Zwycięzcą 39. PZU Maratonu Warszawskiego został BRZEZIŃSKI BŁAŻEJ (POL), który dystans 42 km 195 m pokonał w czasie nowego rekordu życiowego 02:11:27. Na podium stanęli także: KIPROTICH JUSTUS (KEN) z czasem 02:11:52 oraz KIPNGETICH SANG SILAS (KEN), który pokonał trasę maratonu w 02:13:32
Wśród kobiet najszybszą zawodniczką 39. PZU Maratonu Warszawskiego okazała się BEJI GELETU BEKELU (ETH), która na metę dotarła w czasie 02:35:09. Zaraz za nią na podium znalazły się JELAGAT CHEROP BEATRICE (KEN) z czasem 02:36:13 oraz JAGIELSKA EWA (POL) z czasem 02:41:51
938
1690
1860
2121
2640
3164
3323
4061
6796
8506
6675
6506
5924
5457
2004
2005
2006
2007
2008
2009
2010
2011
2012
2013
2014
2015
2016
2017
+80%
+10%
+14%
+24%
+20%
+5%
+22%
+67%
+25%
-22%
-3%
-9%
-8%
Historia frekwencji OPEN
052
094
125
152
206
282
300
397
725
990
911
1015
1025
949
2004
2005
2006
2007
2008
2009
2010
2011
2012
2013
2014
2015
2016
2017
+81%
+33%
+22%
+36%
+37%
+6%
+32%
+83%
+37%
-8%
+11%
+1%
-7%
Historia frekwencji KOBIETY
Walka o zwycięstwo wśród kobiet miała dramatyczny finał. Prowadząca przez niemal cały bieg zawodniczka z Kenii, urodzona w 1985 roku i legitymująca się rekordem życiowym w maratonie 02:30:09 Recho Kosgei przewróciła się na około 800-900 metrów przed metą i pomimo prób nie mogła się już podnieść. Próbując wstać, skrajnie wyczerpana zawodniczka straciła całą kilku-minutową przewagę nad goniącą ją rywalką Etiopką Beji Geletu Bekelu. Mając triumf niemal w zasięgu ręki, zawodniczka ostatecznie została zniesiona z trasy przez służby medyczne i nie ukończyła maratonu. Całą sytuację możecie obejrzeć na filmie, w czasie relacji około 2:31:00
39. PZU Maraton Warszawski - mężczyźni:
1. BRZEZIŃSKI BŁAŻEJ, POL - 02:11:26
2. KIPROTICH JUSTUS, KEN - 02:11:51
3. KIPNGETICH SANG SILAS, KEN - 02:13:30
4. KIOS KANGOGO PAUL, KEN - 02:14:36
5. GARDZIELEWSKI ARKADIUSZ, POL - 02:15:15
6. GIŻYŃSKI MARIUSZ, POL - 02:16:52
39. PZU Maraton Warszawski - kobiety:
1. BEJI GELETU BEKELU, ETH - 02:35:08
2. JELAGAT CHEROP BEATRICE, KEN - 02:36:12
3. JAGIELSKA EWA, POL - 02:41:49
4. HABTEWOLD ETALEMAHU, ETH - 02:42:26
5. JEMELI KIMAYO RISPER, KEN - 02:43:32
6. SZABO TÜNDE, HUN - 02:46:25
Miałem przyjemność wystartować w tym roku osobiście. Pozytywnie zaskoczyła mnie organizacja zarówno startu jak i mety. W obu przypadkach było dużo miejsca, co w tej wielkości imprez należy do rzadkości. A pozwala to czuć się nad zwyczaj komfortowo.
Pozytywnym zaskoczeniem była także szybka trasa, choć tylko w pierwszej jej części. Od mniej więcej 28 kilometra zaczynają się "schodki", czyli kilka dość męczących podbiegów pod mosty na Wiśle i wiadukty. Gdyby udało się w przyszłości "wypłaszczyć" ten końcowy odcinek trasy, byłoby bardzo szybko. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę z tego, że takie doprofilowanie trasy odbyć się będzie musiało kosztem widoków. Alternatywą jest zaplanowanie większej długości biegu po Wisłostradzie - a ta jest od dawna znienawidzona przez biegaczy ze względu na swoją monotonię. Złotego więc środka chyba nie ma.
Widać, że impreza ma "zapas" logistyczny, i możemy tylko żałować, że od 2013 roku spada frekwencja. To oczywiście nie wina organizacji, lecz chyba przesycenia u biegaczy startami w stolicy. Ale już za rok jubileuszowa, czterdziesta edycja - może z tej okazji uda się przyjechać do Warszawy wszystkim tym, którzy mają choć jeden start w tej doskonałej, i jakby nie patrzeć - historycznej imprezie? Trzymamy kciuki!