|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | Admin (2012-03-21) | Ostatnio komentował | $wistak (2012-03-26) | Aktywnosc | Komentowano 90 razy, czytano 707 razy | Lokalizacja | | Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 3 4 5 | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2012-03-21, 22:45
Organizatorzy są głupi, bo tłusta kiełbasa, żurek, bigos, czy grochówka nie nadają się na posiłek dla biegacza. Zwłaszcza po maratonie, kiedy to wątroba biegacza jest obrzęknieta i nie powinno się jej dodatkowo obciążać trudnostrawnym żarciem.
Lepiej byłoby podać jakis ryż, makaron z twarogiem, płatki na mleku. |
| | | | | |
| 2012-03-21, 22:55
2012-03-21, 22:45 - zbig napisał/-a:
Organizatorzy są głupi, bo tłusta kiełbasa, żurek, bigos, czy grochówka nie nadają się na posiłek dla biegacza. Zwłaszcza po maratonie, kiedy to wątroba biegacza jest obrzęknieta i nie powinno się jej dodatkowo obciążać trudnostrawnym żarciem.
Lepiej byłoby podać jakis ryż, makaron z twarogiem, płatki na mleku. |
I wszystko w temacie. Czy ktoś jeszcze ma ochotę nakarmić biegaczy? :-) |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-03-21, 23:01
2012-03-21, 19:20 - miniaczek napisał/-a:
szkoda mi organizatorów, ale mam nadzieję, że nie przejmują się oceną i już myślą o następnej edycji:) |
LINK: http://www.forrest-limanowa.pl/aktualnosci,167.html | Taką właśnie mam nadzieję! :-D
Osobiście jako organizator 5-6 imprez w roku w różnych dyscyplinach sportowych, dobrze rozumiem to o czym pisze Krysia czy Paweł.
Obserwuję Wasze (KKB "Dystans" Kraków) poczynania organizatorskie od dobrych kilku lat i jestem pod ciągłym - wzrastającym - wrażeniem.
Jesteście pasjonatami jakich mało, a zatem tylko - tak dalej trzymajcie, Kochani! :-)
|
| | | | | |
| 2012-03-21, 23:40
Mnie osobiście wkurza biadolenie organizatorów, jak to trudno jest zorganizować jakiś bieg i jakie to jest wszystko kosztowne.
TO NIECH ICH NIE ORGANIZUJĄ!
Dlaczego to robią?
Oczywiście dla satysfakcji, zysku lub dla fantazji. Różne są motywy, ale w większości dla zysku.
A czytelnicy wciągają bezkrytycznie wszystko co napisane i przytakują. Przyznają rację. O tak tak…
A ja przepraszam!
A mnie biegacza to niby nic nie kosztuje?
Mam wymieniać (tak jak oni)? Ok.
Garmin: 700zł lub zegarek z pulsometrem 300zł.
Buty: 300zł
Getry biegowe długie: 170zł
Getry krótkie: 150zł
Skarpety biegowe krótkie: 25zł
Skarpety długie: 100zł
Czapeczka: 80zł
Torba podróżna: 150zł
Nocleg:
I teraz do wyboru:
Hotel: od 250zł wzwyż
Internat: od 35zł wzwyż
Lub hala, jeśli organizator załatwi
No i w opcji hala swój materac 80zł plus pompka 20zł dmuchany, lub karimata 30zł, i własny śpiwór 120zł ?
Jedzenie – maraton – żele energetyczne 4 razy 8 zł = 32zł plus izotonik po biegu, jeśli organizator nie ufunduje z braku sponsora.
Wpisowe od 5zł do 300zł.
Odżywki: tu pełne pole do popisu…zł
Bilet kolejowy (weekendowy - tańszy) - około 80zł.
Teraz doszły miejscówki - 15zł. Lub koszt paliwa i swoje auto, lub kolegi, znajomego.
Bilety MZK lub taksówki na dojazd od dworca pkp. 5 – 15 zł .
Urlop (dla pracującego w weekendy biegacza znaczna strata finansowa) – który trzeba wziąć lub dwa dni urlopu, jeżeli organizator okaże się bez wyobraźni i wymyśli sobie, że w dniu zawodów nie będzie wydawać pakietów startowych (patrz Półmaraton w Poznaniu).
Duża butelka wody po biegu lub izotonik – 5zł
Jak to wszystko dodać, to biegacz ma duże wydatki, a jak startuje co tydzień, to są to ogromne wydatki i jest na co biadolić.
A biadolenie orgów jest dla mnie dziwne.
Są biegi gdzie miasto, gmina, daje naprawdę dużą kasę. Są sponsorzy. Są harcerze i uczniowie czy wolontariusze pomagający za darmo.
Często jedzenie po biegu też jest za darmo od sponsorów: np.: reklamujących swój wyrób – makaron.
Woda mineralna – często zdarza się za darmo od reklamującej się firmy, nie wspomnę o izotonikach za free.
Oczywiście nie zawsze tak jest, ale zdarza się.
Uważam, że „wpisowe” na biegi są tak drogie, bo jest dużo chętnych zapłacić takie pieniądze, a jak widać na tym forum niektórzy mogliby zapłacić drugie tyle i nadal byliby zadowoleni i przyklaskiwali organizatorom.
Więc biegów jest coraz więcej, więcej biegaczy i więcej organizatorów, którzy robią to dla zysku.
No, bo chyba nie dla fantazji? :)
A biegacz jak chce, to niech biega, a jak nie ma kasy, to niech nie biega.
A organizator, jak potrafi niech organizuje, a jak nie, to niech nic nie organizuje, ale niech nie narzeka. No i biegacz też niech nie narzeka.
Ostatnio moja fryzjerka nałogowa palaczka, gdy usłyszała, że ja za prawo startu w zawodach płacę - była o burzona :-)
- TO PAN ZA TO BIEGANIE JESZCZE PŁACI ???!
|
| | | | | |
| 2012-03-22, 00:05 Żurek ? Grochówka? Kiełbasa?
Ludzie kochani, a czym wy się przejmujecie?! Róbcie dalej swoje, bo póki co zdecydowana większość biegających myśli o bieganiu, a nie o jedzeniu! Jak czytam niektóre wypowiedzi, to dochodzę do wniosku, że wg. niektórych "głodnych" organizator każdego biegu powinien dodatkowo uruchomić listę pt: Co kto je na wypadek, żeby brzuszek był pełny i nie bolał"
Jak ktoś głodny i chce coś zjeść w Krakowie niemal za free, to na Kościuszki jest przytulisko Brata Alberta tam na pewno każdego nakarmią!
Dziękuję wszystkim za super półmaraton!
:-))
|
| | | | | |
| 2012-03-22, 00:07
Jak dla mnie to nawet medalu na mecie nie musi być, ale uważam że bieg za 50zł to za dużo i dlatego udział nie wziąłem ani w marzannie ani w biegu sylwestrowym. Pościgać się będzie można w niedalekiej przyszłości za darmo w Biegu Pamięci, jak i na stadionowych biegach startując poza konkurencją za 10zł chętni też mogą, także tanio, przyjemnie można się sponiewierać na zawodach :P
Co do większych imprez tegoroczny Maraton Wrocław taniocha
i tradycyjnie Półmaraton w Rudawie.
A co do złośliwych komentarzy odnośnie jedzenia, mnie osobiście rozśmieszyły i kto ma trochę rozumu też ich na poważnie nie weźmie, także Dystans nie ma się chyba czym przejmować :) |
| | | | | |
| 2012-03-22, 07:14 Posiłek po dużych biegach.
2012-03-21, 20:38 - tdrapella napisał/-a:
myślę, że z czasem dojdzie do sytuacji, kiedy zwłaszcza na dużych imprezach powyżej 1000 uczestników, po prostu nikt nie będzie sobie zawracał gitary posiłkami dla biegaczy. Wg mnie wystarczy picie, banan czy jakiś batonik, medal i przechodzić dalej. W pewnym momencie organizatorzy dojdą do wniosku, że nie są wstanie sprawnie obsłużyć takiej rzeszy luda.
Dla mnie sprawa się sama rozwiąże. Pojawią się za to przydrożne punkty gastronomiczne oferujące wszystkim (nie tylko biegaczom ale i ich kibicom) od cukierków i żelek, przez hotdogi, a na jakiś makaronach kończąc. Tak jest na wszystkich większych biegach w Europie w jakich brałem do tej pory udział.
Naprawdę nie wiem po co organizatorzy biorą to sobie na głowę. Jeden chce zjeść, drugi nie, inny nie to, jednemu będzie za rzadkie, a jeszcze innemu za gęste i nie takie jak u mamusi. Jeszcze inny będzie chciał zjeść z rodziną, a ma tylko jeden kupon.
Jak widać rozwiązanie jest tylko jedno: niech każdy kupuje co chce i jeśli chce. A po za tym przy biegu zarobią lokalne punkty usługowe. |
Popieram zdanie przedmówcy. Startowałem w wielu zagranicznych biegach. Najczęściej nie ma posiłku. Polska gościnność wpędza orgów w niepotrzebne kłopoty. |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-03-22, 07:59
Narzekacie na posiłki po biegu, że są niepotrzebne, a pierwsi lecicie po miskę grochówy i tylko widać, jak zamiatacie łyżkami lub wgryzacie się w kiełbasę. Uczepiliście się tych posiłków jak rzep...i już szanowna kierownicza elita zadecydowała że "posiłków ma nie być!" Weźcie się za treningi i przestańcie szukać coraz to nowych problemów. Już nie wiecie, za co się "zabrać". Za niedługo zaczniecie dyskutować o dopuszczalnym kolorze skarpet na starcie. Jest dobrze, jak jest. Niech chesz, to nie jedz po biegu. Są tacy, co uwielbiają grochóweczkę po biegu, kiedy można usiąść wspólnie przy stole, odpoczać i porozmawiać. |
| | | | | |
| 2012-03-22, 08:08
2012-03-21, 23:40 - zbig napisał/-a:
Mnie osobiście wkurza biadolenie organizatorów, jak to trudno jest zorganizować jakiś bieg i jakie to jest wszystko kosztowne.
TO NIECH ICH NIE ORGANIZUJĄ!
Dlaczego to robią?
Oczywiście dla satysfakcji, zysku lub dla fantazji. Różne są motywy, ale w większości dla zysku.
A czytelnicy wciągają bezkrytycznie wszystko co napisane i przytakują. Przyznają rację. O tak tak…
A ja przepraszam!
A mnie biegacza to niby nic nie kosztuje?
Mam wymieniać (tak jak oni)? Ok.
Garmin: 700zł lub zegarek z pulsometrem 300zł.
Buty: 300zł
Getry biegowe długie: 170zł
Getry krótkie: 150zł
Skarpety biegowe krótkie: 25zł
Skarpety długie: 100zł
Czapeczka: 80zł
Torba podróżna: 150zł
Nocleg:
I teraz do wyboru:
Hotel: od 250zł wzwyż
Internat: od 35zł wzwyż
Lub hala, jeśli organizator załatwi
No i w opcji hala swój materac 80zł plus pompka 20zł dmuchany, lub karimata 30zł, i własny śpiwór 120zł ?
Jedzenie – maraton – żele energetyczne 4 razy 8 zł = 32zł plus izotonik po biegu, jeśli organizator nie ufunduje z braku sponsora.
Wpisowe od 5zł do 300zł.
Odżywki: tu pełne pole do popisu…zł
Bilet kolejowy (weekendowy - tańszy) - około 80zł.
Teraz doszły miejscówki - 15zł. Lub koszt paliwa i swoje auto, lub kolegi, znajomego.
Bilety MZK lub taksówki na dojazd od dworca pkp. 5 – 15 zł .
Urlop (dla pracującego w weekendy biegacza znaczna strata finansowa) – który trzeba wziąć lub dwa dni urlopu, jeżeli organizator okaże się bez wyobraźni i wymyśli sobie, że w dniu zawodów nie będzie wydawać pakietów startowych (patrz Półmaraton w Poznaniu).
Duża butelka wody po biegu lub izotonik – 5zł
Jak to wszystko dodać, to biegacz ma duże wydatki, a jak startuje co tydzień, to są to ogromne wydatki i jest na co biadolić.
A biadolenie orgów jest dla mnie dziwne.
Są biegi gdzie miasto, gmina, daje naprawdę dużą kasę. Są sponsorzy. Są harcerze i uczniowie czy wolontariusze pomagający za darmo.
Często jedzenie po biegu też jest za darmo od sponsorów: np.: reklamujących swój wyrób – makaron.
Woda mineralna – często zdarza się za darmo od reklamującej się firmy, nie wspomnę o izotonikach za free.
Oczywiście nie zawsze tak jest, ale zdarza się.
Uważam, że „wpisowe” na biegi są tak drogie, bo jest dużo chętnych zapłacić takie pieniądze, a jak widać na tym forum niektórzy mogliby zapłacić drugie tyle i nadal byliby zadowoleni i przyklaskiwali organizatorom.
Więc biegów jest coraz więcej, więcej biegaczy i więcej organizatorów, którzy robią to dla zysku.
No, bo chyba nie dla fantazji? :)
A biegacz jak chce, to niech biega, a jak nie ma kasy, to niech nie biega.
A organizator, jak potrafi niech organizuje, a jak nie, to niech nic nie organizuje, ale niech nie narzeka. No i biegacz też niech nie narzeka.
Ostatnio moja fryzjerka nałogowa palaczka, gdy usłyszała, że ja za prawo startu w zawodach płacę - była o burzona :-)
- TO PAN ZA TO BIEGANIE JESZCZE PŁACI ???!
|
Ty chłopie chyba nie zrozumiałeś, tego co przeczytałeś.
Krystyna poruszyła problem, a nie biadoli. A gdybym miał uzyć słowa "głupi" użył bym go nie ORGANIZATORÓW, tylko do tych co zamiast ocenić organizację i cieszyc sie bieganiem, oceniaja żurek, czy kiełbaskę.2 lata temu na Powitaniu Wisny w katowicach biegacz ocenił bieg negatywnie przez brak posiłku dla wegetarian.
Przecież to psychiczne, trzeba poprostu sie z jedzenia wycofać, jednak jestem prawie pewny, że znajdą sie ludzie którzy znajdą sobie inny temat, żeby ponadawać.
Na koniec dodam, że zapomniałem zapłacić opłate startową w Żywcu w pierwszym terminie i muszę zapłacić 80 złotych. Czy to wina Organizatora? Pewnie tak, bo mógł mi przypomnieć.
Do zobaczenia w Żywcu.;-) |
| | | | | |
| 2012-03-22, 08:25
Paweł nie przejmuj się. Narzekacze to u nas obecnie rozwijająca się plaga. Przybywa ich rokrocznie i są coraz bardziej wyspecjalizowani w swoim fachu. Jadą między duże skupiska ludzi tylko po to, by truć ludziom powietrze. Ba! Samo bieganie to dla nich udręka przecież, ale liczy się, że obrzucają organizatora błotem, bo ten podał żurek a nie banana, albo źle oznaczył trasę.
Oczywiście nie mam pretensji do poruszających ten temat, tylko do tych biadolących.
|
| | | | | |
| 2012-03-22, 08:42
2012-03-22, 08:08 - Paweł Żyła napisał/-a:
Ty chłopie chyba nie zrozumiałeś, tego co przeczytałeś.
Krystyna poruszyła problem, a nie biadoli. A gdybym miał uzyć słowa "głupi" użył bym go nie ORGANIZATORÓW, tylko do tych co zamiast ocenić organizację i cieszyc sie bieganiem, oceniaja żurek, czy kiełbaskę.2 lata temu na Powitaniu Wisny w katowicach biegacz ocenił bieg negatywnie przez brak posiłku dla wegetarian.
Przecież to psychiczne, trzeba poprostu sie z jedzenia wycofać, jednak jestem prawie pewny, że znajdą sie ludzie którzy znajdą sobie inny temat, żeby ponadawać.
Na koniec dodam, że zapomniałem zapłacić opłate startową w Żywcu w pierwszym terminie i muszę zapłacić 80 złotych. Czy to wina Organizatora? Pewnie tak, bo mógł mi przypomnieć.
Do zobaczenia w Żywcu.;-) |
Też zapomniałem o Żywcu. Starość nie radość - skleroza coraz większa -(
Pawełku są tacy orgowie, którzy przypominają biegaczom o terminach.
Ale nie obniżę dyr. Mirkowi Dziergasowi oceny za bieg za to, że do mnie nie zadzwonił i nie przypomniał -)))
Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia w Zywcu. Nie przejmuj sie pierdółkami ,-)
|
| | | | | |
| 2012-03-22, 09:27 Wisna Panie i Panowie :)
Poczytajcie ten wierszyk autorstwa Anny Świrczyńskiej.
Mam dziesięć nóg
Kiedy biegnę,
śmieję się nogami.
Kiedy biegnę,
połykam świat nogami
Kiedy biegnę
mam dziesięć nóg.
Wszystkie moje nogi
krzyczą.
Istnieję tylko wtedy,
kiedy biegnę.
Pozdrawiam
http://www.thebeatles2.pl/ |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-03-22, 09:34
Za granicą nie ma żadnych darmowych posiłków po zawodach i słusznie. Ponieważ to są dodatkowe koszta. Mnie w zupełności by wystarczyło by orgowie zapewnili ciepłą herbatkę i jakieś stoły przy których można by zjeść swoje kanapki :))) |
| | | | | |
| 2012-03-22, 09:37
2012-03-22, 09:34 - agawa napisał/-a:
Za granicą nie ma żadnych darmowych posiłków po zawodach i słusznie. Ponieważ to są dodatkowe koszta. Mnie w zupełności by wystarczyło by orgowie zapewnili ciepłą herbatkę i jakieś stoły przy których można by zjeść swoje kanapki :))) |
a jak będzie za słodka, za gorzka, za zimna, za ciepła, za słaba, za mocna, na kranówie,.......? |
| | | | | |
| 2012-03-22, 09:43
Nie mam zastrzeżeń do tego gdy posiłek na mecie zawodów jest. W 90% przypadków z niego nie korzystam ale nie przeszkadza mi, że organizator zadeklarował się z wydawaniem posiłków.
Faktycznie sprawa jest drażliwa i często powraca.
Dlaczego?
Po pierwsze łatwo zrobić posiłek dla 200-300 biegaczy. Wystarczy wynająć zwykłą kuchnie polową. Koszty nie są duże. Jednak gdy w następnym roku trzeba zrobić jedzenia dla 600 osób to potrzebne są już dwie kuchnie. Kolejny rok później już 3 kouchnia. A do wynajęcia jest tylko jedna :] Problem z doświadczenia wzięty :]
Po drugie. Co zrobić z nadmiarem posiłków przygotowanych dla biegaczy? Wyrzucić? Mało etyczne. Zjeść? Łatwo powiedzieć gdy zostaje nam 100 l grochówki. Rozdać? Ale komu skoro bieg odbywa się np. w lesie?
Z kolei gdy zrobimy za mało to znajdą się tacy co powiedzą - Dla mnie zabrakło.
Niezwykle ciężko przygotować odpowiednią ilość jedzenia.
Po trzecie. Dla mnie organizator bierze na siebie niepotrzebne koszty i problemy narazając się na negatywne komentarze które mocno oddziaływują na organizatorów robiących bieg z pasji.
Mało kto zdaje sobie sprawę, że 95% biegów na siebie nie zarabia i praca przy nich to zwykły wolontariat. |
| | | | | |
| 2012-03-22, 10:08
"Mało kto zdaje sobie sprawę, że 95% biegów na siebie nie zarabia i praca przy nich to zwykły wolontariat."
benek chyba trochę presadziłeś ? Nie przeginajmy znów w drugą stronę i nie róbmy z większości orgów ludzi, którzy tylko z pasji poswiecają swój czas, zdrowie , pieniadze na organizację biegów.
Choć oczywiście są i tacy ludzie, nawet paru znam.
Poza tym wolontariat czy praca społeczna czasem też przynoszą korzyści w różnej postaci, podobnie jak społeczna praca w samorządach miast, osiedli itp. czy też bycie radnym, zupełnie społecznie, tak z potrzeby zrobienia czegoś dobrego w swoim mieście.
Chciałem jeszcze dodać do tego działaczy sportowych, szczególnie tych od piłki nożnej, ale za bardzo szanuję organizatorów biegów żeby porównywać ich z tymi....
Ale tak ogólnie to zgadzam się z tym co piszesz ,-)
|
| | | | | |
| 2012-03-22, 10:13
2012-03-22, 09:34 - agawa napisał/-a:
Za granicą nie ma żadnych darmowych posiłków po zawodach i słusznie. Ponieważ to są dodatkowe koszta. Mnie w zupełności by wystarczyło by orgowie zapewnili ciepłą herbatkę i jakieś stoły przy których można by zjeść swoje kanapki :))) |
O! Bardzo podoba mi sie podejście koleżanki do tematu i przy okazji mam kolejny dowód na to, że lubię koleżankę nie bez powodu. :)) |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-03-22, 10:14
2012-03-22, 09:37 - tytus :) napisał/-a:
a jak będzie za słodka, za gorzka, za zimna, za ciepła, za słaba, za mocna, na kranówie,.......? |
| | | | | |
| 2012-03-22, 10:31
2012-03-21, 20:38 - tdrapella napisał/-a:
myślę, że z czasem dojdzie do sytuacji, kiedy zwłaszcza na dużych imprezach powyżej 1000 uczestników, po prostu nikt nie będzie sobie zawracał gitary posiłkami dla biegaczy. Wg mnie wystarczy picie, banan czy jakiś batonik, medal i przechodzić dalej. W pewnym momencie organizatorzy dojdą do wniosku, że nie są wstanie sprawnie obsłużyć takiej rzeszy luda.
Dla mnie sprawa się sama rozwiąże. Pojawią się za to przydrożne punkty gastronomiczne oferujące wszystkim (nie tylko biegaczom ale i ich kibicom) od cukierków i żelek, przez hotdogi, a na jakiś makaronach kończąc. Tak jest na wszystkich większych biegach w Europie w jakich brałem do tej pory udział.
Naprawdę nie wiem po co organizatorzy biorą to sobie na głowę. Jeden chce zjeść, drugi nie, inny nie to, jednemu będzie za rzadkie, a jeszcze innemu za gęste i nie takie jak u mamusi. Jeszcze inny będzie chciał zjeść z rodziną, a ma tylko jeden kupon.
Jak widać rozwiązanie jest tylko jedno: niech każdy kupuje co chce i jeśli chce. A po za tym przy biegu zarobią lokalne punkty usługowe. |
Całkowita prawda i też tak to widzę w przyszłości. Wszystko ujęte konkretnie w tym prawdziwym poście. |
| | | | | |
| 2012-03-22, 10:37
2012-03-21, 22:55 - Admin napisał/-a:
I wszystko w temacie. Czy ktoś jeszcze ma ochotę nakarmić biegaczy? :-) |
Po płatkach na mleku to dopiero miałbym sensacje żołądkowe. To jeszcze gorszy pomysł niż grochówka czy kiełbasa ;)
I pytanie...czy można zapewnić aby płatki były kolorowe lub najlepiej te fajne cini minis czy jakoś takie z cynamonem one są dobre i mógłbym jakoś przełknąć ale mleko po maratonie to na samą myśl juz mi się żołądek wywraca... co to ludzie nie wymyślą ;) |
|
|
|
| |
|