Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [31]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
jann
Pamiętnik internetowy


Jan Nartowski
Urodzony: 1959-03-24
Miejsce zamieszkania: Warszawa
128 / 169


2016-11-13

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Marathon (czytano: 501 razy)

 

W końcu przebiegłem trasę z Maratonu do Aten.
W Atenach przywitała nas słoneczna pogoda, grubo powyżej 20 st. C. i prawie bezchmurne niebo. W sobotę 12 listopada pojechaliśmy nad morze, aby w hali wystawowej odebrać pakiety startowe, przy okazji zorganizowane były targi sportowe.
W niedzielę 13 listopada bardzo wcześnie pobudka. Hotel przygotował dla biegaczy wczesne śniadanie, stołówka jest pełna. O 5:30 wychodzimy z hotelu i idziemy na plac Syntagma do autobusów, które przewiozą nas na start do Maratonu. Jazda trwa około 45 minut. Wszystko sprawnie zorganizowane bez tłoku i nerwów. Do startu pozostaje ponad 2 godziny, które spędzamy na stadionie w Maratonie. O 9:00 start maratonu, ja z Andrzejem i Januszem startujemy w 4 grupie około 9:06. Początkowo biegniemy lekko w dół do około 10 km, tempem 5:20min/km. Później zaczynają się podbiegi i zbiegi ale generalnie do 32 km jest pod górę . Od początku biegu jest bardzo gorąco , słońce świeci z lewej strony. Na szczęście bufety rozstawione są dość często, co około 2,5 km, cały czas muszę się polewać wodą. Na stołach są butelki z wodą , izotonik, banany, jakieś żele . Trasa prowadzi szerokimi ulicami, bez ostrych zakrętów. Spotykamy dużo Polaków, z którymi się pozdrawiamy, w biegu bierze ich udział prawie pięciuset, w tym grupa Spartan przywitana owacyjnie w Maratonie. Kibice w mijanych miejscowościach głośno nas dopingują. Podbiegi dają się mocno we znaki. Wytrzymuję tempo do 20 km, później muszę zwolnić, a od 25 km na podbiegach przechodzę od szybkiego marszu. Po 32 km zaczyna się zbieg do mety. Niestety nie mam dość siły aby znacząco przyspieszyć. Meta usytuowana jest na nowożytnym stadionie Panathenaiko w Atenach, na którym odbyły się pierwsze nowożytne igrzyska olimpijskie w 1896 r. Miejsce niesamowite i historyczne. Finisz na adrenalinie z polską flagą nad głową. Ostatecznie wpadam na metę z czasem 4:39:38 , kilka minut za Andrzejem a przed Januszem.
Piękny maraton , ciężki przez podbiegi i wysoką temperaturę, ale cieszę się, że tu przyjechałem i przebiegłem tą uświęconą legendą trasę.
Przy okazji umówiłem się z Anią na maraton w Kołobrzegu.


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


Truskawa (2016-11-24,00:42): Wychodzi na to, że w przyszyłm roku moja kolej żeby spróbować.
Mahor (2016-11-24,23:25): W zasadzie wszyscy powinniśmy tutaj zaczynać...:-)







 Ostatnio zalogowani
eldorox
20:11
rys-tas
20:10
AntonAusTirol
20:07
benfika
19:58
Brytan65
19:54
piotrpieklo
19:53
ronan51
19:47
ona
19:46
Admin
19:46
Wojciech
19:41
mario1977
19:28
Komancz
19:27
smszpyrka
19:22
gandhi88
19:19
aktywny_maciejB
19:15
Raffaello conti
19:13
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |