| | | |
|
| 2007-06-25, 12:48 Jak złamać 3h w maratonie?
Oj, coś mi mówi, że ten artykuł będzie megahitem :-) A jeśli nie on, to na pewno zamieszczony na Twojej stronie plan treningowy :-))) |
|
| | | |
|
| 2007-06-25, 16:45
A ja uważam, że trening sprinterski w przeszłości ma duże znaczenie dla 'osiągów' w biegach długich. Oczywistym jest, że sprinterzy jak mało kto mają rozwiniętą szybkość, która jest na wagę złota na dłuższych dystansach.
Ja jestem ciekawym przypadkiem. Zacząłem w wieku 17 lat od razu od biegania 10km (40:40 w debiucie) i dłuższych. Żadnej bieżni. Przez kilka lat treningi nie przeniosły większych efektów-doszedłem do 37:50, regularnie biegając dychę w 38-39min.
Przez przypadek zostałem zaprzągnięty do pomocy w treningu kolegi sprintera. Nastąpił praktycznie koniec z wybieganiami tylko bieżnia i bieżnia. Mnóstwo 200 i 300 metrówek bieganych w trupa. Startowałęm odpowoednio wcześniej przed kolegą a potem on ruszał. Ja uciekałem a on gonił.
Trwało to od końca wiosny do jesieni. W zimę zacząłem już trening długi, ale pobiegałem jeszcze trochę z nim na hali. Na wiosnę się zaczęło... Najpierw 35:47 (poprawa starej życiówki o 2 min!), następny bieg-34:55, kolejny... 34:25! A 15 sierpnia zupełnie niespodziewanie, ze sporym zapasem 1:16:24 na 21.1km!
Moje wnioski są takie, że byli sprinterzy mają lepszy start niż pozostali. :-))) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2007-06-25, 17:48 Brawo!
Oczywiście gratulacje na wstępie! Dla amatora takiego jak ja to kosmiczny rezultat. Oczywiście, dla jednych ten artykuł będzie drogowskazem treningowym, a dla innych, takich jak ja, tylko drogowskazem do odległej galktyki:) Ale na pewno mogę potwierdzić rolę długiego wybiegania, czy wyprawy biegowej, obojętnie, jak to nazwiemy. Wiem, to po sobie, bo w tym roku zaliczyłem swój pierwszy w życiu maraton we Wrocławiu i też udało mi się coś złamać. Minowicie złamałem cztery godziny, bo ukończyłem maraton z czasem 3:58:08, z czego jestem bardzo zadowolony, bo już wiem jak to jest na trasie i na mecie. Wiem również, czego mi zabrakło w okresie przygotowawczym. Właśnie takie długie wybiegania, były w moim przypadku za krótkie, bo tylko w granicach 2 godzin, czyli ok.20-22 km, a powinno być dłużej. Co najmniej w granicach 2 godz. 30 minut. Mam tu na myśli, poziom bardzo amatorski. Wydłużanie czasu biegu, to połamanie kolejnych barier psychologicznych. To dodaje wiary, we własne siły, i wówczas wiemy, że jednak stać nas na długie bieganie. Jeszcze raz gratulacje dla autora:) |
|
| | | |
|
| 2007-06-25, 19:02 jak to zrobić
2007-06-25, 16:45 - kkazmier napisał/-a:
A ja uważam, że trening sprinterski w przeszłości ma duże znaczenie dla 'osiągów' w biegach długich. Oczywistym jest, że sprinterzy jak mało kto mają rozwiniętą szybkość, która jest na wagę złota na dłuższych dystansach.
Ja jestem ciekawym przypadkiem. Zacząłem w wieku 17 lat od razu od biegania 10km (40:40 w debiucie) i dłuższych. Żadnej bieżni. Przez kilka lat treningi nie przeniosły większych efektów-doszedłem do 37:50, regularnie biegając dychę w 38-39min.
Przez przypadek zostałem zaprzągnięty do pomocy w treningu kolegi sprintera. Nastąpił praktycznie koniec z wybieganiami tylko bieżnia i bieżnia. Mnóstwo 200 i 300 metrówek bieganych w trupa. Startowałęm odpowoednio wcześniej przed kolegą a potem on ruszał. Ja uciekałem a on gonił.
Trwało to od końca wiosny do jesieni. W zimę zacząłem już trening długi, ale pobiegałem jeszcze trochę z nim na hali. Na wiosnę się zaczęło... Najpierw 35:47 (poprawa starej życiówki o 2 min!), następny bieg-34:55, kolejny... 34:25! A 15 sierpnia zupełnie niespodziewanie, ze sporym zapasem 1:16:24 na 21.1km!
Moje wnioski są takie, że byli sprinterzy mają lepszy start niż pozostali. :-))) |
|
| | | |
|
| 2007-06-25, 20:33 Gratki KKazmier
LINK: http://www.kujawinski.com | Brawo KKazmier, to właśnie przykład,że inny trening może dać znakomite rezultaty. Poprzez szybkość poprawiłeś się na innych dystansach dochodząc do ekstra 1:16 na połówkę ! Świetny postęp zrobiłeś! Ja już jestem może za bardzo przyzwyczajony do długich wybiegań a przecież podałeś przykład ,że można wiele zyskać koncentrując się na szybkości ;-)
;-) |
|
| | | |
|
| 2007-06-25, 20:59 do GRZTWY
oj coś mi sie zdaje że właśnie GRZTWA złamał też 3h 42 kilosy bo zmachany aż dech mu zaparło i słowa nie moze z siebie wydusić.Odpocznij GRZTWA i potem nam opowiesz ok? no |
|
| | | |
|
| 2007-06-25, 21:07
Każdy musi dostosować trening do swojego organizmu. Ja chyba po siedmiu latach doszedłem co jest dla mnie wskazane. na nic sie zdało multum przebieżek na treningach , lecz w miare szybkie wybiegania tzw dwudziestki i w międzyczasie akcenty w formie 200-1000m przebieżki i to maks 12 razy dały pozytywny efekt. Najwięcej serca jednak włożyłem w technike biegu. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2007-06-26, 06:07 do Krzysiekbiega
to może napiszesz coś o tej technice biegania jeśli oczywiscie nie jest to dla ciebie jakas tam tajemnica,będę wdzięczny. |
|
| | | |
|
| 2007-06-26, 06:30
2007-06-25, 20:33 - Arti napisał/-a:
Brawo KKazmier, to właśnie przykład,że inny trening może dać znakomite rezultaty. Poprzez szybkość poprawiłeś się na innych dystansach dochodząc do ekstra 1:16 na połówkę ! Świetny postęp zrobiłeś! Ja już jestem może za bardzo przyzwyczajony do długich wybiegań a przecież podałeś przykład ,że można wiele zyskać koncentrując się na szybkości ;-)
;-) |
W tym roku zmodyfikowałem trening do maratonu po 23 latach biegania , mając zaliczone 55 maratonów. Właśnie wprowadzilem trenig interwalowy 20 razy 500 m co drugi tydzień, na zmianę z 10 razy 1000 m. Dotychczas biegałem dłuższe odcinki, jednak w tym roku efekt był taki, że po kilku latach przerwy na dwa maratony zaliczone każdy poniżej 2:40. Proponuję wprowadzić szybkość do treningu pod maraton, a złamanie 3 godzin murowane. |
|
| | | |
|
| 2007-06-26, 06:38 do Swetek
napisz co to jest to 20 razy 500 metrów i 10 razy 1000 metrów ?? tutaj nie wszyscy kumają (mam na mysli początkujacych)i co to ten trening interwałowy? dziękuję za odp. |
|
| | | |
|
| 2007-06-26, 16:53
2007-06-26, 06:38 - Michail napisał/-a:
napisz co to jest to 20 razy 500 metrów i 10 razy 1000 metrów ?? tutaj nie wszyscy kumają (mam na mysli początkujacych)i co to ten trening interwałowy? dziękuję za odp. |
20 razy 500m to trening interwałowy. 500m biegamy na tętnie obliczonym do treningów interwałowych, w moim przypadku to max. 173/min, nastepnie przerwa w truchcie 300m. Przerwa moze być dłuższa , lecz chodzi o to by biegać następne odcinki na pewnym zmęczeniu. Podobnie z 10 razy km, gdzie przerwy mozna robić 1 km w truchcie, a potem skracać nawet do 500m. Wszystko musi być poprzedzone rozgrzewką i rozbieganiem. |
|
| | | |
|
| 2007-06-26, 17:31 dzięki swietek
Swietek wielkie dzięki !! ale dochodzę do wniosku że tak naprawdę na temat biegania nie wiem nic oprócz tego że nalezy poruszać przy tym nogami i trochę rękami. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2007-06-26, 19:02
2007-06-26, 17:31 - Michail napisał/-a:
Swietek wielkie dzięki !! ale dochodzę do wniosku że tak naprawdę na temat biegania nie wiem nic oprócz tego że nalezy poruszać przy tym nogami i trochę rękami. |
kol. Swietek wytłumaczył, Ci bardzo duzo, ale jezeli w dalszym ciagu nie wiesz nic to dalej poruszaj nogami i trochę rekami, a serce bedzie juz same szybciej biło.CHoc narazie nie radze biegac interwarowych odcinków ,a same rozbiegania po ca 6d0 8.0 km dziennie i czesto startowac, to nauczy Cię oceniac własne siły.
|
|
| | | |
|
| 2007-06-26, 19:54
2007-06-26, 06:38 - Michail napisał/-a:
napisz co to jest to 20 razy 500 metrów i 10 razy 1000 metrów ?? tutaj nie wszyscy kumają (mam na mysli początkujacych)i co to ten trening interwałowy? dziękuję za odp. |
Trening interwałowy polega na szybkich zrywach i krótkich przerwach w truchcie. np. 20 razy 200m szybko z przerwą 100m truchtu, lub 10 razy 1km np po 3.30/km z przerwą 400m truchtu.
Można też robić 1km po 3.30 i drugi po 4.30 i tak 10-15 razy -tą metode nie każdy praktykuje, ale bardzo skuteczna jest wśród ultramaratonczyków.
Co do techniki biegania-to korespondencyjnie tego się nie ćwiczy, trzeba zawodnika zobaczyć by ocenić co powinien poprawić i co da się w nim pozyskać.... |
|
| | | |
|
| 2007-06-27, 09:39 Interwały
LINK: http://www.kujawinski.com | Ostatnio spróbowałem treningu 10x400m w truchcie 200m i przyznam,że jest co robić. Skróciłem przerwę właśnie z 400 do 200m i organizm czuje jak wchodzi taki trening. Oczywiście trzeba odpowiednio dobrać prędkość by dać radę zrobić w równym tempie wszystkie 10 odcinków. (najlepiej ostatnie dwa troszkę szybciej na dotarcie).
W przygotowaniach do jesiennego maratonu w Poznaniu skupię się na długich wybieganiach które są kluczem do "bezbolesnego" przebiegnięcia maratonu ;-) |
|
| | | |
|
| 2007-06-27, 17:59
Trzeba szybko mieszać nogami i trójka będzie złamana. |
|
| | | |
|
| 2007-06-27, 18:03 To też zależy...
2007-06-27, 17:59 - cezaryk napisał/-a:
Trzeba szybko mieszać nogami i trójka będzie złamana. |
Ja tam łamię od zawsze 3 godziny - kwestia w którą stronę :-) Gdyby spytać jak złamać 3 minuty pod wodą, to odpowiedź brzmiałaby - zanurkować i wytrzymać ponad 3 minuty! Ja na trasie maratonu zawsze wytrzymywałem ponad 3 godziny! Ci, którzy łamią 3h w maratonie to... mięczaki, nie wytrzymaliby 4 godzin :-)))
Żartuję, ale rozmawiałem z kilkoma topowymi zawodnikami biegającymi w granicach 2:30 i niżej, i wszyscy zawsze mówią mi jedno - nie wyobrażają sobie jak można biec 4 czy 5 godzin - to wyraz podziwu, sami przynają, że kolejnej godziny lub dwóch by nie wytrzymali... |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2007-06-28, 10:05 2:15
A ja myślę oczywiście w żartach ,że 2:15 to pikuś bo ja po 2h to nawet nie jestem zmęczony ;-) hihiihi
Chciałbym biegać po 2:15 bo to czasowo mniej męczące ;-)
teraz jak biegam około 3:00 to myślę ,że dalsze 30 min to już naprawdę męczarnia i człowiek bardziej wypoczęty jak te 30 min szyciej jest na mecie ;-) |
|
| | | |
|
| 2007-07-02, 09:13 A 2:50
Apetyt rośnie w miarę jedzenia....a może ktoś powie jak złamać 2:50? ;-) Myślę,że w moim przypadku to już kosmos...ale wierzę,wierzę i trenuję. Tym bardziej ,że szczyt formy maratończyków często przypada na 36-37 rok życia. Zatem przede mną jeszcze około 6 sezonów ;-) |
|
| | | |
|
| 2007-07-02, 18:47
Mówi się,że bieganie wolniejsze w maratonie jest ciekawsze.Biegnąc na 3.30,3.45,4.00 i dłużej dłużej delektujesz się trasą,kibicami,atmosferą.To napradę piękne jest na tak wielkich i pięknych maratonach jak w Berlinie gdzie trasa jest niesamowicie ciekawa od kibiców i folkloru jaki tu się spotyka.
Ci co lecą poniżej 3 godzin mają mniej czasu na przeżywanie tego co jest na trasie i są pewnie bardziej skupieni na sobie.
Dla mnie zejście na 3.30 jest na razie nieosiągalne nie mówiąc już o 3 godzinach.Organizm "broni" się przed wyczerpującymi interwałowymi treningami.Robiąc je często odczuwałem to przez cały dzień.Byłem przymulony i zmęczony po takim treningu.Na zawodach cudów w wynikach nie było a przecież powinno być inaczej!Nie wiem jak temu zaradzić.Biegać chce się szybciej a się nie daje.Obecnie biegam tylko w jednym tempie gdyż gdy przyspieszam zaraz mnie przymula i na dalszych kilometrach prędkość mi spada zamiast wzrastać.
Jak ktoś może biegać szybciej i bez większego przemęczenia to ma większą satysfakcję.Ja się na razie muszę cieszyć tym tempem jakie obecnie mam.Dla mnie bieganie w lecie powyżej 20 stopni nie należy do najłatwiejszych. |
|