2015-08-15
Dostęp do
wpisu:
Publiczny
| Tropiki-topiki (czytano: 2368 razy)
Jak można w paru słowach opisać to co się dzi¶ działo podczas Leszczyńskiego Maratonu:kurz,upał,skwar,pot...to tak z grubsza,bo reszta to się działa po drodze.
Dawno nie biegłam w Lesznie,pierwszy raz biegłam tu maraton,potem półmaraton a potem wci±ż termin ten miałam zajęty,a teraz? teraz to nie miałam żadnego pomysłu zważywszy ,że mój partner miał dzień pracuj±cy i tym samym nie mógłby nigdzie pobiec,więc wypadło na Leszno,tuż pod nosem,bliziutko,dystansów kilka do wyboru jak nie skorzystać.Wybrałam po ¶rodku,maraton to mam już zaplanowany ,ćwierćmaraton musiałabym pobiec trochę szybko a na wypruwanie płuc nie miałam formy a więc pozostał mi półmaraton.
W sumie pierwszy raz (a może kiedy¶ już mi się tak zdarzyło?)na zawody wybrałam się sama,zupełnie sama,bez koleżanki,bez znajomych,po prostu samiutka.Zjawiłam się dużo,za dużo wcze¶nie,ale wolę być przed czasem niż bym miała na ostatni± chwilę latać....pospacerowałam sobie trochę,popatrzyłam jak Maraton Leszno się szykuje na przyjęcie biegaczy i za chwilę zrobiła się pora startu.Nie muszę chyba mówić jaka była u nas pogoda..po prostu skwar lał się z nieba,start był podzielony:godzina 10.00 ruszali maratończycy,25 minut póżniej biegacze startuj±cy na dystansie ćwierć maratonu i 5 minut pózniej My:))))).Trasa cudowna bo po lesie ,¶cieżkami,w¶ród drzew ,które rzucały zbawienny cień...już na samym starcie miałam buzię pełn± piachu,kurzu...tuman kurzu unosił się wokół nas-jak takie konie ruszyli¶my z kopyta ,dopiero gdy stawka się rozci±gnęła zrobiło się przejrzy¶ciej na drodze.Wszystko pięknie ,ładnie bo przecież jak człowiek nie ma formy to biegnie sobie dla zabawy,dla sportu,dla zdrowia i mówię sobie nie gnamy,jak zmieszczę się w dwójeczce to będzie ok..ale oczywi¶cie na drodze a raczej za mn± na ¶cieżce usłyszałam dialog dotycz±cy mojej osoby,że niby będ± się mnie trzymać ,bo moze jestem w kiepskiej formie dzi¶..cóż Pani nie kojarzę,nie znamy się,sk±d mnie zaraza znała..nie wiem?ale postanowiłam nie dać Jej poznać w jak kiepskiej formie jestem,zreszt± tak jak przeczułam ów koleżanka za szybko zaczęła i potem widział już tylko Jej towarzysza i tyle by było na temat :jak ocenić cudz± formę:)))).Już na pierwszym okr±żeniu(ja biegłam dwa) dało się zauważyć jak złe warunki s± na bieganie,jak ciężkie..co chwilę kto¶ stawał,butelki w rękach.W tym momencie nie zazdro¶ciłam wcale maratończykom,nie wyobrażam sobie biegania takiego dystansu w takim upale.Moja 1:57 dało mi 11 pozycję w¶ród kobiet i 5 msc w kategorii,wypompowana,brudna,okurzona na całym ciele pragnęłam jednego..czego¶ zimnego,na szczę¶cie napoje były z lodówki i ulżyłam sobie na chwilę..na polanie żar lał się z nieba,cienia brakowało,ale i tak wszyscy byli zadowoleni.Gratulację należ± się wszystkim i organizatorom,bo robili to z sercem(sami s± biegaczami),pilnowali dosłownie wszystkiego,aby niczego nie zabrakło,by wszyscy wyjechali zadowoleni i biegaczom,że w takich warunkach ukończyli bieg..no i te dzieciaczki,które z zapałem podawały wodę na punktach,podczas biegu nie byłam w stanie tego zauważyć,ale jak ogl±dałam zdjęcia to dopiero wtedy zauważyłam to wszystko...mimo wszystko nie lubię biegać sama na zawodach...
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu
paulo (2015-08-17,09:08): półmaraton w takim upale to prawie jak cały :) Gratuluję dobrego miejsca i czasu!
snipster (2015-08-17,22:19): Graty Żiżi :)
żiżi (2015-08-18,16:35): Dzięki Paulo i Snipi..gratulacje należ± się wszystkim,którzy ukończyli te zawody,do dzisiaj słyszę,ze było baaardzo ciężko.
michu77 (2015-08-18,16:51): Gratulacje Żiżi!!!
żiżi (2015-08-19,21:51): Michał a czego mi tu gratulować to Tobie należ± się gratulacje za Twój ostatni bieg a i widzę,ze kolejny już się szykuje:)))
|
