Zawrzało na turnieju Grand Prix VICTORa rozegranym w dniu 28.01.2007. A stało się to za sprawą niezwykłej frekwencji uczestników (64 osoby) oraz niewątpliwej atrakcji, jaką była wizyta telewizji. I jak później okazało się nie była wizyta symboliczna, bowiem kamery pracowały ponad 2 godziny a w tym czasie przeprowadzono kilka wywiadów zarówno z organizatorem jak też wieloma zawodnikami. I choć dobór osób, z którymi rozmawiali redaktorzy prowadzący był losowy to przekrój rozmówców wyraźnie mnie ucieszył. Wśród wielu rozmówców, którzy tego dnia zaszczycili obecnością nasz turniej zauważyłem przed kamerą kolejno „najbardziej utytułowanego gracza”, „najlepszą na hali blondynkę”, „nie najchudszego dyplomatę” i „bardzo medialnego brodacza”. Kiedy CANAL+ niemal zakończył pracę na halę AONu wkroczyła kolejna stacja telewizyjna TVN.
Muszę powiedzieć, że miałem kontakt z obiema stacjami, ale że wpadną na pogawędkę jednego dnia to nie sądziłem. I znów jakby się telewizje umówiły na pierwszy ogień pod kamerę wciągnięty został Krzysztof Jakubowski, który z przyjemnością zasługuje na stanowisko rzecznika prasowego cyklu Grand Prix bo jak widać neutralnie wybrany został przez niezależnych pracowników telewizji jako najbardziej medialna osobą na hali. Myślę, że wywiady z obiema stacjami dobrze przysłużą się badmintonowi amatorskiemu, który właśnie tu w cyklu Grand Prix VICTORa staje się zjawiskiem profesjonalnym w swoim charakterze.
Rys.1 - Była telewizja, były wywiady
Właśnie o takie spojrzenie na popularność badmintona „dla wszystkich” i „bez granic wiekowych” pytali mnie redaktorzy obu stacji telewizyjnych. Czas pokaże jak rozwinie się progresja profesjonalnego ruchu amatorskiego efektu łączenia pasji ze sportowym stylem życia ludzi niezależnych od wypaczeń regulaminów wymyślanych przez nie spełnionych urzędników związków sportowych (MI). Ale tu na Grand Prix VICTORa progresja frekwencji jest najlepszym dowodem na słuszność tej teorii, choć z pewnością są liczne powody, dla których tak lubimy grać w badmintona.
Rys.2 - Wywiad podczas turnieju
Ostatni turniej przyniósł same rekordy i wiele nowości. Największą w historii liczbę uczestników turnieju amatorów – 64, największą liczbę rozegranych pojedynków w ciągu jednego dnia – 105, najwięcej par deblowych – 21, największą liczbę obecnych stacji telewizyjnych – 2 .
Nowością tego turnieju było rozegranie po raz pierwszy kategorii BEGINNERS (11 osób). Będziemy śledzić skład osobowy tej grupy umiejętnościowej i dostosowywać zmiany regulaminowe do oczekiwań grających.
A teraz kilka rezultatów sportowych.
W grupie OPEN do finału weszli Piotr Kwieciński i Marcin Lipowski. O wyniku tego meczu powiadomimy nieco później. Turniej RUNNERS UP wygrał gość z Łodzi Grzegorz Włodarczyk pokonując w finale Jacka Sadrzaka 2/0. W kategorii pańzwyciężyłą Dagmara Furtak zaś OLD BOYS niezawodny Kazimierz Prędki. Do dużej niespodzianki doszło w turnieju deblowym, który wygrała para o największej rozpiętości wiekowek (30 lat) Konrad Rudnicki/Bogdan Mieżyński pokonując w finale „dobrze zgraną” parę Sławomir Knap/Piotr Kopacz 2/1. Na uwagę zasługuje zwycięstwo Bartosza Sztajerwalda w kategorii BEGINNERS, który w finale pokonał Jarosława Zawieruchę 2/1.
Na zakończenie pragnę przeprosić wszystkich „nienagranych”, którym z powodów organizacyjnych nie zapewniłem więcej gier o dalsze miejsca, co zwykle bywało zwyczajem tego cyklu turniejów. Niesamowita frekwencja ostatniego turnieju włączyła mi głośny dzwonek, aby na kolejnym turnieju uruchomić równolegle drugą salę, aby tego dnia wszyscy mogli zapewnić sobie wyższa dawkę adrenaliny związanej z emocjami sportowymi swoich pojedynków.
Zatem 25.02.2007 widzimy się ponownie na Grand Prix VICTORa
Jacek Szafrański
|