aby człowiek nie wywołał w lesie pożaru;
3.wykonywane są zabiegi gospodarcze związane z hodowlą, ochroną lasu lub pozyskaniem drewna (np. opryski preparatami chemicznymi).
Za nieprzestrzeganie zakazu wstępu do lasu grozi mandat w wysokości 500 zł.
Warto czytać by znać swoje prawa. |
| | | | | |
| 2020-04-14, 09:39
2020-04-13, 20:41 - J@rek napisał/-a:
To sobie poszukaj zamiast coś komentować. Ta ustawę całą przeczytałem i nie ma w niej nic co pozwala Dyrektorowi LP wprowadzać zakaz wstępu do lasu. W tej ustawie nic nie ma o COVID 19, chociaż inne choroby zakaźne są i czas kwarantanny.
Dopiero w miniony czwartek rzecznik rządu Piotr Müller powiedział że "zakaz wstępu do lasów zostanie umocowany w rozporządzeniu Rady Ministrów w związku z tym, żadnych wątpliwości prawnych nie powinno już być".
A Dyrektor LP może wprowadzić zgodnie z ustawą zakaz wstępu do lasu jeśli:
1. drzewostany lub runo leśne zostały znacznie uszkodzone. Zakaz zapewnia wtedy bezpieczeństwo ludziom - np. w lesie, w którym przeszedł huragan, nadłamane drzewa stanowią dla ludzi duże zagrożenie;
2. występuje dużezagrożenie pożarowe
- aby człowiek nie wywołał w lesie pożaru;
3.wykonywane są zabiegi gospodarcze związane z hodowlą, ochroną lasu lub pozyskaniem drewna (np. opryski preparatami chemicznymi).
Za nieprzestrzeganie zakazu wstępu do lasu grozi mandat w wysokości 500 zł.
Warto czytać by znać swoje prawa. |
No to Miszcz i inne oszołomy mogą hasać po lesie, bo inaczej to przecież świat się zawali. 2 tygodnie bez biegania po lesie ???? |
| | | | | |
| 2020-04-14, 17:23 Sobie żyję 71 lat
Biegam po ogródku.
Facio co nigdy nie uprawiał sportu :(
Chodzi gdzie chce i kiedy chce i z kim chce ! ( bez maseczki).
Jak by co, ma on tyle lat co ja ! czy ja mu kiedyś zrobiłem krzywdę ?
Pozdrawiam |
| | | | |
| | | | | |
| 2020-04-14, 22:57
2020-04-14, 09:39 - Lebork napisał/-a:
No to Miszcz i inne oszołomy mogą hasać po lesie, bo inaczej to przecież świat się zawali. 2 tygodnie bez biegania po lesie ???? |
Nie wiem czemu mnie i inne osoby nazywasz oszołomami? Po twoim wpisie widać, jak brakuje argumentów to trzeba chamstwem nadrobić. Żegnam ozięble. |
| | | | | |
| 2020-04-18, 08:33 Moje bieganie
Jestem zdyscyplinowany, wytyczyłem trasę w ogrodzie pomiędzy roślinami (wyszło 185 m) i rura x 50. Potem wyszedłem na opuszczoną ulicę, już było 250 m (żywego ducha-tylko ja). A następnie przez pole na tzw."krzywdę"(miejsce spacerów biegów mieszkańców Tuczna)-ominąłem las-ludzi jak na lekarstwo i tam w spokoju biegam i ćwiczę. Myślę, że nie jestem zagrożeniem dla innych i mi nikt nie zagraża. A tego rodzaju zakazy to jak w opowiastce z kozą-zniosą oj jacy dobrzy. A w lasach rżną w wywożą drewno na potęge. |
| | | | | |
| 2020-04-19, 14:28 Partyzantka biegowa
Ja biegam od lat po kilku trasach i z góry wiedziałem które miejsca mogą stać się nagonką na nas biegaczy. To te wiadomo gdzie nas jest więcej.
Zredukowałem te miejsca do mniej uczęszczanych
h. Biegam głównie nad Odrą po jednej stronie albo po drugiej. Teraz wybrałem mniej uczęszczane moiejsce a i tak natrafiłem na stojący na wale patro i zmuszony byłem zbiec z wału na szosę by uniknąć zatrzymania mnie. Na szosie znikomo uczęszczanej nie maja prawa zatrzymać wiec nie zatrzymali. Na drugi dzień już biegłem tylko szosą i miałem szczęście ze też nie wałem bo jechał nieoznakowany radiowóz.
Takie sytuacje że ma się ciągle w głowie myśli i obawy czy się uda bezpiecznie wykonać trening podnoszą adrenalinę.
Bardziej za miastem już było spokojniej bo tam patrolom nie chciało się tak zaglądać.
Wielu biegało za miatem, wielu raniutko lub po zmroku nawet w mocno ryzykownych miejscach. Prawdziwie zatwardziały biegacz nie dał się zamknąć w domu.
W wielu miejscach nasze treningi mogły przypominać zabawę w kotka i myszkę. Gońcie sobie, akurat mnie złapiecie!
Te mandaty i polowania na nas były żałosne bo zakaz jest niezgodny z konstytucją. Wiadomo. I o tym Policja wie ale liczą na to ze nikt się nie będzie z nimi użerał.I mandaty przyjmą na które nawet nie ma taryfikatora a zależały od widzimisię SANEPIDU który te zaostrzenia nadzorowywał.
W życiu się nie śniło że doczekamy takich czasów w których biegacze będzą traktowani niemal jak przestępcy którzy łamią prawo.
Jutro już tego nie będzie i oby nigdy więcej.
D |
|
|
|
| |
|