| | | |
|
| 2009-02-05, 16:39 Najdziwniejsze i zabawne biegi!
Bardziej tu raczej chodzi o rozrywkę i zabawę niż o prawdziwą i poważną konkurencję.Ja znam dwa takie 'biegi" organizowane co roku,mają one zainteresowanie medialne i wręcz bawią.
Pierwszy to-Coroczny Bieg Grubasa w Prusicach koło Trzebnicy.Dystans-nie wiem czy jest nawet kilometr ale biega się w Rynku dookoła Ratusza.Wiem,ze bieg ten zainicjował burmistrz tego malutkiego miasteczka z racji swojej pulchnej sylwetki i znajdują się na niego chętni.Nie wiem jakie są kryteria,czy takie jak w Trzemesznie ale ten bieg jako taką popularność ma!
Drugi-to Bieg Kelnerów z tacami z zawartością oczywiście we Wrocławiu na Rynku.Tu jest większy dystans niż w Prusicach i startują w nim zarówno kelnerzy jak i kelnerki w orginalnych służbowych ubiorach.Wygrywa ten co nie tylko dobiegnie pierwszy ale z całą tacą.Tu jest trochę "przechlapane" bo nasz Rynek ma wypukłą i wyboistą kostkę ale wielu zawodnikom ten wyczyn się udaje.
Nie wiem też jakie są nagrody ale myślę,że w przypadku pierwszego nie np.kilogram kiełbasy a drugiego kolejna taca,chyba że złota!
Słyszałem jeszcze o jakimś Biegu w Szpilkach{na pewno nie na Rynku bo po kostce się raczej nie da} ale nie wiem gdzie się odbywa i by nie było pewnych skojarzeń raczej nie startują w nim mężczyżni!.
Jak ktoś ma jeszcze jakieś dane albo coś słyszał niech się z innymi podzieli! |
|
| | | |
|
| 2009-02-05, 20:29 Bieg na szpilkach :)
Bieg na szpilkach - to dopiero! To bardziej ekstremalny bieg od Katorżnika :) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-02-08, 13:33
2009-02-05, 20:29 - agawa71 napisał/-a:
Bieg na szpilkach - to dopiero! To bardziej ekstremalny bieg od Katorżnika :) |
Dla kobiet tak a dla wszystkich dość karkołomny może być Bieg Tyłem który gdzieś też w Polsce się odbył. |
|
| | | |
|
| 2009-02-08, 14:50
Dla mnie zdecydowanie najdziwniejszy jest tzw. bieg za serem. Kategoria zdecydowanie „biegi ultrakrótkodystansowe”
Są to doroczne zawody, w których zawodnicy biorą udział w pogoni za serem spuszczanym z prawie pionowego wzgórza! Wygrywa ten, kto złapie ser, lub będzie pierwszy na mecie.
A oto link do tego „biegu” albo raczej „zbiegu”:)
http://www.youtube.com/watch?v=ZC5ykhXDDbo
|
|
| | | |
|
| 2009-02-08, 16:45
Ten bieg za serem to rewelacja. Ale w zupełności wystarczyłoby mi uczestnictwo w roli kibica ;) |
|
| | | |
|
| 2009-02-11, 17:58
Za serem? To ja kiedyś czytałem w regulaminie jakiegoś biegu który był kiedyś w Sławnie w Zachodniopomorskiem że zwycięzca dostaje{wał} dwie dorodne marchewki.To taka nagroda że czołówka się o nią na pewno nie pozabija jak za kasą!
Gdzieś w Hiszpanii jest taki bieg jak można nazwać to biegiem,że zawodnicy uciekają przed bykami które ich gonią.Nie wiem czy zwycięża pierwszy na mecie przed bykiem czy każdy kto dobiegnie dany odcinek nie stratowany przez byka czy uciekającego innego zawodnika? |
|