|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | robsik (2007-12-22) | Ostatnio komentował | robsik (2008-02-11) | Aktywnosc | Komentowano 165 razy, czytano 1225 razy | Lokalizacja | | Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2008-01-13, 21:36
2008-01-13, 09:37 - robsik napisał/-a:
Ja dziś zakończyłem kurację cytrynową. Trudno nie było, nie licząć wyciskania cytryn, bo do takiej ilości nie chciało mi się wyciągać elektrycznej wyciskarki i robiłem to po prostu ręcznie :))
Z zauważalnych efektów, jakie podczas kuracji występują zauważyłem 3
- wyścigi czegoś po kiszkasz - tak głośne, że sam nie mogłem wyjść z podziwu ;))) (wspominałem już o tym)
- na następny dzień po wyścigach odprowadzałem gazy z taką pasją, że powinni mnie gdzieś zamknąć - chociaż to mogło by się skończyć chyba moim zgonem, bo śmierdziało jak nigdy dotąd!
- pod koniec kuracji pojawiły mi sie krostki na ramionach i klatce piersiowej oraz chropowatość za uszami - na początku nie zwróciłem na to uwagi, ale potem przypomniałem sobie, że to może być efekt odtoksyczniania się organizmu (tak czasami jest po zatruciach).
Teraz zrobię sobie ze 2 tygodnie przerwy i szarpnę się na leczniczą. Wtedy już na pewno wyjmę sobie elektryczną wyciskarkę (chociaż ręczna wzmacnia ręce ;)) ).
Aha, aby Admin nie poczuł się oszukany - bo zaraz po tej kuracji miałem przejść do śniegowej: Niestety u nas śniegu już nie ma i z przyczyn obiektywnych muszę pominąć tę kurację ;) |
Też nad tym myślę, ale skoro piszesz że aż takie gazy odprowadzałeś - to będe musiał wziąść urlop, bo w pracy wszystkich klientów spłosze i zostane bezrobotny:) |
| | | | | |
| 2008-01-13, 23:17 200 cytryn
2008-01-13, 15:58 - bialykrzys napisał/-a:
Krysiu Radku jakie wrażenia z kuracji cytrynowej? Zaczynam się martwić, że się nie odzywacie. |
My tylko po prostu już nie żyjemy.......................
Tak naprawdę, to Krysia mówi ,że czuje się świetnie , żadnych skutków ubocznych, same pozytywy i nawet już zaczyna jej smakować. Natomiast ja mam kilka zastrzeżeń.
- po pierwsze - nie chce mi się wyciskać a mam tylko wyciskarkę ręczną ,chociaż z drugiej strony to poprawia mi się umięśnienie prawej ręki.
- po drugie- trochę to dużo kosztuje.
Jestem dzisiaj na etapie 25 cytryn i zapewne wytrwam do końca.Sam soczek mi smakuje i na razie czuję się ani lepiej ani gorzej, po prostu tak jakbym pił sobie wodę. Zapewne nigdy nie dowiem się czy oczyściłem sobie stawy czy też nie , ale jak już się wystartowało to trzeba dobiec do mety. Dotychczas zawsze tak robiłem i niczego nie chciałbym zmieniać. |
| | | | |
| | | | | |
| 2008-01-13, 23:24
2008-01-13, 21:36 - KRZYSIEKBIEGA napisał/-a:
Też nad tym myślę, ale skoro piszesz że aż takie gazy odprowadzałeś - to będe musiał wziąść urlop, bo w pracy wszystkich klientów spłosze i zostane bezrobotny:) |
To nie jest tak, że się nad tym nie da zapanować. Tego dnia akurat miałem kilka okazji, więc skorzystałem - a efekt rzeczywiście piorunujący ;))) |
| | | | | |
| 2008-01-14, 07:07
2008-01-13, 09:37 - robsik napisał/-a:
Ja dziś zakończyłem kurację cytrynową. Trudno nie było, nie licząć wyciskania cytryn, bo do takiej ilości nie chciało mi się wyciągać elektrycznej wyciskarki i robiłem to po prostu ręcznie :))
Z zauważalnych efektów, jakie podczas kuracji występują zauważyłem 3
- wyścigi czegoś po kiszkasz - tak głośne, że sam nie mogłem wyjść z podziwu ;))) (wspominałem już o tym)
- na następny dzień po wyścigach odprowadzałem gazy z taką pasją, że powinni mnie gdzieś zamknąć - chociaż to mogło by się skończyć chyba moim zgonem, bo śmierdziało jak nigdy dotąd!
- pod koniec kuracji pojawiły mi sie krostki na ramionach i klatce piersiowej oraz chropowatość za uszami - na początku nie zwróciłem na to uwagi, ale potem przypomniałem sobie, że to może być efekt odtoksyczniania się organizmu (tak czasami jest po zatruciach).
Teraz zrobię sobie ze 2 tygodnie przerwy i szarpnę się na leczniczą. Wtedy już na pewno wyjmę sobie elektryczną wyciskarkę (chociaż ręczna wzmacnia ręce ;)) ).
Aha, aby Admin nie poczuł się oszukany - bo zaraz po tej kuracji miałem przejść do śniegowej: Niestety u nas śniegu już nie ma i z przyczyn obiektywnych muszę pominąć tę kurację ;) |
Krosty i chropowatość skóry od zawsze kojarzyły mi się z reakcją uczuleniową, tym bardziej, że chodzi tu o cytrusy. Ale nie znam się na tym, bo nie jestem lekarzem, tylko matką alergicznych dzieci. |
| | | | | |
| 2008-01-14, 16:36
2008-01-14, 07:07 - MEL. napisał/-a:
Krosty i chropowatość skóry od zawsze kojarzyły mi się z reakcją uczuleniową, tym bardziej, że chodzi tu o cytrusy. Ale nie znam się na tym, bo nie jestem lekarzem, tylko matką alergicznych dzieci. |
To też mi przeszło przez głowę, bo jedno z moich dzieci było dość uczuleniowe (na szczęście to już nie jest tak nasilone). Ja natomiast niegdy nie zantowowałem u siebie reakcji alergicznych, więc jakoś to mi słabo pasuje do tej wersji zdarzeń. Natomiast rzeczywiście zdarzyła mi się taka wysypka przy silnym zatruciu pokarmowym. Ale pewności oczywiście nie mam - bo niby skąd? ;) |
| | | | | |
| 2008-01-14, 16:46
2008-01-14, 16:36 - robsik napisał/-a:
To też mi przeszło przez głowę, bo jedno z moich dzieci było dość uczuleniowe (na szczęście to już nie jest tak nasilone). Ja natomiast niegdy nie zantowowałem u siebie reakcji alergicznych, więc jakoś to mi słabo pasuje do tej wersji zdarzeń. Natomiast rzeczywiście zdarzyła mi się taka wysypka przy silnym zatruciu pokarmowym. Ale pewności oczywiście nie mam - bo niby skąd? ;) |
Nigdy nie mów hop! :> Alergie lubią się ujawniać w różnym wieku i z różnym nasileniem. I czasami mogą być reakcją na wspólzaistnienie jakichś czynników. Mój absolutnie niealergiczny superzdrowy małżonek został alergikiem w trzydziestym bodaj roku życia jak mu się cytrusy skrzyżowały z róznymi śrdokami remontowymi (bo akurat remont robiliśmy). I teraz ma alergię na cytrusy. Pamiętaj, że normalnie nie zjadasz cytrusów w takim stężeniu (chyba nie zjadasz). |
| | | | | |
| 2008-01-14, 16:54
2008-01-14, 16:46 - Beauty&Beast napisał/-a:
Nigdy nie mów hop! :> Alergie lubią się ujawniać w różnym wieku i z różnym nasileniem. I czasami mogą być reakcją na wspólzaistnienie jakichś czynników. Mój absolutnie niealergiczny superzdrowy małżonek został alergikiem w trzydziestym bodaj roku życia jak mu się cytrusy skrzyżowały z róznymi śrdokami remontowymi (bo akurat remont robiliśmy). I teraz ma alergię na cytrusy. Pamiętaj, że normalnie nie zjadasz cytrusów w takim stężeniu (chyba nie zjadasz). |
To fakt, którego trochę rzeczywiście się boję i może dlatego nie bardzo biorę go pod uwagę. Aby to sprawdzić zamierzam właśnie odczekać jakieś 2-3 tygodnie i podjąć tym razem tę kurację leczniczą. Jeśli to jest reakcja alergiczna to powinienem ją otrzymać najpóźniej 2 dni od rozpoczęcia.
Jest jeszcze jeden element, który biorę pod uwagę: pochodzenie cytrusów - kupowałem w różnych miescach moje cytrynki i na ostatnie dni kupiłem niestety w dość marnym sklepie. Podejrzewam, że i cytrynki tam mogły być dość marne.
Tak więc możliwości jest troszkę, a wyjaśni się wkrótce :) |
| | | | |
| | | | | |
| 2008-01-14, 18:37
2008-01-13, 23:17 - kertel napisał/-a:
My tylko po prostu już nie żyjemy.......................
Tak naprawdę, to Krysia mówi ,że czuje się świetnie , żadnych skutków ubocznych, same pozytywy i nawet już zaczyna jej smakować. Natomiast ja mam kilka zastrzeżeń.
- po pierwsze - nie chce mi się wyciskać a mam tylko wyciskarkę ręczną ,chociaż z drugiej strony to poprawia mi się umięśnienie prawej ręki.
- po drugie- trochę to dużo kosztuje.
Jestem dzisiaj na etapie 25 cytryn i zapewne wytrwam do końca.Sam soczek mi smakuje i na razie czuję się ani lepiej ani gorzej, po prostu tak jakbym pił sobie wodę. Zapewne nigdy nie dowiem się czy oczyściłem sobie stawy czy też nie , ale jak już się wystartowało to trzeba dobiec do mety. Dotychczas zawsze tak robiłem i niczego nie chciałbym zmieniać. |
No to kamień spadł mi z serca już myslałem że nie schodzicie z ...., no wiesz i nie macie kiedy kliknąć coś na forum. Czekam na dalsze relacje. pozdrawiam |
| | | | | |
| 2008-01-14, 18:40
2008-01-14, 16:46 - Beauty&Beast napisał/-a:
Nigdy nie mów hop! :> Alergie lubią się ujawniać w różnym wieku i z różnym nasileniem. I czasami mogą być reakcją na wspólzaistnienie jakichś czynników. Mój absolutnie niealergiczny superzdrowy małżonek został alergikiem w trzydziestym bodaj roku życia jak mu się cytrusy skrzyżowały z róznymi śrdokami remontowymi (bo akurat remont robiliśmy). I teraz ma alergię na cytrusy. Pamiętaj, że normalnie nie zjadasz cytrusów w takim stężeniu (chyba nie zjadasz). |
ja zostałem alergikiem na roztocza w wieku 32 lat... |
| | | | | |
| 2008-01-14, 20:08
2008-01-14, 07:07 - MEL. napisał/-a:
Krosty i chropowatość skóry od zawsze kojarzyły mi się z reakcją uczuleniową, tym bardziej, że chodzi tu o cytrusy. Ale nie znam się na tym, bo nie jestem lekarzem, tylko matką alergicznych dzieci. |
Basiu powtarzam swoja wypowiedź, którą admin uznał za złośliwą i ją wykasował. Brzmiała mniej wiecej tak. "mamusie dzieci alergików są tak bardzo doświadczone że lekarze alergolodzy wiedzą często mniej od nich" nie było tu żadnej uszczypliwości czy złośliwości tylko podziw dla matek, które zajmujac się dziećmi mającymi problemy zdrowotne edukują sie tak bardzo że wiedzą wszystko na temat dolegliwości czasem nawet wiecej niż sam lekarz. |
| | | | | |
| 2008-01-14, 21:17
2008-01-14, 18:40 - bialykrzys napisał/-a:
ja zostałem alergikiem na roztocza w wieku 32 lat... |
To chyba jedno z najgorszych uczuleń! Roztocza przecież są wszędzie! |
| | | | | |
| 2008-01-14, 21:21
2008-01-14, 21:17 - robsik napisał/-a:
To chyba jedno z najgorszych uczuleń! Roztocza przecież są wszędzie! |
dlatego jak znajduje się w pomieszczeniu gdzie jest nadmiar tych gnojków to zawsze mam zawalony nos hi hi ale daję radę. |
| | | | |
| | | | | |
| 2008-01-14, 21:24
2008-01-14, 20:08 - bialykrzys napisał/-a:
Basiu powtarzam swoja wypowiedź, którą admin uznał za złośliwą i ją wykasował. Brzmiała mniej wiecej tak. "mamusie dzieci alergików są tak bardzo doświadczone że lekarze alergolodzy wiedzą często mniej od nich" nie było tu żadnej uszczypliwości czy złośliwości tylko podziw dla matek, które zajmujac się dziećmi mającymi problemy zdrowotne edukują sie tak bardzo że wiedzą wszystko na temat dolegliwości czasem nawet wiecej niż sam lekarz. |
Zgodzę się. Może nie zawsze jest tak jak piszesz, ale na pewno często. Ja swoją skromną wiedzę nt. alergii akurat posiadłam dzięki kochanej pani doktor (matki trojga), która poświęciła mi sporo czasu, widząc moje przerażenie na wiadomość, że te czerwono-rumiane policzki u małego Mau'ego to nie typowo "ludowy" objaw zdrowego trybu życia, ale efekt alergii. W poczekalni kłębiły się tłumy dzieci, które czekały na wizytę, a ona szczegółowo i kompetentnie odpowiadała na wszystkie moje pytania. Potem były jeszcze wizyty u specjalisty alergologa, ale tam już tylko potwierdzenia moich obserwacji i tego co mówiła doktor pierwszego kontaktu.
Dla uspokojenia dodam, że moje dzieci z alegii wyrosły, a dzięki temu, że prawie nic nie mogły jeść (czego nie kontrolowałam) nie obżerały się w dziciństwie słodyczami i teraz jako nieliczne w klasie mają zdrowe zęby.
Kurczę, strasznie odeszliśmy od tematu dyskusji. No trudno. Przepraszam. |
| | | | | |
| 2008-01-14, 21:25
2008-01-14, 21:21 - bialykrzys napisał/-a:
dlatego jak znajduje się w pomieszczeniu gdzie jest nadmiar tych gnojków to zawsze mam zawalony nos hi hi ale daję radę. |
To podobnie chyba mój brat ma. Zaczyna kichać jak oszalały! Nawet chińskie wróżby nie wymyśliły takiej ilości kichnięć, aby określić co się wtedy stanie :) |
| | | | | |
| 2008-01-14, 21:29
2008-01-14, 21:24 - MEL. napisał/-a:
Zgodzę się. Może nie zawsze jest tak jak piszesz, ale na pewno często. Ja swoją skromną wiedzę nt. alergii akurat posiadłam dzięki kochanej pani doktor (matki trojga), która poświęciła mi sporo czasu, widząc moje przerażenie na wiadomość, że te czerwono-rumiane policzki u małego Mau'ego to nie typowo "ludowy" objaw zdrowego trybu życia, ale efekt alergii. W poczekalni kłębiły się tłumy dzieci, które czekały na wizytę, a ona szczegółowo i kompetentnie odpowiadała na wszystkie moje pytania. Potem były jeszcze wizyty u specjalisty alergologa, ale tam już tylko potwierdzenia moich obserwacji i tego co mówiła doktor pierwszego kontaktu.
Dla uspokojenia dodam, że moje dzieci z alegii wyrosły, a dzięki temu, że prawie nic nie mogły jeść (czego nie kontrolowałam) nie obżerały się w dziciństwie słodyczami i teraz jako nieliczne w klasie mają zdrowe zęby.
Kurczę, strasznie odeszliśmy od tematu dyskusji. No trudno. Przepraszam. |
Wyszły Basiu z alergii ale wiem, ze przy dzieciach potrzebna jest konsekwencja i upór rodziców, lata odczulań no i oczywiście nieprzyjemnosci dla dzieciaków, tym bradziej cieszę sie, ze Tobie i Twoim dzieciaczkom się udało. pozdro |
| | | | | |
| 2008-01-14, 21:44
2008-01-14, 21:29 - bialykrzys napisał/-a:
Wyszły Basiu z alergii ale wiem, ze przy dzieciach potrzebna jest konsekwencja i upór rodziców, lata odczulań no i oczywiście nieprzyjemnosci dla dzieciaków, tym bradziej cieszę sie, ze Tobie i Twoim dzieciaczkom się udało. pozdro |
Moje wyszły bez odczulania, ale za to z żelazną konsekwencją ograniczeń i obserwacji.
Chciałabym jeszcze dodać, bo może moja wypowiedź poprzednia być opatrznie zrozumiana - matki (lub ojcowie, jeśli pełnią rolę tego najbliższego opiekuna dzieci) mogą znać się na alergii, ale tylko swoich dzieci. Bo tak ogólnie rodzajów alergii jest dużo i naprawdę trzeba mieć dużo doświadczenia, żeby jakieś ogólne wnioski wyciągać, dlatego być może ta opinia o tym, że rodzic może wiedzieć więcej od lekarza-specjalisty. Wie więcej o swoim dziecku i jego rodzaju alergii po prostu, a nie ogólnie na te tematy. I daleka jestem od tego, aby korzystać z porad rodziców innych dzieci alergicznych, choć ich doświadczeń czasami warto posłuchać. |
| | | | | |
| 2008-01-14, 22:19 uffffffff
Przeczytałem cały wątek... Przy niektórych wypowiedziach oczy wychodziły mi z orbit. Obok Jans'a, Paweł O. stał się dla mnie drugim autorytetem na naszym forum w tego typu kwestiach. |
| | | | |
| | | | | |
| 2008-01-15, 15:17
2008-01-14, 21:44 - MEL. napisał/-a:
Moje wyszły bez odczulania, ale za to z żelazną konsekwencją ograniczeń i obserwacji.
Chciałabym jeszcze dodać, bo może moja wypowiedź poprzednia być opatrznie zrozumiana - matki (lub ojcowie, jeśli pełnią rolę tego najbliższego opiekuna dzieci) mogą znać się na alergii, ale tylko swoich dzieci. Bo tak ogólnie rodzajów alergii jest dużo i naprawdę trzeba mieć dużo doświadczenia, żeby jakieś ogólne wnioski wyciągać, dlatego być może ta opinia o tym, że rodzic może wiedzieć więcej od lekarza-specjalisty. Wie więcej o swoim dziecku i jego rodzaju alergii po prostu, a nie ogólnie na te tematy. I daleka jestem od tego, aby korzystać z porad rodziców innych dzieci alergicznych, choć ich doświadczeń czasami warto posłuchać. |
jasne, zawsze potrzebny jest zdrowy rozsądek i indywidualne podejście. |
| | | | | |
| 2008-01-18, 14:13 30 cytryn
2008-01-13, 09:37 - robsik napisał/-a:
Ja dziś zakończyłem kurację cytrynową. Trudno nie było, nie licząć wyciskania cytryn, bo do takiej ilości nie chciało mi się wyciągać elektrycznej wyciskarki i robiłem to po prostu ręcznie :))
Z zauważalnych efektów, jakie podczas kuracji występują zauważyłem 3
- wyścigi czegoś po kiszkasz - tak głośne, że sam nie mogłem wyjść z podziwu ;))) (wspominałem już o tym)
- na następny dzień po wyścigach odprowadzałem gazy z taką pasją, że powinni mnie gdzieś zamknąć - chociaż to mogło by się skończyć chyba moim zgonem, bo śmierdziało jak nigdy dotąd!
- pod koniec kuracji pojawiły mi sie krostki na ramionach i klatce piersiowej oraz chropowatość za uszami - na początku nie zwróciłem na to uwagi, ale potem przypomniałem sobie, że to może być efekt odtoksyczniania się organizmu (tak czasami jest po zatruciach).
Teraz zrobię sobie ze 2 tygodnie przerwy i szarpnę się na leczniczą. Wtedy już na pewno wyjmę sobie elektryczną wyciskarkę (chociaż ręczna wzmacnia ręce ;)) ).
Aha, aby Admin nie poczuł się oszukany - bo zaraz po tej kuracji miałem przejść do śniegowej: Niestety u nas śniegu już nie ma i z przyczyn obiektywnych muszę pominąć tę kurację ;) |
Wczoraj po raz ostatni wypiłam sok z cytryny (w ramach 10 dniowej kuracji light).
Kurację zniosłam bardzo dobrze. Od trzeciego dnia przestało mnie wykręcać, a po 7 dniu to nawet zaczęło smakować.
W tym czasie nie zuważyłam żadnych efektów ubocznych typu nudności, małe rewolucje jelitowe itp.
Wydaje mi sie, że mam w sobie więcej energi, na pewno ciut lepszą cerę i wielkie samozadowolenie.
|
| | | | | |
| 2008-01-18, 21:21
2008-01-18, 14:13 - frangula napisał/-a:
Wczoraj po raz ostatni wypiłam sok z cytryny (w ramach 10 dniowej kuracji light).
Kurację zniosłam bardzo dobrze. Od trzeciego dnia przestało mnie wykręcać, a po 7 dniu to nawet zaczęło smakować.
W tym czasie nie zuważyłam żadnych efektów ubocznych typu nudności, małe rewolucje jelitowe itp.
Wydaje mi sie, że mam w sobie więcej energi, na pewno ciut lepszą cerę i wielkie samozadowolenie.
|
no to gratuluje Krysiu, wierzyłem mocno, że dasz radę. pozdro |
|
|
|
| |
|