Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [4]  PRZYJAC. [4]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
jareklatacz
Pamiętnik internetowy
ostre tempo


Urodzony: ----
Miejsce zamieszkania: Katowice
5 / 7


2014-11-09

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Czy bieganie jest polityczne? (czytano: 1224 razy)



Dzień Niepodległości to kolejna okazja do uczestniczenia w jakiejś fajnej imprezie biegowej. Propozycji jest wiele i sam nie wiem na którą się zdecydować. Pewnie Biały Kościół, bo to i blisko Krakowa, fajne górki a przy okazji na liście startowej widać już wielu ciekawych ludzi.
Cieszę się, że oprócz długiego majowego weekendu to właśnie na 11 listopada jest aż tyle okazji do uczczenia narodowego święta na sportowo. Żadnych napuszonych obchodów, fanfar, przemówień, a jednak i tak większość uczestników wie, ze oprócz przyjemności biegania start ma tez nieco inne znaczenie. Nie jest to więc weekend jak każdy inny.
Ze zdziwieniem stwierdzam, że bieganie nabrało w Polsce politycznego znaczenia. Jeszcze niedawno przeczytać można było, że to imprezy dla lemingów, a więc zawłaszczone przez lewicę. Powód jest prosty - bieganie mocno wspiera bowiem Gazeta Wyborcza, relacje zamieszcza TVN, a sponsorami tytularnymi największych imprez biegowych są spółki Skarbu Państwa, a wiec... organizmy kontrolowane przez władze. Biegniesz – znaczy popierasz rząd. Przyznać trzeba, że są przykłady na poparcie tej tezy. Kto nie widział dziesiątków kandydatów kręcących się wokół startu przed wyborami? W tym roku przed wyborami do Parlamentu Europejskiego niemal zawsze strzał startowy oddawał jakiś dobrze ustawiony kandydat. Teraz pełno jest tych, którzy chcą dostać się do samorządów. Najwięcej naliczyłem kandydatów PO. Od razu więc w opozycji do biegaczy ustawili się prawicowi publicyści, w tym Łukasz Warzecha, Czy Rafał Ziemkiewicz. Oto jeden z tych tekstów.
http://www.fronda.pl/a/dlaczego-bieganie-w-polsce-jest-ideologiczne,42164.html
No i mam zgryz.... biegam bowiem od wielu lat, maratonów zaliczam każdego roku kilka, ale... lemingiem się nie czuje, a Warzechę, czy Ziemkiewicza lubię czytać, bo po prostu bliskie są mi ich poglądy. Oczywiście prawie wszystkie, bo te o politycznym uwikłaniu biegania absolutnie. Są jednak dni i imprezy kiedy jakąś tam manifestacja bieganiem istnieje. Chyba tak właśnie dzieje się 11 listopada. Podobnie 3 maja. Mnie to jednak nie przeszkadza.... jeśli obok mnie biegnie jakiś zagorzały zwolennik PO, to.... jego sprawa. Na trasie o polityce przecież nie rozmawiamy. Nie przeszkadza mi tez, że organizatorzy chcą wpisać bieg w jakieś określone obchody czy wydarzenie... To przecież mój wybór na co i kiedy się wybiorę. Na Bieg Niepodległości pójdę, na paradę równości nigdy. Ot taka moja mała manifestacja.....


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu







 Ostatnio zalogowani
jfb
14:44
Piotr Chili
14:41
visentin
14:41
eldmianoo
14:37
SzyMen
14:37
Hari
14:36
Piotr Gerasch
14:35
Darekkloda
14:34
Madziara
14:33
Dziolek
14:30
nairam
14:29
aktywny_maciejB
14:29
LukaszL79
14:27
mosirlipno
14:27
KOCZIS
14:26
krasicki_ifitnessy
14:22
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |