|
| 2017-04-24, 12:37
Po pierwsze: Jakim cudem bieganie z psem, gdzie nie jest to zabronione, można nazwać oszustwem. Nazywanie kogoś oszustem, chociaż biega zgodnie z regulaminem jest delikatnie mówiąć lekkim nietaktem.
Po drugie: Bieganie z psem wcale nie jest zawsze pozytywnym dopingiem. Czasami pies potrafi się zmęczyć, albo przystanąc by chociażby napić się wody, albo ma taki kaprys. Wielokrotnie byłem świadkiem, jak ten sam pies i ten sam biegacz przegrywali z kretesem biegi, gdyż pies po prostu się zatrzymywał, chociaż biegacz był w pełni sił.
Po trzecie: Chociaż jestem młodym biegaczem, to jednak mam doświadczenie prawie z 300 imprez biegowych. Opisany biegacz z psem jest jednym z najwspanialszych ludzi jakich znam o nieposzlakowanej opinii w środowisku biegowym. Takiego człowieka to trzeba szukać ze świeczką.
Po czwarte: Dla niego bieganie ze swoim czworonożnym przyjacielem jest zwykłą przyjemnością, a nie możliwością szybszego biegania.
Po piąte: Zanim chce ktoś oczerniać kogoś w środowisku biegowym, niech napisze wiadomość prywatną do organizatorów. W ogóle nie rozumiem po co taki typu post na ogólnym forum.
Napisałem odpowiedź, bo nigdy nie pozwolę by tego biegacza z czworonogiem ktokolwiek szkalował. Nie znacie go. Nie wiecie ile już przeżył nieprzyjemności. Ile już niesprawiedliwości. Zanim rzucicie kamieniem zastanówcie się nad swoimi słowami. |
|